Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Genesis: |
Z Philem Collinsem??? |
|
49% |
[ 51 ] |
Z Peterem Gabrielem??? |
|
33% |
[ 34 ] |
Z Rayem Wilsonem??? |
|
1% |
[ 2 ] |
Nieznam tego zespołu |
|
12% |
[ 13 ] |
Nielubie |
|
2% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 103 |
|
Autor |
Wiadomość |
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 08, 2013 11:43 pm Temat postu: |
|
|
Ano. Poza tym mnie tam Wilson bardzo nie porwał, jak grał w Warszawie, czaję granie numerów Genesis - ale solowe numery Collinsa to już nie mam pojęcia z jakiej paki. Jak nie przymierzając Paul Di'Anno, który od 30 lat swoją karierę opiera na koncertowaniu z numerami Maidenów. Również tymi, wydanymi już po jego odejściu, napisanymi z Bruce'em _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 09, 2013 12:52 am Temat postu: |
|
|
szczerze mowiąc bylem 3 razy na koncercie di'anno i nie przypominam sobie, zeby zagral cos innego niz z dwoch pierwszych plyt no ale nvrmind. wilson w projekcie genesis classic po prostu robi za maly genesisowy tribute band zbiorczy i gra kawalki genesis, swoje, phila, petera, a nawet mike + the mechanics. taką sobie konwencje przybral, zeby przedstawic rodzine genesis w takiej formie. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Gohan
Dołączył: 19 Cze 2006 Posty: 1151 Skąd: Gogolin
|
Wysłany: Sro Lut 13, 2013 11:20 pm Temat postu: |
|
|
Peter Gabriel obchodzi dzisiaj swoje 63 urodziny. Najlepszego _________________ "Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 13, 2013 11:36 pm Temat postu: |
|
|
Przyłączam się do życzeń. Wyrazy szacunku, życzę zdrowia Panie Gabrielu.
warto by również w ten dzień wspomnieć tych, którzy odeszli na zawsze. Między innymi Pana Stanisława Poniatowskiego czy też Pana Ryszarda Wagnera.
[*] _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Gohan
Dołączył: 19 Cze 2006 Posty: 1151 Skąd: Gogolin
|
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 12:11 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | Przyłączam się do życzeń. Wyrazy szacunku, życzę zdrowia Panie Gabrielu.
warto by również w ten dzień wspomnieć tych, którzy odeszli na zawsze. Między innymi Pana Stanisława Poniatowskiego czy też Pana Ryszarda Wagnera.
[*] |
A więc, zgodnie z Twoim życzeniem. Wieczny odpoczynek, racz im dać Panie _________________ "Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 3:01 pm Temat postu: |
|
|
Nie płakałem po Wagnerze. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Pią Lut 15, 2013 9:30 am Temat postu: |
|
|
innuendo0 napisał: | Gdyby ktoś był taki uprzejmy i kliknął w ankiecie po prawej stronie pod pogodą na nazwisko Ray Wilson byłoby super. Szczegóły w linku
Dajcie się mi i Szymkowi się pobawić |
No i jednak Wilson. Szkoda, głosowałem na Julę _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Pią Lip 12, 2013 3:06 pm Temat postu: |
|
|
No cóż, znam już zespół na tyle aby napisać kilka mądrych, oświeconych rzeczy.
Garbiel >>> Collins i nawet nie ma co dyskutować.
Chciałbym tu zaznaczyć, że opinii swojej nie opieram na wysłuchaniu płyt "Abacab" i "Invisible Touch" i przyrównaniu ich do osiągnięć gabrielowskich. Nie, płyty po "Wind & Wuthering" znam bardzo pobieżnie (chociaż każdą po troszku przesłuchałem). Opinię swoją opieram na porównaniu "Trick of the tail" i "Wind&Wuthering" z poprzednimi osiągnięciami zespołu.
Muzyka faktycznie niewiele się nie zmienia. Ośmielę się nawet rzec, że ci, którzy twierdzą, że TOTT jest najlepszą płytą zespołu niekoniecznie mają rację - ale są blisko. Kompozycje, instrumenty - wciąż w najwyższej formie. Collins nie śpiewa nawet źle. na pewno nie zjebał tej płyty - ale przy każdej jednej piosence nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Gabriel zrobiłby to jeszcze lepiej. Śpiew Collinsa boli jedynie w momentach, kiedy trzeba ciągnąć długie dźwięki na wysokich tonach - jak w Ripples (Sail away, awaaaaaaaaaaay) i w Entangled (if we can help you we wiiiiiiiiiil) - tutaj jakoś Collins nie do końca sobie radzi.
W Wind of Wuthering - to samo: między poprawnie, a dobrze (momentami bardzo dobrze), ale brakuje Piotrusia. Barwę głosu obaj panowie mają podobną, przy czym nie identyczną - Gabriel ma mocny, męski wokal z charakterystyczną chrypą. U Collinsa, niestety, momentami odnosi się wrażenie, że ten po prostu zwyczajnie skrzeczy.
Apogeum mojego rozczarowanie Collinsem to koncertówka Seconds Out. Nawet nie wiem co powiedzieć. Na żywo piosenki napisane pod Collinsa (czyli te z TOTT i W&W) wychodzą dużo słabiej niż na płycie - ale można je zcierpieć przy odrobinie dobrej woli. Kiedy jednak próbuje brać się za te utwory, które oryginalnie wykonywał Gabriel - ratuj się kto może! Zatykać uszy, włączyć coś, co zagłuszy te skrzeki (cokolwiek, może nawet być Queen & Lambert) i uciekać jak najdalej. Magia wraca dopiero kiedy Collins zamknie mordę i dopuści do głosu Banksa bądź Rutherforda odgrywających solówki.
Dalsze płyty Genesis są ucieczką od dotychczasowego stylu grupy - ale trudno oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę są dopasowaniem repertuaru do możliwości wokalnych Collinsa. W takim "Home by the Sea" czy "Follow you follow me" Phil czuje się jak ryba w wodzie, a przy okazji nie naraża się na porównania z Gabrielem (który z kolei być może nie do końca dobrze wypadłby śpiewając takie piosenki). _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 1:36 pm Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie zmiana na wokalu nie miała żadnego efektu, bo jakimś cudem Collins miał (potem się trochę w tym rozeszli) niemal identyczną barwę co Gabriel. W takim Carpet Crawlers do tej pory mam wątpliwości co do niektórym fragmentów, czy śpiewa je Peter czy Phil. Gabriel odróżniał się bardzo fajną chrypką, za to Collins lepiej śpiewał te stonowane, bardziej melancholijne fragmenty.
Natomiast co do samej muzyki - ostatnio najczęściej z Genesis sięgam właśnie po Wind & Wuthering. I generalnie, ciul ze mnie, nie progowiec i dużo bardziej emocjonalnie zrobione rzeczy na W&W i Trick of the Tail ostatnio zaczęły w mojej ocenie zjadać Selling England by the Pound czy Foxtrot, które szczerze uwielbiałem, ale teraz widzę te wszystkie przekombinowania, trochę czasem bezcelowo. To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 3:09 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | Jak dla mnie zmiana na wokalu nie miała żadnego efektu, bo jakimś cudem Collins miał (potem się trochę w tym rozeszli) niemal identyczną barwę co Gabriel. W takim Carpet Crawlers do tej pory mam wątpliwości co do niektórym fragmentów, czy śpiewa je Peter czy Phil. Gabriel odróżniał się bardzo fajną chrypką, za to Collins lepiej śpiewał te stonowane, bardziej melancholijne fragmenty.
Natomiast co do samej muzyki - ostatnio najczęściej z Genesis sięgam właśnie po Wind & Wuthering. I generalnie, ciul ze mnie, nie progowiec i dużo bardziej emocjonalnie zrobione rzeczy na W&W i Trick of the Tail ostatnio zaczęły w mojej ocenie zjadać Selling England by the Pound czy Foxtrot, które szczerze uwielbiałem, ale teraz widzę te wszystkie przekombinowania, trochę czasem bezcelowo. To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam |
Zgoda co do braku efektu zmiany na wokalu. Bo nie powinniśmy dzielić tego na przed odejściem Gabriela po odejściu Gabriela. Wydaje mi się że to odejście Hacketta zmieniło kierunek zespołu - wtedy powstało And Then There Were Three. _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|