Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 5:58 pm Temat postu: |
|
|
a, z calym szacunkiem, kim on byl, zeby byla o tym wzmianka? od kiedy to kochanek sprzed 20 lat znanej osoby (ktora od dawna nie zyje) jest osobą publiczną, zeby podawac wiadomosc o jego smierci w najwazniejszych (czy jakichkolwiek) serwisach informacyjnych? _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 6:05 pm Temat postu: |
|
|
veryangry napisał: |
Cóż... lekki szok. |
Nie taki szok skoro wiadomo, że był nosicielem, a pod ponad roku walczył z rakiem płuc. Mnie to zawsze dziwiło, że tyle żyje, ale medycyna poszła sporo do przodu (to w kontekście szybkiego zejścia Fredka).
No i ma racje Bizon kim on był? To tylko fani Queen i nie wszyscy wiedzieli kim on był.
Mnie tylko ciekawi czy Brian coś napisze czy nie. Czy nadal będzie się rozpisywał o losie lisów, bo teraz to ma na tapecie.
Możemy się cieszyć, że mieliśmy okazje zadać mu pytania, które ukazały się w fanzinie fanklubowym. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
veryangry
Dołączył: 30 Gru 2009 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 6:11 pm Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | a, z calym szacunkiem, kim on byl, zeby byla o tym wzmianka? od kiedy to kochanek sprzed 20 lat znanej osoby (ktora od dawna nie zyje) jest osobą publiczną, zeby podawac wiadomosc o jego smierci w najwazniejszych (czy jakichkolwiek) serwisach informacyjnych? |
pisząc o wzmiance nie wymagam żeby jego nazwisko pojawiło się zaraz na żółtym pasku w tvn24
a śmierć kogoś jest zawsze lekkim szokiem zwłaszcza, że jak ktoś wspomniał wybrał sobie bardzo"efektowną" datę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 6:28 pm Temat postu: |
|
|
veryangry napisał: | pisząc o wzmiance nie wymagam żeby jego nazwisko pojawiło się zaraz na żółtym pasku w tvn24
|
ale wytlumacz mi, CZEMU mialaby byc gdziekolwiek, w jakimkolwiek serwisie taka wzmianka? _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
hot rychu
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 170
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 6:29 pm Temat postu: |
|
|
Pewnie teraz na serwisach aukcyjnych wzrośnie cena jego książki - szczegolnie jesli ktoś w UK ma egzemplarz z jego autografem...a pewnie są i tacy... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
|
Powrót do góry |
|
|
SHLM11
Dołączył: 10 Kwi 2009 Posty: 85 Skąd: CHEBZIE
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 6:40 pm Temat postu: |
|
|
61 lat.
daga napisał: |
Nie taki szok skoro wiadomo, że był nosicielem, a pod ponad roku walczył z rakiem płuc. Mnie to zawsze dziwiło, że tyle żyje, ale medycyna poszła sporo do przodu |
Przecież z tego co wiem Jim nie miał AIDS, był nosicielem HIV, które obecnie nie ma żadnego wpływu na długość życia. _________________ A imię Jego 44 |
|
Powrót do góry |
|
|
veryangry
Dołączył: 30 Gru 2009 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 6:59 pm Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | veryangry napisał: | pisząc o wzmiance nie wymagam żeby jego nazwisko pojawiło się zaraz na żółtym pasku w tvn24
|
ale wytlumacz mi, CZEMU mialaby być gdziekolwiek, w jakimkolwiek serwisie taka wzmianka? |
Wytłumacz mi czemu założyłeś od razu, że chodzi mi o serwisy informacyjne? Po prostu chciałam znaleźć jakiekolwiek wiarygodne źródło, które potwierdziłoby tę wiadomość bo na forum napisać może sobie każdy i cokolwiek będzie chciał. Na początku znalazłam tylko wpisy na forach...
Nieco później wpadłam na to
http://www.rip.ie/death_notices_detail.asp?NoticeID=93540
I to mi w zupełności wystarczy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 735
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 7:12 pm Temat postu: |
|
|
Ja znalazłam wzmiankę na queenzone.
Tak czy inaczej, smutna to wiadomość, dlatego R.I.P. [*]
Ostatnio zmieniony przez Wiki dnia Nie Sty 03, 2010 2:59 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sinia
Dołączył: 25 Cze 2009 Posty: 332 Skąd: Dębno
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 12:00 am Temat postu: |
|
|
W sumie Jim mi zwisał, niezły był gejek, i ładnie umiał ubarwiać historyjki o Fredzie, ale mimo wszystko szkoda go. Umarła (prawie) ostatnia osoba najlepiej znająca Freddiego (ostatnia to jego matka). No i ta data: 01.01.2010... Skurczybyk wiedział kiedy odejść _________________ I'm Going My Way |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 12:15 am Temat postu: |
|
|
Sinia napisał: | (prawie) ostatnia osoba najlepiej znająca Freddiego (ostatnia to jego matka). |
Brian May? Roger Taylor? Peterowi Freestone'owi coś się stało i nie słyszałem? Myślę, ze taki freestone znał freda lepiej niz połowa jego kochanków (nie mówię akurat o Huttonie).
A i tak chyba nawet lepiej od jego własnej matki pod pewnymi względami to znała go Mary... też zdaje się żywa. Nie dramatyzujmy. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Nie Sty 03, 2010 12:53 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 3:27 am Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś nie czytuje:
Brian napisał: | TWO SAD NOTES AT THE BEGINNING OF 2010
We mark and mourn the passing, after a long smoking-related illness of Jim Hutton. Jim and Freddie were close for many years, of course, and in modern parlance would have been called civil partners. Jim was a quiet and gentle soul, unimpressed and faintly amused by the machinations of Fame, Rock and Roll, and Queen, and so provided Freddie with a refreshingly different view on life. Jim was devoted to gardening, and to breeding the carp which gave Freddie so much pleasure in his pond at Garden Lodge. Our sincere condolences to his sisters and family. RIP Jim.
---
(...)
Love
Bri |
_________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
SHLM11
Dołączył: 10 Kwi 2009 Posty: 85 Skąd: CHEBZIE
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 7:08 pm Temat postu: |
|
|
Takie fajne zdjęcie. Przypomina trochę te babcine monidło
Nasuwa się pytanie o jego prawdziwość. Kim był naprawdę ten Jim. Ogrodnikiem Freddiego z którym Freddie miał romans czy facetem Freddiego który zajmował się jego ogrodem? _________________ A imię Jego 44 |
|
Powrót do góry |
|
|
Mattey
Dołączył: 08 Lip 2006 Posty: 1417 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 10:47 am Temat postu: |
|
|
To drugie Ale może mógł też być ogrodem Freddiego, który zajmował się jego facetem, lub facetem ogrodu, z którym Freddie miał romans _________________ Pierwszy Mattey Forum
Pierwszy vice Pisarz Forum 2007!
wg Fenderka: Pierwszy Humorysta Forum 2009!
wg NARa: Drugi Fenderek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Gusiek
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 108 Skąd: Kolberg
|
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 7:59 pm Temat postu: |
|
|
Książkę Huttona przeczytałam w czasie ferii świątecznych i mam do niej mieszane uczucia. Z jednej strony Jim jawi się jako całkiem przyjemny gostek, chociaż z drugiej... na co komu były informacje, jak lubił kochać się Freddie?
Ale... O zmarłych źle się nie mówi... _________________ "Ludzie najlepiej smakują schłodzeni" |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Sro Sty 06, 2010 12:14 pm Temat postu: |
|
|
No i Bizon ma odpowiedź, dlaczego jakiekolwiek serwisy miałyby o tym pisać. Zapomniał, że żyjemy w czasach Pudelków, Plotków i Lansików _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 06, 2010 1:47 pm Temat postu: |
|
|
cóż, nie sądziłem, że "redaktorzy" plotkarskich działów na najpopularniejszych polskich portalach aż tak nie maja o czym pisać... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Sayeeeda
Dołączył: 04 Lis 2008 Posty: 21 Skąd: okolice Częstochowy
|
Wysłany: Sro Sty 06, 2010 2:05 pm Temat postu: |
|
|
Jakby nie bylo to istniał troche w mediach jako facet Freda i autor ksiązki więc wzmianka o jego smierci napewno nie jest całkowicie bezpodstawna. Gorzej jakby pisali o zwykłych smiertelnikach, jak my _________________ "Forget the pain, think of the glory" ~ D.P. |
|
Powrót do góry |
|
|
sllv
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 205 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sro Sty 06, 2010 3:06 pm Temat postu: |
|
|
Cholera... To przykra wiadomość, bardzo przykra. Fakt, nie zastanawiałam się na co dzień jak on żyje, co robi itp, ale uważam, że nie powinno się zapominać o 'takich' osobach. Z tego co mi się wydaje - Jim był dość ważny dla Freddiego, był mu bliski. Może nawet wywierał jakiś wpływ ("Fried chicken")...
Mam wrażenie, że po śmierci Freddiego Jim był cholernie źle traktowany przez ex-znajomych (zwłaszcza Mary), a przynajmniej tak to opisuje w swojej książce. Chociaż z drugiej strony - kim on był dla nich?
Nie wierzę, że to, co zamieścił w książce to wyłącznie fakty. Kto normalny pamięta jakieś mikro-detale sprzed 10 lat? No, chyba że sobie wtedy pamiętnikował. W każdym bądź razie myślę, że jakiśtam szacunek mu się raczej należy, chociaż odrobina.
Jak ktoś już wcześniej wspomniał - pojawia się obawa, że otoczenie Freddiego powoli wymiera. Osobiście martwię się o Montserrat - trzeba przyznać, że 76 lat to sporo... Mam o niej bardzo dobre zdanie, Montsy wydaje mi się być najbardziej serdeczną i wiarygodną osobą, która przyjaźniła się z Freddiem... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Sro Sty 06, 2010 5:12 pm Temat postu: |
|
|
Tego się nie spodziewałem, że na pierwszej stronie Interii o Huttonie będzie. Faktycznie, nie mają o czym pisać. _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 735
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 9:33 pm Temat postu: |
|
|
Marcin napisał: | Tego się nie spodziewałem, że na pierwszej stronie Interii o Huttonie będzie. Faktycznie, nie mają o czym pisać. |
Nic to.
Dodali też filmik.
Teraz go dopiero zauważyłam.
No.. |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo91
Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 228 Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia
|
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 2:30 am Temat postu: |
|
|
Czasem mam wrażenie, że Jim miał bardzo naiwną wizję ich związku - chyba myślał, że jest to na zasadzie Love Of My Life i mąż-żona, podczas gdy wydawać by się mogło, że Freddie'mu bliższy był Fibi (nie na zasadzie uczuć).
Odbieram Jima raczej jako kochanka Freddie'go, jego ucieczkę przed pustką, samotnością, a nie wielką miłość.
Chyba zresztą ciężko określić kto był Love Of Freddie's Life. Może Garden Lodge? _________________ "My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends" |
|
Powrót do góry |
|
|
aber
Dołączył: 09 Sty 2010 Posty: 1325 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 1:34 pm Temat postu: |
|
|
innuendo91 napisał: |
Chyba zresztą ciężko określić kto był Love Of Freddie's Life. Może Garden Lodge? |
Była to osoba, której najwięcej zapisał w testamencie. _________________ QPoland - Największa polska strona o zespole Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 6:19 pm Temat postu: |
|
|
Intrygujące. Do tej pory w sumie mnie to nie bardzo interesowało, ale artykuł naprawdę ciekawy, dający do myślenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mozzer
Dołączył: 14 Sty 2012 Posty: 235 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 8:43 pm Temat postu: |
|
|
No ostra jazda po Jimie. Nie przebrnąłem jeszcze przez całość, ale tekst jak na razie z lekka homofobiczny .
Spotkaliście się już wcześniej z tym tekstem ?. Rozumiem że pochodzi on z książki jakiejś rosyjskiej autorki .. |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 8:47 pm Temat postu: |
|
|
o autorce to znalazłam:
Cytat: | Mariam Akhundova is insane women who is sadly well-known in Russia for her delirious novel about of the world conspiracy to defame Freddie Mercury. She considers any person who called Freddie was gay is a liar and his enemy. In her list of Freddie Mercury`s enemies are almost all relatives and friends of the frontmen of Queen, including Jer Bulsara, Kashmira Cooke, Jim Beach, Brian May, Roger Taylor, Mary Austin etc. Mariam Akhundova is homophobic obsessed, you should not listen to her. Peter Freestone's book is excellent. He is the man who really knew Freddie Mercury the best and loved him. |
_________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozzer
Dołączył: 14 Sty 2012 Posty: 235 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 9:01 pm Temat postu: |
|
|
A to wypowiedź P.Freestona o tej książce ( tzn. THE REAL STORY OF_
FREDDIE MERCURY) znaleziona na FB.
Cytat: | It is a shame that a book of mostly untruths, easily available on the internet, can shape peoples opinions so wrongly. The real Freddie was an amazing person who actually said, 'when a book is written about me, it must be the whole truth, not just the nice part's! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|