Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
JAZZ |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
35% |
[ 12 ] |
5 |
|
55% |
[ 19 ] |
6 |
|
8% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 34 |
|
Autor |
Wiadomość |
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Pon Sie 22, 2011 5:43 pm Temat postu: |
|
|
OberstPrymas napisał: | whoatemydinner napisał: | Jealousy - Gdzie Brian znalazł tak brzmiącą gitarę akustyczną, to nie wiem. |
A to nie czasem dźwięki Red Special stylizowane na sitar? Tak mi się zawsze wydawało. |
Coś tam słyszałem, że znalazł gdzieś tam bardzo starą gitarę akustyczną, która właśnie tak brzęczała, co sprawiało, że dźwięk brzmiała trochę jak sitar.
EDIT: O, na wikipedii było:
Wikipedia napisał: | "Jealousy" was penned by Mercury and features May playing his Hairfred acoustic guitar placing small pieces of piano wire under the frets to produce the "buzzing" effect of a sitar. |
_________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Pon Sie 22, 2011 5:51 pm Temat postu: |
|
|
Zwracam honor. Teraz sprawdziłem i też czytałem, że to gitara akustyczna. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
Gnietek
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 936 Skąd: z pięknej planety zwanej Ziemią :)
|
Wysłany: Pon Sie 22, 2011 9:08 pm Temat postu: |
|
|
Ktozjadłtwójobiedzie, dlaczego nie napisałeś w swojej recenzji nic o "More Of That Jazz"? _________________ Wszyscy jesteśmy jak worki kartofli: czy chcemy, czy nie, i tak nas wrzucą do piwnicy. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Pon Sie 22, 2011 9:14 pm Temat postu: |
|
|
Zapomniałem, a to jest jeden z moich ulubionych utworów z płyty, niemoge. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Pon Sie 29, 2011 11:32 pm Temat postu: |
|
|
whoatemydinner napisał: |
More Of That Jazz - Jeden z najlepszych riffów w dyskografii Queen IMO. Bardzo fajna piosenka z pod pióra Rogera, która przypomina mi trochę "brudne" utwory z NOTW. A na koniec jest jeszcze ten Jazz w pigułce i nie ogarniam co się dzieje.
|
Ja uwielbiam ten kawałek. Jest nieco psychodeliczny (?) ten wstęp.
Brzmi naprawdę świeżo i nowocześnie. Wkurza mnie tu przez wielką literę "W" wokal Rogera. Jest nieczysty, zasyfiały i brzmi jak papier ścierny.
Wolałbym tu Freddiego na wokalu. Ale jest jak jest i mimo wokalu Tay'ego super kawałek!
Riff jest genialny. Zawsze kojarzył mi się z System Of A Down i Red Chot Chilli Peppers, czyli z tym co nowoczesne, a dobre (chociaż SOAD to nie jestem pewien co do dobrotliwośći ) _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
kwak Gość
|
Wysłany: Wto Sie 30, 2011 9:39 am Temat postu: |
|
|
Oskar napisał: |
Wolałbym tu Freddiego na wokalu. Ale jest jak jest i mimo wokalu Tay'ego super kawałek!
|
Mi tam się tu podoba wokal Tay'ego. Wogóle Tayi jest spoko. Dobry z niego pałker |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 1:29 pm Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie jeden z najlepszych i szybszych i wściekłych _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 4:05 pm Temat postu: |
|
|
Oskar napisał: | Wkurza mnie tu przez wielką literę "W" wokal Rogera. |
W takim razie powinieneś napisać "Wokal".
kwak napisał: | Mi tam się tu podoba wokal Tay'ego. |
Mnie też. Oskar nie wie co dobre. Właśnie to jest dobre, że brzmi chropowato, tak ostrzej. Wyobrażasz tu sobie delikatny głos Briana? Cały urok by prysł. Zresztą Freddie też by tak tego nie zaśpiewał. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaszek
Dołączył: 08 Lis 2010 Posty: 701 Skąd: Zawoja/Kraina Rhye
|
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 5:30 pm Temat postu: |
|
|
Ja w tej dyskusji posunę się dalej jak dla mnie to najlepszy wokal Taylora jaki można usłyszeć na płytach Queen _________________ I'm slightly mad
Oh dear |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 5:59 pm Temat postu: |
|
|
Ja go wolę w chórkach z pierwszych albumów, właściwie mam na myśli In The Lap of the Gods. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaszek
Dołączył: 08 Lis 2010 Posty: 701 Skąd: Zawoja/Kraina Rhye
|
Wysłany: Sob Wrz 03, 2011 12:57 pm Temat postu: |
|
|
W chórkach owszem punka Ale ja miałem namysli Rogera na głownym wokalu _________________ I'm slightly mad
Oh dear |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 2:57 pm Temat postu: |
|
|
No ostatnio słuchałem dużo More of that Jazz i ten wokal Rogera jak dla mnie brzmi jak papier ścierny, punk-rockowo ( ), ale jakoś mi się żarł z resztą utworu. Teraz puszczałem sobie takie cięższe kawałki Queen i tam była wspomniana piosenka i tak sobie pomyślałem:
"Ej, lol, przecież to jest największy odjazd na Jazz! Super riff, ten chropowaty głos Tay'ego i wgl. . . "
Jest moc w tym kawałku, taka niemal punk-rockowa. I nie mówię (czytaj: nie mam na myśli), że Roger zaśpiewał tu tragicznie. Poprostu, nieco przesadził w niektórych momentach z tym chropowatym głosem. Aczkolwiek gdyby nie to, to piosenka nie miałaby tej mocy, jaką ma. _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
kwak Gość
|
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 9:16 am Temat postu: |
|
|
Ja z kolei jak usłyszałem More Of Jazz to se pomyślałem po usłyszeniu Tayiego (czyt. Tażiego) "Ej, lol omfg czizys roftl przecież to pałker! A tak zajebiście śpiewa <lol> pwned" |
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Pią Paź 07, 2011 6:19 pm Temat postu: |
|
|
Nie przepadam za tą płytą. Srodkową czesc wlasciwie zawsze pomijam.
1. Mustapha - hymn małego islamisty. Uwielbiam dziwnie spoglądających ludzi kiedy to intro robi mi za dzwonek w telefonie. 5/6
2. Fat Bottomed Girls - tego nigdy nie łykałem. Taki western rock. Wersja albumowa zbyt rozwleczona. 4-/6
3. Jealousy - prawie idealnie ładna balladka 4/6
4. Bicycle Race - Ostry kwas. Naprawdę trzeba być niezle pokopanym , żeby nagrać taki kawałek. Dobre, chwytliwe i ostro zryte. 5-/6
5. f You Can't Beat Them - ot se taki lekki rocker 3+/6
6. Let Me Entertain You - ciut lepszy niz kawałęk wyzej 4-/6
7. Dead On Time - i znow to co wyzej 3+/6
8. In Only Seven Days - Ładna miniaturka 4-/6
9. Dreamer's Ball - 4+/6
10. Fun It - 2+/6
11. Leaving Home Ain't Easy - zbyt sflaczałe 2+/6
12. Don't Stop Me Now - 5-/6
13. More Of That Jazz - Jeden z niewielu taylorowych kawałków, któe trawię. Tylko ten medley w środku jakos mi tak psuje zabawę. 4/6
4-/6
whoatemydinner napisał: | I tekst, który jest dziwnie psychodeliczny. Czemu? Bo Freddie mówi, że nie lubi Star Warsów, a każda szanująca się osoba we wszechświecie powinna je wielbić. (gadaj do dłoni, Fenderku ;*)
|
Film dla zdziecinniałych fanbojów. Jeszcze gdyby tam nie było tych infantylnych robocików to dałoby sie oglądać a tak to kaplica... Zapomniałem o ewokach... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
NatArt
Dołączył: 10 Wrz 2011 Posty: 198 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Nie Paź 09, 2011 5:43 pm Temat postu: |
|
|
Kupiłem sobie wczoraj płytę Jazz i szybko przesłuchałem. Szczerze, dawno w całości jej sobie nie przypominałem. Moim zdaniem jest trzecią w rankingu po SHA i OI najbardziej rockowo- gitarowych płyt Queen.
1)Mustapha- bodaj najlepsze rozpoczęcie płyty w historii Queen; znakomicie rozpisane harmonie gitarowe i przejście z mono na stereo; w 1979 roku nabywcy musieli nieźle się zdziwić, gdy usłyszeli taka piosenkę w wykonaniu zespołu;6/6
2)Fat Bottomed Girls- wersja albumowa zyskuje dzięki bardziej rozbudowanej partii instrumentalnej; fajne chórki Briana; zwrotki brzmia trochę jak coś w rodzaju country, czy muzyki z westernu:);4,5/6
3)Jealousy- jedna z najlepszych partii wokalnych Freddiego ever; kompozycja idealna, z której najbardziej niespotykana jest gitara Briana (którą użył w bodaj jeszcze 2 utworach); utwór przypomina mi troche taka nostalgią Yesterday Beatlesów; 6/6
4)Bicycle Race- niewiarygodne połączenie hardrockowej zwrotki ze słodkim i trochę naiwnym refrenem- to mógł zrobić tylko zespół Queen; sama muzyka mało rozbudowana, wręcz uboga aranżacyjnie; 4,5/6
5)If You Can't Beat Them- w moim odczuciu jedna z najbardziej niedocenianych piosenek, nawet chyba wśród forumowiczów; fajna aranżacja; podoba mi się taki "egipski" (jak dla mnie ) riff (0:56- 1:11) oraz fragment (0:53- 0:56);4/6
6)Let Me Entertain You- powrót Freddiego do bardziej hardrockowych klimatów; może nie tak udana jak Liar czy DOTL, ale ma swój urok i energię; dużo lepsza kompozycja niż Robbiego "złodzieja nazw" Williamsa ;5,5/6
7)Dead On Time- najbardziej energetyczna piosenka Queen; szczerze to aż żal dupe ściska, że nie została nigdy w pełni zaprezentowana na koncertach ; świetny wokal; kompozycja potwierdza, że Jazz to świetna rockowa płyta; 5,5/6
8.)In Only Seven Days- najgorsza na płycie- zbyt słodka i głupiutka ; John przeszedł sam siebie; jedyny większy pozytyw to chyba oryginalne dość solo gitarowe;2,5/6
9)Dreamers Ball- fajna, przyjemna, ciekawa, jednak gdybym nie słuchał całej płyty, to pewnie bym jej nazwy nie wstukał w wyszukiwarke Youtuba; 3,5/6
10)Fun It- najlepszym momentem jest początek śpiewu Freddiego ("Can't You See..."); reszta to taki sobie utworek, który przyjemnie czasem posłuchać z nudów; nie pasuje do całej koncepcji płyty; podwyższam notę jakiegoś sentymentu:D; 4/6
11)Leaving Home Ain't Easy- trochę podobna do 39' (szczególnie instrumentalny początek); moim zdaniem piosenka broniłaby się bardziej, gdyby zaśpiewał ją Freddie; ciekawy zabieg z przekształconym głosem Briana w pewnym momencie; 4/6
12)Don't Stop Me Now- klasyka Queen; dziwne, że jest dosyć słabo znana zwykłym zjadaczom chleba:) jako piosenka Queen; wersja z rozbudowanymi partiami gitary ciekawsza i pełniejsza; 6/6
13)More Of That Jazz- riff jest w mojej trójce najlepszych w repertuarze Queen; ciekaw jestem czy wymyślił go Roger czy Brian?; głos Rogera pasuje tu wręcz idealnie; nie bardzo podoba mi się połączenie tak mrocznej piosenki z medleyem innych utworów; 5,5/6 |
|
Powrót do góry |
|
|
StrikesLikeColdSteel
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 48
|
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 12:20 am Temat postu: |
|
|
More Of That Jazz jest super... "Only football gives us thrills, rock'n'roll just pays the bills, only our team is the reaaal teeeam" Wokal Taylora boski. |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 7:42 am Temat postu: |
|
|
To jest największy odjazd na płycie Jazz (no, po za Dead On Time)!
Genialny riff, dobrze dobrany wokalista, ale czasem przesadza z darciem ust w stylu 'na papier ścierny'... Może dlatego ta piosenka ma taki właśnie klimat? Jest mroczna, jak już ktoś tam wyżej napisał. Mój kumpel ze szkoły (a właściwie szkół), ma Jazz i mówił że ten na końcu kawałek jest fajny, ale narzekał na tą wcinkę pod koniec z całego albumu. No i śmiał się z Bicycle Race
Swoją drogą, to nie wiedziałem, że ktoś jeszcze wśród nastolatków (nie fanów) kupuje oryginalne rockowe płyty... _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
StrikesLikeColdSteel
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 48
|
Wysłany: Nie Paź 16, 2011 12:44 am Temat postu: |
|
|
Hmm... mi się nie wydawała nigdy specjalnie mroczna, raczej ironiczna a ten fragment z wycinkami jest bardzo fajny bo układa się w sensowną całość, a przy tym przypomina poprzednie piosenki. Bardzo ciekawy efekt. |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Nie Paź 16, 2011 12:57 pm Temat postu: |
|
|
Ta wcinka w tym kawałku, to tak, jakby z żurku wyjąć jajko i włożyć je do zupy pomidorowej, a konsumentowi powiedzieć z premedytacją "smacznego"! _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
StrikesLikeColdSteel
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 48
|
Wysłany: Sro Paź 19, 2011 8:01 pm Temat postu: |
|
|
Oskar napisał: | Ta wcinka w tym kawałku, to tak, jakby z żurku wyjąć jajko i włożyć je do zupy pomidorowej, a konsumentowi powiedzieć z premedytacją "smacznego"! |
Może warto spróbować jajka w pomidorowej? Jak dla mnie pyszne. |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 7:40 am Temat postu: |
|
|
Próbowałem i uwierz mi - nie jest to dobre _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Mike-L
Dołączył: 12 Gru 2006 Posty: 168 Skąd: teraz? Poznań
|
Wysłany: Sro Paź 26, 2011 2:33 am Temat postu: |
|
|
Nie wiem, mam jakieś deja vu, wydaje mi się, że tu już kiedyś pisałem. Ale chyba naszły mnie nowe refleksje.
Chyba, bo może to te stare, bo nie wiem w końcu czy już pisałem i nie chce mi sie tego sprawdzać... <blablabla>
Płytę dostałem kupę lat temu na gwiazdkę. Była to jedna z moich pierwszych własnych płyt, a na pewno pierwsza Queen w pełni moja. Mimo że w domu było kilka płyt zespołu, to miałem radochę, że dostałem swoją swoją swoją. Uwielbiałem w tym czasie Greatest Hits I i II, byłem bezkrytycznym fanem Made in Heaven przez wkręconą przez starszego brata historię (on sam nie był świadomy), że w całości została nagrana przez umierającego Freddiego...
Wtedy też znałem już na pamięć A Night at the Opera i The Wroks (o zgrozo traktowałem je na równi:p) i nie spodziewałem się, że Queen mnie jakoś jeszcze zaskoczy... No ale to kurde było jakieś 10 lat temu!
No i zaczęło się - pierwsze przesłuchanie Jazz:
1. Mustapha - Szok! Wokalne intro i miła perka "Tak można?!" Moc, te pseudo arabskie teksty i w ogole, że ich nie ma w książeczce! - to był dla mnie zaskok. Gitary warczą aż miło na orientalną modłę. 5+/6
2. Fat bottomed girls - podśpiewywałem to przy pierwszym odsłuchu i ze zdziwieniem odkryłem, że w wersji albumowej jest dłuższe przejście/przygrywka. Niedługo porównałem z wersją GH i że zdziwieniem odkryłem, ze tam jest poza tym w przyspieszonym nieco tempie zaiwaniają. Byłem z siebie dumny jak nie wiem, ze odkryłem taki bzdet. Dzisiaj pioseneczka mi się mocno opatrzyła, ale to dalej dobry kawałek przecież. 4-/6
3. Jealousy - mój piękny faworyt, jedna z ukochanych ballad Queen od poznania do teraz. Żałuję, że wiele osób jej w tym stopniu nie docenia. Ta brzęcząca gitara, liryczny śpiew. Miód. Tekst mógłby być nawet banalniejszy, bo i tak to by nic nie zepsuło. Lubie to śpiewać pod przysznicem! 5+/6
4. Bicycle race - zabawny kawałek, który przejadł mi się niestety dokumentnie. Kiedyś piałem z zachwytu nad "wyścigiem" gitarowych gam i uśmiechałem się na wejście rowerowych dzwonków. Innym razem włączałem się w kutnię o Gwiezdne Wojny i prezydencję USA. Teraz czekam cierpliwie na koniec, byle tylko nadszedł. No ale co, to przecież 100% Queen w Queen, nie? 4-/6
5. If you can't beat them - fajny, melodyjny rock, po prostu. Bez zarzutu, ale też bez spazmów. Można się pogibać. 4+/6
6. Let me entertain you - galopujący cyrk. Ciekawa autoprezentacja bandu. Lubię chórki, przejścia perkusji. Denerwuje kiepska separacja (no niestety nowych remastrów nie znam). Zawsze podobało mi się to zakulisowe dialogowanie. Sprawiało mi frajdę słuchanie i staranie się rozpoznać kto kiedy co mówi i czy mówi coś John, który nie śpiewał przecie a i mówił mało. Do teraz nie jestem pewien jak to tam było. No bo kto mówił "how many, how many?" i czy nie mogli tam brać udziału jacyś pracownicy studio, których wykorzystano na potrzeby nagrania. Nigdy tego nie zgłębiłem ostatecznie. 5/6
7. Dead on time - Tam był galop, to tu jest też galop, ale taki z pianą z pyska. Gitarmistrz-mistrz i wszystko jasne. I piorun trzaska. Kiedyś nawet przeszła mnie głupia myśl, że to niezły kawałek na ostatnią droge! 5+/6
8. In only seven days - taaa... tygodniowe wczasy w kempingu nad polskim morzem, starsza ze dwa lata blond Holenderka z zajebistym biustem, która częstowała mnie Mirindą z chłodziarki w swojej wypasionej przyczepie... Latanie po wydmach i bitwy na szyszki<lol>... A ja w tym czasie 3 słowa po angielsku, trzy po niemiecku. Nie wiem, pewnie z 13 lat miałem wtedy.
Piosenka marna, ale wartość sentymentalna niezaprzeczalna, zatem 5+/... ta jasne... 3-/6 (i tak naciągane)
9. Dreamer's Ball - kocham. Red Special brzmi bajkowo. Ciężko u Queen o sensowny blues, a tu masz. Wersja koncertowa z Paryża rządzi. 5/6
10. Fun it - fajny duet, fajna gitara, fajne elementy funku, fajny, prosty efekt streo (tu Fred, tam Rog). Niefajne sztuczne bębny, niefajne gwizdki. 3+/6
11. Leaving Home Ain't Easy - Brian rzęzi wkurzająco, ale całość ma ciekawy, mantrowy klimat. Kiedyś nienawidziłem momentu z przetworzonym głosem i w boleściach zrodzonego fragmentu "necessarily the only way". Teraz jakoś lżej to łykam. Jest mi bliższe tekstowo jakoś, kiedy kończę studia i walczę o ostateczne usamodzielnienie. 3+/6
12. Don't stop me now - co tu dużo mówić. Uwielbiam to śpiewać, drzeć się w niebogłosy, niedociągać wysokich nut i mieć fan z tego wszystkiego. oby tylko nie za często, bo po raz kolejny utwór opatrzony jako niegdysiejszy faworyt z GHI. No ale oddać należy, że porywający utwór to. 5/6
13. More of that jazz - przy pierwszym spotkaniu z płytą - zaskoczenie x2:
Raz, że Roger śpiewa coś poza I'm in love with my car i zwrotki Let me life (cóż, nie każdy znałod razu wszystko;]). Dwa, że "tak super" ułożono ten misz-masz na zakończenie. Nie przyjmuje żadnych ciętych wersji, pozbawionych tego czegoś, co może nawet jest gofrem.
Oskar napisał: | Ta wcinka w tym kawałku, to tak, jakby z żurku wyjąć jajko i włożyć je do zupy pomidorowej, a konsumentowi powiedzieć z premedytacją "smacznego"! | A jeśli nazwiesz zupę "pomidorowa z jajkiem", to już nikt się nie powinien czepiać, bo może to zwyczajnie polubić lub nie. Ja lubię. 4+/6 (plus za to "jajko")
Nawet nie chce mi się liczyć na ile ta płyta według średniej z powyższych ocen zasłużyła. Jakiś czas temu (parę lat?) już coś w tej ankiecie zaznaczyłem. I co z tego. Dla mnie ta płyta to dzisiaj relikwia, soundtrack of growing up czy coś. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 1:29 am Temat postu: |
|
|
reset statystyk: 11.11.2011.
1 - 0% - [ 1 ]
2 - 1% - [ 2 ]
3 - 3% - [ 7 ]
4 - 11% - [ 21 ]
5 - 40% - [ 73 ]
6 - 41% - [ 75 ] _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 1:34 am Temat postu: |
|
|
4- nie dam więcej bo produkcja kuleje i mimo wszystko są zapychacze (In Only 7 Days- no urocze, ale... czy Fun It, które nawet nie jest urocze), ale te z nie dam mniej bo jest tu kilka ciekawych rzeczy, niekoniecznie pod publiczkę (a to lubię) i nieźle zakręconych (Dead On Time, Mustapha) _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 1:38 am Temat postu: |
|
|
whoatemydinner napisał: | Fajny album. Zmiany nastrojów, nierażąca produkcja, cały zespół również był w formie. Kilka gofrów jest, ale zostają przyćmione na szczęście przez genialne pozostałe ścieżki. Mocne 5. Świetny dodatek do kolekcji płyt każdego fana Queen. |
Jednak ewaluowałem swoją opinię i doszedłem do wniosku, iż temu albumowi bliżej do 4 niż piątki, toteż nie omieszkałem zagłosować w ten sposób w nowej ankiecie. Po prostu stwierdziłem, że słabsze momenty są SŁABE no i jednak, niestety, obniżają loty albumu jako całości. Nie pomaga fakt, iż to wydawnictwo jest niespójne i brzmi bardziej jak kompilacja. No ale i tak lubię całkiem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 11:47 am Temat postu: |
|
|
Wystawiam 5. Jedna z moich ulubionych płyt w katalogu zespołu. Niezobowiązująca, wariacka i bardzo często mocno gitarowa. Natomiast zgoda, że miejscami kuleje produkcja (takie, świetne skądinąd, Let Me Entertain You, mogłoby brzmieć jeszcze lepiej, gdyby ten gitarowy riff wyeksponować i uczynić bardziej soczystym). Są zapychacze, ale gdzie ich nie ma? (ok, na ANATO ). _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 12:39 pm Temat postu: |
|
|
Daję 5. Mam małe zboczenie na punkcie tej płyty. Nawet Leaving Home.. lubię, ogólnie lubię wszystkie kawałki, choć zdaję sobie sprawę, że druga część płyty lekko kuleje i odstaje poziomem względem pierwszej. Niemniej, dużo hajlajtów: Mustapha, Fat Bottomed Girls, Let Me Entertain You, Dreamer's Ball, Don't Stop Me Now.. |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2011 2:50 pm Temat postu: |
|
|
Dałem 5, bo uznaję tę płytę za jedną z lepszych. W zasadzie tylko Fun It mi się nie podoba. Cała reszta - mimo kiepskiej produkcji - jest bardzo dobra. Nawet smęty Briana i pseudo poezje Johna mi się podobają. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 12:30 am Temat postu: |
|
|
Dałem 4 bo co prawda miałem ją na winylu i kojarzy mi się z dzieciństwem, ale jest to raczej słabsza odmiana Queen. Kilka naprawdę fajnych, ale generalnie nie jest wspaniale. Dużo lepiej niż na The Worsk, ale sporo gorzej niż na Innuendo. Ostatnie przebłyski geniuszu. Powoli czuć, że Queen ciągnęło w zupełnie inną stronę niż cudowne improwizacje instrumentalne. Tu już granie jest bardziej surowe a przez to mniej przypadające mi do gustu. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 10:32 pm Temat postu: |
|
|
4
Nie pamiętam co dałem dwa lata temu, ale chyba 5.
Pierwsze wrażenie było niesamowite, ale... to chyba nie jest do końca to czego w Królowej poszukuję. Słucham tylko wybiórczo i od wielkiego dzwonu, całości raczej nie jestem w stanie. Zdecydowanie bardziej wolę glamrockowe Queen. Tu jest trochę zbyt surowo, nie wiem nawet czy nie bardziej niż na NOTW.
Mustapha zaczęło mnie męczyć, choć nie odmawiam temu zajebistości.
Fat Bottomed Girls - nic się w tej materii nie zmieniło. Tak jak nie przepadałem tak dalej nie przepadam, no chyba, że po pijaku.
Jealousy - jest urocze zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej, choć tu bardziej mi imponuje ta tekstowa. Zadziwiające jak sporo odniesień do samego siebie mogę tu odnaleźć. Z każdym przesłuchaniem ten utwór u mnie zyskuje.
Bicycle Race - przegadane, przejedzone, przereklamowane i pomimo fajnego motywu z dzwonkami niespecjalnie wracam.
If You Can't Beat Them - kiedyś wydawało mi się bezpłciowe, dziś fajnie buja.
Let Me Entertain You - j.w.
Dead On Time - tak jak kiedyś tak i teraz jest to niepodważalny gigant na płycie!
In Only Seven Days - urocze, acz czasami mnie drażni
Dreamers Ball - coś w stylu retro czyli to co Mefje lubią najbardziej. Ale raczej rzadko słucham ze względu na teksty, które... z przyczyn osobistych i dość delikatnych drażnią mnie.
Fun It - no co to ma być, ja się pytam? Buja mnie tylko po pijaku, a tak to dupa! Mogli z tym do Hot Space zaczekać, tam by lepiej pasowało.
Leaving Home Ain't Easy - ze względu na to, że sam się ostatnio przeprowadzałem to poczułem przez chwilę jakąś więź emocjonalną z tym kawałkiem.
Don't Stop Me Now - Gigant nr 2, choć czasem wstyd się przyznać, ale zapominam o jego istnieniu. Może to dlatego, że swojego czasu strasznie mi się przejadł i już niespecjalnie do niego wracam?
More Of That Jazz - aby uniknąć gromów mogę powiedzieć chyba tylko tyle, że widocznie nie dojrzałem jeszcze do tego kawałka - niestety, smutna prawda o mnie chłopaki. Jedyne do czego chcę tu wracać to ten kolaż. Ale to też trochę bez sensu, bo przecież ja sam też mogę se taki zrobić. _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|