FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
JAZZ na cenzurowanym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Recenzje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

JAZZ
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
35%
 35%  [ 12 ]
5
55%
 55%  [ 19 ]
6
8%
 8%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 34

Autor Wiadomość
whoatemydinner



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 1771
Skąd: Z Mornington Crescent.

PostWysłany: Pon Sie 22, 2011 5:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

OberstPrymas napisał:
whoatemydinner napisał:
Jealousy - Gdzie Brian znalazł tak brzmiącą gitarę akustyczną, to nie wiem.


A to nie czasem dźwięki Red Special stylizowane na sitar? Tak mi się zawsze wydawało.

Coś tam słyszałem, że znalazł gdzieś tam bardzo starą gitarę akustyczną, która właśnie tak brzęczała, co sprawiało, że dźwięk brzmiała trochę jak sitar.

EDIT: O, na wikipedii było:
Wikipedia napisał:
"Jealousy" was penned by Mercury and features May playing his Hairfred acoustic guitar placing small pieces of piano wire under the frets to produce the "buzzing" effect of a sitar.

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
OberstPrymas



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 2830
Skąd: Świebodzice

PostWysłany: Pon Sie 22, 2011 5:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zwracam honor. Teraz sprawdziłem i też czytałem, że to gitara akustyczna.
_________________
FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Gnietek



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 936
Skąd: z pięknej planety zwanej Ziemią :)

PostWysłany: Pon Sie 22, 2011 9:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ktozjadłtwójobiedzie, dlaczego nie napisałeś w swojej recenzji nic o "More Of That Jazz"?
_________________
Wszyscy jesteśmy jak worki kartofli: czy chcemy, czy nie, i tak nas wrzucą do piwnicy. Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
whoatemydinner



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 1771
Skąd: Z Mornington Crescent.

PostWysłany: Pon Sie 22, 2011 9:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zapomniałem, a to jest jeden z moich ulubionych utworów z płyty, niemoge.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 11:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

whoatemydinner napisał:

More Of That Jazz - Jeden z najlepszych riffów w dyskografii Queen IMO. Bardzo fajna piosenka z pod pióra Rogera, która przypomina mi trochę "brudne" utwory z NOTW. A na koniec jest jeszcze ten Jazz w pigułce i nie ogarniam co się dzieje.


Ja uwielbiam ten kawałek. Jest nieco psychodeliczny (?) ten wstęp.
Brzmi naprawdę świeżo i nowocześnie. Wkurza mnie tu przez wielką literę "W" wokal Rogera. Jest nieczysty, zasyfiały i brzmi jak papier ścierny.
Wolałbym tu Freddiego na wokalu. Ale jest jak jest i mimo wokalu Tay'ego super kawałek!
Riff jest genialny. Zawsze kojarzył mi się z System Of A Down i Red Chot Chilli Peppers, czyli z tym co nowoczesne, a dobre (chociaż SOAD to nie jestem pewien co do dobrotliwośći Wink )
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kwak
Gość





PostWysłany: Wto Sie 30, 2011 9:39 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oskar napisał:

Wolałbym tu Freddiego na wokalu. Ale jest jak jest i mimo wokalu Tay'ego super kawałek!


Mi tam się tu podoba wokal Tay'ego. Wogóle Tayi jest spoko. Dobry z niego pałker
Powrót do góry
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pią Wrz 02, 2011 1:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak dla mnie jeden z najlepszych i szybszych i wściekłych Twisted Evil
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
punkadiddle



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1123

PostWysłany: Pią Wrz 02, 2011 4:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oskar napisał:
Wkurza mnie tu przez wielką literę "W" wokal Rogera.

W takim razie powinieneś napisać "Wokal". Twisted Evil
kwak napisał:
Mi tam się tu podoba wokal Tay'ego.

Mnie też. Oskar nie wie co dobre. Właśnie to jest dobre, że brzmi chropowato, tak ostrzej. Wyobrażasz tu sobie delikatny głos Briana? Cały urok by prysł. Zresztą Freddie też by tak tego nie zaśpiewał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Jaszek



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 701
Skąd: Zawoja/Kraina Rhye

PostWysłany: Pią Wrz 02, 2011 5:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja w tej dyskusji posunę się dalej jak dla mnie to najlepszy wokal Taylora jaki można usłyszeć na płytach Queen
_________________
I'm slightly mad
Oh dear
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG WP Kontakt
punkadiddle



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1123

PostWysłany: Pią Wrz 02, 2011 5:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja go wolę w chórkach z pierwszych albumów, właściwie mam na myśli In The Lap of the Gods.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Jaszek



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 701
Skąd: Zawoja/Kraina Rhye

PostWysłany: Sob Wrz 03, 2011 12:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W chórkach owszem punka Wink Ale ja miałem namysli Rogera na głownym wokalu Smile
_________________
I'm slightly mad
Oh dear
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG WP Kontakt
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pon Wrz 05, 2011 2:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No ostatnio słuchałem dużo More of that Jazz i ten wokal Rogera jak dla mnie brzmi jak papier ścierny, punk-rockowo ( Razz ), ale jakoś mi się żarł z resztą utworu. Teraz puszczałem sobie takie cięższe kawałki Queen i tam była wspomniana piosenka i tak sobie pomyślałem:
"Ej, lol, przecież to jest największy odjazd na Jazz! Super riff, ten chropowaty głos Tay'ego i wgl. . . "
Jest moc w tym kawałku, taka niemal punk-rockowa. I nie mówię (czytaj: nie mam na myśli), że Roger zaśpiewał tu tragicznie. Poprostu, nieco przesadził w niektórych momentach z tym chropowatym głosem. Aczkolwiek gdyby nie to, to piosenka nie miałaby tej mocy, jaką ma.
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kwak
Gość





PostWysłany: Pon Wrz 12, 2011 9:16 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja z kolei jak usłyszałem More Of Jazz to se pomyślałem po usłyszeniu Tayiego (czyt. Tażiego) "Ej, lol omfg czizys roftl przecież to pałker! A tak zajebiście śpiewa <lol> pwned"
Powrót do góry
shamar



Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 1942
Skąd: K-ce / Czewa

PostWysłany: Pią Paź 07, 2011 6:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie przepadam za tą płytą. Srodkową czesc wlasciwie zawsze pomijam.

1. Mustapha - hymn małego islamisty. Uwielbiam dziwnie spoglądających ludzi kiedy to intro robi mi za dzwonek w telefonie. 5/6
2. Fat Bottomed Girls - tego nigdy nie łykałem. Taki western rock. Wersja albumowa zbyt rozwleczona. 4-/6
3. Jealousy - prawie idealnie ładna balladka 4/6
4. Bicycle Race - Ostry kwas. Naprawdę trzeba być niezle pokopanym , żeby nagrać taki kawałek. Dobre, chwytliwe i ostro zryte. 5-/6
5. f You Can't Beat Them - ot se taki lekki rocker 3+/6
6. Let Me Entertain You - ciut lepszy niz kawałęk wyzej 4-/6
7. Dead On Time - i znow to co wyzej 3+/6
8. In Only Seven Days - Ładna miniaturka 4-/6
9. Dreamer's Ball - 4+/6
10. Fun It - 2+/6
11. Leaving Home Ain't Easy - zbyt sflaczałe 2+/6
12. Don't Stop Me Now - 5-/6
13. More Of That Jazz - Jeden z niewielu taylorowych kawałków, któe trawię. Tylko ten medley w środku jakos mi tak psuje zabawę. 4/6

4-/6

whoatemydinner napisał:
I tekst, który jest dziwnie psychodeliczny. Czemu? Bo Freddie mówi, że nie lubi Star Warsów, a każda szanująca się osoba we wszechświecie powinna je wielbić. (gadaj do dłoni, Fenderku ;*)


Film dla zdziecinniałych fanbojów. Jeszcze gdyby tam nie było tych infantylnych robocików to dałoby sie oglądać a tak to kaplica... Zapomniałem o ewokach...
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
NatArt



Dołączył: 10 Wrz 2011
Posty: 198
Skąd: Kołobrzeg

PostWysłany: Nie Paź 09, 2011 5:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kupiłem sobie wczoraj płytę Jazz i szybko przesłuchałem. Szczerze, dawno w całości jej sobie nie przypominałem. Moim zdaniem jest trzecią w rankingu po SHA i OI najbardziej rockowo- gitarowych płyt Queen.

1)Mustapha- bodaj najlepsze rozpoczęcie płyty w historii Queen; znakomicie rozpisane harmonie gitarowe i przejście z mono na stereo; w 1979 roku nabywcy musieli nieźle się zdziwić, gdy usłyszeli taka piosenkę w wykonaniu zespołu;6/6
2)Fat Bottomed Girls- wersja albumowa zyskuje dzięki bardziej rozbudowanej partii instrumentalnej; fajne chórki Briana; zwrotki brzmia trochę jak coś w rodzaju country, czy muzyki z westernu:);4,5/6
3)Jealousy- jedna z najlepszych partii wokalnych Freddiego ever; kompozycja idealna, z której najbardziej niespotykana jest gitara Briana (którą użył w bodaj jeszcze 2 utworach); utwór przypomina mi troche taka nostalgią Yesterday Beatlesów; 6/6
4)Bicycle Race- niewiarygodne połączenie hardrockowej zwrotki ze słodkim i trochę naiwnym refrenem- to mógł zrobić tylko zespół Queen; sama muzyka mało rozbudowana, wręcz uboga aranżacyjnie; 4,5/6
5)If You Can't Beat Them- w moim odczuciu jedna z najbardziej niedocenianych piosenek, nawet chyba wśród forumowiczówSmile; fajna aranżacja; podoba mi się taki "egipski" (jak dla mnie Very Happy) riff (0:56- 1:11) oraz fragment (0:53- 0:56);4/6
6)Let Me Entertain You- powrót Freddiego do bardziej hardrockowych klimatów; może nie tak udana jak Liar czy DOTL, ale ma swój urok i energię; dużo lepsza kompozycja niż Robbiego "złodzieja nazw" Williamsa Very Happy ;5,5/6
7)Dead On Time- najbardziej energetyczna piosenka Queen; szczerze to aż żal dupe ściska, że nie została nigdy w pełni zaprezentowana na koncertach Crying or Very sad ; świetny wokal; kompozycja potwierdza, że Jazz to świetna rockowa płyta; 5,5/6
8.)In Only Seven Days- najgorsza na płycie- zbyt słodka i głupiutka Smile ; John przeszedł sam siebie; jedyny większy pozytyw to chyba oryginalne dość solo gitarowe;2,5/6
9)Dreamers Ball- fajna, przyjemna, ciekawa, jednak gdybym nie słuchał całej płyty, to pewnie bym jej nazwy nie wstukał w wyszukiwarke Youtuba; 3,5/6
10)Fun It- najlepszym momentem jest początek śpiewu Freddiego ("Can't You See..."); reszta to taki sobie utworek, który przyjemnie czasem posłuchać z nudów; nie pasuje do całej koncepcji płyty; podwyższam notę jakiegoś sentymentu:D; 4/6
11)Leaving Home Ain't Easy- trochę podobna do 39' (szczególnie instrumentalny początek); moim zdaniem piosenka broniłaby się bardziej, gdyby zaśpiewał ją Freddie; ciekawy zabieg z przekształconym głosem Briana w pewnym momencie; 4/6
12)Don't Stop Me Now- klasyka Queen; dziwne, że jest dosyć słabo znana zwykłym zjadaczom chleba:) jako piosenka Queen; wersja z rozbudowanymi partiami gitary ciekawsza i pełniejsza; 6/6
13)More Of That Jazz- riff jest w mojej trójce najlepszych w repertuarze Queen; ciekaw jestem czy wymyślił go Roger czy Brian?; głos Rogera pasuje tu wręcz idealnie; nie bardzo podoba mi się połączenie tak mrocznej piosenki z medleyem innych utworów; 5,5/6
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
StrikesLikeColdSteel



Dołączył: 04 Paź 2011
Posty: 48

PostWysłany: Czw Paź 13, 2011 12:20 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

More Of That Jazz jest super... "Only football gives us thrills, rock'n'roll just pays the bills, only our team is the reaaal teeeam" Laughing Wokal Taylora boski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Czw Paź 13, 2011 7:42 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To jest największy odjazd na płycie Jazz (no, po za Dead On Time)!
Genialny riff, dobrze dobrany wokalista, ale czasem przesadza z darciem ust w stylu 'na papier ścierny'... Może dlatego ta piosenka ma taki właśnie klimat? Jest mroczna, jak już ktoś tam wyżej napisał. Mój kumpel ze szkoły (a właściwie szkół), ma Jazz i mówił że ten na końcu kawałek jest fajny, ale narzekał na tą wcinkę pod koniec z całego albumu. No i śmiał się z Bicycle Race Wink
Swoją drogą, to nie wiedziałem, że ktoś jeszcze wśród nastolatków (nie fanów) kupuje oryginalne rockowe płyty...
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
StrikesLikeColdSteel



Dołączył: 04 Paź 2011
Posty: 48

PostWysłany: Nie Paź 16, 2011 12:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmm... mi się nie wydawała nigdy specjalnie mroczna, raczej ironiczna a ten fragment z wycinkami jest bardzo fajny bo układa się w sensowną całość, a przy tym przypomina poprzednie piosenki. Bardzo ciekawy efekt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Nie Paź 16, 2011 12:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ta wcinka w tym kawałku, to tak, jakby z żurku wyjąć jajko i włożyć je do zupy pomidorowej, a konsumentowi powiedzieć z premedytacją "smacznego"! Wink
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
StrikesLikeColdSteel



Dołączył: 04 Paź 2011
Posty: 48

PostWysłany: Sro Paź 19, 2011 8:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oskar napisał:
Ta wcinka w tym kawałku, to tak, jakby z żurku wyjąć jajko i włożyć je do zupy pomidorowej, a konsumentowi powiedzieć z premedytacją "smacznego"! Wink

Może warto spróbować jajka w pomidorowej? Jak dla mnie pyszne. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Czw Paź 20, 2011 7:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Próbowałem i uwierz mi - nie jest to dobre Wink
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mike-L



Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 168
Skąd: teraz? Poznań

PostWysłany: Sro Paź 26, 2011 2:33 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem, mam jakieś deja vu, wydaje mi się, że tu już kiedyś pisałem. Ale chyba naszły mnie nowe refleksje.
Chyba, bo może to te stare, bo nie wiem w końcu czy już pisałem i nie chce mi sie tego sprawdzać... <blablabla>

Płytę dostałem kupę lat temu na gwiazdkę. Była to jedna z moich pierwszych własnych płyt, a na pewno pierwsza Queen w pełni moja. Mimo że w domu było kilka płyt zespołu, to miałem radochę, że dostałem swoją swoją swoją. Uwielbiałem w tym czasie Greatest Hits I i II, byłem bezkrytycznym fanem Made in Heaven przez wkręconą przez starszego brata historię (on sam nie był świadomy), że w całości została nagrana przez umierającego Freddiego...
Wtedy też znałem już na pamięć A Night at the Opera i The Wroks (o zgrozo traktowałem je na równi:p) i nie spodziewałem się, że Queen mnie jakoś jeszcze zaskoczy... No ale to kurde było jakieś 10 lat temu!Very Happy

No i zaczęło się - pierwsze przesłuchanie Jazz:
1. Mustapha - Szok! Wokalne intro i miła perka "Tak można?!" Moc, te pseudo arabskie teksty i w ogole, że ich nie ma w książeczce! - to był dla mnie zaskok. Gitary warczą aż miło na orientalną modłę. 5+/6
2. Fat bottomed girls - podśpiewywałem to przy pierwszym odsłuchu i ze zdziwieniem odkryłem, że w wersji albumowej jest dłuższe przejście/przygrywka. Niedługo porównałem z wersją GH i że zdziwieniem odkryłem, ze tam jest poza tym w przyspieszonym nieco tempie zaiwaniają. Byłem z siebie dumny jak nie wiem, ze odkryłem taki bzdet. Dzisiaj pioseneczka mi się mocno opatrzyła, ale to dalej dobry kawałek przecież. 4-/6
3. Jealousy - mój piękny faworyt, jedna z ukochanych ballad Queen od poznania do teraz. Żałuję, że wiele osób jej w tym stopniu nie docenia. Ta brzęcząca gitara, liryczny śpiew. Miód. Tekst mógłby być nawet banalniejszy, bo i tak to by nic nie zepsuło. Lubie to śpiewać pod przysznicem! 5+/6
4. Bicycle race - zabawny kawałek, który przejadł mi się niestety dokumentnie. Kiedyś piałem z zachwytu nad "wyścigiem" gitarowych gam i uśmiechałem się na wejście rowerowych dzwonków. Innym razem włączałem się w kutnię o Gwiezdne Wojny i prezydencję USA. Teraz czekam cierpliwie na koniec, byle tylko nadszedł. No ale co, to przecież 100% Queen w Queen, nie? 4-/6
5. If you can't beat them - fajny, melodyjny rock, po prostu. Bez zarzutu, ale też bez spazmów. Można się pogibać. 4+/6
6. Let me entertain you - galopujący cyrk. Ciekawa autoprezentacja bandu. Lubię chórki, przejścia perkusji. Denerwuje kiepska separacja (no niestety nowych remastrów nie znam). Zawsze podobało mi się to zakulisowe dialogowanie. Sprawiało mi frajdę słuchanie i staranie się rozpoznać kto kiedy co mówi i czy mówi coś John, który nie śpiewał przecie a i mówił mało. Do teraz nie jestem pewien jak to tam było. No bo kto mówił "how many, how many?" i czy nie mogli tam brać udziału jacyś pracownicy studio, których wykorzystano na potrzeby nagrania. Nigdy tego nie zgłębiłem ostatecznie. 5/6
7. Dead on time - Tam był galop, to tu jest też galop, ale taki z pianą z pyska. Gitarmistrz-mistrz i wszystko jasne. I piorun trzaska. Kiedyś nawet przeszła mnie głupia myśl, że to niezły kawałek na ostatnią droge! 5+/6
8. In only seven days - taaa... tygodniowe wczasy w kempingu nad polskim morzem, starsza ze dwa lata blond Holenderka z zajebistym biustem, która częstowała mnie Mirindą z chłodziarki w swojej wypasionej przyczepie... Latanie po wydmach i bitwy na szyszki<lol>... A ja w tym czasie 3 słowa po angielsku, trzy po niemiecku. Nie wiem, pewnie z 13 lat miałem wtedy.
Piosenka marna, ale wartość sentymentalna niezaprzeczalna, zatem 5+/... ta jasne... 3-/6 (i tak naciągane)
9. Dreamer's Ball - kocham. Red Special brzmi bajkowo. Ciężko u Queen o sensowny blues, a tu masz. Wersja koncertowa z Paryża rządzi. 5/6
10. Fun it - fajny duet, fajna gitara, fajne elementy funku, fajny, prosty efekt streo (tu Fred, tam Rog). Niefajne sztuczne bębny, niefajne gwizdki. 3+/6
11. Leaving Home Ain't Easy - Brian rzęzi wkurzająco, ale całość ma ciekawy, mantrowy klimat. Kiedyś nienawidziłem momentu z przetworzonym głosem i w boleściach zrodzonego fragmentu "necessarily the only way". Teraz jakoś lżej to łykam. Jest mi bliższe tekstowo jakoś, kiedy kończę studia i walczę o ostateczne usamodzielnienie. 3+/6
12. Don't stop me now - co tu dużo mówić. Uwielbiam to śpiewać, drzeć się w niebogłosy, niedociągać wysokich nut i mieć fan z tego wszystkiego. oby tylko nie za często, bo po raz kolejny utwór opatrzony jako niegdysiejszy faworyt z GHI. No ale oddać należy, że porywający utwór to. 5/6
13. More of that jazz - przy pierwszym spotkaniu z płytą - zaskoczenie x2:
Raz, że Roger śpiewa coś poza I'm in love with my car i zwrotki Let me life (cóż, nie każdy znałod razu wszystko;]). Dwa, że "tak super" ułożono ten misz-masz na zakończenie. Nie przyjmuje żadnych ciętych wersji, pozbawionych tego czegoś, co może nawet jest gofrem.
Oskar napisał:
Ta wcinka w tym kawałku, to tak, jakby z żurku wyjąć jajko i włożyć je do zupy pomidorowej, a konsumentowi powiedzieć z premedytacją "smacznego"! Wink
A jeśli nazwiesz zupę "pomidorowa z jajkiem", to już nikt się nie powinien czepiać, bo może to zwyczajnie polubić lub nie. Ja lubię. 4+/6 (plus za to "jajko")

Nawet nie chce mi się liczyć na ile ta płyta według średniej z powyższych ocen zasłużyła. Jakiś czas temu (parę lat?) już coś w tej ankiecie zaznaczyłem. I co z tego. Dla mnie ta płyta to dzisiaj relikwia, soundtrack of growing up czy coś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Sob Lis 12, 2011 1:29 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

reset statystyk: 11.11.2011.


1 - 0% - [ 1 ]
2 - 1% - [ 2 ]
3 - 3% - [ 7 ]
4 - 11% - [ 21 ]
5 - 40% - [ 73 ]
6 - 41% - [ 75 ]
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sob Lis 12, 2011 1:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

4- nie dam więcej bo produkcja kuleje i mimo wszystko są zapychacze (In Only 7 Days- no urocze, ale... czy Fun It, które nawet nie jest urocze), ale te z nie dam mniej bo jest tu kilka ciekawych rzeczy, niekoniecznie pod publiczkę (a to lubię) i nieźle zakręconych (Dead On Time, Mustapha)
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
whoatemydinner



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 1771
Skąd: Z Mornington Crescent.

PostWysłany: Sob Lis 12, 2011 1:38 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

whoatemydinner napisał:
Fajny album. Zmiany nastrojów, nierażąca produkcja, cały zespół również był w formie. Kilka gofrów jest, ale zostają przyćmione na szczęście przez genialne pozostałe ścieżki. Mocne 5. Świetny dodatek do kolekcji płyt każdego fana Queen. Cool

Jednak ewaluowałem swoją opinię i doszedłem do wniosku, iż temu albumowi bliżej do 4 niż piątki, toteż nie omieszkałem zagłosować w ten sposób w nowej ankiecie. Po prostu stwierdziłem, że słabsze momenty są SŁABE no i jednak, niestety, obniżają loty albumu jako całości. Nie pomaga fakt, iż to wydawnictwo jest niespójne i brzmi bardziej jak kompilacja. No ale i tak lubię całkiem. Cool
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
szymek_dymek



Dołączył: 24 Lis 2004
Posty: 2079
Skąd: Racibórz

PostWysłany: Sob Lis 12, 2011 11:47 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wystawiam 5. Jedna z moich ulubionych płyt w katalogu zespołu. Niezobowiązująca, wariacka i bardzo często mocno gitarowa. Natomiast zgoda, że miejscami kuleje produkcja (takie, świetne skądinąd, Let Me Entertain You, mogłoby brzmieć jeszcze lepiej, gdyby ten gitarowy riff wyeksponować i uczynić bardziej soczystym). Są zapychacze, ale gdzie ich nie ma? (ok, na ANATO Smile ).
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
KrzysiekP



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 2115
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Sob Lis 12, 2011 12:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Daję 5. Mam małe zboczenie na punkcie tej płyty. Wink Nawet Leaving Home.. lubię, ogólnie lubię wszystkie kawałki, choć zdaję sobie sprawę, że druga część płyty lekko kuleje i odstaje poziomem względem pierwszej. Niemniej, dużo hajlajtów: Mustapha, Fat Bottomed Girls, Let Me Entertain You, Dreamer's Ball, Don't Stop Me Now..
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
OberstPrymas



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 2830
Skąd: Świebodzice

PostWysłany: Sob Lis 12, 2011 2:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dałem 5, bo uznaję tę płytę za jedną z lepszych. W zasadzie tylko Fun It mi się nie podoba. Cała reszta - mimo kiepskiej produkcji - jest bardzo dobra. Nawet smęty Briana i pseudo poezje Johna mi się podobają.
_________________
FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
wasdfg7



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 4279
Skąd: Dębica/Wrocław

PostWysłany: Nie Lis 13, 2011 12:30 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dałem 4 bo co prawda miałem ją na winylu i kojarzy mi się z dzieciństwem, ale jest to raczej słabsza odmiana Queen. Kilka naprawdę fajnych, ale generalnie nie jest wspaniale. Dużo lepiej niż na The Worsk, ale sporo gorzej niż na Innuendo. Ostatnie przebłyski geniuszu. Powoli czuć, że Queen ciągnęło w zupełnie inną stronę niż cudowne improwizacje instrumentalne. Tu już granie jest bardziej surowe a przez to mniej przypadające mi do gustu.
_________________

MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Mefju



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 2871
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Nie Lis 13, 2011 10:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

4


Nie pamiętam co dałem dwa lata temu, ale chyba 5.
Pierwsze wrażenie było niesamowite, ale... to chyba nie jest do końca to czego w Królowej poszukuję. Razz Słucham tylko wybiórczo i od wielkiego dzwonu, całości raczej nie jestem w stanie. Zdecydowanie bardziej wolę glamrockowe Queen. Razz Tu jest trochę zbyt surowo, nie wiem nawet czy nie bardziej niż na NOTW.

Mustapha zaczęło mnie męczyć, choć nie odmawiam temu zajebistości.
Fat Bottomed Girls - nic się w tej materii nie zmieniło. Razz Tak jak nie przepadałem tak dalej nie przepadam, no chyba, że po pijaku.
Jealousy - jest urocze zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej, choć tu bardziej mi imponuje ta tekstowa. Razz Zadziwiające jak sporo odniesień do samego siebie mogę tu odnaleźć. Laughing Z każdym przesłuchaniem ten utwór u mnie zyskuje.
Bicycle Race - przegadane, przejedzone, przereklamowane i pomimo fajnego motywu z dzwonkami niespecjalnie wracam. Razz
If You Can't Beat Them - kiedyś wydawało mi się bezpłciowe, dziś fajnie buja. Smile
Let Me Entertain You - j.w.
Dead On Time - tak jak kiedyś tak i teraz jest to niepodważalny gigant na płycie! Cool
In Only Seven Days - urocze, acz czasami mnie drażni
Dreamers Ball - coś w stylu retro czyli to co Mefje lubią najbardziej. Smile Ale raczej rzadko słucham ze względu na teksty, które... z przyczyn osobistych i dość delikatnych drażnią mnie. Razz
Fun It - no co to ma być, ja się pytam? Rolling Eyes Buja mnie tylko po pijaku, a tak to dupa! Mogli z tym do Hot Space zaczekać, tam by lepiej pasowało. Razz
Leaving Home Ain't Easy - ze względu na to, że sam się ostatnio przeprowadzałem to poczułem przez chwilę jakąś więź emocjonalną z tym kawałkiem. Razz
Don't Stop Me Now - Gigant nr 2, choć czasem wstyd się przyznać, ale zapominam o jego istnieniu. Laughing Może to dlatego, że swojego czasu strasznie mi się przejadł i już niespecjalnie do niego wracam?
More Of That Jazz - aby uniknąć gromów mogę powiedzieć chyba tylko tyle, że widocznie nie dojrzałem jeszcze do tego kawałka - niestety, smutna prawda o mnie chłopaki. Laughing Jedyne do czego chcę tu wracać to ten kolaż. Razz Ale to też trochę bez sensu, bo przecież ja sam też mogę se taki zrobić. Razz
_________________


"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Recenzje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
Strona 11 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek