FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
SHEER HEART ATTACK na cenzurowanym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Recenzje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

SHEER HEART ATTACK
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
8%
 8%  [ 2 ]
5
44%
 44%  [ 11 ]
6
48%
 48%  [ 12 ]
Wszystkich Głosów : 25

Autor Wiadomość
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 7:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Raczej się nie mylisz, znaczy nie była to jakaś sztywna reguła, ale najczęściej właśnie tak Queen od tamtego czasu nagrywało - podkład sekcji rytmicznej i ewentualnie fortepianina czy jakiejś gitarki rytmicznej, a na to dogrywano wokale i gitary.
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 11:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem, też czytałem przewodnik Wink
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 11:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Akurat czytając bzdury wypisywane przez tego zgreda przed eutanazją już o tym wiedziałem, o! Queen Corner w Action Magu forever! Razz

BTW. Fender, napisz wreszcie o The Miracle Wink.
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 11:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No ja też raczej w Przewodniku tego nie wyczytałem pierwszy raz, zresztą w ogóle nie pamiętam, czy to było wspomniane w Przewodniku... Razz
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Sty 30, 2009 12:00 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oczywiście że jest w Przewodniku- w pierwszym zdaniu o SHA Razz

A MIRACLE już ma MarciN i robi stronę Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
innuendo91



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 228
Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia

PostWysłany: Pon Lut 02, 2009 5:21 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jeżeli miałbym polecic wykonanie na żywo "Killer Queen" to posłuchajcie wszyscy Houston '77 (wiem, wiem ze sluchaliscie ten koncert tysiące razy ale zwróćcie uwage na KQ) - wykonanie MK'82 nie dorasta do pięt Houstonowi IMHO.
_________________
"My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tkacz



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 172
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Wto Mar 03, 2009 5:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Album świetny, tylko jak dla mnie, zdecydowanie za bardzo zróżnicowany w klimacie i nierówny, jeśli chodzi o poziom. Kontrast jest czasami tak silny, że aż groteskowy. Moim zdaniem, takie kawałki, jak "dear friends", "misfire" i "she makes me", pasują do tego krążka niczym krawat do kurtki dresowej. Mamy jeszcze jedno zapychadło - "in the lap of the gods" (pierwsze). Gdyby ten motyw trochę rozbudować, dopracować i nie zwalniać taśmy (po co to?), mogłoby być zupełnie ciekawie. Mnie osobiście denerwuje jeszcze jedna piosenka, czyli "now I'm here". Dla mnie taka trochę mdła i nudna. Ale za to "brighton rock", "killer queen", "tenement funster", "flick of the wrist", "lily of the valley", "stone cold crazy" i "in the laps of the gods... revisited" to same arcydzieła! Dlatego album generalnie oceniam bardzo wysoko, pochodzą z niego niektóre moje ulubione piosenki, a na sześć wyróżnionych przeze mnie negatywnie utworów staram się patrzeć z przymrużeniem oka Wink
_________________
Twoja stara nie umie zanucić zwrotki "Jest już ciemno".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
futureal



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 554
Skąd: Edge of Darkness

PostWysłany: Czw Mar 05, 2009 8:57 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Now I'm Here to absolutnie genialny kawałek, nie wiem czy nie Top 10 nawet.
_________________
Someone Chasing I Cannot Move
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw Mar 05, 2009 11:14 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

innuendo91 napisał:
jeżeli miałbym polecic wykonanie na żywo "Killer Queen" to posłuchajcie wszyscy Houston '77 (wiem, wiem ze sluchaliscie ten koncert tysiące razy ale zwróćcie uwage na KQ) - wykonanie MK'82 nie dorasta do pięt Houstonowi IMHO.


Że niby na Milton wykonali Killer Queen? Wink Arrow Laughing
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tkacz



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 172
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Czw Mar 05, 2009 10:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

futureal napisał:
Now I'm Here to absolutnie genialny kawałek, nie wiem czy nie Top 10 nawet.

Ojejku jej, ale ta melodia jest taka nieodkrywcza, że niedobrze się robi. Ale to, widać, kwestia gustu. Dla mnie brzmi w tak oczywisty, nieciekawy sposób.
_________________
Twoja stara nie umie zanucić zwrotki "Jest już ciemno".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
pablov1982



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 132
Skąd: wawa

PostWysłany: Pią Mar 06, 2009 12:40 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"N I H" jest świetne, znakomity jest ten połamany pochód gitarowy, niby zaczyna się od prostego monotonnego motywu potem śpiew Freddiego z echem następnie wykrzykujący połamane językowo zdanie i rockowy lot pełen ognia. Naprawdę dużo dzieje się w tym kawałku. Dla mnie bomba Smile
_________________
"Oh oh people of the earth
Listen to the warning
The Seer he said
Beware the storm that gathers here
Listen to the wise man"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
futureal



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 554
Skąd: Edge of Darkness

PostWysłany: Pią Mar 06, 2009 1:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ironsi wykorzystali ten riff w 22 Acacia Avenue
_________________
Someone Chasing I Cannot Move
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Grzesiek



Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 147
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Sob Mar 07, 2009 1:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niektóre piosenki są fajowe: ta piosenka, którą Roger śpiewa, Now im here i Killer Queen. Zagłosowałem na 4 Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Gusiek



Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 108
Skąd: Kolberg

PostWysłany: Nie Mar 08, 2009 10:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z trzynastu piosenek zawartych na tej płycie wywaliłabym chyba tylko "She makes me"... Długie to, tekst stanowią trzy linijki powtarzane w kółko w ślimaczym tempie. Chociaż z drugiej strony to świetna kołysanka - jakiś czas się tym usypiałam; zadziwiające efekty Twisted Evil No i ewentualnie "Dear friends". Czasami słuchając płyty nawet tego 'utworu' nie zauważam...

Z tej płyty ciężko byłoby mi wybrać jakąś ulubioną piosenkę, bo praktycznie wszystkie lubię tak samo...

Wg mnie mocna 4, może nawet 4+ Wink
_________________
"Ludzie najlepiej smakują schłodzeni"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mefju



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 2871
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Nie Mar 15, 2009 4:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja stawiam albumowi 5-kę. Dlaczego nie 6-tkę? Ano album świetny, przekonałem się do niego od razu, gdy stałem się jego posiadaczem(a czytając Wasze posty szczególnie te z pierwszych stron tematu(wszystkich nie przeczytałem, bo nie miałem na to teraz czasu) widzę, że niektórzy z Was coś długo nie mogli się do niego przekonać) i wtedy uważałem go za szóstkowy, ale odkąd uzbierałem pozostałe płyty Queen’u to uznałem, że na ich tle troszeczkę od niektórych odstaje. Razz Ale wciąż chętnie do niego wracam. Smile Nie jest to jednak IMO pierwsza typowo Queenowa płyta, lecz druga. Za pierwszą typowo queenową uważam już ich pierwszą historyczną płytę zatytułowaną po prostu ‘Queen’, którą mam dopiero od niedawna a której mogę słuchać bez końca. Potem był przeciętny album ‘Queen II’, zaś zaraz po nim nastąpiło ożywienie w postaci S.H.A. właśnie. Smile Jednakże dwa następne albumy zdecydowanie biją go na głowę. Razz

Tak generalnie to mam bardzo pozytywne skojarzenia z tym albumem. Kojarzy mi się ze świętami, a to dlatego, że dostałem go w prezencie pod choinkę w Boże Narodzenie w 2004 roku. Mniej więcej w tym samym czasie również poznałem pierwszą miłość swojego życia(ale już niestety nie obecną Sad) i z tym też mi się kojarzy ten album, pomimo iż moja pierwsza dziewczyna nie lubiła Queenu. Razz
A i jeszcze dodatkowo kilka piosenek na tym albumie nie wiedzieć czemu kojarzy mi się z filmami „Powrót do przyszłości”.

Zdecydowanie najbardziej z całej płyty lubię kawałki „Brighton Rock” oraz „In The Lap Of The Gods”, zaś najmniej(Uwaga! Tutaj chyba wszystkich Was zaskoczę!) „Now I’m Here” oraz „In The Lap Of The Gods – Revisited”. Ale o tym dlaczego za nimi nie przepadam to napiszę za chwilę, gdy będę osobno komentował poszczególne utwory(tak jak zrobiłem to już niegdyś w przypadku albumu “Innuendo”).

No to jedziemy! A więc tak:
1.Brighton Rock – REWELACJA!! Świetnie rozbudowany utwór, i wcale nie przeszkadza mi, że jest taki długi. Smile Najfajniejsze jest w nim to, że Freddie śpiewa na przemian męskim i kobiecym głosem jako dwie różne postacie.
Ale o wiele bardziej lubię ten kawałek w wersji koncertowej z płyty „Live Killers” – zajebiście długi, bo trwający aż 11-12 minut, ale niesamowicie mnie wciąga, szczególnie te solówki Rogera na perkusji oraz Briana na gitarce(choć raczej powolne i w miarę spokojne w niektórych miejscach to i tak je lubię. Smile)
Uważam też, że świetnie ten kawałek by się nadał jako singiel promujący album oraz na składankę kompilacyjną z serii ‘Greatest Hits’. Zdecydowanie mój ulubiony utwór na płycie! Smile
2.Killer Queen – również rewelacja. Znałem go już wcześniej z płyty ‘Greatest Hits I’, którą miałem jeszcze przed albumem S.H.A.. Wtedy uznawałem go za arcydzieło i również teraz na tle innych utworów z S.H.A. nadal tak uważam. Smile Świetnie się prezentuje.
3.Tenement Funster – no zaśpiewane przez Taylora(tak na marginesie to on ma strasznie podobny głos do wokalisty Iron Maiden’a), podoba mi się nawet jego wokal, aczkolwiek to nie jest mój ulubiony kawałek w jego wykonaniu. Razz
4.Flick Of The Wrist – Rrrrraaany, ile sadyzmu w tych tekstach!! Surprised O wiele więcej niż w ‘Death On Two Legs’ z następnej płyty. Ale i tak świetny kawałek. Very Happy
5.Lily Of The Valley – No, coś subtelniejszego dla odmiany. Smile
6.Now I’m Here – Jak już wcześniej pisałem, jest to jeden z dwóch najmniej lubianych przeze mnie kawałków na płycie. Pewnie niektórzy będą zszokowani tym co piszę, bo widzę, że to bardzo lubiany i jeden z najbardziej znanych kawałków, no ale do mnie on jakoś nie przemawia. Nie wiem czemu, może jestem jakiś inny, odchylony, ale po prostu jakoś za nim nie przepadam. Zarówno wersja studyjna jak i koncertowa jest dla mnie jakaś taka nijaka. :/
Choć kiedyś lubiłem ten kawałek, to jednak już mi się przejadł i nie mogę się do niego na nowo przekonać.
7.In The Lap Of The Gods – NO! To jest dopiero coś dla mnie! Very Happy Ach jak ja uwielbiam to wycie! Laughing Pamiętam, że na początku zawsze aż podskakiwałem ze strachu, gdy zaczynał się ten kawałek. Laughing I zawsze jak tak podskakuję, gdy się go przestraszę to aż za serce się łapię, które mi łomotać tak nagle zaczyna. Hehe, chyba nie bez powodu cały album nosi nazwę „Sheer Heart Attack”. Laughing Ale spoko, spoko, nic mi się nie stało, przeżyłem i ataku serca nie dostałem. Wink W przeciwnym razie nie mógłbym teraz napisać tego posta. Smile Heh, nigdy nie zapomnę, jak jeszcze w czasach gdy zasypiałem przy muzyce, raz aż w łóżku podskoczyłem, gdy zaczynał się ten kawałek. Już prawie zasnąłem, aż tu nagle… zrywam się, krzyczę i niemalże spadam z łóżka mając wrażenie jakby do mnie strzelali, a to po prostu ‘In The Lap Of The Gods’ w odtwarzaczu poszło. Laughing
8. Stone Cold Crazy – Przyznaję, daje niezłego czadu! Very Happy I to jest jeden z trzech utworów, o których już wspominałem, że nie wiedzieć czemu kojarzą mi się z filmami „Powrót do przyszłości”.
9.Dear Friends – Podobnie jak „Lily Of The Valley”
10.Misfire – też mi się kojarzy z “Powrotem do przyszłości”
11.Bring Back That Leroy Brown – również kojarzy mi się z „Powrotem do przyszłości” i podobnie jak „Stone Cold Crazy” daje niezłego kopa! Very Happy Bardzo szybki i rytmiczny utwór, wpada w ucho, no i spodobała mi się ta krótka solówka na banjo pod koniec. Tak w ogóle to mnie zastanawia kto to za jeden ten cały Leroy Brown…
12.She Makes Me – Fajny psychodeliczny kawałek, ale troszeczkę za długi, dlatego raczej rzadko go słucham
13.In The Lap Of The Gods – Revisited – Drugi po „Now I’m Here” najmniej lubiany kawałek na płycie i podobnie jak „Now I’m Here” bardzo widzę lubiany przez wielu z Was. Nie wiem czemu, ale akurat do mnie jakoś nie przemawia. Nudny jakiś, bez życia i w ogóle…
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Mar 15, 2009 5:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mefju254 napisał:
Za pierwszą typowo queenową uważam już ich pierwszą historyczną płytę zatytułowaną po prostu ‘Queen’, którą mam dopiero od niedawna a której mogę słuchać bez końca. Potem był przeciętny album ‘Queen II’,

Żeby zamiast całych lat 80ątych nagrali choć jeszcze jeden tak przeciętny album Confused
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tkacz



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 172
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Nie Mar 15, 2009 10:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mefju254 napisał:
Potem był przeciętny album ‘Queen II’, zaś zaraz po nim nastąpiło ożywienie w postaci S.H.A. właśnie. Smile Jednakże dwa następne albumy zdecydowanie biją go na głowę. Razz

Hmm... Aż nie wiem, z czym najpierw się nie zgodzić xD Każdy dojrzały fan Queen powie Ci, że Queen II to album wybitny, a nie... "przeciętny". Queen II to coś w rodzaju concept albumu, najbardziej wyrównany nastrojowo spośród wszystkich płyt Queen. Chyba najbardziej dopracowany, bo bez żadnego naprawdę tandetnego kawałka. Ma też niesamowity klimat! "March of the black queen" to jedno z największych queenowych arcydzieł! Może za mało słuchałeś i musisz się osłuchać, sam nie wiem, ale nie wierzę, by nie spodobał Ci się po n-tym przesłuchaniu.
Druga sprawa. A Night At The Opera i A Day At The Races biją Sheer Heart Attack na głowę? Nawet jeśliby uznać, że są lepsze, to nie przesadzajmy z tą wielką przewagą... SHA uchodzi za jeden z najlepszych albumów Queen. Myślę, że większość "doświadczonych" fanów wymieniłaby go jako jeden z czterech najlepszych krążków Queen - obok Queen II, A Night At The Opera i Innuendo.
Mefju254 napisał:
6.Now I’m Here – Jak już wcześniej pisałem, jest to jeden z dwóch najmniej lubianych przeze mnie kawałków na płycie. Pewnie niektórzy będą zszokowani tym co piszę

Nie no, stary, tyle rzeczy się w życiu widziało, że to na mnie już wrażenia wielkiego nie robi Wink A tak serio, to "now I'm here" również mnie wydaje się nudne, monotonne, mało odkrywcze i mdłe. A wersja koncertowa to dla mnie tortura, zwłaszcza jak Freddie przez 5 minut męczy słowa "now I'm here" z publicznością. Zdecydowanie wolę te improwizacje z lat '80.
Mefju254 napisał:
13.In The Lap Of The Gods – Revisited – Drugi po „Now I’m Here” najmniej lubiany kawałek na płycie i podobnie jak „Now I’m Here” bardzo widzę lubiany przez wielu z Was. Nie wiem czemu, ale akurat do mnie jakoś nie przemawia. Nudny jakiś, bez życia i w ogóle…

Tu już Cię, stary, zupełnie nie potrafię zrozumieć. Nudny, bez życia, nijaki?? Dla mnie to coś w stylu 'we are the champions', tylko bardziej klimatyczne, uroczyste i patetyczne! Jak pierwszy raz to słyszałem, to zastanawiałem się, czy moje uszy są godne słuchania takiej muzyki!
_________________
Twoja stara nie umie zanucić zwrotki "Jest już ciemno".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Mar 15, 2009 11:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tkacz napisał:

Każdy dojrzały fan Queen powie Ci, że Queen II to album wybitny...
Myślę, że większość "doświadczonych" fanów wymieniłaby go jako jeden z czterech najlepszych krążków Queen - obok Queen II, A Night At The Opera i Innuendo.


Tak sie zastanwiam co powoduje, że można się uważać ża "doświadczonego" fana... zapewne trza mieć conajmniej 3000 postów ;/

Mefju254 napisał:
6.Now I’m Here – Jak już wcześniej pisałem, jest to jeden z dwóch najmniej lubianych przeze mnie kawałków na płycie. Pewnie niektórzy będą zszokowani tym co piszę

Jestem tak zszokowany, że aż nie mogę się pozbierać xD

Gdzieś tam ktoś wspomniał o odnajdywaniu swojego stylu już na debiucie.
IMHO Queen swój styl odnalazło dopiero właśnie na SHA. Na jedynce słychać za dużo inspiracjiinnymi zespołami jak dla mnie, a i gitara nie brzmi jeszcze tak queenow jak trza Wink
Na II było już trochę tego słychać (zwłaszcza na Czarnej stronie) ale dopiero na trzecim krążku Queen zaczęło grać jak Quuen Smile
Flick KQueen, Funster czy ITLOTG...R to przecie streszczenie tego c w Queen było najlepsze! Very Happy
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>


Ostatnio zmieniony przez NAR dnia Pon Mar 16, 2009 12:11 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mefju



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 2871
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Nie Mar 15, 2009 11:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NAR napisał:
Mefju254 napisał:

Każdy dojrzały fan Queen powie Ci, że Queen II to album wybitny...
Myślę, że większość "doświadczonych" fanów wymieniłaby go jako jeden z czterech najlepszych krążków Queen - obok Queen II, A Night At The Opera i Innuendo.


Tak sie zastanwiam co powoduje, że można się uważać ża "doświadczonego" fana... zapewne trza mieć conajmniej 3000 postów ;/


Akurat tego to nie napisałem ja, tylko Tkacz. Razz

Co do 'Queen II' to faktycznie nie nasłuchałem się go zbyt dużo i początkowo album do mnie nie trafił. Żadnego utworu z tej płyty nie umiem jeszcze skojarzyć ni rozpoznać. Również ciężko mi je wszystkie od siebie odróżnić.
Ale ostatnio staram się słuchać tego albumu częściej, właśnie po to by chociaż umieć rozpoznawać te utwory. Czy mi przypadną do gustu to tego nie wiem, chociaż już teraz mogę powiedzieć, że nawet mi się podoba bardzo "Father To Son".

Tkacz napisał:

Druga sprawa. A Night At The Opera i A Day At The Races biją Sheer Heart Attack na głowę? Nawet jeśliby uznać, że są lepsze, to nie przesadzajmy z tą wielką przewagą... SHA uchodzi za jeden z najlepszych albumów Queen. Myślę, że większość "doświadczonych" fanów wymieniłaby go jako jeden z czterech najlepszych krążków Queen - obok Queen II, A Night At The Opera i Innuendo.


Heh, chciałem to ująć nieco inaczej. Laughing - że są po prostu lepsze i tyle, a to 'na głowę' to tak chyba przypadkowo musiałem napisać nie patrząc na to co naprawdę piszę.

Tkacz napisał:

Mefju254 napisał:
13.In The Lap Of The Gods – Revisited – Drugi po „Now I’m Here” najmniej lubiany kawałek na płycie i podobnie jak „Now I’m Here” bardzo widzę lubiany przez wielu z Was. Nie wiem czemu, ale akurat do mnie jakoś nie przemawia. Nudny jakiś, bez życia i w ogóle…

Tu już Cię, stary, zupełnie nie potrafię zrozumieć. Nudny, bez życia, nijaki?? Dla mnie to coś w stylu 'we are the champions', tylko bardziej klimatyczne, uroczyste i patetyczne! Jak pierwszy raz to słyszałem, to zastanawiałem się, czy moje uszy są godne słuchania takiej muzyki!


Tutaj już powiem krótko i zdecydowanie - każdy ma swoje zdanie, swój gust i lepiej przy tym pozostańmy. Razz Mnie ten kawałek nie przypadł do gustu i już. Z płytą jestem już dość dobrze osłuchany, bo ponad 4 lata, więc nie sądzę, żebym tak nagle zmienił teraz zdanie o tym kawałku. Razz


Ostatnio zmieniony przez Mefju dnia Pon Mar 16, 2009 12:25 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Mar 16, 2009 12:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mefju254 napisał:
NAR napisał:
Mefju254 napisał:

Każdy dojrzały fan Queen powie Ci, że Queen II to album wybitny...
Myślę, że większość "doświadczonych" fanów wymieniłaby go jako jeden z czterech najlepszych krążków Queen - obok Queen II, A Night At The Opera i Innuendo.


Tak sie zastanwiam co powoduje, że można się uważać ża "doświadczonego" fana... zapewne trza mieć conajmniej 3000 postów ;/


Akurat tego to nie napisałem ja, tylko Tkacz. Razz


Fuck, poprawione Wink
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tkacz



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 172
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Pon Mar 16, 2009 4:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NAR napisał:
Tkacz napisał:

Każdy dojrzały fan Queen powie Ci, że Queen II to album wybitny...
Myślę, że większość "doświadczonych" fanów wymieniłaby go jako jeden z czterech najlepszych krążków Queen - obok Queen II, A Night At The Opera i Innuendo.


Tak sie zastanwiam co powoduje, że można się uważać ża "doświadczonego" fana... zapewne trza mieć conajmniej 3000 postów ;/

Myślę, że trzeba spełniać takie minimum: znać wszystkie albumy i mieć je, że tak powiem, przetrawione Wink (nie licząc płyt typu The Game, w które można nie mieć ochoty się wgłębiać)
_________________
Twoja stara nie umie zanucić zwrotki "Jest już ciemno".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Mar 16, 2009 4:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I niech potem "doświadczeni fani" żałują, bo The Game to świetna płyta Razz
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Tkacz



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 172
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Pon Mar 16, 2009 4:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś męczyłem te poprockowe płyty z lat '80, potem te ambitniejsze, bardziej queenowe albumy z lat '70, ale zarówno w tym pierwszym okresie, jak i w drugim, płyty The Game nie trawiłem Wink
_________________
Twoja stara nie umie zanucić zwrotki "Jest już ciemno".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Mar 16, 2009 5:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No czego się spodziewać po kimś, kto zachwyca się Ziółkiem... Wink
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pon Mar 16, 2009 6:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ziutek98 napisał:
I niech potem "doświadczeni fani" żałują, bo The Game to świetna płyta Razz

Ziutek czasem cos jednak powie z sensem... Wink
Moze nie swietna- ale na pewno dobra.
Ale i tak jest postep- teraz mowimy o "doswiadczonym fanie", kiedys popualrne bylo najglupsze pod sloncem okreslenie "prawdziwy fan". Wiec idzie ku lepszemu Wink

A tak w ogole- jak ktos nie przetrawil jeszcze kilku plyt, to raczej "doswiadczonym"- jezeli mielibysmy trzymac sie doslownego znaczenie tego slowa- nazwac go nie mozna Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Antares



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 537
Skąd: Sieradz/Lublin

PostWysłany: Wto Mar 17, 2009 9:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kur*a. Zawsze rozwalają mnie ludzie, którzy na siłę definiują takie pojęcia jak "prawdziwy fan" i "fan doświadczony". Wg mnie jeśli już mamy pisać o doświadczonym fanie Queen to najprawdopodobniej nie jest nim żaden z nas. Doświadczony fan to taki, który był przynajmniej raz na koncercie Wielkiej Czwórki (prawie Jałta z tego wyszła Razz). Na żywo... że ośmielę jeszcze podkreślić. Bo jak tu inaczej definiować słowo "doświadczony"? O większości z nas można stwierdzić, że jesteśmy "osłuchani" z muzyką Queen. Poznajemy kawałek po pierwszych/ostatnich/środkowych akordach, nutach, ale doświadczamy tego wszystkiego... hmm na "sucho"? Nie poznaliśmy w pełni zjawiska Queen. Magii zespołu nie da się wyczuć przez nawet najlepszej jakości DVD.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Wto Mar 17, 2009 10:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a co ma bycie na koncertach do doswiadczenia, zwlaszcza jesli mieszka sie w miejscu, gdzie zespol nigdy nie docieral? mysle, ze osobe, ktora jest fanem od kilkunastu czy kilkudziesieciu lat mozna spokojnie nazwac doswiadczonym fanem bez wzgledu na to, czy widzial jakis koncert, czy nie. tylko... po co?
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Antares



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 537
Skąd: Sieradz/Lublin

PostWysłany: Sro Mar 18, 2009 9:32 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bizon napisał:
a co ma bycie na koncertach do doswiadczenia, zwlaszcza jesli mieszka sie w miejscu, gdzie zespol nigdy nie docieral? mysle, ze osobe, ktora jest fanem od kilkunastu czy kilkudziesieciu lat mozna spokojnie nazwac doswiadczonym fanem bez wzgledu na to, czy widzial jakis koncert, czy nie. tylko... po co?


Według mnie dużo ma. Bo obcowanie z zespołem na koncercie, to jest dopiero doświadczenie. Ale to tylko moja skromna opinia.

Ja bym proponował by zostać przy formułce "fan Queen" i tyle. Bez przymiotniczków typu prawdziwy i doświadczony. Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Mefju



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 2871
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Sro Mar 18, 2009 12:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja uważam moim skromnym zdaniem, że bycie na koncertach o wielkim/prawdziwym/doświadczonym fanostwie jeszcze nie świadczy, a to ze względu na to, że niektórzy nie mieli okazji z przyczyn oczywistych tego doświadczyć i następni też już tego nie doświadczą. Mam tu na myśli młode pokolenie, które urodziło się już po śmierci Freddy'ego, albo nieco wcześniej, tyle, że ludzie z tego pokolenia byli mimo to jeszcze za młodzi by zdążyć dobrze poznać Queen na żywo i mieć doświadczenia z zespołem na bieżąco.
Gdy Freddie zmarł to ja miałem zaledwie 4 lata, a działalność koncertową to zespół zawiesił jeszcze przed moim urodzeniem, ale czy to w takim razie znaczy, że ja nie będę mógł nigdy zostać prawdziwym/doświadczonym fanem? Pomimo iż jaram się tym zespołem od dawna i ciągle go poznaję i dowiaduję się ciągle jakichś coraz to nowych rzeczy o nim? Więc moje pokolenie nie miałoby już prawa uznać się kiedyś za prawdziwych/doświadczonych fanów?
Bez sensu jest moim zdaniem podchodzenie do sprawy w taki sposób, bo szanse na prawdziwe fanostwo nie będą tutaj wyrównane. Razz

I tutaj to ja się niewątpliwie zgodzę z poglądem Bizona, chociaż poparł go nieco innymi argumentami, no ale mimo to na jedno wychodzi. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sro Mar 18, 2009 12:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Antares napisał:

Według mnie dużo ma. Bo obcowanie z zespołem na koncercie, to jest dopiero doświadczenie.

Zgoda- tylko ze wiele osob na koncertach jest z przypadku- i po obejrzeniu nawet 50 nie maja pojecia o czym mowia Wink
Antares napisał:

Ja bym proponował by zostać przy formułce "fan Queen" i tyle. Bez przymiotniczków typu prawdziwy i doświadczony. Razz

To jest dokladnie to co mowimy Wink Ja tylko zwrocilem uwage na to, ze i tak idzie ku lepszemu, bo teraz pojawia sie "tylko" okreslenie DOSWAIDCZONY a kiedys ludzie uzywali moim zdaniem jeszcze glupszego PRAWDZIWY Wink Tak, zgadza sie- fanem sie albo jest albo nie. Wszelkie dodawanie sobie tytulow przed... no bez sensu, zdaje sie ze kazda myslaca osoba tak mysli (patrz: Bizonowe "po co" Wink ). Mysle, ze sie w tym wszystkim wszyscy zgadzamy Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Recenzje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek