Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Który album uważasz za lepszy? Innuendo czy Made In Heaven? |
Innuendo |
|
74% |
[ 121 ] |
Made In Heaven |
|
25% |
[ 42 ] |
|
Wszystkich Głosów : 163 |
|
Autor |
Wiadomość |
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 6:51 pm Temat postu: |
|
|
hamburger napisał: | No ale to, co powiedziałeś, wcale nie jest argumentem na spójność Innuendo Jest raczej potwierdzeniem jego niespójności ze wskazaniem jednego z powodów |
yyy, przeciez ja caly czas pisze o tym, ze innuendo jest niespojne, wiec po co mialbym pisac cos, co jest argumentem na spojnosc innuendo?
Cytat: | Uważasz, że muzyka jednego zespołu może być aż tak zróżnicowana, by nie można było na dwóch różnych płytach (z czternastu, nie licząc Flash Gordon) wyszukać dwóch różnych piosenek pasujących do siebie kompozycyjnie?? Piosenka z 1975 r. może mieć nastrój i brzmienie podobne do utworu z 1986 r. |
jest roznica miedzy spojnoscia muzyczna dwoch utworow z roznych lat, a spojnoscia kilkunastu kawalkow powstalych w roznych latach istnienia zespolu. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
hamburger
Dołączył: 22 Maj 2007 Posty: 215 Skąd: z fabryki wafelków
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 7:24 pm Temat postu: |
|
|
Bizzy napisał: | hamburger napisał: | No ale to, co powiedziałeś, wcale nie jest argumentem na spójność Innuendo Jest raczej potwierdzeniem jego niespójności ze wskazaniem jednego z powodów |
yyy, przeciez ja caly czas pisze o tym, ze innuendo jest niespojne, wiec po co mialbym pisac cos, co jest argumentem na spojnosc innuendo? |
Z tego, co pisałeś, wynikało, że Innuendo jest bardziej spójne, niż MIH. Napisałeś mniej więcej: "skoro Innuendo jest niespójne, to jak może być spójny zlepek utworów nagranych przez zespół przez ostatnie 10 lat?". Napisałem przedtem, że MIH ma przewagę nad Innuendo w kwestii spójności albumu. Ty odniosłeś się do tego przecząco, więc myślałem, że chcesz uargumentować wyższość Innuendo pod tym względem.
Bizzy napisał: | jest roznica miedzy spojnoscia muzyczna dwoch utworow z roznych lat, a spojnoscia kilkunastu kawalkow powstalych w roznych latach istnienia zespolu. |
No dobra, ok, będzie to ciężkie, nawet w przypadku zespołu, który nagrał ponad 150 piosenek. Bez "uwspólnienia" aranżacji się nie obejdzie. _________________ The one thing we're all waiting for
Is peace on Earth, an end to war
It's the miracle we need
The miracle... |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 10:15 pm Temat postu: |
|
|
ale w nastepnych postach pisalem, ze innuendo jest niespojna plyta z roznych wzgledow _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
hamburger
Dołączył: 22 Maj 2007 Posty: 215 Skąd: z fabryki wafelków
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 10:34 pm Temat postu: |
|
|
Dobra, niech tą sprawą zajmie się Inspektor Gadżet, ważne, że w sumie jednak zrozumieliśmy się nawzajem _________________ The one thing we're all waiting for
Is peace on Earth, an end to war
It's the miracle we need
The miracle... |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzesiek
Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 147 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Pią Cze 27, 2008 11:44 pm Temat postu: |
|
|
Oba są fajne. Ale podjąłem decyzję na "MIH". |
|
Powrót do góry |
|
|
Mandey
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 1579 Skąd: Rawicz
|
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 11:17 pm Temat postu: |
|
|
Hm, dobre 3 minuty się zastanawiałem co wybrać. Ciężko bo oba albumy są świetne. Jeden ku przestrodze, drugi pogodniejszy jednak tak jakby już bez niego (Freddiego). Na pierwszym są wielkie sztandarowe hiciory z The Show Must Go On, These Are..., Don't Try So Hard czy tytułowym na czele. Na drugim znów Heaven For Everyone, A Winter's Tale no i piorunujące mnie Mother Love. Jednak wolę niekiedy otworzyć "papę" ze zdumienia i pomyśleć nad życiem. Głos na
Innuendo.
...wiem wiem "Don't Try So Hard" nie był hitem _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ASD
Dołączył: 02 Wrz 2008 Posty: 34
|
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 7:47 pm Temat postu: |
|
|
bardzo lubię obydwie płyty, sam nie wiem która jest lepsza:
Z Innuendo według mnie najlepsze są: Innuendo, I'm Going Slightly Mad, Headlong, Ride The Wild Wind, These Are The Days Of Our Lives, The Hitman, The Show Must Go On, natomiast za dobre uznałbym: Don't Try So Hard, Delilah, The Hitman i Bijou. Pozostałe to przeciętne.
Z Made In Heaven najlepsze: It's a Beautiful Day, Let Me Live, I Was Born to Love You, Heaven for Everyone, Too Much Love Will Kill You, You Don't Fool Me, A Winter's Tale, It's a Beautiful Day (Reprise). dobre: Made in Heaven, Mother Love.
Wybieram Made in Heaven, jednak Innuendo znajduje się tuż za nim. |
|
Powrót do góry |
|
|
Majkel
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 390 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 11:39 am Temat postu: |
|
|
Innuendo jest w mojej opinii płytą genialną, wiele utworów nawiązuje do ważnych treści o charakterze egzystencjalnym (choćby tytułowy, Don't try so hard czy TSMGO), nie ma moim zdaniem na niej żadnego słabego kawałka...MiH jest zaś "tylko" świetna, czyli jednak różnica, chociaż bardzo subtelna, jest na korzyść Innuendo... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dundersztyc19
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 1356 Skąd: Kuala Lumpur
|
Wysłany: Sob Sie 29, 2009 7:58 pm Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że "Innuendo" To najgenialniejsza płyta Queen. Poza tym, co wszystko na tej temat zostało powiedziane, dodam, że naprawdę nie ma takiego drugiego albumu w dorobku zespołu. Utwory z niej uwielbiam najbardziej ze wszystkich "Made in heaven" też jest wspaniałe, ale to już nieco inny rodzaj emocji. I poza tym, jak słusznie zauważono, jest to tak jakby składak z różnych okresów, a nawet nagrania poza queenowe. Pierwsza płyta, to prawdziwe zmagania, emocje i oczywiście świadomość rychłej śmierci wokalisty. Druga, to taki bardziej relaks, choć są momenty prawdziwej zadumy. Tak jak ktoś nazwał "cisza po burzy" Generalnie jest lepsze "Innuendo" za większą spójność i dramaturgię. _________________ - Odnoszę wrażenie, że niektórzy powinni dostać dożywotni zakaz słuchania Kazika Staszewskiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
mustapha91
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 493 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob Lis 21, 2009 7:16 pm Temat postu: |
|
|
INNUENDO Prawda jest taka, że ja w każdym temacie porównawczym x/Insynuacja wybiorę tą drugą |
|
Powrót do góry |
|
|
pietras
Dołączył: 25 Sty 2010 Posty: 206 Skąd: "Otłok" city
|
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 6:16 pm Temat postu: |
|
|
Innuendo, aczkolwiek nie odmawiam Made in Heaven tego, że jest naprawdę dobrą płytą. _________________ www.queen.fora.pl - forum poświęcone Królowej |
|
Powrót do góry |
|
|
BoRhap
Dołączył: 12 Maj 2012 Posty: 98 Skąd: lubelskie
|
Wysłany: Sob Cze 23, 2012 10:05 am Temat postu: |
|
|
Z opóźnieniem, ale i ja się wypowiem Bardzo lubię oba te albumy, Innuendo za niebanalne przesłanie, bardzo wysoki poziom kompozycji, pokazanie możliwości wokalnych Freddie'go (skala głosu robi swoje, niskie partie w I'm Going Slightly Mad do bardzo wysokich, np. w Don't Try So Hard). Made In Heaven za to uwielbiam za nastrój, wzruszenia, jest dla mnie takim jakby "pożegnaniem" w pięknym stylu...Mimo utzrymania go w raczej spokojnym nastroju jest bardzo emocjonalny.
Jednak swój głos oddaję na Inuuendo, chociaż obie płyty są naprawdę wspaniałe. _________________ "Be yourself, no matter what they say" |
|
Powrót do góry |
|
|
imaytoro
Dołączył: 11 Lip 2012 Posty: 136
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 10:57 pm Temat postu: Re: Innuendo czy Made In Heaven? |
|
|
Misiu napisał: | Wiem, że wybór bardzo trudny, ale prosiłbym o wpisy, który album uważacie za lepszy: Innuendo czy Made In Heaven? |
Wybór jest tak oczywisty, że aż szkoda pisać. Oczywiście "Insynuacja".
MiH ma niewiele zalet. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 11:44 pm Temat postu: |
|
|
Made in Heaven to największe oszustwo Maylora do czasu występów z Lambertem. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
June
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 329
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 11:49 pm Temat postu: |
|
|
A ja jestem całym sercem z Innuendo. Może ze względu na ten dramat i fakt, że główny bohater jeszcze był na scenie i mógł decydować o tym, jak to wszystko wygląda. A że wiem, że Freddie był perfekcjonistą (przynajmniej taką mam jego projekcję), to uświadamiam sobie, że MiH wyglądałaby - o ile by powstała - zupełnie inaczej z jego udziałem. Dla mnie MiH ma sens tylko przy takiej Mother Love. Odgrzewanie np. You Don't Fool Me to trochę nie dla mnie. To był sam Freddie - dołożenie swojej aranżacji tego w Queen nie zamieni. Trzy perełki (ML, Too Much Love... i Let Me Live) to trochę za mało żeby przegonić Innuendo. |
|
Powrót do góry |
|
|
imaytoro
Dołączył: 11 Lip 2012 Posty: 136
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 12:20 am Temat postu: |
|
|
Przecie MiH to zwykły składak z kilkoma nowymi kawałkami. Jedyna jego magia polega na tym, że wyszedł jako "nowe nagrania pośmiertne" dla większości zjadaczy bułek.
Fani wiedzieli, że to takie "nowe" jak czerstwe bagietki. Choć, w sumie, nie-fani znali solowe kawałki Mercury'ego.
Miła, delikatna płyta sentymentalna. Jest para perełek ale ogólnie- tani składak. |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 4:48 am Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | Made in Heaven to największe oszustwo Maylora do czasu występów z Lambertem. | +1 _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
gosiakn
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 421 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 10:29 am Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | Made in Heaven to największe oszustwo Maylora do czasu występów z Lambertem. |
e, chyba tu nie pisałam wcześniej...dla mnie wybór jest prosty - Innuendo, nie dlatego, że jest ostatnią tru płytą choć może trochę dlatego też, ale przede wszystkim to właśnie na tym krążku są wielkie emocje i majstersztyk. Tutaj pojawia się wiele składników, które wpisują tę płytę na listę wyjątkowych. Jest tam ciepło np. w Delilah, szaleństwo, surowość, płacz, wspomnienia i piękno. Patrząc przez pryzmat nie techniczny, ale raczej indywidualnego odbioru, to właśnie Innuendo jest dla mnie pięknym pożegnanie. Pod względem atrakcyjności kompozycji również wygrywa Innuendo. Do MiH wracam rzadko, aczkolwiek są tam kawałki, które mieszczą się w grupie mych ulubionych, ale to na zasadzie pojedynczych piosenek. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 10:39 am Temat postu: |
|
|
Zagłosowałem za MiH i jakoś było to dla mnie oczywiste. Co prawda obie płyty posiadają utwory genialne, które ciągną płytę w górę oraz po kilka wtop, które czasem przewijam, a czasem przemęczam.
Jednak analizując całość rzec muszę, że perełki z MiH są dla mnie cenniejsze aniżeli perełki Innuendo, zaś wtopy MiH są mniej bolesne aniżeli te innuendowskie. Poza tym całe MiH jest przesiąknięte jakimś brakiem, nostalgią, tęsknotą za tym, co było. Duch ten unosi się w każdej zagranej nutce. Innuendo również posiada swojego ducha - tutaj z kolei dominuje klimat rozstania, pożegnania, czegoś jakby spisywania testamentu. Jakkolwiek działa to na mnie bardzo silnie, to jednak Made in Heaven działa jeszcze silniej. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 12:27 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | Duch ten unosi się w każdej zagranej nutce. Innuendo również posiada swojego ducha - tutaj z kolei dominuje klimat rozstania, pożegnania, czegoś jakby spisywania testamentu. |
Różnica polega na tym, że Innuendo nagrywał człowiek w obliczu nieuniknionego, choroby i śmierci. Made in Heaven nagrywał człowiek pijany (Let Me Live), po wyjściu z jakiegoś gejowskiego baru w Monachium (It's a Beautiful Day), nagrywający solową płytę (wiadomo) czy śpiewający starsznie przeciętny utwór Johna w czasie sesji do Miracle żeby nie marudził, ze jego rzeczy są odrzucane.
Cokolwiek mające z ostatnimi miesiącami życia Freda utwory są... całe trzy.
Więc... ja chyba wolę płytę, która nie udaje czegoś, czym nie jest. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 1:27 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Made in Heaven nagrywał człowiek pijany (Let Me Live), po wyjściu z jakiegoś gejowskiego baru w Monachium (It's a Beautiful Day), nagrywający solową płytę (wiadomo) czy śpiewający starsznie przeciętny utwór Johna w czasie sesji do Miracle |
Zapomniałeś o trzech kolegach tego człowieka, którzy tworzyli aranżacje i dogrywali instrumenty do wokali mając w pamięci zmarłego przyjaciela. I właśnie to przeważa. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 1:34 pm Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | Made in Heaven to największe oszustwo Maylora do czasu występów z Lambertem. |
Tyle że wtedy jeszcze był Queen + John Deacon. |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 2:14 pm Temat postu: |
|
|
punkadiddle napisał: | mumin_king napisał: | Made in Heaven to największe oszustwo Maylora do czasu występów z Lambertem. |
Tyle że wtedy jeszcze był Queen + John Deacon. |
A w zasadzie To Queen + wkurwiony Brian May . _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 2:28 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczemu? |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 2:31 pm Temat postu: |
|
|
Brian nie chciał The Freddie Mercury Tribute Concert, nie chciał też grzebać w taśmach z Freddiem. John i Roger namówili go do pierwszego, drugie po prostu zaczęli bez niego. Brian się zezłościł, iż działają bez niego, stwierdził, że na pewno wszystko popsują, więc dołączył do pozostałej dwójki. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
June
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 329
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 2:38 pm Temat postu: |
|
|
A nie chciał, bo nie był na to jeszcze gotowy, czy po prostu nie chciało mu się w to bawić i uważał, że to bez sensu? _________________
Prześpij się trochę.
Nie udzielaj rad.
Dbaj o zęby i dziąsła.
Ron Padgett, Jak stać się doskonałym |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 2:41 pm Temat postu: |
|
|
Brian generalnie miał wtedy trudny okres i generalne nastawienie I don't believe in Queen anymore.... To poniekąd wiąże się z nie widzeniem sensu i niechęcią, niemniej umotywowanymi przez sferę psychiczną. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 2:45 pm Temat postu: |
|
|
mike napisał: | Brian generalnie miał wtedy trudny okres i generalne nastawienie I don't believe in Queen anymore.... |
Przydałoby mu się to teraz. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 2:55 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | mike napisał: | Brian generalnie miał wtedy trudny okres i generalne nastawienie I don't believe in Queen anymore.... |
Przydałoby mu się to teraz. |
+1. Nie znałem w ogóle tej historii ze zezłoszczonym i niechętnym Brianem, a teraz, kiedy ją znam to ta obecna trasa mnie jeszcze bardziej dziwi.
Innuendo u mnie wygrywa, zdecydowanie. MiH ma klimat, m kilka wyśmienitych utworów (Mother Love, Let Me Live, You Don't Fool Me, Track 13 )... ale nie zmienia to faktu, że to tak naprawdę składak kilku dopracowanych wersji piosenek. Mitologizacja tego wydawnictwa jest bez sensu, bo jak Fenderek napisał: te utwory to w większości nie żadne odrzuty z ostatnich sesji, tylko wcześniejsze rzeczy, nagrane raczej przy życiu pełnią życia. Klimat zadumy i tęsknoty jest IMO mocno naciągany, a na Innuendo wszystko jest mocno szczere. Nawet jeśli to drugie ma parę gofrów, to jednak to to jest najbardziej klimatyczne wydawnictwo w historii zespołu i stanowi dla mnie album pożegnanalny Queen. MiH to takie post scriptum i raczej nie powinno stawać w szranki z albumem z 1991. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|