FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
QUEEN na cenzurowanym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Recenzje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

QUEEN I
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
6%
 6%  [ 3 ]
4
25%
 25%  [ 12 ]
5
40%
 40%  [ 19 ]
6
27%
 27%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 47

Autor Wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Nie Sty 09, 2011 11:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To skoro tutaj o tym, linki do staaaaarych tematów w Ogólnym. Tam w ogóle są poukrywane niezłe skarby gdzieś na stronach 7-mej czy 9-tej...

O taśmach demo alternatywnych wersjach znanych utworów Queen- w sumie chyba możnaby było uaktualnić.

O utworach nigdy nie wydanych- tą tym bardziej wypadałoby uaktualnić...
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
KrzysiekP



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 2115
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie Sty 09, 2011 11:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zapraszam wszystkich do tematów:
http://forum.queen.pl/viewtopic.php?t=2954
http://forum.queen.pl/viewtopic.php?t=3406
http://forum.queen.pl/viewtopic.php?t=3301
http://forum.queen.pl/viewtopic.php?t=2828
http://forum.queen.pl/viewtopic.php?t=2915
i tak dalej, bo kilka z tej serii jest. Wink


Ostatnio zmieniony przez KrzysiekP dnia Pon Sty 10, 2011 12:48 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Gnietek



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 936
Skąd: z pięknej planety zwanej Ziemią :)

PostWysłany: Nie Sty 09, 2011 11:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aia napisał:
Cieszę się, że ktoś to czyta... Laughing

Czyta prawdopodobnie sporo ludzi, tylko nie wszyscy odpowiadają. Ja jednak wychodzę z założenia, że jeśli miałbym napisać tylko kilka słów typu "zgadzam się z powyzszym" Laughing , to lepiej nie będę pisać nic. Ale czytam większość tego, co jest pisane na forum.

Cytat:
Mało netowa jestem, starej daty człowiek (hahaha) Nadrabiam intensywnie braki, przekopuje forum, YT, ale ciągle czuję się anachroniczna jakaś. Jakbyś coś jeszcze miała w zanadrzu ciekawego wrzucaj, pochłonę wszystko

To mnie trochę dziwi, bo z tego, co orientuję się z innych twoich wypowiedzi, wynika, że Queen znasz od dziecka. Myślę, że dyskografię tego zespołu poznałaś w całości już dawno temu. I jest to twój ulubiony zespół. Nigdy nie próbowałaś rozszerzyć wiedzy o nim o jakieś poboczne wydawnictwa (2 sesje BBC zostały oficjalnie wydane), bootlegi itd?

Writer napisał:
Debiut zawsze dużo mówi o zespole. To właśnie na pierwszych płytach można usłyszeć oryginalne, niczym jeszcze nie skażone brzmienie zespołu.

Absolutnie nie zgadzam się. Członkowie młodych zespołów najczęściej jeszcze nie są ze sobą zgrani, kiedy wydają debiut i nie znają swoich możliwości. Nie mają też zbyt dużo własnego materiału. Wspomniałeś debiut Led Zeppelin - przecież ta płyta składa się głównie z coverów! Sporo było ich też na debiucie Black Sabbath. Na pierwszych kilku płytach Apocalyptki były wyłącznie covery. Queen wprawdzie nie nagrywało coverów na swoje albumy studyjne, ale na koncertach na początku lat 70. grali ich sporo, a ich utwory z "Queen" to czasem wręcz kalki piosenek Led Zeppelin. W ogóle w muzyce na tej płycie słychać mocno brzmienie właśnie tego zespołu, a trochę też Black Sabbath, The Who, Yes. Cechy charakterystyczne dla siebie Queen dopiero zaczynało wykształcać - mamy już rozbudowane chórki, ale przecież nie tak jak na "Queen II", dopiero też na tej drugiej płycie Brian zaczął tworzyć orkiestracje za pomocą swojej gitary, dopiero tam zaczęły się pojawiać utwory wybitnie pisane zdecydowanie z przymrużeniem oka. To zupełnie normalne, że zespół przez pewien czas dojrzewa i dopiero wtedy wykształca swoje brzmienie. Czy Black Sabbath na debiucie brzmiał jak na większości ich płyt z lat 70.? Moim zdaniem, tylko w tytułowej piosence. Zresztą, nie rozumiem, dlaczego w późniejszym okresie brzmienie zespołu miałoby być czymś "skażone"?

Cytat:
Zdarzają się debiuty fantastyczne (Led Zeppelin, Black Sabbath, King Crimson), słabsze (Iron Maiden, Deep Purple, The Who), czy zupełnie nieudane (Pink Floyd)

Kwestia gustu. Wink Sporo ludzi rzeczywiście nie lubi "A Piper At The Gates Of A Dawn", ale inni uznają ten album za najwybitniejsze dzieło Floydów. Osobiście bliżej mi do tych drugich. Wink To też jest trudna płyta, która czasem złapie dopiero po długim czasie. Dla mnie to najlepsza psychodela, którą dotąd poznałem. Ale! Skąd się biorą takie kontrowersje wokół niej? Otóż stąd, że ten album nie brzmi jeszcze jak Pink Floyd! Bliżej mu do The Beatles. To samo można przecież powiedzieć o debiucie The Who. To takie nawiązanie do poprzedniej wypowiedzi. Wink

Cytat:
Ten drugi jest dowodem na oryginalność zespołu - nikt inny nie używał Biblii jako inspiracji do swoich utworów

Jak to nikt? "Mędrcy", "Zabierz mu wszystko", "Post" Kultu - to piosenki, które od razu przychodzą mi na myśl. Są w ich tekstach cytaty z Biblii. Znalazłoby się je też zapewne w piosenkach Armii, 2 Tm 2,3 i całym mnóstwie innych zespołów. To jeśli chodzi o cytaty. Bo jeśli chodzi o teksty inspirowane Biblią, to jest ich w rocku mnóstwo, a prawie cały heavy metal (ze wspominanym tu wielokrotnie Black Sabbath na czele) opiera się na nich.
_________________
Wszyscy jesteśmy jak worki kartofli: czy chcemy, czy nie, i tak nas wrzucą do piwnicy. Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Nie Sty 09, 2011 11:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Faktycznie. W takim razie jeszcze inaczej:

http://forum.queen.pl/viewtopic.php?t=5228
Spis treści działu bodaj Recenzje

http://forum.queen.pl/viewtopic.php?t=5179
Spis tresci "Ogólnego"- polecam np. BIG DYSKUSJE... choć połowa to było bicie piany- ale z jakim zapałem... stare, dobre czasy...

Naprawdę polecam odkopywanie starych tematów, sporo było ciekawych i wobec obecności nowych osób mogłyby się stać ciekawe na nowo...
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/


Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Nie Sty 09, 2011 11:33 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Writer



Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 17

PostWysłany: Pon Sty 10, 2011 12:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gnietek napisał:

Absolutnie nie zgadzam się. Członkowie młodych zespołów najczęściej jeszcze nie są ze sobą zgrani, kiedy wydają debiut i nie znają swoich możliwości. Nie mają też zbyt dużo własnego materiału. Wspomniałeś debiut Led Zeppelin - przecież ta płyta składa się głównie z coverów! Sporo było ich też na debiucie Black Sabbath.


Na Black Sabbath są tylko dwa covery, w tym jeden zmieniony nie do poznania, tak samo jak covery Zeppelin, które brzmią zupełnie inaczej od oryginałów.
Dla mnie debiuty to zawsze ciekawe płyty, chociaż nie zawsze dobre. Nie napisałem, że można na nich usłyszeć klasyczny styl zespołu, a jedynie jego oryginalne brzmienie, to które (najczęściej) towarzyszyło zespołowi od początku jego istnienia. Czasem jest ono gorsze od późniejszych, dojrzalszych dokonań, ale nierzadko bywa tak, że zespół po wydaniu oszałamiającego debiutu popada w stagnację i kolejne płyty już takie fajne nie są. Typowy przykład - Guns'n'Roses.

Cytat:
Czy Black Sabbath na debiucie brzmiał jak na większości ich płyt z lat 70.?


Moim zdaniem jak najbardziej. Może trochę bardziej bluesowo, ale to był ten sam styl co na Paranoid i Master of Reality.

Cytat:
Zresztą, nie rozumiem, dlaczego w późniejszym okresie brzmienie zespołu miałoby być czymś "skażone"?


Chwilowymi modami, szalonymi producentami, kłopotami z alkoholem i narkotykami, wewnętrznymi konfliktami, zmanierowaniem, zmianami składu itp. Smile

Cytat:
Kwestia gustu. Wink Sporo ludzi rzeczywiście nie lubi "A Piper At The Gates Of A Dawn", ale inni uznają ten album za najwybitniejsze dzieło Floydów. Osobiście bliżej mi do tych drugich. Wink


A mnie do tych pierwszych Wink. Ale no właśnie - kwestia gustu. Ja ten album próbowałem poznać i pokochać na wszystkie możliwe sposoby, odkryć co jest w nim takiego zachwycającego. Po naprawdę wielu próbach doszedłem do wniosku, że nic. Szanuję Syda, ale dla mnie to jest nieudolna próba kopiowania Beatelsów, która nie ma nic wspólnego z Pink Floyd, które znam i uwielbiam. Niemniej jest to na pewno płyta ciekawa - w końcu to debiut Wink
W sumie to dobry przykład na to, że "skażenie" (złego słowa tu chyba użyłem) nie zawsze musi nieść za sobą negatywne skutki.

Co do tej Biblii - źle to ująłem. Powinienem napisać coś w stylu "w tamtych czasach nikt nie inspirował się Biblią tak dosłownie". A przynajmniej niewiele zespołów. To, że Black Sabbath pisał o Bogu, Szatanie i Jezusie, to nie znaczy, że inspirował się Biblią, a raczej ogólnie religią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Aia



Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 200
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Sty 10, 2011 12:45 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lecri jesteś wielka! Ogromniaste dzięki. Ha! Coś czuję, że mam kilka nocy z głowy Cool Część bootlegów koncertowych znam, ale nie wszystkie, więc Twoje dane na pewno się przydadzą. Super Smile

Writer napisał:
Debiut zawsze dużo mówi o zespole. To właśnie na pierwszych płytach można usłyszeć oryginalne, niczym jeszcze nie skażone brzmienie zespołu.


W tej materii zgodzę się z Gnietkiem, że nie do końca chyba jest tak jak piszesz. Owszem, debiut zwykle pokazuje nam bardzo świeży, dopiero kształtujący się twór, może to być twór w różnym stadium rozwoju, o bardziej lub mniej zarysowanym przyszłym kształcie, ale zawsze bazujący i osadzony mocno w stylistyce innych twórców, będących źródłem inspiracji, fascynacji itd. Osobiście uważam Queen za debiut stosunkowo dojrzały i w dużej mierze jednak autonomiczny (!), bez coverów (jak u wspomnianych Zepów czy Yesów) mocno i zdecydowanie rysujący brzmieniem przyszły kierunek rozwoju zespołu. Takiego brzmienia gitar czy mistrzowskich harmonii ze świecą szukać u im współczesnych w tych wczesnych latach '70, chociaż oczywiście wpisane były w ogólne trendy, bo i Yes i Uriah Heep już je miało. Napisałam już w recenzji więcej na ten temat, więc nie będę się powtarzać Wink.

Writer napisał:
Zdarzają się debiuty fantastyczne [...] czy zupełnie nieudane (Pink Floyd).


Ja tam bardzo lubię A Piper At The Gates Of A Dawn Cool Z przyjemnością zawsze do niej wracam, od lat.

Gnietek napisał:
Czyta prawdopodobnie sporo ludzi, tylko nie wszyscy odpowiadają. Ja jednak wychodzę z założenia, że jeśli miałbym napisać tylko kilka słów typu "zgadzam się z powyzszym" Laughing , to lepiej nie będę pisać nic.


Nie no, jasne Smile Mnie tylko autentycznie zastanawia czasem, czy ktoś jest w stanie przebrnąć przez te wezbrane potoki słów, dlatego każdy głos świadczący o przekopaniu sie przez te wypociny bardzo mnie cieszy. To wszystko. Absolutnie nie oczekuję, że po każdej porcji moich refleksji nastąpi gremialny wysyp komentarzy, to byłoby niedorzeczne Laughing

Gnietek napisał:
To mnie trochę dziwi, bo z tego, co orientuję się z innych twoich wypowiedzi, wynika, że Queen znasz od dziecka. Myślę, że dyskografię tego zespołu poznałaś w całości już dawno temu. I jest to twój ulubiony zespół. Nigdy nie próbowałaś rozszerzyć wiedzy o nim o jakieś poboczne wydawnictwa (2 sesje BBC zostały oficjalnie wydane), bootlegi itd?


No dobrze, wywołana niniejszym do tablicy, czuję się zobowiązana krótko przynajmniej wyjaśnić jak ze mną sprawa wygląda. Tak, znam Queen od dziecka, ale nie całą dyskografię, a jedynie albumy z lat '80 i '90, których słuchali w tamtym czasie moi rodzice i w których dźwięku wzrastałam. Gdzieś o tym pisałam...Nie ważne.
Jestem wobec Królowej taką córą marnotrawną powracającą po latach "do korzeni" (jak śmieje się ostatnio mój ojciec). Całość twórczości poznałam późno, całkiem niedawno, jestem więc świeżynką, a nie wytrawnym znawcą, stawiam pierwsze kroki. Z tego faktu wynika wspomniana anachroniczność i rodzaj queenowej abnegacji. Nie szukałam, nie szperałam, bo do tej pory nie miałam w tym celu. Żadna ze mnie melomanka Embarassed . Miałam swoje wyświechtane, zdarte płyty starej gwardii (Pink Floydów, Uriah Heep, Doorsów, Zeppelinów, Procol Harum, Yesów, Nirvanę, trochę punk rocka) czasem kupowałam coś nowszego, ale do tej pory (od czasów licealnych licząc) nic mnie muzycznie nie porwało w takim stopniu jak kilka miesięcy temu Queen - która to namiętność spadła na mnie jak grom z jasnego nieba i była dla mnie samej i wszystkich wokół niemałym zaskoczeniem Ico poniektórzy uważają, że normalnie ześwirowałam). Nie zdawałam sobie sprawy, jakie drzemią we mnie pokłady muzycznego pożądania. A żeby offa zupełnego nie było Wink, to wszystko "zaszło" przez kawałki z lat '70, z Q i QII, na które "niechcący" (tak naprawdę na skutek niepohamowanej chęci usłyszenia i obejrzenia po latach utworów z mojego ukochanego, a zupełnie zapomnianego Innuendo) trafiłam na YT i wpadłam jak śliwka w kompot Laughing Tak jak pisałam pierwsze takty KYA i popłynęłam, płynę dalej i to na głębię.
To tak w skrócie o mnie i Queenie.

Fenderek dzięki za przypomnienie tematów, zaraz rozpocznę buszowanie, ależ uczty mnie czekają Cool
_________________
Errare humanum est...

SERDUCHA SERDUCHOM
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Lecri



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 159
Skąd: Pomorze

PostWysłany: Pon Sty 10, 2011 1:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aia napisał:
Lecri jesteś wielka! Ogromniaste dzięki. Ha! Coś czuję, że mam kilka nocy z głowy Cool Część bootlegów koncertowych znam, ale nie wszystkie, więc Twoje dane na pewno się przydadzą. Super Smile

Nie ma sprawy Smile Cieszę się, że się na coś przydałam.

Aia napisał:
(...) która to namiętność spadła na mnie jak grom z jasnego nieba i była dla mnie samej (...) niemałym zaskoczeniem

Dokładnie tak samo było w moim przypadku Smile Uwielbienie do zespołu pojawiło się nagle i było spowodowane Innuendo, nigdy nie zapomnę tego piątkowego wieczoru (czy wręcz nocy), gdy ten utwór wraz z teledyskiem zrobił na mnie kolosalne wrażenie, prawdziwy szok. Nigdy wcześniej bym nie pomyślała, że muzyka może wywoływać aż takie emocje. Wcześniej byłam osobą muzycznie bardzo zagubioną, widziałam, że to co chcę słuchać to "rock", ale za bardzo nie wiedziałam co dokładnie, Queen mnie nakierowało i teraz wiem, że tym czymś jest klasyczny rock. Teraz bardzo dobrze się w tych klimatach czuję.


Fenderek napisał:
Naprawdę polecam odkopywanie starych tematów, sporo było ciekawych i wobec obecności nowych osób mogłyby się stać ciekawe na nowo...

Jak się na tym forum zarejestrowałam to miałam zamiar parę starych tematów odkopać (w końcu namiętnie je studiowałam), ale zabrakło mi tego zapału. W ogóle mam bardzo słomiany zapał, straszna cecha, z którą nijak nie potrafię wygrać Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Nie Lip 03, 2011 12:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dałem 5.
To małe arcydzieło w stylu Led Zeppelin i Black Sabbath i Queen.
Już tu wyłonił się taki talent Freddiego. . . w "My Fairy King" głownie.
Każdy utwór utrzymany w innym klimacie. . . to trzeba umieć.
Tylko nie pasuje mi produkcja, troche wygłusza perkusję Rogera Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Mój idol poszedł w kierunku tła?! Tzn jego gra na drumie Evil or Very Mad
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
whoatemydinner



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 1771
Skąd: Z Mornington Crescent.

PostWysłany: Nie Lip 03, 2011 10:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oskar napisał:
To małe arcydzieło w stylu Led Zeppelin i Black Sabbath i Queen.

No się nie dziwię, że jest w stylu Queen, skoro nagrał to Queen... Razz Wink

Ogólnie to dobry album. Z fajerwerków to tylko Great King Rat i Liar, natomiast z barszczów można wymienić Seven Seas Of Rhye (wersja alpha) i Jesus. A ogólnie to jak na debiut dobry album. Trochę Zeppelinów, fajny klimacik. A Modern Times Rock'n'Roll to fajny utwór i nie rozumiem ludzi co się go czepiają. Z drugiej strony jestem w grupie ludzi, którzy uważają Son & Daughter za jeden ze słabszych punktów albumu, więc się zamknę. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Nie Lip 03, 2011 10:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ha Ha! Very Happy Oto chodziło że w stylu Queen bo nagrał to Queen Wink Wink Cholernie słychać tu wpływy tych dwóch zespołów.
Led Zeppelin - jak dla mnie - w Liar i The Night Comes Down
Black Sabbath zdecydowanie w "Son and Daughter"
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
punkadiddle



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1123

PostWysłany: Sob Lip 16, 2011 10:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Napisałam o najmniej lubianych pozycjach z Queen II, to i o Queen napiszę, w końcu mój ulubiony album. Łatwy wybór. Na tle innych z tej płyty dosyć mizernie wypadają wg mnie "The Night Comes Down" i "Modern Times Rock 'n" Roll". Nie znam przyczyny, wokal w końcu jest też i Freddiego, więc nie mogę się przyczepić, że Brian nie umie śpiewać Wink, a do Rogera w sumie nic nie mam. Chociaż tematyka jego piosenek chyba najmniej do mnie trafia. Może to i powód, bo pozostałe piosenki są bardziej baśniowe, czyli takie, jak lubię. Z drugiej strony ja podobno nie zwracam tak uwagi na teksty, więc sama nie wiem. Ta druga piosenka jest taka krótka, że nawet nie zwracam na nią uwagi podczas większości przesłuchań i w związku z tym muszę słuchać jej ponownie, żeby móc coś o niej powiedzieć. Z drugiej strony pierwsza piosenka jest ok. trzykrotnie dłuższa, a ten sam przypadek. Za to przy "Seven Seas of Rhye" nie mam tego problemu, chociaż nawet nie posiada słów - melodię w każdej chwili potrafię odtworzyć w myślach. W tej chwili przypominam sobie tylko wstęp gitarowy do "The Night Comes Down".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pią Lip 22, 2011 4:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tak, the nght comes down to perełka. zwłaszcza ten wstęp na początku zaincjonowany przez briana i rogera robi wrażenie. niestety głos freddiego jakuś tutaj tak... no pisałem jak by od nie chcenia i to zniecheca. to jest mój ulubiony album (+queen ll) i nie wyobtazam se go bez modern times... chciaż szkoda ze jest krutkie Crying or Very sad
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Sro Sie 17, 2011 10:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejna "reedycja" moich recenzji albumów Queen. . .

Debiut Królowej to płyta, na której każdy utwór jest utrzymany w innym klimacie niż poprzedni, dlatego przyjemnie się jej słucha. Nie sprawia jednak wrażenia niespójnej i to mnie cieszy, bo Queen pod tym względem nie raz za bardzo mieszało style na jednej płycie (Patrz The Works z 1984, A Kind Of Magic z 1986 i Jazz z 1978 roku), a tutaj utrzymano dystans. Nie jest to monotonne, ani zbyt pomieszane i niespójne.
Ale po kolei.

"Keep Yourself Alive" to utwór chyba najbardziej wpadający w pamięć. Świetnie pasuje na otwarcie albumu. Riff na początku powala słuchacza z nóg. Mam znajomego, który ostatnio wyjawił mi że jego wujek ma wszystkie płyty Queen na winylach i że ma Queen (m. in.) w małym palcu. Powiedział także że najbardziej podobała mu się. . . Queen (I)!
Z jego opowieści wynika, że płytę tę łatwo można pomylić z Led Zeppelin w tym czasie.
Wracając... To jeden z tych utworów, ktore staną na podium. Świetnie zagrany, oraz zaśpiewany. Szkoda że wygłuszono tu (jak i na całym albumie) perkusję Rogera. Gdyby nie ten zabieg, płyta brzmiała by bardziej świeżo i. . . lepiej!

"Doing All Right" to przyjemna dla ucha ballada ze wspaniałym popisem Bri'ego na akustyku. I tu znowu muzycy połączyli jedno z drugim. Zrobili coś w stylu Quartona, niejako połączyli style prowansalski z północnym.
W balladę włożyli ogień w postaci tej agresywnej partii elektrycznej gitary May'a. Trochę balansowali nad krawędzią, ale wyszło im to.

"Great King Rat" to według Whoatemydinner'a najlepszy utwór na płycie i on równnież znajdzie się na podium. Ciekawa kompozycja ze wspaniałym solem Briana. Brzmi nieco hardrockowo i o to chodzi. Jedna z moich ulubionych na płycie.
"My Fairy King" to utwór tak niezwykły, że wypada nawet wspomnieć że jest genialny. Rywalizuje o pierwsze miejsce na podium z "Great King Rat". Tutaj słyszymy ten queenowy klimat w stylu troche przypominającym płyty A Night At The Opera i A Day At The Races.
Są w nim chórki, coś trochę trudnego w odbiorze co sprawia, że żeby naprawdę poznać tę kompozycję, trzeba na dobre się w nią wsłuchać i magię, jakiej nie ma chyba żaden inny kawałek z debiutu.

"Liar" to typowy rock and roll w stylu Led Zeppelin. Jest długi, ma pazur i brzmienie oparte na stylu Zeppelinów.
Ale tutaj znów daje się we znaki wygłuszenie perkusji i to w tym utworze boli mnie najbardziej!

"The Night Comes Down" to perełka. Jednak są tutaj dwie wady:
1) Freddie śpiewa tutaj tak, jak gdyby nie zależało mu na tym utworze. Poprostu tak od niechcenia. Żeby było.
2) Muzycy na płytę wstawili wersję z De Lean Lea. Ja na ich miejscu zmusiłbym Freda do lepszego śpiewu i nagrał doskonalszą wersję.
Ten kawałek nie znajdzie się na podium, ale zasługuje na wyszczegolnione owacje.

"Modern Times Rock 'n' Roll".
No przecież to jest robione na wzór "Paranoid" zespołu Black Sabbath!
Szybki, ostry, zadziorny rock and roll którego gdyby brakowało na płycie to by było lipnie. . .

"Son and Daugher" to jeden z moich ulubionych kawałków Queen z pierwszej połowy lat '70. Tu słyszymy Black Sabbath.
Jest to fajny kawałek, taki ociężały powolny itp. ale to jest w nim super.
Jest ciężki i za to go właśnie lubię.
"Jesus" - rozbuchany utwór. Nieco w stylu The Who, jeśli chodzi o brzmienie (nie trochę a nawet cholernie!).
Fajna melodia, wpadająca w ucho, ale mnie zawsze mierziła.
Jest monotonna. Ciągle słychać słowa "All going down to see the lord Jesus". . .

"Seven Seas Of Rhye" - Utwór instrumentalny. Jego nowa wersja z tekstem, ukazała się na płycie Queen II.

Podium:

1. My Fairy King
2. Great King Rat
3.Keep Yourself Alive

_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Tangerine Dream



Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 106
Skąd: Strawberry Fields

PostWysłany: Sro Sie 17, 2011 11:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem czemu, ale nie odnosiłem nigdy wrażenia że ta płyta ma słabe momenty, ot tak po prostu. Kurcze, pamiętam te pierwsze przesłuchanie... Szczerze? Byłem zachwycony tą płytą... Eh do dziś podczas słuchania odczuwam jakąś magię w tych nagraniach. Pamiętam chwile gdy włączałem sobie ją do snu, po czym zasypiałem. Ale to nie jest złe !!! W żadnym wypadku nie jest tak. Naprawdę Queen O ma to coś w sobie... Nigdy nie zastanawiało mnie z jakich zespołów brali przykład podczas nagrywania tego albumu, nigdy mnie to nie ciekawiło, tak naprawdę. Sądzę że już tu, na pierwszym studyjnym albumie stworzyli swój styl, nie do podrobienia. Ja wstawiłem 6, jak dla mnie świetny zbiór, świetnych nagrań, nic dodać nic ująć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
kwak
Gość





PostWysłany: Sro Sie 17, 2011 3:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

deleted

Ostatnio zmieniony przez kwak dnia Czw Sie 18, 2011 9:19 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Czw Sie 18, 2011 11:53 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mi też zawsze tam wszystko się podobało. Oprócz SSOR instrumentalnego. . .
Ale musiałem coś napisać. . .
Ja tutaj najbardziej ubolewam z powodu tej produkcji.
Jak słucham tej płyty to mam wrażenie, jak by zamiast grać na perkusji, roger stukał nogą. Raz piętą, a innym razem całą stopą...
Płaczę z tego powodu. To mnie boli!
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
whoatemydinner



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 1771
Skąd: Z Mornington Crescent.

PostWysłany: Pią Sie 19, 2011 3:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widać mało razy słuchałem My Fairy King, bo dopiero teraz zauważyłem, jaka jest tam cudowna partia gitarowa. Te zagrywki grane od tyłu... byłem święcie przekonany, że Queen to pierwszy raz wykorzystali we wstepie do Ogre Battle, a tu taki fajny szok. No ale w sumie w Ogre Battle to już zaszaleli i nie tylko gitarę, ale bas i perkusję też odwrócili, spryciarze. Wogl'e to teraz sobie właśnie przesłuchałem całej piosenki od tyłu (lol ze mnie) i zauważyłem, że jest tam całkiem dużo tej odwróconej gitary, nie tylko pod koniec i na początku, ale też kawałki gitary rytmiczniej w środku. Chociaż mógł to równie dobrze być efekt tego, że gdy wszystko poza niektórymi partiami gitary jest od tyłu, to jedna czy dwie nuty mogą brzmieć normalnie pod tymi warstwami narastających dźwięków.

Heh, tak się podekscytowałem, że aż musiałem napisać o tym post.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 10:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja też o tym nie wiedziałem.
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kwak
Gość





PostWysłany: Wto Sie 30, 2011 9:22 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja też. Palec pod budkę kto jeszcze nie wiedział.
Powrót do góry
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Pon Lis 14, 2011 6:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

restart licznika: 14.11.2011

1 - 0% - [ 1 ]
2 - 0% - [ 0 ]
3 - 2% - [ 5 ]
4 - 17% - [ 30 ]
5 - 36% - [ 62 ]
6 - 43% - [ 74 ]
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pon Lis 14, 2011 8:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

4- nie jest to płyta wybitna, ale przemawia do mnie ta ich młodzieńcza szczerość i naiwnośc. No i co by nie mówić, ale takie Liar czy- zwłaszcza- Great King Rat to absolutnie zajebiste rzeczy.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
wasdfg7



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 4279
Skąd: Dębica/Wrocław

PostWysłany: Pon Lis 14, 2011 10:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

4-
Bo to jeszcze nie to zjawisko które kocham. Są przebłyski, ale mało znaczące biorąc pod uwagę globalnie całość płyty.
_________________

MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Maciej



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 1329
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto Lis 15, 2011 1:31 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

5. Ode mnie. Mimo ze w muzyce kocham "barok" to paradoksalnie uwielbiam surowość i gitarowe brzmienie tej płyty, lubię ją nawet bardziej niż wiele późniejszych płyt
_________________
Light the fire, feast
Chase the ghost, give in
Take the road less traveled by
Leave the city of fools
Turn every poet loose

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Wto Lis 15, 2011 12:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dałem 4 bo są kultowe kawałki jak Keep Yourself ALive, czy Liar i My Fairy King, ale tych dwóch punktów zabrakło za Seven Seas...
The Night Comes Down też niezłe.
Uważam, ze gdyby nie taka produkcja, to ta płyta była by jedną z ich naj\!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Wto Lis 15, 2011 7:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

siedem lat temu dałem 6. teraz dam 5. mocne 5. bo to jest wciąż moje queenowe top5. natomiast, wraz z poznawaniem coraz wiekszej ilosci plyt roznych wykonawców, ta szosta jednak stopniowo jest rezerwowana tylko dla rzeczy naprawde prze-zajebistych. debiut momentami taki jest/ a momentami jest po prostu swietnym debiutem. wciąż taki queen lubie najbardziej, ale tez dostrzegam pewne niedoskonalosci na tej plycie. jednak o kazdej porze dnia i nocy wezme te plyte ponad wszystko co nagrali w latach 80tych razem wziete, chocby z tamtych plyt wyciagnieto najlepsze numery i wrzucono na jedno wydawnictwo.
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
DreamTheater



Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 84
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sro Lis 30, 2011 12:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co tu dużo pisać. Jest to moja ulubiona płyta Queen, w której jest mój bodajże ulubiony utwór My Fairy King. Niesamowity klimat. I pomyśleć, że to debiut!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Wto Mar 20, 2012 3:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

U mnie upodobania do różnych płyt Queen zmieniają się jak w kalejdoskopie... Odkąd dwa tygodnie temu puściłem sb na słuchawkach Jedynkę by zasnąć po cichu... Zakochałem się. Zamiast zasnąć, zacząłem szukać po lewej stronie ukrytych skarbów w postaci nakładek, chórków, dośpiewów Freddiego itp... Przesłuchałem ją dwa razy i.... Skutek jest taki że uważam ją za jedną z najlepszych płyt Queen. Razem z Queen II są niepokonanymi best ever! Już nawet opera mnie tak nie jara jak I i II Wink

Od tamtego momentu słucham ją dosłownie co dziennnie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zimek



Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 256
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią Maj 11, 2012 1:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przesłuchałem płytę na tyle, że chyba mogę się już wypowiedzieć Smile
Płyta mnie przede wszystkim mocno zaskoczyła. Wcześniej nie znałem żadnego utworu z tego krążka, więc podchodziłem do niego dość sceptycznie (na zasadzie: nie ma na nim nic znanego, więc musi być kicha). A tu się okazało, że ten debiut świetnie mi się zgrał z moją duszą. Płyta jest bardzo przebojowa, momentami dość ostra (ten brudny riff w Son And Daugther!).
Najbardziej polubiłem Keep Yourself Alive i Great King Rat. Choć muszę przyznać, że ciężko z tej płyty wybrać ten jeden, jedyny utwór. Te dwa to jednak chyba pierwsze kawałki, które najbardziej zapadły mi w uchu od pierwszego usłyszenia.
Będę też narzekał, na jeden utwór. Mianowicie nieszczęsny Liar który, nie wiedzieć czemu, straaasznie mnie denerwuje. I niby nie przeskakuję do następnego utworu; kawałka posłuchać mogę. Ale strasznie mnie mierzi. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale z początkowej fascynacji piosenka ta okropnie mnie męczy, nuży, nie wiem jak to cholera nazwać. Tym bardziej, że wiele osób chwali ten utwór. Czuję się dość dziwnie z tym, ale taka jest prawda Razz
W ankiecie dałem płycie 6, bo wydaje mi się że tylko na taką ocenę zasługuje. Bardzo lubię tę płytę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
kwak
Gość





PostWysłany: Czw Maj 31, 2012 2:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nieco kontrowersyjna recenzja z kącika muzycznego popularnego czasopisma Wesoły Wędkarz.

Queen I **
Panowie stwierdzili, że samo nazwanie zespołu „ciota” nie wystarczy więc musieli umieścić z tyłu pedalskie zdjątka. Większość to szmira i chała. Niekiedy bas dobrze brzmi, jedynie w Modern Times Rock And Roll Mercury trzyma się tonacji. Zaczyna się od Keep Yourself Alive, którego riff gitarowy przypomina mi stłumiony jazgot brzęczącej nad brytwanną ladacznicy. Dalej mamy Doing All Right będący wspomnieniem Mercurego czasów gdy prowadził z Taylorem szmateks – potem przyszedł May i wszystko legło w gruzach. Modern Times to swoista próba oszukania publiczności. Próba wmówienia im, że to co grają to nowoczesny rock podczas gdy tak naprawdę to odgrzewany kotlet i odtwórcza szmira. Son and Daughter to zerżnięty z Black Sabbathu jeśli chodzi o muzykę kawałek z tekstem Mercurego, który nie może się zdecydować, którą płeć wybrać. My Fairy King to nic innego jak kolejny powrót do czasów szmatexowych – Mercury marzył by Taylor był jego baśniowym królem ten jednak raz po raz odmawiał gdy Mercury proponował mu wzajemne igraszki. SevenSeas Of Rhye to zdecydowanie najlepszy kawałek na płycie – najlepszy, bo najkrótszy, a co za tym idzie najmniej pedalski. The NightComes Down to kolejna fantazja – tym razem Maya, ale także dotycząca Taylora, który ku oburzeniu Freda był najładniejszy w zespole (stąd późniejsze zapuszczenie wąsów). Kolejne dwa kawałki to suita napisana przez Maya, nazywana przez fanów umownie „suitą rybacką”, a przez Taylora uważana za „jedną z najlepszych rzeczy nagranych przez kogokolwiek, gdziekolwiek i jakkolwiek” Liar mówi o łowiącym z nim rybaku, który kłamał w żywe oczy, że złapał dziesięciokilowego karasia. May więc zrobił mu kawał. Pewnego słonecznego dnia rybak jak zwykle przyszedł nad staw. Gdy odszedł na chwile, żeby się wysikać May posmarował spławik leguminą. Nieświadomy niczego rybak zarzucił wędkę wesoło pogwizdując, po kilku sekundach spławik pod wpływem roztapiającej się w słonej wodzie leguminy ugrzązł w sitowiu. Zdziwiony tym, że spławik szamotał się mimo odpowiedniego naprężenia żyłki wyjął go z wody i polizał, by sprawdzić gęstość runa rzecznego. Ten fortel Maya miał na celu odwrócenie uwagi rybaka, May w tym samym czasie ukradł rybakowi podbierak, 2 gumowe ryby, i haczyki – jeden spinningowy, drugi zaś na żywca. Great King Rat mówi zaś o brudnym i starym starcu, który starym i brudnym starcem on był. Czasem przychodził łowić obok Maya nad staw - zarzucał wędke mając na haczyku grubego, wielkiego, żywego szczura, który do końca szamotał się błagając o litość. Nieubłagany starzec jednak zarzucał szczura podtapiając go, ale szczur za każdym razem się ruszał. W końcu pojawiał się gruby dorodny okoń – May zauważył, że zawsze zdarzało się to przy 33 zarzuceniu. Poza tym jak póżniej mówił w wywiadach szczur był zawsze identyczny – tej samej maśći i cery. Stąd więc określenie szczura jako King – jest to nawiązanie do lubianej przez Maya w dzieciństwie bajki o Lisie i Królu Szczurze (ang. tytuł Help to the Fox), który to szczur był nieśmiertelny i umiał pływać. „To była jakaś magia, ten starzec zawsze milczał, a szczur szamotał się i kwilił!” – mówił po latach May. Wspominał też, że gdy po latach przychodził na ten staw zawsze czuł swąd szczurzej sierści mimo, że starzec zmarł dawno temu (dokładny opis tej historii na str. 7). Jesus to kawałek basisty, który był ówczesnym diakonem tutejszej parafii.

Źródło: Wesoły Wędkarz 6/2012
Powrót do góry
aber



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 1325
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw Maj 31, 2012 7:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jesteś nienormalny Very Happy
_________________
QPoland - Największa polska strona o zespole Queen
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Recenzje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek