Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Lubisz The Beatles? |
Tak, nawet bardzo!! |
|
39% |
[ 62 ] |
Tak |
|
38% |
[ 61 ] |
Nie |
|
18% |
[ 30 ] |
Nienawidze |
|
3% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 158 |
|
Autor |
Wiadomość |
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ponezi
Dołączył: 23 Cze 2013 Posty: 3
|
Wysłany: Nie Cze 23, 2013 10:40 pm Temat postu: |
|
|
Yesterday... all my troubles seems so far away... Super nutka, chyba na zawsze będzie grać w mym sercu.
Szacunek TB. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Nie Cze 23, 2013 11:55 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | koło mnie państwo z tzw. obsługi latali i kazali siadać ludziom co stali na schodach i przy bandzie, ale na bisach już skapitulowali. |
Obok mnie też jakiś przygięty steward nie pozwalał na żadne wstawanie itd . _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 24, 2013 12:10 am Temat postu: |
|
|
u nas nie bylo z tym zadnego problemu. co wiecej, babka z obslugi stala pol metra od nas, a jakis metr od niej jakis emeryt nagrywal pol koncertu jakims iPadalcem _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Wto Cze 25, 2013 2:23 pm Temat postu: |
|
|
No wreszcie mam trochę sił i czasu aby opisać swoje wrażenia z koncertu:
PO PROSTU COŚ NIESAMOWITEGO!!!
Co prawda było trochę minusów, bo blisko połowy setlisty(nawet tej beatlesowskiej) nie znałem lub po prostu nie kojarzyłem, a kilku spodziewanych przeze mnie klasyków Paul nie odegrał(np. "Come Together", "With A Little Help From My Friends" czy chociażby tytułowego z Sierżanta Pieprza, albo "Yellow Submarine" czy "A Day In The Life"), ale mi to w ogóle nie wadziło, bo dla mnie ważniejszy był po prostu sam fakt, że widzę żywego Beatlesa na własne oczy i na polskiej ziemi! Dużo osób widzę narzeka tu na akustykę stadionu - ja jakoś w ogóle nie zwracałem na to uwagi, bo za bardzo byłem podekscytowany tym, że w końcu widzę żywego Beatlesa na żywo! A sam fakt, że koncert ten zbiegł się z moim okresem ukończenia studiów nabiera dla mnie jeszcze większego znaczenia - jeszcze bardziej dzięki temu odbierałem to jako wydarzenie życia, bo w końcu wieńczyło ono ważny w nim dla mnie okres!
Sam Basen Narodowy również zrobił na mnie piorunujące wrażenie, a szczególnie dach! Jest po prostu GIGANTYCZNY! Wydaje się być większy od samej płyty! Tak się zastanawiałem też czy go tym razem zamkną w przypadku deszczu... no i zamknęli, tyle, że nie padało i niestety czuć było że jest przez to trochę duszno, ale to wszystko było dla mnie mało istotne bo sama obecność Paula i mej ukochanej osoby z boku w zupełności mi do szczęścia wystarczyła! Za bardzo byłem tym wszystkim podekscytowany by się przejmować takimi pierdołami jak cyrkulacja powietrza czy akustyka tego miejsca.
Co do samej setlisty to jestem wdzięczny Paulowi, że zrobił mi niespodziankę w postaci "Benefit Of Mr. Kite" bo to na chwilę obecną od jakiegoś czasu mój ulubiony utwór jeżeli nie całych Beatlesów to przynajmniej z Sierżanta Pieprza. Zaszczyt mnie też kopnął jak usłyszałem, że utwór ten wykonywany jest na żywo po raz pierwszy w historii od jego nagrania. Efekty laserowe były kosmiczne! Aż się zacząłem zastanawiać czy specjalnie dla tych laserów nie powinni otworzyć dachu by puszczać to widowisko w kosmos. Jestem ciekaw jakby to wyglądało na zewnątrz stadionu w pewnej od niego odległości.
No i tu przy okazji podkreślę jedną rzecz - chociaż Paul nie odegrał wielu klasyków których się spodziewałem to jednak miło mi, że odegrał z kolei parę mniej znanych kawałków które też uwielbiam. W ogóle też się nie spodziewałem, że koncert zakończy się tym Medley'em z Abbey Road! Medley jako zakończenie płyty, jako zakończenie kariery Beatlesów, jako zakończenie koncertu i jako zakończenie moich studiów... coś pięknego! Mocno potęgowało to moje przeżycia!
Wzruszyłem się też ponadto przy odegraniu takich ballad jak "The Long And Winding Road", "Let It Be", "Yesterday" czy "Something"(chociaż akustyczny wstęp średnio mnie porywał)... o i przy okazji polubiłem "Lovely Rita" które wcześniej mi specjalnie nie wchodziło, a teraz nagle diametralnie zmieniłem zdanie o tej kompozycji!
Cieszę się też, że nie byłem totalnie zielony jeśli chodzi o repertuar z Wingsami i że mogłem się pełnoprawnie ekscytować "Band On The Run" czy "Live And Let Die".
No widowisko było po prostu przepiękne! 3 godziny a ja nie miałem dosyć i chciałem więcej! Wydawało się, że to jest wieczność! Koncerty takich gwiazd IMO powinny trwać całą noc!
Chyba tylko Roger Waters mógłby zrobić z tego coś bardziej spektakularnego, no ale w końcu McCartney jest ważniejszy niż jakiś tam Waters. xD
No i to samo zaraz walnę na fejsa! _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
Iskierka
Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 60 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 7:51 pm Temat postu: |
|
|
Słuchałam Beatlesów na próbę i napiszę że nie kocham ich .Ich piosenki irytują mnie , takie słodziaki że niedobrze mi. Nawet ich nie lubię, a John Lennon miał Imagines ,które jako tako mogło ujść ale reszta nie. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 9:52 pm Temat postu: |
|
|
Iskierka napisał: | Słuchałam Beatlesów na próbę i napiszę że nie kocham ich .Ich piosenki irytują mnie , takie słodziaki że niedobrze mi. Nawet ich nie lubię, a John Lennon miał Imagines ,które jako tako mogło ujść ale reszta nie. |
A co słuchałaś? Zakładam, że pojedyncze piosenki i to pewnie z pierwszego okresu, kiedy byli ładnymi chłopcami i grali słodkie pioseneczki. Polecam raczej, żebyś obczaiła jak już coś z lat 1966-1969, ze wskazaniem na płyty Revolver, Sgt. Pepper's i Abbey Road. Leć raczej całymi albumami. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 9:56 pm Temat postu: |
|
|
Przecież Abbey Road to nudy są. <ucieka> _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 9:58 pm Temat postu: |
|
|
no wiadomo, że Revolver > Magical Mystery Tour >>>> Abbey Road, no ale ta prawda się objawia dopiero po wieeeeelu odsłuchach. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 10:04 pm Temat postu: |
|
|
Meh, to Rubber Soul rządzi IMO. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 11:46 pm Temat postu: |
|
|
Najlepsze jest szilawsjujejeje _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 11:49 pm Temat postu: |
|
|
Aj tam chuja się znacie - najlepsze jest "Korzyść dla Pana Latawca" czy jak to się tłumaczy... xD Chwała Paulowi, że mi zrobił wielką niespodziankę grając to na Narodowym! _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
Iskierka
Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 60 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lip 12, 2013 5:25 pm Temat postu: |
|
|
whoatemydinner napisał: | Iskierka napisał: | Słuchałam Beatlesów na próbę i napiszę że nie kocham ich .Ich piosenki irytują mnie , takie słodziaki że niedobrze mi. Nawet ich nie lubię, a John Lennon miał Imagines ,które jako tako mogło ujść ale reszta nie. |
A co słuchałaś? Zakładam, że pojedyncze piosenki i to pewnie z pierwszego okresu, kiedy byli ładnymi chłopcami i grali słodkie pioseneczki. Polecam raczej, żebyś obczaiła jak już coś z lat 1966-1969, ze wskazaniem na płyty Revolver, Sgt. Pepper's i Abbey Road. Leć raczej całymi albumami. |
O nie! Nie mam zamiaru ich słuchać Ratunku ! Na pomoc! AAAAAA! |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
|
Powrót do góry |
|
|
yjje
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 55 Skąd: Wilkowo
|
Wysłany: Pią Lip 12, 2013 7:16 pm Temat postu: |
|
|
Niby słodziak, słodziaki, a w tych ociekających słodyczą nagraniach można znaleźć elementy wyróżniające ich na tle innych zespołów. Chrzanić.. kocham wracać do Please Please Me czy Help!, bo wiążę z wcześniejszą twórczością wiele wspaniałych wspomnieć. A wyżej od Rubber Soul, uważam, że nie ma słabszych momentów, wliczając w to nawet sklej-taśmy Spectora, Let it Be. _________________ ,,I'm filling the cracks that ran through the door
And kept my mind from wandering.
Where will it go?" |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Pią Lip 12, 2013 10:55 pm Temat postu: |
|
|
yjje napisał: | A wyżej od Rubber Soul, uważam, że nie ma słabszych momentów, wliczając w to nawet sklej-taśmy Spectora, Let it Be. |
_________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rafa
Dołączył: 12 Lis 2010 Posty: 125 Skąd: Pod Wawą
|
Wysłany: Sob Lip 13, 2013 2:27 am Temat postu: |
|
|
Na Yellow Submarine jest przynajmniej Hey Bulldog, jeśli mnie pamięć nie myli. Jedna z lepszych zrobionych od niechcenia kompozycji Lennona. |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Sob Lip 13, 2013 2:39 am Temat postu: |
|
|
niby tak, ale druga strona albumu to nędzny soundtrack, co prawda nie jest to wina samych beatlesów, ale ich winą jest tytułowy i All You Need is Love. Wraz z Obiadi Obiada trójca znienawidzonych przeze mnie piosenek Beatlesów.
@Oberst - jak bardzo się nie znasz na Beatlesach? _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
yjje
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 55 Skąd: Wilkowo
|
Wysłany: Sob Lip 13, 2013 9:31 pm Temat postu: |
|
|
@whoatemydinner
Przecież mówiłem o tym co nagrali Beatelsi. Mam gdzieś orkiestrowe nagrania Georga, po prostu strona B mi kompletnie wisi. A na A, mniam. Hey Bulldog, czy Only Nothern Song. I szczerze mówiąc lubię bardzo All Together Now. To najsłabsza płyta fakt, ale dla mnie liczą się wyłącznie te single. A jak ktoś miał szczęście i udało mu się dorwać Mono Box, to dodano tam płytę Mono Masters, na której znajdują się te kawałki z Yellow Submarine, których zabrakło gdzie indziej. A w najlepszym przypadku lepiej wydać pieniądze na Yellow Submarine Songtrack, to by było chyba najlepsze posunięcie. _________________ ,,I'm filling the cracks that ran through the door
And kept my mind from wandering.
Where will it go?" |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 7:58 pm Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: |
@Oberst - jak bardzo się nie znasz na Beatlesach? |
Bardzo. To jest zaczynam dopiero poznawać trzecią ich płytę _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 8:42 pm Temat postu: |
|
|
Ten zespół budzi we mnie dość skomplikowane uczucia - ale jednak bliżej "nie" niż "tak". Przede wszystkim - kult, którym są otoczeni jest karykaturalnie przerysowany. Zespół, niezależnie od osiągów i sukcesów, których - przyznaję - nie brakowało, absolutnie nie zasługuje na to, aby stawiać go gdzieś tam powiedzmy między Pink Floyd, a Queen. Chyba, że brać będziemy pod uwagę kontekst kulturowy tamtych czasów, rewolucyjność, przełomowość i wkład w rozwój muzyki popularnej/rockowej - wtedy tak. Ale pytanie "co Beatlesi mają do zaoferowania współczesnemu słuchaczowi?" pozostaje jednak pytaniem niezręcznym i niewygodnym dla fanów Beatlesów.
Nie potępiam tego zespołu. Jak wszyscy wiemy, zaczęli od słodkich piosenek dla kwiczących trzynastolatek - czyli byli takim ówczesnym Backstreet Boys czy One Direction. Tyle, że po pierwsze poziom artystyczny ich muzyki był o pół nieba powyżej poziomu boysbandów, po drugie - w odróżnieniu od nich sami komponowali swoje piosenki no i wreszcie po trzecie - byli jakby nie było rock'n'rollowcami, a nie jakimś disco-manami. Dlatego porównanie do boysbandów może wydać się okrutne i nie na miejscu - ale coś w tym jednak jest.
Nie lubię ogólnie tego okresu twórczości zespołu. Słodkie, krótkie piosenki (nawet 2-minutowe!) w których partia wokalna rozpoczyna się zazwyczaj maksymalnie w 10 sekundzie utworu, pozbawione instrumentalnych solówek, riffów, skomplikowanych rozwiązań rytmicznych czy aranżerskich charakterystycznych dla wielu późniejszych zespołów rockowych. Jest to muzyka łatwa, szybka i przyjemna - ale dziś nie miałaby racji bytu, a zespół grający coś takiego zostałby wyśmiany.
Dużo lepiej jest później - mniej więcej od albumu Rubber Soul/Revolver (granica jest dość sporna). Troszkę się zmieniło, chłopaki zaczęli różne eksperymenty np. z Eleanor Rigby. Różnie im to wychodziło, ale faktem jest, że przestali grać naiwne pierdoły - zaczęli grać pierdoły w ładnej oprawie, wciąż jednak od czasu do czasu zapuszczając takiego gofra, że uszy puchły - nie zapomnę temu zespołowi KOSZMARNYCH wyskoków w stylu "Obladi Oblada" (co to kurwa w ogóle miało być?) - takie Yellow Submarine (też kiepskie) to przy tym arcydzieło.
To późniejsze wcielenie grupy odpowiada mi jednak bardziej. Fascynuje mnie niesamowicie przemiana zespołu - po pierwsze mieli "odwrócony ciąg" - podczas gdy większość grup zaczyna od wielkiego C i tworzy wiekopomne dzieła, w później się komercjalizuje i zaczyna grać pierdoły pod publiczkę, The Beatles zaczęli właśnie od pierdół, a z czasem ich muzyka stawała się coraz bardziej ambitna. Po drugie - wciąż mam przed oczyma dwa obrazki: czterech uśmiechniętych chłopców z charakterystycznie ściętą grzywką śpiewających "She love you ye, ye, ye" oraz czterech brodatych, długowłosych hippisów, dojrzałych już artystów zaangażowanych ideowo w politykę i dających wyraz temu w swojej muzyce. Dwa piękne obrazki. Inne zespoły na tak ogromną ewolucję (zazwyczaj w drugą stronę) potrzebują nawet 20-30 lat. A tacy Stonesi jak wyglądali 40 lat temu, tak wyglądają teraz - tylko ryje bardziej przepite.
Nie bardzo wiem dlaczego Sierżant Pepper określany jest mianem albumu psychodelicznego - dla mnie psychodeliczne były dwa pierwsze Floydy, psychodeliczny był King Crimson King, no i może np. beatlesowski utwór "Tomorrow Never Knows", ale Pepper? Dość ambitna jak na Beatlesów pozycja, ale miejsca na psychodelię tutaj nie widzę - chyba, że moje pojęcie rocka psychodelicznego różni się znacząco od pojęcia innych osób.
Podsumowując: Lubię, ale nie przepadam, nie szaleję i nie rozumiem ludzi, których ten zespół fascynuje. Absolutnie nie tego szukam w muzyce. Każdy ich album chowa się przy takim "Selling England by The Pound", "A Night at The Opera" czy "Ride the Lighting" - brakuje u Beatlesów pewnej wirtuozerii instrumentalnej. Nawet w swoich najlepszych latach podchodzili (z nielicznym wyjątkami) do sprawy na zasadzie "zaśpiewać swoje i pobrzdękać do rytmu, żeby nikt nie stękał, że jest a'capella". Jak wiem, że tak się kiedyś robiło i ja wiem, że jak na tamte czasy zespół to była istna rewelacja, objawienie i przewrót do góry dupą całej muzyki - ale teraz mamy swoje czasy nie tamte. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 8:54 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | Nie bardzo wiem dlaczego Sierżant Pepper określany jest mianem albumu psychodelicznego - dla mnie psychodeliczne były dwa pierwsze Floydy, psychodeliczny był King Crimson King, no i może np. beatlesowski utwór "Tomorrow Never Knows", ale Pepper? Dość ambitna jak na Beatlesów pozycja, ale miejsca na psychodelię tutaj nie widzę - chyba, że moje pojęcie rocka psychodelicznego różni się znacząco od pojęcia innych osób. |
Ja nie widzę psychodelii na debiucie King Crimson, szczerze mówiąc. Ambicję, pretensjonalność, podniosłość, progresywność - tak, ale nie psychodelię. Z drugiej strony Sgt. Pepper i Magical Mystery Tour to dla mnie prawdziwie psychodeliczne płyty (Revolver też, ale w bardziej subtelnym stopniu). Serio ni słyszysz psychodelii w indyjskich wycieczkach George'a typu Within You Without You? A Day in the Life choć trochę nie emanuje Tobie zjaraną atmosferą studia na Abbey Road? Kakofoniczny kolaż dźwiękowy pod koniec For the Benefit for Mr. Kite naprawdę nie jest psychodeliczny? Akurat miejsca Sgt. Peppera i dwóch pozostałych płyt z tego okresu w kanonie płyt psychodelicznych IMO nie ma co kwestionować - Beatlesi grali lżejszą i bardziej uporządkowaną odmianę psychodelii niż co po niektórzy z ich rówieśników, ale wciąż psychodelię.
Cytat: | Nawet w swoich najlepszych latach podchodzili (z nielicznym wyjątkami) do sprawy na zasadzie "zaśpiewać swoje i pobrzdękać do rytmu, żeby nikt nie stękał, że jest a'capella". Jak wiem, że tak się kiedyś robiło i ja wiem, że jak na tamte czasy zespół to była istna rewelacja, objawienie i przewrót do góry dupą całej muzyki - ale teraz mamy swoje czasy nie tamte. |
Tu też się ze stwierdzeniem, że tylko odwalali swoje i wio, nie mogę zgodzić. Na początku - tak, ale od 1966 w górę co chwilę kombinowali nad różnymi technikami wraz z Georgem Martinem (pierwsze flangery powstały właśnie na zlecenie Beatlesów), ogromną wagę przywiązywali do miksowania, doboru instrumentów, próbowania nowych rzeczy. Dlatego stwierdzenie, że brzdękali sobie ot co, do rytmu, jest dość krzywdzące dla takiego poszukującego w tamtych czasach zespołu. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
yjje
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 55 Skąd: Wilkowo
|
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 9:15 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | Każdy ich album chowa się przy takim "Selling England by The Pound", "A Night at The Opera" czy "Ride the Lighting" |
A co ma piernik do wiatraka? Jak możesz przyrównywać albumy Beatelsów nagrane w latach 60-tych, do płyt stworzonych w latach 70-tych i 80-tych. Jedno nie ma z drugim niczego wspólnego. O ile Genesis i Queen, którzy zapatrywali się czasami na dzieła Beatelsów mają co nieco z nimi wspólnego, to Metallica pasuje to jak pięść do nosa. _________________ ,,I'm filling the cracks that ran through the door
And kept my mind from wandering.
Where will it go?" |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Nie Lip 21, 2013 6:09 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale pytanie "co Beatlesi mają do zaoferowania współczesnemu słuchaczowi?" pozostaje jednak pytaniem niezręcznym i niewygodnym dla fanów Beatlesów. |
Chcesz czy nie Bitle razem z Radiohead to do dzisiaj najczęściej słuchany zespół na świecie. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Nie Lip 21, 2013 7:05 am Temat postu: |
|
|
yjje napisał: | haes82 napisał: | Każdy ich album chowa się przy takim "Selling England by The Pound", "A Night at The Opera" czy "Ride the Lighting" |
A co ma piernik do wiatraka? Jak możesz przyrównywać albumy Beatelsów nagrane w latach 60-tych, do płyt stworzonych w latach 70-tych i 80-tych. Jedno nie ma z drugim niczego wspólnego. O ile Genesis i Queen, którzy zapatrywali się czasami na dzieła Beatelsów mają co nieco z nimi wspólnego, to Metallica pasuje to jak pięść do nosa. |
Ma. Mam prawo porównywać średniowieczną muzykę angielską z Foo Fighters i stwierdzić, że jednak wolę to drugie. A Metallikę podałem nie jako przykład zespołu inspirującego się Beatlesami, ale jako przykład zespołu, który pod względem złożoności utworów oraz bogactwa riffów i solówek bije na głowę Beatlesów. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Nie Lip 21, 2013 7:37 am Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | yjje napisał: | haes82 napisał: | Każdy ich album chowa się przy takim "Selling England by The Pound", "A Night at The Opera" czy "Ride the Lighting" |
A co ma piernik do wiatraka? Jak możesz przyrównywać albumy Beatelsów nagrane w latach 60-tych, do płyt stworzonych w latach 70-tych i 80-tych. Jedno nie ma z drugim niczego wspólnego. O ile Genesis i Queen, którzy zapatrywali się czasami na dzieła Beatelsów mają co nieco z nimi wspólnego, to Metallica pasuje to jak pięść do nosa. |
Ma. Mam prawo porównywać średniowieczną muzykę angielską z Foo Fighters i stwierdzić, że jednak wolę to drugie. A Metallikę podałem nie jako przykład zespołu inspirującego się Beatlesami, ale jako przykład zespołu, który pod względem złożoności utworów oraz bogactwa riffów i solówek bije na głowę Beatlesów. |
Jakby przyrównać śreniowieczną muzykę angielską do Foo Fighters to Foo Fighters i tak przegrywa. _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
yjje
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 55 Skąd: Wilkowo
|
Wysłany: Nie Lip 21, 2013 9:35 am Temat postu: |
|
|
@haes82
Weź pod uwagę, że pomimo tych jedynie kilku lat różnicy między takim np. Sierżantem Pieprzem, a Nocą w Operze w studiach nagraniowych zaszła wielka zmiana i takie dzieła Queen czy Genesis (o Metallice nie wspomnę bo kompletnie tu nie pasuje) zostały nagrane w okolicznościach które dawały o wiele więcej możliwości niż w 1967 roku. Stąd nietrafione przyrównanie według mnie.
Ale tak, tak masz swoje prawa do porównania czegokolwiek co dusza zapragnie. _________________ ,,I'm filling the cracks that ran through the door
And kept my mind from wandering.
Where will it go?" |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Nie Lip 21, 2013 9:37 am Temat postu: |
|
|
Xavi napisał: | Cytat: | Ale pytanie "co Beatlesi mają do zaoferowania współczesnemu słuchaczowi?" pozostaje jednak pytaniem niezręcznym i niewygodnym dla fanów Beatlesów. |
Chcesz czy nie Bitle razem z Radiohead to do dzisiaj najczęściej słuchany zespół na świecie. |
To bardzo prawda i można by w sumie znaleźć na to dość mocne dowody, typu dane scrobblowania z ostatnich paru lat etc. Więc coś musi być dalej w ich muzyce co przyciąga "współczesnego słuchacza".
Na pewno świetne, zapadające w pamięć melodie - tych akurat mieli pełno i w pierwszym okresie, i drugim, choć potem były jeszcze doprawione dojrzałymi aranżacjami. Po drugie - Beatlesi mogą jednak być "wejściem" do świata muzyki popularnej. Człowiek, który pokocha drugą stronę Abbey Road może się zainteresować prog rockiem. Ci, którzy zakochają się w I Want You (She's So Heavy) mogą zacząć szukać utworów hard rockowych, podobnie jak miłośnicy Helter Skelter. Indyjskie pedalstwa George'a zainspirowały tysiące ludzi do kupna płyt Raviego Shankara. Znam nawet przypadek, gdzie po wysłuchaniu Revolution 9 znajomy wkręcił się w noise i musique concrete. Dyskografia Beatelsów jest mocno różnorodna - sam Biały Album to eksploracja na skalę, która do 1968 była co najwyżej rzadka. Beatlesi, podobnie jak Queen stanowią bardzo fajną bramkę do całego świata muzyki. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Nie Lip 21, 2013 10:13 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ma. Mam prawo porównywać średniowieczną muzykę angielską z Foo Fighters i stwierdzić, że jednak wolę to drugie. A Metallikę podałem nie jako przykład zespołu inspirującego się Beatlesami, ale jako przykład zespołu, który pod względem złożoności utworów oraz bogactwa riffów i solówek bije na głowę Beatlesów.
|
ta, tym bardziej, że Ci grają pop/rock, a Ci thrash metal.
Na tej samej zasadzie (którą nawet zastosowałeś) Foo Fighters gra lepszą muzykę od Chopina bo mają więcej pokręconych riffów.
Albo Doorsi, Beethoven czy Beach Boysi byli gorsi od Slipknota bo nie mieli tyle zmian tempa w utworach. Ta sama logika.
Bitle, naprawdę zjebaliście, że nie nagraliście pierwsi takiego 'Master of Puppets' czy 'Call of Ktuhlu'. Przechwalony band. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|