Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Lubisz The Beatles? |
Tak, nawet bardzo!! |
|
39% |
[ 62 ] |
Tak |
|
38% |
[ 61 ] |
Nie |
|
18% |
[ 30 ] |
Nienawidze |
|
3% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 158 |
|
Autor |
Wiadomość |
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 11:03 pm Temat postu: |
|
|
10 lat i 7 dni
[*] _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 11:06 pm Temat postu: |
|
|
zostały 4 dni!! _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Gru 06, 2011 11:58 pm Temat postu: |
|
|
Nie, zostały trzy dni i 23 godziny.
A za 18 (3 razy 6) dni Wigilia! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Sro Gru 07, 2011 12:12 am Temat postu: |
|
|
Policzcie całkę po obszarze zamkniętym. A potem policzcie różniczkę, żeby nie wyszło przypadkiem, że macie jakieś sensowne wyniki _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 1:41 pm Temat postu: |
|
|
Gdyby Harrison żył świętowałby 30 lat bez Johna Ono. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 1:46 pm Temat postu: |
|
|
a nawet 31. a jutro swietowalby 31 lat i 1 dzien! _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 4:01 pm Temat postu: |
|
|
2 DNI!! _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 4:06 pm Temat postu: |
|
|
I 7 godzin. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 4:35 pm Temat postu: |
|
|
Za 30 lat miałby dwa razy tyle lat, co Marks pisząc "Kapitał".
A przepraszam, za 29 lat i 309 dni. _________________
With my last breath I curse Zoidberg.
Ostatnio zmieniony przez Atrus dnia Czw Gru 08, 2011 4:37 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 4:36 pm Temat postu: |
|
|
Atrus napisał: | Za 30 lat miałby dwa razy tyle lat, co Marks pisząc "Kapitał". |
to byłby klasyk wart oprotestowania. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 4:38 pm Temat postu: |
|
|
Zwłaszcza, że wyszedł na singlu. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 5:29 pm Temat postu: |
|
|
Kapitał to suchar. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Gru 08, 2011 5:39 pm Temat postu: |
|
|
Za to całkiem niezły z niego mem. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 3:17 pm Temat postu: |
|
|
Nudzi mi się. Zamiast zrobić coś konstruktywnego zrobię top 10 piosenek Beatlesów. O.
01. Strawberry Fields Forever
Top 10 ever. Ani zespół, ani Lennon solo już nigdy nie nagrali czegoś tak zajebiście melodyjnego, eksperymentalnego, samo-refleksyjnego i idealnie zaaranżowanego. Moim zdaniem szczyt możliwości studyjnych czwórki oraz George'a Martina został zaprezentowany właśnie tu. Nie dziwię się, że singiel SFF/Penny Lane jest często uznawany za najlepszy singiel wszech czasów. Cokolwiek zawierającego tę piosenkę powinno być na jakiejś liście top. [/fanboy_mode]
02. Happiness Is A Warm Gun
A tu Beatlesi protoplastujący rock progresywny. Nie w takim stopniu jak utwór miejsce niżej, ale tutaj jest nietypowa konstrukcja, narkotyczny tekst i wog'le mi się bardzo podoba. Nawet końcowa część, bo to miała być parodia wczesnych Beatlesów czy coś. A i tam śmieszne rzeczy się dzieją, jak piosenka przechodzi w 3/4, a Ringo o tym zapomina i dalej dzielnie gra w 4/4, tworząc świetny polirytm.
03. I Want You (She's So Heavy)
No epickość. Ten riff arpeggio, te organy hammonda i wokalizy Lennona, McCartneya i Harrisona w części She's So Heavy, bluesowy charakter I Want You, no i zakończenie, które może nie jest przerażające, ale pięknie buduje napięcie, przez to coraz intensywniejszą grę na bębnach (o, Ringo jednak umie grać ) i ten creepy wiatr z Mooga. A jak to kończą? Po kilku powtórzeniach całej tej zacnie wlokącej się i pełnej emocji części po prostu ucinają taśmę. Tylko u Beatlesów.
04. A Day in The Life/[Golden Slumbers/Carry That Weight/The End]
Zakończenie Sgt. Pepper czy zakończenie Abbey Road? A chuj, wybieram oba. Oba pięknie wieńczą dwa zajebiste albumy i choć tak naprawdę składają się z kilku oddzielnych części (ba, końcówka Abbey Road to przecież kilka utworów...) to są to części nierozerwalnie ze sobą połączone, których nie da się od siebie odjąć. Najlepsze momenty to crescendo na koniec A Day In The Life i repryza You Never Give Me Your Money w Carry That Weight. W obu tych przypadkach występują CIARY.
05. Eleanor Rigby
Żeby Macca tez coś miał od życia. Piękna aranżacja, jeden z moich ulubionych ichniejszych tekstów - prosty, a jak wiele mówiący. Centralny punkt albumu Revolver IMO. Mimo, że to drugi utwór tam.
06. Here Comes The Sun/While My Guitar Gently Weeps
Moje dwa kochane utwory od najlepszego Bitelsa (<3), George'a Harrisona. Żadne Something, żadne Taxmany: te dwie ścieżki prezentują prawdziwy talent tego gościa do pisania piosenek. Jedna to wyrażenie czystego szczęścia i radości (w dodatku ma cudną część instrumentalną która jest me gusta), a drugi to piosenka tak cudowna, że nieważne, w jakiej aranżacji jest zagrana i przez kogo, zawsze brzmi szczerze i pięknie (no dobra, kto gra ma wpływ... ale nie ważne, czy grana jest jako akustyczna ballada czy jako rockowy utwór z Claptonem na Białym Albumie, zawsze jest świetnie).
07. Helter Skelter
Podkręcamy wzmacniacze do 11 i jedziemy. Taka jazda, że nie mogę. I jeszcze ten wrzeszczący McCartney. Jezu, to jest tak zajebiście over the top... No i Ringo krzyczący, że ma pęcherze na palcach. To już nie są żarty - sesje Beatlesów to SERIOUS BUSINESS, nie ma miejsca dla słabych ludzi.
08. Octopus's Garden/In My Life
A tutaj zależy, na co mam ochotę - na wesoły lament Ringo, jak to fajnie jest w ogrodzie mięczaka, czy Lennonowską retrospekcję żywota. Obiektywnie wolę to drugie (ach to solo na przyśpieszonym pianinie), ale Ogród Ośmiornicy to moje takie guilty pleasure.
09. Yesterday
Macca powraca, ze swoją akustyczną balladą, którą udowadnia, że da się napisać poruszająco o problemach miłosnych bez popadania w przesadny banał. No i jednak ascetyczna produkcja tez pomaga.
10. Only A Northern Song
Myśleliście, że Lucy to szczyt kwasowości Beatlesów? To posłuchajcie tego klejnotu od Harrisona. Nic do siebie nie pasuje, instrumentarium pojebane jak aranżacja... kocham to. Myślałem, czy by tego nie wrzucić do QW, ale uznałem, że wszystko od Beatlesów jest zbyt znane. O, mogłoby być tutaj jeszcze I Am The Walrus, bo równie pojebane i równie cudowne.
Inne zajebiste utwory, które obiad bardzo lubi:
It Won't Be Long
All My Loving
Help!
A Hard Day's Night
And I Love Her
Ticket To Ride
I've Just Seen A Face
Całe Rubber Soul i Revolver
...dobra, Sgt. Pepper i Abbey Road też w całości
Magical Mystery Tour
The Fool On The Hill
Your Mother Should Know
Blue Jay Way
Hello Goodbye
I Am The Walrus
Baby You're a Rich Man
Back in the U.S.S.R.
I'm So Tired
Why Don't We Do It in the Road?
Birthday
Long, Long, Long
Sexy Sadie
Savoy Truffle
Revolution 9
Hey Bulldog
Dig a Pony
I Me Mine
Let It Be
Get Back
Day Tripper
We Can Work It Out
Don't Let Me Down
You Know My Name (Look Up The Number) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 4:50 pm Temat postu: |
|
|
Najlepszą piosenką Beatlesów ever jest I'm Only Sleeping. Kropka. Tekst, odwrócona gitara i piękna melodia. Drugie byłoby chyba If I Needed Someone... albo nie. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 5:03 pm Temat postu: |
|
|
Atrus napisał: | Najlepszą piosenką Beatlesów ever jest I'm Only Sleeping. Kropka. |
Łudź się dalej.
I'm Only Sleeping wywołuje u mnie (nie w kontekście całego albumu) najczęściej taką reakcję, jaką można usłyszeć od Paula równo w 2:00. [czyli ziewanie] Nie znaczy to bynajmniej, że nie lubię, ale wog'le mnie nie rusza ten utwór w stopniu takim jak większość tego, co jest na Revolverze. Nigdy nie skipuję tego, jak wejdzie np. w trybie losowym w odtwarzaczu, ale bardzo rzadko sobie puszczę tak dla siebie. Zgadzam się: cofnięte gitary, świetna melodia... ale z utworów Bitelsów z odwróconą gitarą zostanę przy Tomorrow Never Knows mimo wszystko.
Cytat: | Drugie byłoby chyba If I Needed Someone... |
A ja już myślałem, że jestem jedyny, który uwielbia ten utwór. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 5:40 pm Temat postu: |
|
|
whoatemydinner napisał: |
Cytat: | Drugie byłoby chyba If I Needed Someone... |
A ja już myślałem, że jestem jedyny, który uwielbia ten utwór. |
Ja właśnie też Zwykle mówiąc o wielkich utworach George'a (10 lat i 33 dni [*]) wymienia się - zupełnie słusznie, oczywiście - o Something, Here Comes the Sun, While My Guitar etc., a o tej perełce z Rubber Soul jakoś się nie pamięta.
A co do I'm Only Sleeping - ja mam taką teorię, że każdy ma albo powinien mieć taką piosenkę Beatlesów, która zachwyca tylko jego samego. Bo wiadomo, że Yesterday czy Help! lubi każdy, więc to nie ma większego znaczenia. Zachwycanie się czymś, czego melodii nikt nie pamięta byłoby hipsterstwem w normalnych warunkach, ale to Beatlesi. Dość ciężko być snobem w przypadku Beatlesów. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 5:59 pm Temat postu: |
|
|
Podoba mi się twoje podejście z tą piosenką, która zachwyca tylko jego samego. Ja tak mam właśnie z Only A Northern Song - wszyscy wokół najeżdżają, nawet na forach o The Beatles, że to takie słabe, a w ekstremalnych przypadkach, że nie da się słuchać, ale dla mnie to jest taka ukryta perła w dyskografii tego zespołu. Trudno mi było pojąć (zresztą dalej trudno mi zrozumieć) jak można nie być urzeczonym przez to, jak zajebiście pojebany jest ten utwór. No i jednak osobisty tekst George'a o tym jak ignorowany jest. W sumie to nawet na swój sposób zabawne, że piosenka o tym, jak ignorowany jest Harrison jest jedną z najczęściej ignorowanych w dyskografii zespołu. Żałuję, że nie dali tego na Sierżanta Pieprza - myślę, że idealnie by się wpasowało zamiast Lovely Rita... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 6:22 pm Temat postu: |
|
|
George > Lennon, Mccartney.
porównując ulubione kawałki.
a moją ulubioną płytą jest oczywiście Abbey Road. Aż sobie puszczę chyba. Nigdy nie rozumiałem wielkości Revolveru, a Biały jest za długi.
co do tego jednego kawałka, nie wiem jaki ma on status wśród fanów, ale zawsze miałem ogromną słabość do Because.
Atrus napisał: | Zachwycanie się czymś, czego melodii nikt nie pamięta byłoby hipsterstwem w normalnych warunkach, ale to Beatlesi. Dość ciężko być snobem w przypadku Beatlesów. |
myślę, że Bebe dałby radę _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 7:06 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | George > Lennon, Mccartney.
porównując ulubione kawałki.
|
+1000
Ulubione jest po stokroć While My Guitar...- po prostu miazga muzyczna i tyle. I Clapton jeszcze gra solo. Klękajcie narody. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
kaszmira
Dołączył: 14 Mar 2012 Posty: 112 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Czw Mar 15, 2012 1:06 am Temat postu: |
|
|
Lubię ich utwory- są takie lekkie i przyjemne.
Jednak uważam ,że do Queen dużo im brakuje. _________________ 'And whatever will be will be..'
------------------------
http://sklep.slaskiecentrumperkusyjne.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NIUSIAA
Dołączył: 21 Sie 2012 Posty: 5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 11:12 pm Temat postu: |
|
|
Uwielbiam ten zespół _________________ Dziennikarz: Jak się czujecie, nie mając prywatności?
Paul McCartney: Mamy jej trochę.
John Lennon: Mieliśmy jej trochę wczoraj, prawda, Paul?Powiedz im.
Daj lajka! Stronka o muzyce --->
http://www.facebook.com/TheBeatlesplFanClubn
Mój gg: 36430595 PISZCIE! |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 11:30 pm Temat postu: |
|
|
W takim razie zapraszam do udziału w survivorze płyty Sgt. Pepper's, który znajduje się o tutaj. Taka zabawa, gdzie w każdej turze wybiera się najsłabszy utwór z zestawu, jaki pozostał, aż do momentu, kiedy zostanie jeden najlepszy. Im więcej osób tym weselej. (I mniej stresu dla prowadzącego, że wszyscy olewają tę zacną zabawę. ) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MariuszGr
Dołączył: 25 Lis 2012 Posty: 37 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob Gru 08, 2012 10:43 pm Temat postu: John Lennon is dead |
|
|
Rok 1980 tragicznie zapisał się w historii rocka. W lutym zapił się na śmierć Bon Scott, wokalista AC/DC, we wrześniu ten sam koniec spotkał Johna Bonhama, co spowodowało rozpad Led Zeppelin. Jednak dzień 8 grudnia wstrząsnął całym światem, nie tylko muzycznym. Po raz pierwszy zdarzyło się, że muzyk został zastrzelony z rąk szalonego fana. Muzyk – legenda. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci showbiznesu. Facet, który u szczytu popularności The Beatles powiedział: „Jesteśmy popularniejsi od Jezusa”. Wreszcie ten, który w 1969 roku zwrócił królowej Elżbiecie tytuł szlachecki otrzymany cztery lata wcześniej - w proteście przeciw polityce zagranicznej Wielkiej Brytanii dotyczącej konfliktów zbrojnych, m.in. w Wietnamie.
Dziś 32. rocznica śmiercie Lennona...
http://blognroll.blox.pl/2012/12/John-Lennon-is-dead.html _________________ http://blognroll.blox.pl/html |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Sob Mar 09, 2013 1:39 pm Temat postu: |
|
|
Across The Universe - wydaje mi się dla fanów Bitelsów rzecz obowiązkowa. Około 30 ich piosenek w jednym filmie. Świetny musical z fantastycznymi pomysłami i dobierający fabułę pod kątem słów czwórki z Liverpoolu. Bardzo inteligentny miejscami. Zresztą przykład pierwszy z brzegu:
http://www.youtube.com/watch?v=n79B3FHi0Fs
Latające truskawki z nieba - takie proste, a takie genialne. Takich smaczków jest naprawdę dużo. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Vandebilt
Dołączył: 15 Mar 2013 Posty: 3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią Mar 15, 2013 3:17 pm Temat postu: |
|
|
Hmm...a dla mnie Beatlesi są kompletnym fenomenem, ich utwory są cudowne...Właściwie to link do tego forum znalazłam gdzieś na forum beatlesów a że Queen też bardzo lubię to się zarejestrowałam Chociaż szczerze mówiąc znam mało utworów ale postanowiłam to zmienić i własnie przesłuchuje YouTuba |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Nie Cze 23, 2013 12:15 pm Temat postu: |
|
|
Byłem, widziałem i słyszałem Paula McCartneya wczoraj na Stadionie Narodowym. Nagłośnienie beznadziejne, dawno tak słabo nie było pod tym względem (przynajmniej tam gdzie siedziałem). Od Let Me Roll It trochę się w tym względzie poprawiło, ale widocznie Stadion Narodowy nie jest najlepszym miejscem pod względem akustyki. Sam koncert trwał 3h-zazdroszćzę Paulowi kondychy, żeby w wieku 71 lat grywać 3h koncerty, to trzeba mieć niezłą wytrzymałość. Najlepiej było go słychać, gdy grali tylko akustycznie. Kiedy przychodziło do elektrycznego zestawu czasem jego głos ginął zupełnie jak np. w Nineteen Hundred and Eighty-Five, które zawalił moim zdaniem totalnie. Momentami wg mnie było zbyt monotonnie i brakowało jakiegoś przyspieszenia. Do tego siedzenie na koncercie to nie moja bajka, gdy na bisach wstały trybuny od razu poczułem się lepiej. Najlepszy fragment koncertu jak dla mnie to Helter Skelter-świetnie to wyszło. Potem oczywiście Hey Jude, Let It Be, Let Me Roll It, Live And Let Die, Get Back, Something i świetny finał w postaci Golden Slumbers, Carry That Weight i The End. Podsumowując, było dobrze, ale jednak wg mnie brakło tego czegoś w powietrzu . Poza tym Paul całkiem sporo mówił po polsku. _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
Rafa
Dołączył: 12 Lis 2010 Posty: 125 Skąd: Pod Wawą
|
Wysłany: Nie Cze 23, 2013 2:44 pm Temat postu: |
|
|
Wspaniały koncert! Bałem się trochę o głos Paula, ale myślę, że w 80% dał radę Jeśli chodzi o nagłośnienie, to na płycie było dobre, tylko w kilku piosenkach gitary faktycznie się zlewały albo głos Paula trochę ginął. Akustyczne piosenki rzeczywiście wyszły bardzo dobrze, w np. Blackbird było słychać, że tydzień odpoczynku wyszedł na dobre, jeśli chodzi o wokal Paula, świetnie zabrzmiała ta piosenka. Paul rozkręcał się z utworu na utwór. Oczywiście fajna akcja z karteczkami "Hey" i "Paul", nieśmiałe Happy Birthday, miłe akcenty, gdy Paul mówił po polsku, naprawdę dobrze mu to wychodziło. 3 godziny zauroczenia, to najlepszy koncert na tej trasie, myślę, że mogliby spokojnie wydać jakieś dvd. Co za emocje... |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Cze 23, 2013 10:14 pm Temat postu: |
|
|
Anunaki napisał: | Do tego siedzenie na koncercie to nie moja bajka, gdy na bisach wstały trybuny od razu poczułem się lepiej. |
ja tam stalem prawie caly koncert. nie wytrzymalem juz na 3. kawalku i poszedlem pod 'bande' w moim sektorze razem z kilkoma innymi osobami i tam bylismy caly koncert. zresztą bandy we wszystkich chyba sektorach byly okupowane przez takich jak my a ja pare miejsc obok kilka jakichs siks tez stalo i sie wyginalo caly koncert. choc byli i tacy jak moi nominalni sasiedzi na miejscach - malzenstwo okolo 55-60 lat - ktorzy nie wiem czy palcem kiwneli przez caly koncert, a dosc mieli zanim sie zaczal, bo muzyka z glosnikow przeszkadzala... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|