Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 4:53 pm Temat postu: Wywiad z Davidem Richardsem, Rolling Stone, 1995 |
|
|
Czy "A Winter's Tale" bylo ostatnia piosenka napisana przez Freddiego na "Made In Heaven"?
DR: Tak- to byla ostatnia z napisanych przez niego piosenek. Ostatnia na ktorej zaspiewal byla "Mother Love", ktora napisal dla niego Brian...
Czy Brian napisal "Mother Love" po dyskusji z Freddiem, polaczyl jego pomysly w jakas calosc?
Z tego co ja pamietam, Brian wpadl jednego dnia do studia, zapisal pare akordow i Freddie zaczal spiewac piosenke. Brian wreczyl Freddiemu jakas mala kartke z kilkoma linijkami tekstu- skad przyszedl pomysl i inspiracja, nie wiem...
Jakie sa Twoje odczucia odnosnie wydania "Made In Heaven"?
Wypelnilismy wole Freddiego. Chcial nagrywac muzyke do ostatnich momentow, chcial spiewac. To bylo trudne dla nas wszystkich, ale najtrudniejsze dla niego- chcial ukonczyc ten projekt, mimo iz wiedzial ze album wydany zostanie juz po jego smierci...
Kiedy zdales sobie sprawe jak powaznie Freddie byl chory?
Wiedzialem, ze byl bardzo, bardzo chory, ale niespodziewanie jego glos stawal sie jeszcze lepszy!!! "Moj glos ciagle tu jest"- mowil- "wiec mam zamiar spiewac do konca"... Osobiscie nie wiedzialem ze mial AIDS, raczej myslalem ze ma raka... Wydaje mi sie ze wszyscy dookola odpychali od siebie mysl, iz moze byc to az tak powazne. Wszyscy ludzili sie jeszcze, ze jakis cud moze jednak nastapi...
Czy zauwazyles jego chorobe juz podczas sesji "Innuendo"?
Zauwazylem, ze oczywiscie cos bylo nie tak, ale nie wiedzialem co...
Jak bardzo stan Freddiego utrudnil sesje do "Made in Heaven"
Spedzalismy duzo wiecej czasu nad liniami wokalu, Freddie potrzebowal duzo wypoczynku miedzy nagraniami... Z drugiej jednak strony Freddie chcial byc tak dokladny jak to tylko bylo mozliwe- wiedzial, ze oczywiscie nie bedzie juz koncertow, wiec chcial by nagrania byly perfekcyjne...
Czy piosenki byly w formie tasm demo, kiedy Freddie nagrywal w wokale? Czy dlatego zespol nagral swoje partie instrumentalne jeszcze raz w zeszlym roku [1994 rok- przyp tlum.]?
Zawsze mielismy 2-3 rozne podejscia do utworu podczas jzkiejkolwiek sesji. Czasem ktorys z czlonkow zespolu mial pomysl na utwor i przynosil demo z kilkoma akordami i zarysowanym tekstem. wtedy zbieral sie caly zespol i aranzowal piosenke, dodajac nowe pomysly, osiagajac to charakterystyczne dla Queen brzmienie. Prosty pomysl zamienial sie w piosenke. Z kolei "Innuendo" powstalo na podstawie jam session w Cassino Hall w Montreaux [ta sama o ktorej spiewalo Deep Purple w utworze "Smoke On The Water"- przyp tlum.]. Freddie byl na gorze, w studio i uslyszal to, co reszta grala. Powiedzial tylko "podoba mi sie!", zbiegl na dol i zaczal spiewac linie melodyczna. Oczywiscie- wiele pozniej do "Innuendo" zostalo dopisane, poprawione, ale generalnie idea powstala podczas spontanicznego jam session.
Jeszcze raz- czy zespol nagrywal tylko luzne wersje instrumentalne, po to tylko zeby Freddie mogl na nich zaspiewac?
Nie- zespol nagrywal swoje partie na zywo. To nie byly szkice piosenek tylko skonczone utwory, spontanicznosc nagrania powinna zostawac zachowana. Oczywiscie pozniej odbylo sie wiele edytowania- pewne partie zostaly wyciete- ale egneralnie wszystko zostalo nagrane "na zywo", wlacznie z wokalami! Pamietam, ze mielismy pewne problemy, bo przez mikrofon Freddiego przedostal sie takze dzwiek perksuji. Zawsze ustawialem zespol w studio tak, jakby gral koncert w jakiejs wielkiej hali, po to by otrzymac ta koncertowa energie, mimo iz oczywiscie nie bylo przeciez zadnej publicznosci.
Jak dlugo wpolpracowaliscie z Freddiem nad "Made In Heaven"?
Powiedzmy, ze nagrania trwaly okolo czterech tygodni. W tym czasie piosenki zostaly napisane i nagrane. Po smierci Freddiego nikt nie chcial wracac do tych nagran, czlonkowie zespolu potrzebowali czasu dla siebie. Po latach zebrali sie znowu, stwierdzajac "Zrobmy to, Freddie chcialby zebysmy dokonczyli prace". To zajelo im okolo 3-4 miesiecy.
Co zmieniono w tym czasie? Czy bylo to tylko wykanczanie gotowych kompozycji?
Tak. Pewne utwory pozostaly w oryginalnej formie, inne- jak 2 kompozycje solowe Freddiego- otrzymaly zespolowa aranzacje, co przeobrazilo je w typowy dla Queen produkt. Tego typu praca zajmuje duzo czasu. Ale tak jak mowielm- utwory nagrane w Montreaux pozostaly takimi jak wtedy nagrane. Dodano jakies dodatkowe dzwieki gitary, ale tak bylo zawsze...
Jak Freddie reagowal na cala sytuacje?
Dobrze sie bawil- naprawde! Byl szczesliwy, ze ciagle mogl spiewac. Byl naprawde z tego powodu szczesliwy.
Czy nowoczesna technologia byla podstawa do ukonczenia tego albumu? A moze cos takiego mozna bylo zrobic i 10 lat temu?
Technologia oferuje mozliwosc zaaranzowania piosenek na nowo, choc w tym przypadku nie robilismy tego. W zwiazku z tym mozna byloby nagrac cos takiego i z dziesiec lat wczesniej, uzywajac analogowgo sprzetu. Tak w ogole to "Too Much Love Will Kill You" zostalo nagrane na analogowej maszynie. Brian napisal ten utwor, kiedy jeszcze tego sprzetu uzywalismy, Freddie nagral ja bo bardzo mu sie podobala, ale z roznych wzgledow utwor nie zostal wtedy wykorzystany ["The Miracle"- przyp tlum.] Wiec potem piosenka wyladowala na solowym albumie Briana. Interesujace jest porownanie tej jednej analogowo angranej piosenki z innymi, nagranymi cyfrowo. Przejrzystosc analogu jest niesamowita! Zawsze zajmuje troche czasu, zanim zobaczymy dokad zaprowadzic nas moze nowa technologia. Czesto podazamy za technologiczna rewolucja bez wiedzy dokad to zmierza.
Ja zespol odnosil sie do teamtu "analog/cyfra"?
Roger zadzwonil do mnie wczoraj, bo zrobilem skrocona wersje "Too Much Love Will Kill You" na potrzeby amerykanskiego rynku. Zapytal "Cos ty z tym miksem zrobil? To brzmi NIESAMOWICIE!!!" Powiedzialem mu, ze to najprawdopodobniej daltego, ze piosenka zostala nagrana na analogu, ze stad tak niesamowity efekt.
Interesujace jest, ze w tym samym czasie wydana jest ANTHOLOGY Beatlesow, gdzie rowniez spiewa niezyjaca juz osoba. Gdziez oni mogli znalezc te utwory?
[smiech] Pewnie u Paula w szafie...
Bez watpienia rozpeta sie dyskusja, czy te nagrania powinny byc wydawane...
Nic nie moge powiedziec odnosnie nagran Beatlesow, ale wydaje mi sie iz ludzie sa bardzo ciekawi, chcieliby dowiedziec sie coz to za tajemnicze, zagubione piosenki. Z "Made In Heaven" jest troche inaczej; Freddie chcial, zeby ten album ujrzal swiatlo dzienne.
Czy technologia umozliwi kiedys pobranie "sampla" glosu i uzycie tego mimo, iz osoba dawno juz nie zyje?
Nie- to niemozliwe! Trzeba wiedziec co to "sample"- to jest nagranie czegos co juz zostalo wykonane, nie ma w tym nic syntetycznego. Jest to nagranie, ktore mozna uzyc w ciagu sekundy, naciskajac jeden guziczek. Mozna to wyedytowac, zrobic jedno slowo z dwoch... Ale jesli nie nagrano glosu WCZESNIEJ, nie mozna nic zrobic! Nie mozna odtworzyc glosu Freddiego syntetycznie! Trzeba miec najpierw glos- nagrany!- i wtedy mozna powtorzyc jedna linijke kilka razy, ale... to ciagle nie bylaby piosenka! Do tego potrzeba wiecej.
Czy to znaczy, ze nawet za 30 lat byloby niemozliwe nagrywajac glos przez kilka godzin moc potem zsamplowac odpowiednie fragmenty i zlozyc je w piosenke?
Jesli mielibysmy kilka godzin takich nagran- tak, teoretycznie byloby to mozliwe. Pod warunkiem, ze mamy nagrane pelne slowa. Ale ciagle niemozliwe byloby- nawet za 30 lat- zrobienie czegos z niczego
Czy czulbys sie zle odnosnie wydania "Made In Heaven", gdyby Freddie nie chcial tego dokonczyc?
Tak- gdyby tak bardzo nie chcial ukonczenia go i nie nagral tych kilku piosenek. Wtedy jedyna mozliwoscia byloby szukanie w archiwach niewydanego materialu. Cale to doswiadczenie bylo niezwykle emocjonalne- fakt ze Freddie tak bardzo chcial ukonczyc projekt dodal nam sil.
Czy czlonkowie zespolu posiadali wlasne mieszkania w poblizu Montreaux?
Zazwyczaj zostawali w hotelach; Freddie jako ze przebywal w ostatnich latach czesto w Montreaux kupil sobie domek. Kochal to miejsce, bo bylo ciche i spokojne. Bardzo inspirujace miejsce, zwlaszcza dla muzykow. Przez ostatnie 100 lat wielu slawnych muzykow bylo w Montreaux. Jesli posluchac nocnej ciszy, wydaje sie jakby jakas muzyka byla caly czas w powietrzu.
Czy media kiedykolwiek wiedzialy, ze trwaja prace nad tym albumem?
Nie, nie wydaje mi sie. Montreaux to bardzo dysretne miejsce, dlatego tak wielu decyduje sie tu przyjechac. Jest tu spokoj, ludzie sa przyzwyczajeni do widoku "gwiazd", glownie dzieki slynnemu Montreaux Jazz Festival. Kiedy ludzie widzieli Mercury'ego wyprowadzajacego psa, nie szaleli z tego powodu; Freddie mial tutaj spokoj.
Czy myslac o Freddiem jako showmanie i hitach takich jak "The Show Must Go On"- czy myslisz ze Freddie cieszylby sie z calego szumu wokol wydania "Made In Heaven"?
Absolutnie! "Wieksze znaczy lepsze"- to bylo jego credo. Dla niego zycie bylo nieodlacznie zwiazane z sukcesem, dla tego zyl. Wszystko musialo byc numerem 1! I jesli "Made In Heaven" mialoby byc najlepiej sprzedajaca sie plyta Queen w karierze: nikt tak jak on nie cieszylby sie z tego powodu!
Tlumaczyl: Fenderek
************************************************
Wywiad powinien ukazac sie na sronie dudka, chyba ze nie jest zainteresowany... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:06 pm Temat postu: |
|
|
Super wywiad
hmm... czyli David Richards znał życie Freddie'go (?) |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:10 pm Temat postu: |
|
|
wspaniale. Z tego wywiadu wynika, że ew. "nowe" piosenki na ew. "nowe" albumy Queen mogłyby powstać jedynie z już nagranych kawałków Freddiego i nic nowego nie da się zrobić. Ciekawe ile jescze tego w archiwach Queen mozna by znaleść? |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:38 pm Temat postu: |
|
|
No bardzo ciekawy wywiad ale mnie dalej korci pytanie czy istnieją jakies inne jeszcze dema z MIH - bo jakoś nie mogę się przekonac ze w przeciągu 4 tygodni nagrali tylo 3 piosenki.... _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
kelen
Dołączył: 23 Sie 2004 Posty: 60 Skąd: Piekary Śląśkie
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:39 pm Temat postu: |
|
|
Faktycznie ciekawy wywiad . Dowiedziałem się z niego pare ciekawych rzeczy.
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen_Collector
Dołączył: 23 Sty 2004 Posty: 201
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:43 pm Temat postu: |
|
|
Wielka sprawa, czytając to i kilka innych wywiadów Richardsa można uznać że to spoko gość. _________________ ...Z WYKSZTAŁCENIA - PEDAGOG |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:44 pm Temat postu: |
|
|
Marcin napisał: | jakoś nie mogę się przekonac ze w przeciągu 4 tygodni nagrali tylo 3 piosenki.... | BoRhap byl onagrywane przez calre trzy tygodnie...
pamietaj, ze zcesto wygladalo to tak, ze Freddie zaspiewal trzy wersy- do domu, dzien przerwy- wrocil znowu i znowu kilka razy powtorzyl jakis refren- do domu; pamietaj, ze ta sesja skonczyla sie trzy tygodnie przed smiercia!!! Jak Freddie wtedy wygladal, w jakim byl stanie- mozesz sobie wyobrazic... Wedlug mnie to cud, ze nagral te trzy... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:52 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Wedlug mnie to cud, ze nagral te trzy... | I zresztą i to jakie! A szczególnie Mother Love czy A Winters Tale - to jedne z najpiękniejszych, najbardziejwzruszającyxh i najlepszych piosenek Queen... _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
art_mar
Dołączył: 28 Cze 2004 Posty: 1247 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 5:55 pm Temat postu: |
|
|
Marcin napisał: | Fenderek napisał: | Wedlug mnie to cud, ze nagral te trzy... | I zresztą i to jakie! A szczególnie Mother Love czy A Winters Tale - to jedne z najpiękniejszych, najbardziejwzruszającyxh i najlepszych piosenek Queen... |
wg mnie zdecydowanie najlepsze na tej płycie.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 6:01 pm Temat postu: |
|
|
Freddie włożył pewnie dużo sił i serca w te ostatnie piosenki. To poprostu się czuje słuchając tych piosenek. |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 6:19 pm Temat postu: |
|
|
Właśnie na tym polega cała magia Queen. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
art_mar
Dołączył: 28 Cze 2004 Posty: 1247 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 7:42 pm Temat postu: |
|
|
CORAX napisał: | Właśnie na tym polega cała magia Queen. |
w koncu "it's a kind of magic..." _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dolores
Dołączył: 04 Lis 2003 Posty: 251
|
Wysłany: Wto Sie 24, 2004 8:40 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki Fenderek. Fajnie przeczytac taki wywiad. |
|
Powrót do góry |
|
|
usmc
Dołączył: 16 Lis 2003 Posty: 1272 Skąd: Galway / Kraków
|
Wysłany: Sro Sie 25, 2004 9:47 am Temat postu: |
|
|
Fenderek dzięki za przetlumaczenie.
A przy okazji widac, ze mozna zrobic dobry ciekawy wywiad z kims kto nie bywa na pierwszych stronach gazet. Artykuly o Queen w Polsce ograniczaly sie glownie: zmarl na AIDS, robil wielkie balangi i super koncert na Wembley. _________________ "Are you ready? Are you ready brothers and sisters?"
PFQ - Fan nr. 10 |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sro Sie 25, 2004 9:54 am Temat postu: |
|
|
Dokładnie, ja bym jeszcze dodał info o tym, że był homoseksualistą, zawzyczaj z obrzydzeniem. Zresztą na czołówkach gazet jest tylko "gwiazdach" pop, czy dance. o |
|
Powrót do góry |
|
|
dudek
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 493 Skąd: Pasikurowice (k/Wrocławia)
|
Wysłany: Sro Sie 25, 2004 11:53 pm Temat postu: |
|
|
1. Świetny wywiad, nie czytałem go wcześniej. Chyba zaczną kupować "RS"
2. Wyborne tłumaczenie, bardzo zręcznie napisane. Dzięki!
3. Montreux się pisze Montreux, a nie Montreaux... Nie mówię o tym przez złośliwość - sam się nad tym zastanawiałem i sprawdziłem, warto to odnotować
4. Pytanie do Fenderka: jaki był tytuł artykułu, kto przeprowadził rozmowę i który to był dokładnie numer "RS"
5. Tekst + ogonki jest tu: http://www.queen.kgb.pl/wywiady/index.php?t=wyw&nr=7. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Spike Edney jr
Dołączył: 08 Kwi 2004 Posty: 852
|
Wysłany: Czw Sie 26, 2004 10:55 am Temat postu: |
|
|
Montreux-czyt.Montre'
Montreaux-czyt.Montro' |
|
Powrót do góry |
|
|
adam
Dołączył: 29 Cze 2004 Posty: 32 Skąd: opole
|
Wysłany: Pią Sie 27, 2004 5:01 pm Temat postu: |
|
|
fenderek, wiesz o jakim domku Freddiego jest mowa w wywiadzie? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|