Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 7:14 pm Temat postu: Książki |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez Monior vel. MoniQue(en) dnia Czw Mar 23, 2006 8:28 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 7:18 pm Temat postu: |
|
|
Ta książka jest fikcją literacką, oparta na przypuszczeniach autora, wiec nic nie obala... Nie czytałem, bo nie mam takiego zwyczaju, jednak czekam na film z Hanksem w roli głównej _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 7:20 pm Temat postu: |
|
|
Szukać się nie chciało?
A temat o książkach (Ksiażki Waszego życia) był, jeno coś go zeżarło.
Może przemianować TEN aktualny topic na nowy o książkach ogółem?
Edytuj pierwszy topic _________________
Ostatnio zmieniony przez CORAX dnia Czw Mar 23, 2006 7:23 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 7:21 pm Temat postu: |
|
|
Skomentuje to tak :
_________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
McBurak
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 944 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 8:45 pm Temat postu: |
|
|
Blee, Kod Leonarda to wedlug mnie kicz straszny, pisane pseudonaukowo i pod publiczke. Przyznaje, ze samego dziela nie czytalem, ale widzialem fragmenty, znam fabule i zapoznalem sie z wieloma recenzjami - tego typu "bestsellerom" mowie zdecydowane NIE
Chociaz byc moze jest tutaj tak jak z HP, ze pod idiotycznym, medialnym szumem kryje sie cos naprawde ciekawego. Ale wedlug mnie jest to po prostu zbijanie kasy na dzieciakach, ktore sie ciesza, ze ktos napisze zle o Kosciele... _________________ i can lead the nation with a microphone |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 8:47 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Grandville
Dołączył: 12 Lut 2006 Posty: 374
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 8:52 pm Temat postu: |
|
|
Monior vel. MoniQue(en) napisał: | ale moze rzeczywiscie jest to interesujace w wiekszej czesci dla tych ktorzy mają chrapkę na wszystko, co pokazuje zaklamanie kosciola. |
Masz jakąś obsesję? To fikcja literacka, więc o jakim zakłamaniu mowa? _________________ Pisanie może być dla kogoś formą, w której najlepiej się czuje, ale to jeszcze nie powód, żeby pisać.
Sławomir Mrożek
idzie
James Cogito
przez świat
zataczając się lekko |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 9:06 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 9:10 pm Temat postu: |
|
|
Cóż, tym razem króciutko:
Ukochana książka to 'Nędznicy' Victora Hugo - zamierzam do tego jeszcze wrócić. Ostatnio pochłaniają mnie zbiory opowiadań Mrożka - ale 'Tango' (tak, wstyd przyznać) jeszcze nie znam... Polowania nie idą mi za dobrze . Kiedyś brałam się za fragmenty 'Ulissesa' Joyce'a i... stwierdziłam, że to dosyć dziwna (w najmocniejszym znaczeniu tego słowa) literatura. Podobno całość opowiada o... mocy miłości. A tu mamy ciągi myślowe połączone luźnymi skojarzeniami, które szybko nikomu nie przyszłyby do głowy . Poza tym - 'Opowiadania niesamowite' Edgara Alana Poe. Wielka rzecz. Tworzy napięcie, wciąga, a równocześnie sprawia wrażenie wręcz encyklopedycznej formy... Nie występuje tutaj zabieg powtarzania słów, nadużywania wielokropków - a mimo to potrafi nagle sprawić, że serce bije z podekscytowania. Wymieniłabym tutaj więcej pozycji, ale na razie nic więcej mi nie przychodzi do głowy _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 9:36 pm Temat postu: |
|
|
jak mozna pisac o ksiazce, jesli sie jej nie przeczytalo a tylko "widzialo fragmenty i czytalo recenzje" ? _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Grandville
Dołączył: 12 Lut 2006 Posty: 374
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 9:39 pm Temat postu: |
|
|
Monior vel. MoniQue(en) napisał: | fikcja, fikcja... ale kosciol zaklamany JEST i ta ksiazka w pewnym sensie to pokazuje.. czytales? |
Rozumiem, że masz monopol na wiedzę, więc dalsza dyskusja wydaje mi się bezcelowa. Pisząc, że Kościół jest zakłamany dajesz jedynie wyraz Swej niedojrzałości. Znalazłaś sobie wroga i pisząc o nim źle podnosisz własną samoocenę?
Takie uogólnione opinie, w dodatku nie poparte argumentami, są puste, bezwartościowe. To mniej więcej tak, jakby powiedzieć, że każda osoba nie pisząca poprawnie po polsku to idiota. I tyle. _________________ Pisanie może być dla kogoś formą, w której najlepiej się czuje, ale to jeszcze nie powód, żeby pisać.
Sławomir Mrożek
idzie
James Cogito
przez świat
zataczając się lekko |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 9:46 pm Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | jak mozna pisac o ksiazce, jesli sie jej nie przeczytalo a tylko "widzialo fragmenty i czytalo recenzje" ? |
Pisałam o fragmentach, które czytałam, a nie było ich mało. Napisałam 'podobno' - faktem czytałam kilka recenzji, ale nie mam pojęcia o całości - więc w czym problem? _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
McBurak
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 944 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 10:29 pm Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | jak mozna pisac o ksiazce, jesli sie jej nie przeczytalo a tylko "widzialo fragmenty i czytalo recenzje" ? |
To bylo chyba do mnie
Przede wszystkim chodzilo mi o to, ze znam fabule - a w ksiazce tego typu, to ona jest najwazniejsza. A ze "widzialem fragmenty", to wiem, ze i styl nie jest powalajacy.
Zreszta zastrzeglem to w poscie, tak samo jak to, ze byc moze po jej przeczytaniu zmienilbym zdanie. Tylko jakos mnie nie ciagnie. _________________ i can lead the nation with a microphone |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 815 Skąd: Krakoff
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 10:55 pm Temat postu: |
|
|
Z calym szacunkiem dla Moniczki, ale czemu sie tak rzucasz na ten biedny Kosciol? Pewnie, ze ma swoje wady, ale jest i wielu ludziom pomaga, na to tez trzeba patrzec. I nie tylko babciom kosciolkowym.... Bo wiesz, to, ze Rydzyk jest jaki jest nie znaczy, ze tak wyglada i funkcjonuje Kosciol. Bo 99,9 % ludzi, ktorzy w Kosciele robi, to bardzo uczciwi, gleboko wierzacy i chcacy pomagac innym ludzie. Jak sie wstepuje do zakonu/seminarium to na pewno nie z pobudek finansowych/robienia kariery.
To tak, jakby patrzac na lysego dresiarza z piwkiem w reku mowic: "O, tak wlasnie wygladaja Polacy" _________________ My mind is going.... i can feel it.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 11:21 pm Temat postu: |
|
|
Marysia napisał: | . Bo 99,9 % ludzi, ktorzy w Kosciele robi, to bardzo uczciwi, gleboko wierzacy i chcacy pomagac innym ludzie. Jak sie wstepuje do zakonu/seminarium to na pewno nie z pobudek finansowych/robienia kariery.
|
Heh...obawiam się, że te 99,9% to jednak za dużo. Jeśli chodzi o wiernych, to jak sądzę większość to zwyczajni ludzie, o których trudno wysnuwać ogólne wnioski w stylu "chcą pomagać innym". Zaś wiara...no cóż, z tą głębokością to mam sporo wątpliwości. Przynajmniej jeśli chodzi o społeczeństwo polskie. Podejrzewam (aczkolwiek nie jestem w tej chwili w stanie przytoczyć odpowiednich danych - nie chce mi się poza tym ich szukać), że większość z nich to osoby, które jako katolicy deklarują się tylko z powodu komformizmu i przyzwyczajenia, zaś za ich credo nie idzie ani pogłebiona refleksja intelektualna ((taka już skaza naszego ludowo-tradycyjnego katolicyzmu) ani jakaś specjalna żarliwość i emocje, jeśli nie licząc łez na widok papieża.
Natomiast kler...cóż, raczej nie uniknął 5 dylematów instytucjonalizacji religii wg. O"Dea...mieszanej motywacji (zostaję księdzem bo to daje zabepieczenie materialne) czy też rutynizacji i biurokratyzacji...czy 99,9% z nich to dobrzy ludzie, chcący pomagać? Wątpię.
Powiedziałbym raczej, że jest część prawdziwych idealistów, przesiąkniętych na wskroś miłością bliźniego. Jest część zupełnych karierowiczy lub fanatyków. I jest wreszcie środek, najliczniejszy, w którym ww. postawy przenikają się lub zacierają. Niektórzy - "mierni, bierni, ale wierni". Inni - tacy sobie, ot zwyczajni.
A zakłamanie Kościoła? Cóż, jak każda instytucja ma ona swoje grzechy. Dajmy na to, ukrywanie chorwackich zbrodniarzy po II WŚ a także po ostatniej wojnie. Czy można winą za te czyny obarczać każdego księdza i każdego wiernego? Nie. Tak samo - sprawy molestowania dzieci w USA czy Irlandii...tu można mówić o zakłamaniu...nawet o zakłamaniu Kościoła jako całości . Ale - w tym aspekcie, w tym wymiarze. Nigdy - ogólnie. Stwierdzenie "Kościół jest zakłamany" ma tyleż sensu co stwierdzenie "Polacy to złodzieje". Ja bym powiedział - "instytucje kościelne (i tu konkretne ciała i nazwiska) łgały jak bure suki w sprawie molestowania". I dalej rozwinął w tym duchu. Np.: że rodzi to pewne podejrzenia co do natury funkcjonowania Kościoła, jawności informacji z nim związanej itd.
Natomiast, można w pewien sposób mieć pretensje do Kościoła jako takiego czy też do poszczególnych kapłanów o wiele rzeczy. W dużej mierze są to oczywiście spory ideologiczne, antykoncepcja itd.
Chodzi o to, żeby unikać obu skrajności - angelizacji i diabolizacji. Kościołowi, jak każdej potężnej instytucji, na dodatek roszczącej sobie prawo do przeowdnictwa nad duszami, należy uważnie patrzeć na ręce. Zachować podejrzliwośc...ale jednocześnie domniemywać niewinności. Ach, ta dialektyka.
Nie można zapominać, że Kościół ma strukturę hierarchiczną i pełen jest pierwiastków totalitaryzmu - w organizacji i w propagowanym wzorze myślenia. To, siłą rzeczy, może prowadzić do niechęci do wyciągania brudów na zewnątrz tudzież zewnętrznej kontroli. A tym samym - prowadzić do kłamstwa, do zakłamania. I często tak się dzieje. Ale chodzi o dobór słów, o argumentację. Również o sposób wnioskowania. W tym przypadku indukcja może zawieść - z 10 przypadków zakłamania trudno wysunąć wniosek o zakłamaniu Kościoła jako całości. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 11:29 pm Temat postu: |
|
|
Marysia napisał: | Z calym szacunkiem dla Moniczki, ale czemu sie tak rzucasz na ten biedny Kosciol? Pewnie, ze ma swoje wady, ale jest i wielu ludziom pomaga, na to tez trzeba patrzec. I nie tylko babciom kosciolkowym.... Bo wiesz, to, ze Rydzyk jest jaki jest nie znaczy, ze tak wyglada i funkcjonuje Kosciol. Bo 99,9 % ludzi, ktorzy w Kosciele robi, to bardzo uczciwi, gleboko wierzacy i chcacy pomagac innym ludzie. Jak sie wstepuje do zakonu/seminarium to na pewno nie z pobudek finansowych/robienia kariery.
To tak, jakby patrzac na lysego dresiarza z piwkiem w reku mowic: "O, tak wlasnie wygladaja Polacy" |
Ale niekoniecznie, ja jestem katolikiem i uważam że wielu księży mimo wszysto idzie do seminarium, a potem na księży dla kasy. Są oczywiście tacy z powołania ale to jest zdecydowana mniejszość. Tak ja uważam.
A co do ulubionych książek:
Władca Pierścieni coś wspaniałego, genialnego. Wspaniała fabuła, nowatorstwo zastosowane przez Tolkiena i dzięki niemu istnieje dziś takie coś jak RPG. Genialne krótko mówiąc.
Harry Potter uważam tę książkę za coś pięknego. Fabuła wciąga, piękne opisy wszelkich szczegółów, czasami aż się czuję tę magię.
A zapomniałbym, Hobbit też piękna książka, ten sam klimat co WP, ten sam autor, a więc to samo, z tym że krótsze - niestety. Pękny opis wędrówki krasnoludków i siero... yyee i Bilba. Piękna góra, smok, piękna bitwa. Zresztą to samo co WP.
A poza tym podobały mi się bardzo następujące książki: Quo Vadis, O psie który jeździł koleją(zostało mi to z dzieciństwa), niektóre biografie jak np. Tolkiena i Jana Pawła II, i wiele wiele innych których w tym momencie nie jestem z różnych przyczyn w stanie przytoczyć. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 11:31 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 11:50 pm Temat postu: |
|
|
-- USUNIETO -- |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 12:04 am Temat postu: |
|
|
wasdfg7 napisał: | Hobbit też piękna książka, ten sam klimat co WP, ten sam autor, a więc to samo, z tym że krótsze - niestety. |
To samo? Niezupełnie.
Hobbit został napisany specjalnie dla dzieci (a konkretnie dla tolkienowskiego syna, Christophera). Klimat Hobbita różni się znacznie od Władcy Pierścieni, chociażby przez to, jak wyżej wsponiałem, był kierowany do młodego czytelnika. Hobbit jest wręcz bajkowy, a elementy dzisiejszego fantasy są właściwie tylko uatrakcyjnieniem. Władca Pierścieni już jest mniej radosny w porównaniu do swojego preludium jakim jest Tam i z powrotem. Fakt, jest to pewnego rodzaju kontynuacja poprzedniczki, ale z zupełnie innym charakterem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
McBurak
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 944 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 12:27 am Temat postu: |
|
|
Hmm, w sumie moze racja, nie powinienem oceniac ksiazki bez przeczytania. Ale skoro zaznaczylem, ze jej nie czytalem i ze opinie budowalem w taki a nie inny sposob, to chyba nikogo w blad nie wprowadze. I podtrzymuje swoje zdanie co do typowego adresata dziela, co z reszta potwierdza zalozycielka tematu. _________________ i can lead the nation with a microphone |
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzałka
Dołączył: 17 Lut 2006 Posty: 42 Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 12:55 pm Temat postu: |
|
|
A ja czytalam "Kod..." i szczerze książka mi się podoba, ale tylko jako "książka" tzn. treśc, fabula... itd.
Książka nic nowego do mojego światopoglądu nie wniosła, uważam się za osobę wierzącą (ech a nie "niedzielnego katolika") i wira jest jedną z ważniejszych (o ile nie najważniejszą) rzeczy w moim życiu, a książka jakoś tej wiary nie zachwiała (buahuhahua jak to brzmi ).
Ktoś czytał J.Pilcha? _________________ Good Night, and Good Luck |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 815 Skąd: Krakoff
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:32 pm Temat postu: |
|
|
le_mmor napisał: |
Heh...obawiam się, że te 99,9% to jednak za dużo. Jeśli chodzi o wiernych, to jak sądzę większość to zwyczajni ludzie, o których trudno wysnuwać ogólne wnioski w stylu "chcą pomagać innym". Zaś wiara...no cóż, z tą głębokością to mam sporo wątpliwości. Przynajmniej jeśli chodzi o społeczeństwo polskie. |
Ok, ale ja mialam na mysli kler wlasnie. Co do naszego spoleczenstwa kochanego to sie w pelni zgadzam, a juz uzywanie religii do propagowania hasel typu: "zakaz pedalowania" albo "geje do gazu" itp itd jest ponizej wszelkiej krytyki (a takie haslo pojawilo sie na okladce ultraprawicowego "Ozonu")
Co do wstepowania do zakonow dla pieniedzy:
ZE co proszę? Przypominam, ze jednym z ZALOZEN bycia w zakonie jest oddanie sie Bogu, wyrzeczenie sie wszelkich dobr osobistych etc.
Pytanie nr 1:
Czy ktos z Panstwa tutaj zna OSOBISCIE jakiegos ksiedza/siostre/brata zakonnego??? Nie na zasadzie "o, a to jest brat Albert, z ktorym mam lekcje religii" tylko dobrze zna, traktuje jak bliskiego czlowieka, albo przynajmniej dobrego znajomego??
Ja znam, calkiem sporo, bardzo fajni, otwarci, radosni ludzie. I bez cienia zaklamania czy checi "werbowania" ludzi do Kosciola. Zyja sobie, maja SENS I CEL w zyciu, duzo sie modla i przede wszystkim: pomagaja innym.
Z dorabianiem sie: owszem, to bardzo bije po oczach, niektorzy ksieza zapominaja, ze to oni sa slugami, a nie na odwrot. I nikt temu nie zaprzecza.
W Kosciele nie ma demokracji: nie ma i nie bedzie. Wszystko co bylo do ustalenia, zostalo juz ustalone (nie mowie o prawach typu: aborcja i eutanazja, dla Kosciola sprawa jest jasna: nie zabijaj)
Kosciol to przestarzala instytucja a ksieza sa ciemni- no niektorzy sa, ale np tacy jezuici- goscie, ktorzy maja po 23-24 lata, mowia kilkoma jezykami i robia po kilka fakultetow (studjuja przez 12 lat). Intelektualnie-miazdza. _________________ My mind is going.... i can feel it.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avalanche
Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 94 Skąd: Prox
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:42 pm Temat postu: |
|
|
Też przeczytałem Kod (jakieś dwa miesiące temu). Muszę powiedzieć, że książka mnie mocno zaintrygowała postawioną w niej tezą, że:
Maria Magdalena mogła być małżonką Jezusa i mogła mieć z nim dziecko
W Biblii jest bardzo niewiele danych dot. MM. Wiadomo, że towarzyszyła Mu podczas Drogi Krzyżowej, oraz podczas Jego śmierci. Z książki wynika również, że później mogła uciec z Józefem z Arymatei do Francji i dziecko Maryi zapoczątkowało królewską dynastię Merownigów.
Obecnie nie ma żadnych oficjalnych dowodów potwierdzających lub zaprzeczających tej tezie. Istnieją dokumenty i apokryfy, (ewangelie, które nie znalazły się w Biblii), w których jest wyraźnie napisane, że Maria Magdalena była żoną Jezusa.
Możliwe, że Kościół zataił niektóre dokumenty, podczas selekcji ewangelii w pierwszym Soborze w 325 r. do Pisma Świętego. Wiadomo. To że Jezus mógł miec dziecko z MM, podważało Jego boskość, a tego Kościół nie chciał.
Jednak z czasem stałem się sceptyczny wobec tej książki, ponieważ jak wiele innych, jest w niej dosyć szeroka fikcja literacka. Dużo "faktów" przytoczonych przez autora nie miało miejsca, i dodawały książce tylko "smaczku". |
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzałka
Dołączył: 17 Lut 2006 Posty: 42 Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:48 pm Temat postu: |
|
|
Marysia napisał: | Pytanie nr 1:
Czy ktos z Panstwa tutaj zna OSOBISCIE jakiegos ksiedza/siostre/brata zakonnego??? Nie na zasadzie "o, a to jest brat Albert, z ktorym mam lekcje religii" tylko dobrze zna, traktuje jak bliskiego czlowieka, albo przynajmniej dobrego znajomego?? |
Mam przyjaciela który jest zakonnikiem . Pozatym znam "blisko" kilku księży, ba! znałam ich jeszcze zanim poszli do seminarium i jakoś nigdy owy stan rzeczy nie zmienił naszych relacji
Marysia napisał: | Z dorabianiem sie: owszem, to bardzo bije po oczach, niektorzy ksieza zapominaja, ze to oni sa slugami, a nie na odwrot. I nikt temu nie zaprzecza.. |
popieram
Marysia napisał: | W Kosciele nie ma demokracji: nie ma i nie bedzie. Wszystko co bylo do ustalenia, zostalo juz ustalone (nie mowie o prawach typu: aborcja i eutanazja, dla Kosciola sprawa jest jasna: nie zabijaj). |
również popieram _________________ Good Night, and Good Luck |
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzałka
Dołączył: 17 Lut 2006 Posty: 42 Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:50 pm Temat postu: |
|
|
Avalanche napisał: | Jednak z czasem stałem się sceptyczny wobec tej książki, ponieważ jak wiele innych, jest w niej dosyć szeroka fikcja literacka. Dużo "faktów" przytoczonych przez autora nie miało miejsca, i dodawały książce tylko "smaczku". |
Odsyłam też do:"Prawda i fikcja w kodzie Leonarda da Vinci" Barta D.Ehrmana _________________ Good Night, and Good Luck |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:51 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:54 pm Temat postu: |
|
|
Avalanche napisał: | to że Jezus mógł miec dziecko z MM, podważało Jego boskość |
A niby dlaczego miałoby to podważać Jego boskość?
(Książki nie czytałam, ale to stwierdzenie brzmi jak jakiś slogan bez podstaw.) _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:54 pm Temat postu: |
|
|
CORAX napisał: | wasdfg7 napisał: | Hobbit też piękna książka, ten sam klimat co WP, ten sam autor, a więc to samo, z tym że krótsze - niestety. |
To samo? Niezupełnie.
Hobbit został napisany specjalnie dla dzieci (a konkretnie dla tolkienowskiego syna, Christophera). Klimat Hobbita różni się znacznie od Władcy Pierścieni, chociażby przez to, jak wyżej wsponiałem, był kierowany do młodego czytelnika. Hobbit jest wręcz bajkowy, a elementy dzisiejszego fantasy są właściwie tylko uatrakcyjnieniem. Władca Pierścieni już jest mniej radosny w porównaniu do swojego preludium jakim jest Tam i z powrotem. Fakt, jest to pewnego rodzaju kontynuacja poprzedniczki, ale z zupełnie innym charakterem. |
A ja dalej uważam, że to jest praktycznei to samo. Hobbit opowiada o podróży Bilba do Samotnej Góry, po drodze prawie wszyscy giną (gobliny czy orkowie w górach mglistych, z rąk trolli, w mrocznej puszczy itp.). To już jest mroczne, wkońcu dochodzą do Samotnej Góry a tam znowu prawie giną. Dzięki Bilbowi za prawie każdym razem przeżywają. W końcu ogromna bitwa pięciu armii.
Natomiast w WP czy jest za bardzo co innego. Frodo Sam Pipin i Merry idą z Shire, i co i prawie, gdyby nie Aragorn giną już w Bree. Potem znów Aragorn ich ratuje na Wichrowym Czubie. Następnie znowu ich ratuje, tym razem Gandalf w Morii, samemu ginąc. Potem już sam Grodo i Sam idą a tam co?? Smeagol ( Gollum ) ich ratuje od niechybnej śmierci. Potem już sam się Frodo ratuje, choć gdyby nie Sam to by zginął. A potem no cóż idą do Góry Przeznaczenia, a tam Gollum pomaga odgryzając palec Frodowi zniszczyć pierścień. Czy to nie jest aby zadziwiająco podobne???
Na tym opierałem swe uwagi odnośnie podobności tych dwóch książek. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 3:59 pm Temat postu: |
|
|
Lily of the valley napisał: | A niby dlaczego miałoby to podważać Jego boskość? |
A no właśnie - jest wyraźnie powiedziane, że Jezus, będąc na ziemi, był CZŁOWIEKIEM, miał uczucia i prawdopodobnie anatomię człowieka dokładnie taką samą, jak reszta (mimo że podobno był umięśniony i wysoki, dlatego też sprawiał wrażenie kogoś wielkiego).
Przypomina mi się "Ostatnie Kuszenie Chrystusa", przeciekawy film. Kto jeszcze nie widział - polecam.
No i chyba mały offtop o Kościele się zrobił... _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 4:09 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|