Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 2:05 pm Temat postu: |
|
|
Ryan i Kelly >>> Jim i Pam. I zgoda, Angela jest tragiczna. Top najgorszych postaci to jak na razie:
1. Angela
2. Andy
3. Jan
4. Oscar
5. Meredith _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 2:14 pm Temat postu: |
|
|
nie no jak Angela zaczyna patrzeć z dumą na Dwighta albo rozprawiać czy zielony jest mniej czy bardziej dziwkarski od pomarańczowego dla imprezy biurowej to zawsze mnie to cieszy.
A Andy jest tak zły, że aż dobry. Bez niego 3 sezon by dużo stracił. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 6:27 pm Temat postu: |
|
|
Andy z sezonu na sezon się coraz bardziej rozkręca.
01. Dwight
02. Michael (nie wiem, który gorszy tbh)
03. Toby
04. i 05. PB & J
06. Andy
07. Kevin
08. Angela
09. Stanley
10. Creed albo Erin
Dobry serial, po 5 sezonach trzyma się mocno i nic nie wskazuje, żeby miało się coś zmienić strasznie pod względem jakości. Wszystko tu jest takie prawdziwe i absurdalnie realistyczne.
10/10 _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 6:47 pm Temat postu: |
|
|
Oglądać UK czy US? _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 6:53 pm Temat postu: |
|
|
Amerykańska jest zabawniejsza i ma lepiej poprowadzone wątki miłosne i barwniejsze postaci. Tak mi się przynajmniej wydaje Brytyjska jest jeszcze bardziej zakorzeniona w rzeczywistości, jest mniej absurdu a więcej poczucia niezręczności, jest krótsza i jest brytyjski akcent.
Czyli chyba amerykańska, choć obie są na bardzo wysokim poziomie. Ale zainwestowałem się dopiero na serio w amerykańską, więc... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 6:56 pm Temat postu: |
|
|
a oglądacie w necie czy gdzieś pościągaliście ? _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 6:58 pm Temat postu: |
|
|
Też się chyba wkręcę w to, bo czuję głód dobrego serialu.
Zassałem pierwszy sezon. Mam taką wersję ze Stevem Carellem Rainnem Wilsonem, Johnem Krasinskim i Jenną Fisher - która to jest? _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 6:59 pm Temat postu: |
|
|
Amerykańska
manwerty, sprawdź PW zaraz. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 7:26 pm Temat postu: |
|
|
Jak Obiad sobie może mieć Dwighta, to ja będę miał Michaela.
Świeżo po 1 odcinku.
Fuckin' fuckin' good.
1.Michael
2.Dwight
3.Pam
Reszta _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 7:53 pm Temat postu: |
|
|
manwerty napisał: | Jak Obiad sobie może mieć Dwighta, to ja będę miał Michaela. |
That's what she said. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pon Sie 05, 2013 9:03 pm Temat postu: |
|
|
WITAM
Po pięciu odcinkach stwierdzam, że jakby nie Twin Peaks, Pajtony i Fawlty Towers to byłby najlepszy serial ever.
kriejtiw napisał: | manwerty napisał: |
Jak Obiad sobie może mieć Dwighta, to ja będę miał Michaela.
|
That's what she said. |
ŻEGNAM _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Nie Sie 11, 2013 8:59 pm Temat postu: |
|
|
xavi napisał: | 3.Ghost Reveries (ich top 3 IMO) |
Lecim.
1.Blackwater Park
2.Watershed
3.Still Life
4.Damnation
5.Morningrise
6.Heritage
7.Deliverance
8.Ghost Reveries
CZegoś tam jeszcze nie znam - chyba My Arms Your Hearse _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 11:33 am Temat postu: |
|
|
Opeth?
1. Still Life
2. Morningrise
3. My Arms, Your Hears
4. Deliverance
5. Blackwater Park
6. Damnation
7. Watershed
8. Orchid
9. Heritage
10. Ghost Reveries _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 1:33 pm Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak można nie doceniać takich rzeczy jak Grand Conjuration, Reverie czy House of Wealth.
W każdym bądź razie:
1. Blackwater Park
2. Still Life
3. Ghost
4. Damnation
5. Watershed
6. My Arms, Morningrise
8. Deliverance
9. Orchid
10. Heritage
Z tym, że ostatnie dwa też są świetne. To w ogóle zespół z najbardziej wyrównaną dyskografią ever (jak na dwucyfrową ilość płyt rzecz jasna) _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 2:40 pm Temat postu: |
|
|
1. damnation
2. heritage
3. watershed
4. blackwater park
5. deliverance
cala reszta... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 3:05 pm Temat postu: |
|
|
1 Blackwater Park (bezapelacyjnie, reszta w ogóle nie ma startu)
2 Damnation
3 Deliverance
4 Watershed
5 Heritage
6 Ghost
Orchid i Morningrise nie słyszałem wieki, ale jedno To Bid You Farewell zjada 2/3 ich twórczości więc pewnie byłoby wysoko. Still Life i My Arms, Your Hears nie znam, a podobno to poziom Blackwater Park...
Ogólnie Opeth to takie fajne rozrywkowe metale. Tu pierdolną, tu dadzą kołysankę. Może ciężko ich traktować poważnie, ale spoko.
Jestem ciekaw nowej płyty. Podobno znowu poszli w innym kierunku. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 3:42 pm Temat postu: |
|
|
1. Deliverance
2. Reszta
Z Opeth wszystko jest w porządku, dopóki Akerfeldt nie zaczyna śpiewać. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 8:23 pm Temat postu: |
|
|
raczej zanim nie zacznie pisać tekstów. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Sro Sie 14, 2013 9:34 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | raczej zanim nie zacznie pisać tekstów. |
Które da się zrozumieć tylko wtedy, kiedy śpiewa, więc na jedno wychodzi. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 3:23 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | Może ciężko ich traktować poważnie, ale spoko. |
ODEJDŹ Z TEGO FORUM Z PODNIESIONYM CZOŁEM _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 1:44 pm Temat postu: |
|
|
ołszyn of saroł is mi.
Opeth to fajne granie, ale jak słyszę Akera z jego GOD IS DEAD to morda sama się cieszy. I żeby nie było, to żaden zarzut. Po prostu ładne melodie to nie wszystko, zwłaszcza że mam wrażenie że sam Akerfeldt robi sobie jaja (w przeciwieństwie choćby do Wilsona, który zdaje się traktuje muzykę jak świętość). Ale dla mnie ogólnie metal z zasady jest mało POWAŻNY. Takiego Slayera, Danzig (aaj don't mind the paaaainn - normalnie soundtrack do wizyty u dentysty) czy inne Type O Negative (tu z kolei epickie I know you're fucking someone else / he knows you're fucking someone else) to dla mnie to samo. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 5:47 pm Temat postu: |
|
|
Ale to akurat zasadnicza różnica - śmieszny a niepoważny. Type O Negative robili sobie jaja programowo, więc gdzie Rzym a gdzie Teida. W sumie 95% metalowych zespołów to albo śmieszne, albo niepoważne. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Pią Sie 16, 2013 11:35 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | Opeth to fajne granie, ale jak słyszę Akera z jego GOD IS DEAD to morda sama się cieszy |
Cytat: | zwłaszcza że mam wrażenie że sam Akerfeldt robi sobie jaja |
no to na ostatniej płycie, już z samą okładką ładne jaja były i to trzeba przyznać
Cytat: | Po prostu ładne melodie to nie wszystko |
jak melodie są tak genialne to kij tam z tekstem. Tak jak żeś się pan 'Montrealem' zachwycał swego czasu Dla mnie tekst to zawsze był jednak dodatek chyba, że jest genialny to tylko wzmacnia siłę. Zresztą tak słuchając Pixies ostatnio stwierdziłem: 'czy serio nie chodzi w muzyce o coś więcej niż muzykalność i o dobrą zabawę?' Tam omijając przypadki gdy chcemy mieć katharsis, ale to jakiś tam procent kawałków tylko. Zawsze w trakcie słuchania Opethu można sobie tomik wierszy poczytać ;p
Cytat: | Z Opeth wszystko jest w porządku, dopóki Akerfeldt nie zaczyna śpiewać.
|
No i nagle Aker ma chujowy głos, a jak nas nie przekonuje Curtis to jest NIEPOWAŻNE (nie żebym nie lubił tego drugiego). W ogóle rozumiem, że można kogoś nie lubić, ale drogi Atrusie na litość jeszcze całkiem niedawno to przez Ciebie ściągałem różne Blackwater Parki, którymi się zachwycałeś i dawałeś na pierwsze miejsca rankingów. Jak może się zmienić gust na takiej krótkiej przestrzeni? Jestem w stanie sobie wyobrazić, że w końcu dorwę tego całego Coila i zacznę się zachwycać, a za te dwa lata zostanę tu sam (znaczy pewnie nas już nie będzie hehe) broniąc go i argumentując, że przecież genialne jednak. Pewnie padnie coś w stylu TRZEBA DOJRZEĆ, ale tak czytając obecne rankingi i zachwyty skąd mam wiedzieć czy to nie tylko chwilowy kaprys?
Cytat: | Takiego Slayera, Danzig (aaj don't mind the paaaainn - normalnie soundtrack do wizyty u dentysty) czy inne Type O Negative (tu z kolei epickie I know you're fucking someone else / he knows you're fucking someone else) to dla mnie to samo. Wink |
Tylko Slayera nie znam, ale kto uważa, że tam chodzi o coś innego niż wywijanie czym się da i dobrą zabawę to jednak trochę dziwaczne. Ogólnie Opeth ma przewagę nad 99% metaluchów. Nikt tak nie łączy artyzmu z brutalnością, pięknej melodii z death napierdalaniem. Zresztą już waliłem wykłady na ten temat. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Pią Sie 16, 2013 12:58 pm Temat postu: |
|
|
Xavi napisał: |
Cytat: | Z Opeth wszystko jest w porządku, dopóki Akerfeldt nie zaczyna śpiewać.
|
No i nagle Aker ma chujowy głos, a jak nas nie przekonuje Curtis to jest NIEPOWAŻNE (nie żebym nie lubił tego drugiego). W ogóle rozumiem, że można kogoś nie lubić, ale drogi Atrusie na litość jeszcze całkiem niedawno to przez Ciebie ściągałem różne Blackwater Parki, którymi się zachwycałeś i dawałeś na pierwsze miejsca rankingów. Jak może się zmienić gust na takiej krótkiej przestrzeni? Jestem w stanie sobie wyobrazić, że w końcu dorwę tego całego Coila i zacznę się zachwycać, a za te dwa lata zostanę tu sam (znaczy pewnie nas już nie będzie hehe) broniąc go i argumentując, że przecież genialne jednak. Pewnie padnie coś w stylu TRZEBA DOJRZEĆ, ale tak czytając obecne rankingi i zachwyty skąd mam wiedzieć czy to nie tylko chwilowy kaprys?
|
Lol. Oczywiście, że to chwilowy kaprys. Marudzisz, jakbym Cię zmusił przemocą do słuchania tego Blackwater Park. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pią Sie 16, 2013 2:00 pm Temat postu: |
|
|
Atrus napisał: | Xavi napisał: |
Cytat: | Z Opeth wszystko jest w porządku, dopóki Akerfeldt nie zaczyna śpiewać.
|
No i nagle Aker ma chujowy głos, a jak nas nie przekonuje Curtis to jest NIEPOWAŻNE (nie żebym nie lubił tego drugiego). W ogóle rozumiem, że można kogoś nie lubić, ale drogi Atrusie na litość jeszcze całkiem niedawno to przez Ciebie ściągałem różne Blackwater Parki, którymi się zachwycałeś i dawałeś na pierwsze miejsca rankingów. Jak może się zmienić gust na takiej krótkiej przestrzeni? Jestem w stanie sobie wyobrazić, że w końcu dorwę tego całego Coila i zacznę się zachwycać, a za te dwa lata zostanę tu sam (znaczy pewnie nas już nie będzie hehe) broniąc go i argumentując, że przecież genialne jednak. Pewnie padnie coś w stylu TRZEBA DOJRZEĆ, ale tak czytając obecne rankingi i zachwyty skąd mam wiedzieć czy to nie tylko chwilowy kaprys?
|
Lol. Oczywiście, że to chwilowy kaprys. Marudzisz, jakbym Cię zmusił przemocą do słuchania tego Blackwater Park. |
Lol, lol, lol. Kiedyś Atrus uwielbiał DT więc się nie dziw. _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pią Sie 16, 2013 2:51 pm Temat postu: |
|
|
Xavi napisał: | Jak może się zmienić gust na takiej krótkiej przestrzeni? |
To w ogóle jest ciekawa kwestia. Moim zdaniem może się bardzo zmienić, zwłaszcza, jeżeli ciągle poznaje się nowe rzeczy i nie zamyka się w jednym gatunku. Ja Opeth teraz też już prawie nie słucham, chociaż to raczej spowodowane chwilowym brakiem zapotrzebowania na tego rodzaju muzykę, bo ogólnie to raczej ciągle stoją u mnie wysoko. Za to takie DT już się u mnie teraz prawie w ogóle nie broni (chociaż nie aż tak jak u Atrusa, SFAM jednak imo nadal daje radę), a z 2 lata temu dałbym się za nich pociąć. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Sie 16, 2013 3:03 pm Temat postu: |
|
|
manwerty napisał: |
Lol, lol, lol. Kiedyś Atrus uwielbiał DT więc się nie dziw. |
i anathemę i MBD by było śmieszniej. Wybacz Atrusie, ale po odejściu Fenderka ktoś musi wypełnić lukę
Xavi napisał: |
jak melodie są tak genialne to kij tam z tekstem. Tak jak żeś się pan 'Montrealem' zachwycał swego czasu |
oj tu się nie zgodzę, Montreal to zupełnie inna sprawa i w sumie możemy od razu skończyć dyskusję bo nie ma bata by mnie przekonać w tej kwestii . Inne podejście do muzyki obu zespołów i tyle. I nie mówię, że jedno jest lepsze od drugiego czy wyżej stoi. Po prostu różne zespoły, różna muzyka.
Xavi napisał: |
Cytat: | Z Opeth wszystko jest w porządku, dopóki Akerfeldt nie zaczyna śpiewać.
|
No i nagle Aker ma chujowy głos, a jak nas nie przekonuje Curtis to jest NIEPOWAŻNE (nie żebym nie lubił tego drugiego). |
a ja tam chyba od zawsze mówię, że Curtis mnie śmieszy, bo przypomina obrażone dziecko, któremu kazali siedzieć w kącie.
Atrus napisał: | Ale to akurat zasadnicza różnica - śmieszny a niepoważny. Type O Negative robili sobie jaja programowo, więc gdzie Rzym a gdzie Teida. W sumie 95% metalowych zespołów to albo śmieszne, albo niepoważne. |
mógłbym nawet dać "+1" z tym że 'śmieszne' i 'niepoważne' często się przeplatają jednak
lookaug napisał: | Xavi napisał: | Jak może się zmienić gust na takiej krótkiej przestrzeni? |
To w ogóle jest ciekawa kwestia. Moim zdaniem może się bardzo zmienić, zwłaszcza, jeżeli ciągle poznaje się nowe rzeczy i nie zamyka się w jednym gatunku. Ja Opeth teraz też już prawie nie słucham, chociaż to raczej spowodowane chwilowym brakiem zapotrzebowania na tego rodzaju muzykę, bo ogólnie to raczej ciągle stoją u mnie wysoko. Za to takie DT już się u mnie teraz prawie w ogóle nie broni (chociaż nie aż tak jak u Atrusa, SFAM jednak imo nadal daje radę), a z 2 lata temu dałbym się za nich pociąć. |
coś w tym jest. Chociaż jak ostatnio sobie podpity puściłem debiut Systemu to aż łezka wzruszenia mi zamigotała przy tych wszystkich melancholijnych sonatach Serja. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Pią Sie 16, 2013 3:40 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Lol. Oczywiście, że to chwilowy kaprys. Marudzisz, jakbym Cię zmusił przemocą do słuchania tego Blackwater Park.
|
No, teraz muszę jakichś Coili przesłuchiwać. Głupie pomniki, do wszystkiego zmuszają
Cytat: | oj tu się nie zgodzę, Montreal to zupełnie inna sprawa i w sumie możemy od razu skończyć dyskusję bo nie ma bata by mnie przekonać w tej kwestii Wink . Inne podejście do muzyki obu zespołów i tyle. I nie mówię, że jedno jest lepsze od drugiego czy wyżej stoi. Po prostu różne zespoły, różna muzyka.
|
nom, to już raczej totalnie indywidualna kwestia i argumenty w tym momencie to bezsensu
Cytat: | Za to takie DT już się u mnie teraz prawie w ogóle nie broni (chociaż nie aż tak jak u Atrusa, SFAM jednak imo nadal daje radę), a z 2 lata temu dałbym się za nich pociąć.
|
Najgorsze jest to, że u mnie zaczyna się robić podobnie. To był mój ulubiony zespół i nawet się śmiałem, że choćbym zaczął słuchać jakichś indie-pedalstw i jazzów to MIŁOŚĆ do tego zespołu jest tak wielka, że nigdy nie przeminie. Jakby mnie ten gościu sprzed 2-3 lat teraz dojrzał to by se w łeb strzelił.
Z tym, że Scenes czy kilka ich rzeczy typu Space czy Learning to Live to nadal świętości i myślę choć tyle zostanie.
A z Opethem myślę nigdy nie minie. Chyba, że za 2 lata. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
|