Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Alice Cooper (Band) |
To ta laska za którą wzdychali Smokey?/nie znam |
|
16% |
[ 10 ] |
Antychryst! Satanista! Łolaboga/nie lubię |
|
10% |
[ 6 ] |
A niech sobie pali kościoły/ni mnie ziębi, ni mnie parzy |
|
13% |
[ 8 ] |
Skusiłeś mnie wysłanniku Satana/może warto bliżej się zapoznać? |
|
10% |
[ 6 ] |
Ckliwy Alice? Oh, tak.../lubię ballady AC |
|
1% |
[ 1 ] |
Skalny Alice? All right!/lubię rock'owe wcielenie AC |
|
11% |
[ 7 ] |
Metalowy Alice? FAAAAKAAAA!/lubię metalowe pieśni AC |
|
1% |
[ 1 ] |
Skalny Alice z Metaliczną powłoką, który jednak ma serce pod tymi warstwami/lubię całokształt AC |
|
35% |
[ 21 ] |
|
Wszystkich Głosów : 60 |
|
Autor |
Wiadomość |
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 11:29 pm Temat postu: |
|
|
i paicey na bebnach twarzy co prawda nie widac (przynajmniej na razie), ale po sposobie 'poruszania sie' za zestawem ... no nie da sie pomylic hmm przed nim to nie mick moody? _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskierka
Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 60 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 11, 2013 7:55 pm Temat postu: |
|
|
Słucham Coopera i napiszę że bardzo tego lubię. Te piosenki zawsze mnie pobudzają ,do dzieła . Kiedy chce się wesprzeć to go słucham i działam. |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sie 03, 2013 4:13 pm Temat postu: |
|
|
Poznałę MUMINA :* :* :* <3 <3 <3!!!!!jeden!!!1!!!!1!!
W skrócie:
- koncert krótki (100 minut), ale chyba najintensywniejszy w moim życiu. Zaczynam rozumieć ideę pędzącej maszyny bez rozmów z publicznością
- Orianthi bez zmian - piękna + zero uśmiechu xD
- W najlepszych momentach zespół na wyciągnięcie ręki
- 150 rzuconych kostek i gadżetów, a ja, stojąc pod samą sceną, i tak gówno złapałem -.-'
- Covery, choć byłem sceptyczny, były świetnym punktem show, ze smakiem zwizualizowane
- Biustonosz na Alicji leżał idealnie
Kto nie był - trąba!
http://www.youtube.com/watch?v=M_Z33WE-esk _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Sob Sie 03, 2013 6:06 pm Temat postu: |
|
|
Kłaniam się nisko Mike'owi oraz Henry'emu (wraz z żoną), którzy zapewnili nam miłe spędzenie dnia wczorajszego. Było to wydarzenie podobne nawet do przyjazdu Alice Coopera do Polski, za co im serdecznie dziękuję.
Co do samego koncertu.
Poraziła mnie organizacja tego festiwalu. Niby jakiś renomowany kurort a ciężko było trafić gdziekolwiek w nim, słabe oznakowanie. Na pole namiotowe doszliśmy cudem, potem kręciliśmy się szukając amfiteatru a na koniec po koncercie zgubiliśmy się wracając na pole namiotowe. Jedyny plus, że sanitaria (santaneria he he he)były i to w cenie pola. Aha i porażająca cena fajków spod lady, 30 złotych. Chyba tak wygląda granica mojego rzucenia papierosów. Tak czy inaczej na wielkie oczy i przebąkiwania, że za drogo sprzedawca wzruszył ramionami i powiedział, że nie musimy kupować, ale w pobliżu nie ma żadnego sklepu. I tak nie kupiliśmy.
W Dolinie Charlotty byłem pierwszy raz i od razu żałuję, że nie postarałem się o wykupienie droższego biletu. Myślałem, że sam amfiteatr jest trochę miejszy. Tak czy inaczej cały koncert przesiedziałem klaszcząc w kolanka. Jedynie co mogę polecić to widoczność, bo ta była w dechę.
No, ale to tyle narzekania. Sam koncert Alice Coopera to genialna sprawa. Mimo, że początkowo trochę brakowało mi właśnie takiego gadania z publicznością, ale suma sumarum to co napisał Mike, to było bardzo intensywne. Pomijam już fakt, że najspokojniejszy moment był wtedy gdy Alice śpiewał zwrotkę Ballad of Dwight Fry. Po prostu 100 minut zapierdalania z mocnym kopem.
Na ten moment nawet chyba bym nie wybrał tego co mi się najbardziej podobało, bo wszystko zagrane na równym poziomie. Martwiłem się też o te covery a zostały świetnie zaaranżowane i wszyło cudnie. Brakowało mi trochę Stevena, ale mówi się trudno, na początku była Undertura.
Generalnie zaczęło się mocno, przerodziło się to potem w ten słynny teatr a skończyło na kolejnej dawce testosteronu mieszając covery z największymi hitami.. Żałują niech Ci co się rozmyślili.
Aha i w końcu się dowiedziałem, że Hello Hooray to jest cover. rofl _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|