Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Reeposter
Dołączył: 02 Lip 2012 Posty: 131
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 7:46 pm Temat postu: Queen - zespół dla gimnazjalistów? |
|
|
Cześć
Chciałbym rozpocząć małą dyskusję na temat tego co obserwuję właśnie po polskiej stronie internetu. O dziwo widzę, że Queen wraca do czasów świetności, coraz więcej osób słucha, coraz więcej osób wie kim był Farrokh Bulsara itd. Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej brytyjski zespół padł "ofiarą" gimnazjalistów, którzy nazywają siebie samych wiernymi fanami, po tym jak tylko usłyszeli BohRhap czy WWRY - w skrócie, jak to nastolatki posłuchają miesiąc i wrócą do swojego bibera, czy kogo oni tam słuchają.
Zawsze kiedy wchodzę na stronę ze śmiesznymi obrazkami (ot ktoś wyśle linka, więc wejdę na "główną") widzę jakieś zdjęcie Freddiego z Magic Tour (albo ostatnio lepiej - gif z OneVision, co jest scena bliźniaczo podobna do tej z teledysku BohRhap i do niego podpis "Is this a real life") - to się robi coraz mniej ciekawe, a raczej męczące, bo w oczach innych wygląda jakby Queen było kolejnym zespołem dla nastolatek jarających się muzyką krótki okres czasu. Mam wrażenie, że próbują pokazać swoim rówieśnikom, jaką to super prawdziwą muzykę w porównaniu do nich słuchają, a tak na prawdę przesłuchali może 4-5 utworów.
Z drugiej strony, może faktycznie nawrócą się na dobrą muzykę i zaczną słuchać dobrego, starego rocka - nie wiem szczerze co o tym fakcie myśleć.
Taki przykład:
http://kwejk.pl/obrazek/1774804/freddie.html |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 8:11 pm Temat postu: |
|
|
Od jakiegoś czasu ja zauważyłem, że dość modnym wśród nastolatków jest właśnie słuchanie rocka klasycznego i obnoszenie się z tym. Żeby nie było - ja też jeszcze parę lat temu dokładnie to samo robiłem i mówiłem, że "dzisiejsza" muzyka to szmelc. Wtedy co prawda chodziłem jeszcze do podstawówki i w gimnazjum już mi się gust "naprostował" trochę, ale zauważyłem, że wśród obecnych gimnazjalistów jest ogromna fala fanów szeroko pojętej muzyki sprzed 2000 roku. Po korytarzach szkoły zasuwają w plecakach z naszywkami GnR, Pink Floyd, Led Zeppelin. Nie mam ze zbyt wieloma z nich kontaktu specjalnego, ale tych, których mniej więcej gust muzyczny poznałem, całkiem nieźle zdawały test ze znajomości danego zespołu. Potrafili wymienić parę płyt, zrobić jakiś sensowny top10. Z drugiej strony to część gimnazjalistów, która wydała mi się sensowna, więc nie mam próbki z całej populacji.
Jeśli chodzi o Queen, to jest to zespół, pomijając już nawet całe zagadnienie ewentualności "mody na lubienie rocka", bardzo dobry IMO na wprowadzenia do muzycznego świata. Panowie podejmowali się różnych gatunków, eksperymentowali, sprzedawali się, robili coś całkiem dla siebie, próbowali naprawdę wszystkiego. No i mieli dar tworzenia wpadających w ucho melodii Dlatego popularność wśród młodych ludzi mnie nie dziwi. Potem odkrywają inne rzeczy, nie koniecznie idąc za modą, niekoniecznie też hipsterząc, ale Queen jako tak furtka pozostaje. Myślę, że sporo osób z forum może podobną historię o sobie powiedzieć - ja wiem, że ja o sobie mogę powiedzieć, że gdybym nie zainteresował się Queen, to bym prawdopodobnie nie pisał tego posta (i nie chodzi mi tylko o to, że to forum Queen ale też o to, że po prostu bym muzyką się pewnie w ogóle nie zainteresował)
A kultu Freddiego nie rozumiem. To znaczy zachwycania się gifami etc, a to zauważyłem, że na wszystkich kwejkach, 9gagach i tym podobnych jest to podstawą całej strony obecnie. To tutaj najczęściej (ale oczywiście nie zawsze) wydaje mi się, że występują te osoby, które usłyszały 2 piosenki na krzyż, a teraz będą się zachwycać Fredem, wstawiać sobie jego obrazki na profil na fejsie, mówić, że jest zajebisty, tak "na przekór hejterom", mimo, że Freddie Mercury jest postacią ogólnie szanowaną raczej a i pewnie Ania czy inny Jasio z klasy też się już Fredem podniecali, więc trzeba iść za resztą. Tak to odczuwam, ale mogę się mylić. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 8:11 pm Temat postu: |
|
|
W pamięci masowej istnieje wiele symboli i postaci które kopiowane są dość bezmyślnie, bo np. fajnie wyglądają albo są popularne, ale nikt nie wie dlaczego. Proste przykłady to modne do niedawna koszulki z Che Guevarą albo reklama Heyah z Leninem. Takimi symbolami są też np. Lara Croft czy Michael Jackson. Także Freddie wrósł się w świadomość społeczną i istnieje w niej. Pojawiają się w internecie memy popularne nie tyle wśród fanów, co wśród młodzieży, która dzisiaj jara się Freddiem i są rockowcami, jutro Metallicą i są metalowcami, a za trzy dni usłyszą w radiu Stonesów albo Floydów i staną się wielkimi "fanami" tych grup. Czy to dobrze czy źle?
Cóż, młodzież rządzi się własnymi prawami. Całe szczęście że wśród zgiełku gdzieś tam w populaturze obok wybitności w stylu Biebera i "rockowców" a'la Feel wciąż jeszcze są gdzieś tam pojedyncze osoby, które słuchają Freddiego. Za trzy dni pewnie większość przestanie - ale dzięki Latającemu Potworowi Spaghetti nie wszyscy. Dzięki żywej legendzie Freddiego w żółtej kurtce Queen wciąż jeszcze egzystuje w młodzieżowym świecie i dzięki temu jest w o wiele lepszej sytuacji aniżeli np. The Who, Zeppelini czy Genesis (o ELP czy Crimsonach nie wspominając). Dziesięciu przesłucha Bohemian sto razy i się znudzi - ale jedenasty skusi się na całą Operę i złapie bakcyla.
Freddie i ekipa jeszcze dłuuuuuuuugo mają zapewniony byt! _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
Reeposter
Dołączył: 02 Lip 2012 Posty: 131
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 8:29 pm Temat postu: |
|
|
Ja mam wrażenie, że to wygląda tak - hej patrzcie Queen jest cool (czy jak to się mówi), zobaczcie to jest prawdziwa muzyka - młodzież zaczyna słuchać Queen. Nagle po miesiącu inny mówi - hej biber jest jeszcze lepszy i wszyscy znowu słuchają bimbra.
Ja na przykład poznałem również Queen, kiedy miałem 13 lub 14 lat, usłyszałem przez przypadek gdzieś utwór przed świętami "Thanks God it's christmas", zdumiony wkręciłem się w ich muzykę (większość utworów jakie usłyszałem to piosenki, które kiedyś słyszałem, ale nie wiedziałem, że to ich), czyli po prostu jak to piszą "było to moje własne odkrycie", a nie wymuszone przez osoby z zewnątrz. Tutaj ta sytuacja wygląda inaczej - myślą, że znając początek BohRhap są znawcami muzyki... Idzie to w tym kierunku, że tak samo jak teraz się mówi o Nirvanie czy Metallice, że to zespoły dla dzieci, tak samo zaraz będzie się mówić o Queenach.
Większość nawet nie wie, że Freddie kiedyś występował bez wąsa i w długich włosach, bo jedyny wizerunek jaki znają to ten z Magic Tour. |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 8:52 pm Temat postu: |
|
|
Reeposter napisał: |
Większość nawet nie wie, że Freddie kiedyś występował bez wąsa i w długich włosach, bo jedyny wizerunek jaki znają to ten z Magic Tour. |
No i...? Ja też nie wiedziałem. Nie wiedziałem, że w latach 70-tych grali inną muzykę. Jak zobaczyłem Briana śpiewającego w No One But You nie było dla mnie szokiem bo gdzieś tam słyszałem, że się udzielał i jakąś karierę wokalną ma za sobą. Ale ROGER? Śpiewa? Później dowiedziałem się, że obaj panowie mają "swoje" piosenki w Queen, nagrali po kilka płyt solowych. I tak dalej i tak dalej. I się wkręciłem.
A zaczęło się od pirackiej składanki na kasecie wydanej tuż po śmierci Freddiego, na której moim ulubioną piosenką było Radio Gaga. Wstyd się przyznać - ale z Gagi wyrosłem, piracka składanka okupuje najgłębiej zakopany karton w piwnicy - fascynacja zespołem urosła i trwa po dziś dzień. I myślę, że u niektórych (oczywiste, że nie u wszystkich) będzie jak u mnie. Dlatego też jak najbardziej jestem za takim "Freddiem dla mas". Bo z takiej masy i ja wyrosłem. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 9:03 pm Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że Queen dla gimbazjalistów jest pewną formą lansu. Coś w stylu "a ja słucham ambitniejszej muzyki niż PSY, nie to co ta gimbaza!11". Oczywiście jest szansa, że jakiś procent na serio zainteresuje się ich muzyką - tą lepszą, a nie grejtesthitsową
Te wszystkie kwejki potwierdzają moje słowa - ile jest "fanów" którzy nie umieją poprawnie napisać imienia Mercury'ego.
Wiadomo, mnie jako fana cieszy że twórczość mojego ulubionego (jeszcze, jakimś cudem...) zespołu się rozpowszechnia wśród ludu. Szkoda tylko, że ludzie się jarają Mrocznym Ejtisem, a nikt nie wymienia jako swojego ulubionego kawałka takich numerów jak Black Queen, Death czy czegokolwiek mniej znanego. W kółko tylko BoRhap (pół biedy, bo to akutar jest cudne), Zgagę, Championów czy inne Aj Łont Tu Brejk Fri.
Moda na Queen (Freddiego) przejdzie. I to dość szybko. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 9:12 pm Temat postu: |
|
|
Podpisuję się pod Oberstem (trochę niemoge, bo to dwojako można rozumieć, łapiecie?).
Niemniej dla części tej dzieciarni jest jeszcze szansa. Sam zaczynałem słuchać Queen pod koniec podstawówki i przez część gimnazjum znałem tylko GH I & II + MIH, a zachwycał mnie każden jeden kawałek z tych albumów. Aż w końcu kolega pożyczył mi jakiś dziwny składak, który okazał się być połączonym Queen i Queen II. Przy pierwszych odsłuchach nie byłem w stanie uwierzyć, że to jest ten sam zespół. Aż w końcu poznałem "to co trzeba" i znielubiłem "to co trzeba" (), dowiedziałem się, że Freddie zanim stał się wąsatym pedałem, to był ogolonym pedałem itd. itp.. Jeszcze później poznałem sporo innej "niemodnej" muzyki, dzięki czemu gust, horyzonty i wiedza o muzyce zaczęły ewoluować.
Sama moda na pewno przeminie, ale na pewno trafi się sporo młodzieży, której zespół autentycznie się spodoba i zaczną kopać, poznawać, etc. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
Anela
Dołączył: 03 Cze 2012 Posty: 186
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 9:12 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | Reeposter napisał: |
Większość nawet nie wie, że Freddie kiedyś występował bez wąsa i w długich włosach, bo jedyny wizerunek jaki znają to ten z Magic Tour. |
No i...? Ja też nie wiedziałem. Nie wiedziałem, że w latach 70-tych grali inną muzykę. Jak zobaczyłem Briana śpiewającego w No One But You nie było dla mnie szokiem bo gdzieś tam słyszałem, że się udzielał i jakąś karierę wokalną ma za sobą. Ale ROGER? Śpiewa? Później dowiedziałem się, że obaj panowie mają "swoje" piosenki w Queen, nagrali po kilka płyt solowych. I tak dalej i tak dalej. I się wkręciłem.
A zaczęło się od pirackiej składanki na kasecie wydanej tuż po śmierci Freddiego, na której moim ulubioną piosenką było Radio Gaga. Wstyd się przyznać - ale z Gagi wyrosłem, piracka składanka okupuje najgłębiej zakopany karton w piwnicy - fascynacja zespołem urosła i trwa po dziś dzień. I myślę, że u niektórych (oczywiste, że nie u wszystkich) będzie jak u mnie. Dlatego też jak najbardziej jestem za takim "Freddiem dla mas". Bo z takiej masy i ja wyrosłem. |
Mam wrażenie że koledze Reeposterowi o co innego chodziło 70% ludzi znających Freddiego kojarzy sobie go od razu z jego wizerunkiem z czasów Magic Tour. To, że ludzie znają tę postać to dobra rzecz, nikt nie mówi, że nie. Przeciez nie wszyscy słuchają Queen a ogólne pojęcie miec by się przydało. Ale młodzież ma teraz dziwną właściwość.. w sumie bardzo idiotyczną. Wszystko, co poznają, z czym sie stykaja, od razu upubliczniają, niech wszyscy znajomi i nieznajomi wiedzą. Po cholerę? Myślę, że Reeposter myślał właśnie o takim gimnazjaliście co zna trzy piosenki na krzyż, zna tylko Freddiego z wąsem i na tym buduje swój wizerunek fana, pokazuje, że kocha Freddiego a muzyka Queen to było coś - to jest żałosne. Swoją droga, w dzisiejszych czasach media społecznościowe są potęznym filarem życia towarzyskiego, zwłaszcza tej grupy wiekowej i same nie tyle zachęcaja do takich działań, co w sumie czasem nawet nakazuja - widzieliście te ostatnie "ulepszenia" na fb? wpisuj w swojej osi czasu jakiej muzyki słuchałes i jakie książki czytałeś, teraz już wszystkie informacje są na talerzu. Ja osobiście tego "ekshibicjonizmu" nie pojmuje i uważam, że jeśli człowiek słucha muzyki, albo robi coś co go ubogaca i sprawia mu przyjemność to robi to dla siebie a nie dlatego żeby sie popisac przed tłumem. Wiadomo, upublicznianie to moze być dobra rzecz, znajomy zobaczy, tez się zainteresuje. Ale po co szastać czymś o czym ma się blade pojęcie i do tego tak nachalnie? Tak samo jak z miłością - ludzie wstawiają sobie słitaśne statusiki, buziaczki i komcie z serduszkami i trabią naokoło jak to bardzo kochają, czym doprowadzają większą część społeczeństwa do mdłości, a dla prawdziwego uczucia takie coś nie ma kompletnie żadnego znaczenia.. |
|
Powrót do góry |
|
|
annie_m
Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 688 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 9:24 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki takiemu "Freddiemu dla mas" jak to haes ujął chyba większość z nas poznała Queen, w końcu taki jego wizerunek jest najczęściej rozpowszechniany. A przynajmniej zapewne od takiego Freda z wąsem zaczynali ci, którym nie dane było ich słuchać jeszcze za jego życia. Ten obraz Freddiego stał się częścią popkultury, tak jak np. Michael Jackson i jego moonwalk no i też dlatego się pojawia na tych kwejkach i innych. Ja tak myślę, że jeśli ktoś wstawi obrazek z Fredem, a ktoś inny się tym zainteresuje i się przypadkiem wkręci to niech tak będzie. Swoją drogą ciekawe co by było gdyby ktoś wstawił na takiego kwejka Freda z lat 70 Oczywiście większość gimnazjalistów nie ma pojęcia o muzyce o jakiej tutaj się pisze, lecz ja osobiście znam dość sporą grupę licealistów, którzy mogliby poszczycić się bardzo dobrym gustem muzycznym. Są to już licealiści, lecz zaczynali właśnie w gimnazjum. Więc serio trafiają się tacy normalniejsi. A może ci różni gimnazjaliści kiedyś dojrzeją do innej, lepszej muzyki? |
|
Powrót do góry |
|
|
qwertyasdfgh
Dołączył: 11 Lip 2010 Posty: 392 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 9:35 pm Temat postu: |
|
|
Trochę nie na temat ale padło wyżej kilka słów z klasycznym już nawiązaniem do IWTBF i coś mnie poruszyło do napisania. Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie ale na tym forum nastała moda na totalny brak poszanowania miłośników muzyki z lat 80-tych. Na prawdę, to że wam się podoba DOTL czy WQ nie znaczy że znacznie się podobać komuś kto fascynuje się bardziej elektronicznymi kawałkami (Machines, Radio Ga Ga itd.). Zauważyłem właśnie że Ci "rockowcy" z krwi i kości na słowa The Works czy Hot Space potrafią się tylko drwiąco uśmiechnąć zamiast zagłębić się w takie a nie inne rytmy. Problem ten dotyczy także survivorów. O co mi chodzi? Za wzór do porównania każdej płyty stawiana jest ANATO przy czym w albumach z lat 80-tych kryteria oceniania powinny być całkiem inne, adekwatne do gatunków z jakimi kombinowali. Nikt mi nie wmówi że Queen to zespół czysto rockowy i teksty typu "to nie jest ten prawdziwy Queen" przy dawnych survivorach Hot Space doprowadzały mnie do nerwicy I pisze to osoba która zna od podszewki zarówno Queen II jak i The Works |
|
Powrót do góry |
|
|
atryk12
Dołączył: 26 Sty 2012 Posty: 160
|
Wysłany: Nie Maj 05, 2013 10:00 pm Temat postu: |
|
|
Ja generalnie Queen zacząłem słuchać kończąc gimbazę, a było to jakieś 4 lata temu. Zaczęło się od BohRhap, WATCH LOML, wszystkie koncertowe z Montrealu. No i wciągnąłem się, a dodatkowo zacząłem się interesować winylami i kilka miesięcy później kupiłem sobie w empiku The Works, potem The Miracle, Operę i tak stopniowo poznałem wszystkie albumy, a do dzisiaj mam wszystkie studyjne na winylu + montreal, bowl, wembley (najcenniejsze w mojej kolekcji chyba) live killers.
Ale wiadomo, jednego zespołu nie da się słuchać w nieskończoność, więc zacząłem słuchać Pink Floydów, aż poznałem wszystkie płyty i też zacząłem kupować winyle, ale nie mam jeszcze wszystkich i mieć nie będę, no chyba że wydadzą jakieś reedycje (takie Division Bell oryginalne jest strasznie drogie).
Kolejny zespół to był Genesis, który poznałem w całości z Philem Collinsem i i tutaj mam wszystkie winyle (Genesis łatwiej dostać i jest tańszy).
Teraz faza na Grateful Dead, ale w Polsce to on chyba był mało znany, ktoś słucha tutaj z forumowiczów? Jak pisałem w innych tematach, to jest zespół, od którego każdy inny powinien się uczyć polityki wydawniczej - 4 koncert rocznie wydają (głownie audio).
Tak więc dla mnie Queen stał się dokładnie tak jak pisał whoatemydinner wprowadzeniem do świata muzycznego. Powoli poznaję co raz to kolejne obszary rocka. I jestem gościem, który naprawdę lubi sobie posłuchać lekkie rzeczy jak The Works albo coś bardziej wymagającego jak Queen I czy A Trick Of The Tail Genesis. Więc wydaje mi się, że ja poszedłem w całkiem dobrym kierunku |
|
Powrót do góry |
|
|
Bezimienna
Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 26
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 10:09 am Temat postu: |
|
|
Mówicie o twórczości Królowej, jak by była to jakaś nisza, przeznaczona dla wybrańców (z tego forum) a tak po prostu nie jest :-)Queen to muzyka mainstreamowa i nic tego nie zmieni. Freddie dla wybranych? Nigdy czegoś takiego nie było i jeszcze przez długi czas nie będzie W każdym porządnym radiu, grają Queen co najmniej 2-3 dziennie. Freddie powiedział w jakimś wywiadzie, że chce aby jak najwięcej osób go słuchało a jego muzyka jest dla wszystkich i nie chce dzielić słuchaczy na kategorie BO MUZYKA JEST DLA WSZYSTKICH a Wy własnie to robicie i to jest smutne. Nie uważam wszystkich gimnazjalistów za bandę kompletnych idiotów a jeżeli ktoś z tego forum tak uważa to mu współczuje. Nie wartościowała bym fanów na podstawie tego w jaki sposób zetknęli się z twórczością Queen bo to jest po prostu głupie. A jeśli ktoś zna tylko Freda z wąsami ? Co z tego ? Nie uważam także tej jak to określacie mody na Freddiego, za coś złego czy zgubnego... Lepiej że słuchają Queen niż mieliby słuchać czegoś innego... ktoś usłyszy jedną piosenkę ,drugą, dziesiątą i przepadł na amen im więcej osób dowie się o Queen i Fredzie tym lepiej, a że dowiedzieli się z Kwejka kogo to obchodzi ? Moda przeminie a miłość do Królowej pozostanie Ale Wy przygodę z Królową zaczęliście od Queen I wiec co ja tam wiem |
|
Powrót do góry |
|
|
annie_m
Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 688 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 10:35 am Temat postu: |
|
|
Bezimienna napisał: | Ale Wy przygodę z Królową zaczęliście od Queen I wiec co ja tam wiem |
Chciałabym się odnieść do tego. Nie wiem czy tu jest jakaś mała ironia, ale ja zaczęłam zagłębianie się w muzykę Queen właśnie od Queen I i po kolei wszystkie płyty potem. Jednak czy to dobry pomysł zaczynać od czegoś trudnego to nie wiem Ale moim zdaniem właśnie wtedy pozna się tą muzykę od deski do deski i poznaje się jak muzyka ewoluowała itd.
Ja wcześniej napisałam, że znam trochę licealistów, którzy już w gimnazjum, a niektórzy nawet wcześniej zaczęli dobrej muzyki słuchać, ale jakoś naprawdę nie mogę sobie wyobrazić kogoś z gimnazjum biegającego z Queen I czy Queen II. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anela
Dołączył: 03 Cze 2012 Posty: 186
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 11:56 am Temat postu: |
|
|
To może ja jestem jakaś dziwna, bo ja tą całą rozmowę rozumiem kompletnie inaczej. Nikt tu nie krytykuje sposobu dotarcia do Queen czy wieku w którym to miało miejsce, o ile to naprawdę się u kogoś zaczęło. Ludzie, ma nam przeszkadzać, że coraz więcej osób tego naprawdę słucha, a fani rosną w siłę? Im nas więcej, nawet tu na forum, tym lepiej! Freddie by pękał z uciechy i dumy gdyby widział co się dzieje, że po 40 latach Queen nie poszło w zapomnienie. Ale mówimy tu o przypadkach fanów, którzy słuchają i starają się poznać muzykę, docierają, czegoś się dowiadują, po prostu brna w to, chcą więcej, poświęcają się temu choć po części. Na pogardę zasługują "fani", którzy znają Gagę i Break Free bo akurat puścili w radiu, a Freddie to mistrz bo jest na kwejku i wszyscy się nim jarają. Niestety tak się zachowuje spora częśc młodzieży i to jest godne potępienia. A to że ktoś od tej Gagi dotarł do powiedzmy A Day At The Races? Chwała Bogu! Otworzy sobie ktoś furtkę, za którą jest takie multum skarbów o jakie nawet ten zespół nie podejrzewał, więc dobrze, niech poznaje, bo właśnie fajnie by było, żeby ludzie znali całość Queen a nie tylko pewną częśc twórczości - jak większość zna tylko i wyłącznie tą z lat 80. Choćby po prostu żeby zobaczyć, jak się rozwijali, jak byli kreatywni i różnorodni |
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
Dołączył: 06 Lis 2012 Posty: 680 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 12:33 pm Temat postu: |
|
|
Ja mam 25 lat, Queen na poważnie zaczęłam słuchać w tamtym roku. Wcześniej znałam tylko to, co leciało w radiu i wizerunek wąsatego pedała. Ale właśnie od tej Zgagi i Brek Fri - a dziś moim ulubionym albumem jest A day at the races (przy czym nadal kocham IWTBF )
Nie skazujmy od razu gimbazy. Może właśnie, ktoś kto się się lansuje słuchając Zgagi, natrafi na Killer Queen i pokocha?
Jednak jak już wcześniej napisano, moda na Queen minie i zostaną tylko ci, którzy naprawdę sa fanami _________________ There's no time for us, there's no place for us... |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 9:24 pm Temat postu: |
|
|
Bezimienna napisał: | Mówicie o twórczości Królowej, jak by była to jakaś nisza, przeznaczona dla wybrańców (z tego forum) a tak po prostu nie jest :-)Queen to muzyka mainstreamowa i nic tego nie zmieni. Freddie dla wybranych? Nigdy czegoś takiego nie było i jeszcze przez długi czas nie będzie W każdym porządnym radiu, grają Queen co najmniej 2-3 dziennie. |
Pozwolę sobie się nie zgodzić. W radiu lecą piosenki - ale jakie? Najpopularniejsze to IWTBF, Gaga, SMGO, Heaven for Everyone i jeszcze kilka by się znalazło (chciałem kiedyś zrobić taką ogólnoforumową sondę pozwalającą dokładnie ustalić co i jak, ale Daga mi temat zamknęła). Powiedzmy pula 10, góra 15 utworów, granych do znudzenia. Dla większości właśnie TO jest Queen. Taki Queen znają, taki Queen lubią, z takim się utożsamiają i takiego Queen są fanami.
Ci, którzy wchodzą w to na poważnie to już faktycznie nisza. Dość spora nisza i z łatwym dostępem (bo zacząć można od czegoś naprawdę popularnego wśród pospólstwa - fani np. King Crimson czy Wishbone Ash już nie mają takiego luksusu, nie wspominając o fanach jeszcze bardziej zapomnianych grup), ale nisza.
Ilu przypadkowych ludzi nie interesujących się muzyką wie co to jest Crazy Little Thing Called Love? Ilu po usłyszeniu Death on Two Legs powie "eeeeee... znam to!"? Ilu w ogóle słyszało kiedykolwiek Prophet's Song? Albo zna coś z "Jazz" oprócz Don't Stop Me now? Takie rzeczy, istne perełki dostępne są tylko dla tych nielicznych, którzy postanowili zbadać czy oprócz worka z hiciorami Queen nagrało cokolwiek więcej.
Owszem, ktoś powie - taki Bon Jovi czy Korn też mają oprócz puszczanych do zarzygania na Zetce hitów mnóstwo nieznanych utworów, które znają tylko fani. Jest jednak różnica. Większość zespołów z mainstreamu puszcza na single i listy przebojów to, co najlepsze. Często bywa tak, że reszta nie jest nawet warta zainteresowania i po zakupie "The best of" ma się wszystko, co warto znać. Queen zaś to, co najlepsze zostawił dla tych, którzy chcą poznać więcej niż "I want it All" i "Who Wants to Live Forever". _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 9:38 pm Temat postu: |
|
|
qwertyasdfgh napisał: | Zauważyłem właśnie że Ci "rockowcy" z krwi i kości na słowa The Works czy Hot Space potrafią się tylko drwiąco uśmiechnąć zamiast zagłębić się w takie a nie inne rytmy. |
Chyba mało czytujesz forum.
Jest zasadnicza różnica między zrobieniem płyty w innych rytmach a zrobieniem dobrej płyty w innych rytmach.
Choć akurat po takim The Works to chyba widać brak rytmu. Ta płyta razi brakiem pomysłu, gównianą produkcją i odwaleniem roboty. AKOM ma podobny problem jednak tam zespół ratują poszczególne utwory, a tak naprawdę dwa.
Hot Space to nie moje klimaty, przyznaje (choć nie oszukujmy się większość utworów nie przetrwała próby czasu). Płyta dla mnie jest słaba, ale doceniam to, że jak to pisał swego czasu pewien mały palec u stopy boga, zespół ostatni raz spróbował czegoś nowego.
Tak czy inaczej, wracając może do głównego wątku.
Tak bardzo zależy wam jak Queen ma być postrzegany? Przecież nie to jest najważniejsze w muzyce. I mimo, że być może nie jestem takim koneserem jak atrus i nie piszę elaboratów odczuciowych jak NAR i w7 to jednak wydaje mi się, że obecnie problemem Queen nie jest zachwyt uczniów gimnazjum nad nimi tylko to, że od x czasu nie potrafią zaoferować niczego swoim fanom. Bo odgrzewanie kotletów i kolaboracje z gwiazdkami z Idola nie traktuję poważanie. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Bezimienna
Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 26
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 11:18 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | Bezimienna napisał: | Mówicie o twórczości Królowej, jak by była to jakaś nisza, przeznaczona dla wybrańców (z tego forum) a tak po prostu nie jest :-)Queen to muzyka mainstreamowa i nic tego nie zmieni. Freddie dla wybranych? Nigdy czegoś takiego nie było i jeszcze przez długi czas nie będzie W każdym porządnym radiu, grają Queen co najmniej 2-3 dziennie. |
Pozwolę sobie się nie zgodzić. W radiu lecą piosenki - ale jakie? Najpopularniejsze to IWTBF, Gaga, SMGO, Heaven for Everyone i jeszcze kilka by się znalazło (chciałem kiedyś zrobić taką ogólnoforumową sondę pozwalającą dokładnie ustalić co i jak, ale Daga mi temat zamknęła). Powiedzmy pula 10, góra 15 utworów, granych do znudzenia. Dla większości właśnie TO jest Queen. Taki Queen znają, taki Queen lubią, z takim się utożsamiają i takiego Queen są fanami. |
Granie regularnie 10-15 kawałków (na zmianę) jednego zespołu przez popularne rozgłośnie rajdowe to nowa definicja muzyki niszowej ? O jakiej niszy mówimy ?Queen to muzyka ogólnodostępna. Taki znają Queen bo taki Queen jest równie prawdziwy jak ten CLTCL i DOTL. Nie gorszy, nie lepszy po prosty inny i równie prawdziwy
haes82 napisał: | Ci, którzy wchodzą w to na poważnie to już faktycznie nisza. Dość spora nisza i z łatwym dostępem (bo zacząć można od czegoś naprawdę popularnego wśród pospólstwa - fani np. King Crimson czy Wishbone Ash już nie mają takiego luksusu, nie wspominając o fanach jeszcze bardziej zapomnianych grup), ale nisza. |
Ludzie, którzy w ogóle wchodzą w muzykę na poważnie (jakąkolwiek) to nisza.
haes82 napisał: | Ilu przypadkowych ludzi nie interesujących się muzyką wie co to jest Crazy Little Thing Called Love? Ilu po usłyszeniu Death on Two Legs powie "eeeeee... znam to!"? Ilu w ogóle słyszało kiedykolwiek Prophet's Song? Albo zna coś z "Jazz" oprócz Don't Stop Me now? Takie rzeczy, istne perełki dostępne są tylko dla tych nielicznych, którzy postanowili zbadać czy oprócz worka z hiciorami Queen nagrało cokolwiek więcej. |
Pytać przypadkowych ludzi nieinteresujących się muzyką o muzykę ? To tak jak pytać abstynenta o smaki alkoholów
haes82 napisał: | Owszem, ktoś powie - taki Bon Jovi czy Korn też mają oprócz puszczanych do zarzygania na Zetce hitów mnóstwo nieznanych utworów, które znają tylko fani. Jest jednak różnica. Większość zespołów z mainstreamu puszcza na single i listy przebojów to, co najlepsze. Często bywa tak, że reszta nie jest nawet warta zainteresowania i po zakupie "The best of" ma się wszystko, co warto znać. Queen zaś to, co najlepsze zostawił dla tych, którzy chcą poznać więcej niż "I want it All" i "Who Wants to Live Forever". |
Tu to mnie rozbawiłeś Czyli Queen wypuszczał specjalnie złe muzycznie single ? Aby "prawdziwi fani" obeszli tą zmyłkę i odkryli "prawdziwy Queen" ? |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 12:52 am Temat postu: |
|
|
Bezimienna napisał: | haes82 napisał: | Bezimienna napisał: | Mówicie o twórczości Królowej, jak by była to jakaś nisza, przeznaczona dla wybrańców (z tego forum) a tak po prostu nie jest :-)Queen to muzyka mainstreamowa i nic tego nie zmieni. Freddie dla wybranych? Nigdy czegoś takiego nie było i jeszcze przez długi czas nie będzie W każdym porządnym radiu, grają Queen co najmniej 2-3 dziennie. |
Pozwolę sobie się nie zgodzić. W radiu lecą piosenki - ale jakie? Najpopularniejsze to IWTBF, Gaga, SMGO, Heaven for Everyone i jeszcze kilka by się znalazło (chciałem kiedyś zrobić taką ogólnoforumową sondę pozwalającą dokładnie ustalić co i jak, ale Daga mi temat zamknęła). Powiedzmy pula 10, góra 15 utworów, granych do znudzenia. Dla większości właśnie TO jest Queen. Taki Queen znają, taki Queen lubią, z takim się utożsamiają i takiego Queen są fanami. |
Granie regularnie 10-15 kawałków (na zmianę) jednego zespołu przez popularne rozgłośnie rajdowe to nowa definicja muzyki niszowej ? O jakiej niszy mówimy ?Queen to muzyka ogólnodostępna. Taki znają Queen bo taki Queen jest równie prawdziwy jak ten CLTCL i DOTL. Nie gorszy, nie lepszy po prosty inny i równie prawdziwy |
Dokładnie. Trudno się dziwić, że stacje komercyjne emitują komercję . Jest bardzo wielu artystów, którzy posiadają całą masę piosenek, które nie są puszczane w radiu, ale nie nazwiemy ich niszowymi. Pod tym względem najbardziej z Queen kojarzy mi się Genesis. Też stosunkowo często słychać ich w mediach, też głównie największe hity z lat '80, też mało kto ma pojęcie o tym, co zespół tworzył w latach '70 (że już nie wspomnę o wiedzy kim są Peter Gabriel czy Steve Hackett i że również współtworzyli ten zespół), jednak mimo wszystko - są mainstreamem, prawda? _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
Corey
Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 1741 Skąd: Wembley Stadium
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 3:35 am Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | qwertyasdfgh napisał: | Zauważyłem właśnie że Ci "rockowcy" z krwi i kości na słowa The Works czy Hot Space potrafią się tylko drwiąco uśmiechnąć zamiast zagłębić się w takie a nie inne rytmy. |
Chyba mało czytujesz forum.
Jest zasadnicza różnica między zrobieniem płyty w innych rytmach a zrobieniem dobrej płyty w innych rytmach.
Choć akurat po takim The Works to chyba widać brak rytmu. Ta płyta razi brakiem pomysłu, gównianą produkcją i odwaleniem roboty. |
No mój drogi w tej chwili naraziłeś się co najmniej dwudziestu użytkownikom na tym forum. Pamiętaj mój misiu kolorowy, że gdy nadejdzie dzień sądu ostatecznego, ty pierwszy bekniesz w tej sprawie za swoje bluźnierstwa
A tak na poważnie, gdyby nie te gówno, o którym wspomniał pan oficer, to by dzisiejsza młodzież wcale nie wiedziała o istnieniu Queen i nawet znacznie mniejsze zainteresowanie byłoby z ich strony, gdyby radio puszczało te starsze piosenki z lat 70. Zawsze to coś, więc naprawdę troszkę więcej szacunku dla The Works, bo bez niej znajomość zespołu wśród słuchaczy średniego zainteresowania, byłaby znikoma.
Swoim brakiem tolerancji narażacie zespół na poważne straty odsuwając i zniechęcając młode pokolenie od kluczowego źródła jakim są albumy lat 80 _________________ magic
Niesamowity Chuck Norris!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 9:39 am Temat postu: |
|
|
Czepianie się Worksów uważam za jedno z największych nieporozumień związanych z Queen. No dobra, płyta nie jest może mocna ani wybitna, nie jest też w żaden sposób spójna - ale stanowi zbiór sympatycznych, wpadających w ucho piosenek, dzięki którym Queen po dziś dzień żyje w sercach wielu ludzi.
Argumenty przeciwników płyty do pewnego stopnia rozumiem - nie potrafię jednak pojąć jak to możliwe, że ci sami ludzie, którzy Works uznają za najgorszą płytę milkną w tajemniczy sposób kiedy przychodzi wypowiadać się o AKOM. Przecież gówno, jakie zaserwowali nam na AKOM jest tak porażająco płytkie, zrobione na odpierdal, pozbawione sensu, logiki, spójności i gustu, że Works wydaje się przy tej płycie arcydziełem. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 12:04 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | nie potrafię jednak pojąć jak to możliwe, że ci sami ludzie, którzy Works uznają za najgorszą płytę milkną w tajemniczy sposób kiedy przychodzi wypowiadać się o AKOM. |
poczytaj dokładniej to forum _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Corey
Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 1741 Skąd: Wembley Stadium
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 2:42 pm Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | haes82 napisał: | nie potrafię jednak pojąć jak to możliwe, że ci sami ludzie, którzy Works uznają za najgorszą płytę milkną w tajemniczy sposób kiedy przychodzi wypowiadać się o AKOM. |
poczytaj dokładniej to forum |
Noo, jest co czytać
W każdym bądź razie w survivorach będzie grubo, gdy nadziejdzie czas The Works _________________ magic
Niesamowity Chuck Norris!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 3:17 pm Temat postu: |
|
|
Bezimienna napisał: | haes82 napisał: | Bezimienna napisał: | Mówicie o twórczości Królowej, jak by była to jakaś nisza, przeznaczona dla wybrańców (z tego forum) a tak po prostu nie jest :-)Queen to muzyka mainstreamowa i nic tego nie zmieni. Freddie dla wybranych? Nigdy czegoś takiego nie było i jeszcze przez długi czas nie będzie W każdym porządnym radiu, grają Queen co najmniej 2-3 dziennie. |
Pozwolę sobie się nie zgodzić. W radiu lecą piosenki - ale jakie? Najpopularniejsze to IWTBF, Gaga, SMGO, Heaven for Everyone i jeszcze kilka by się znalazło (chciałem kiedyś zrobić taką ogólnoforumową sondę pozwalającą dokładnie ustalić co i jak, ale Daga mi temat zamknęła). Powiedzmy pula 10, góra 15 utworów, granych do znudzenia. Dla większości właśnie TO jest Queen. Taki Queen znają, taki Queen lubią, z takim się utożsamiają i takiego Queen są fanami. |
Granie regularnie 10-15 kawałków (na zmianę) jednego zespołu przez popularne rozgłośnie rajdowe to nowa definicja muzyki niszowej ? O jakiej niszy mówimy ?Queen to muzyka ogólnodostępna. Taki znają Queen bo taki Queen jest równie prawdziwy jak ten CLTCL i DOTL. Nie gorszy, nie lepszy po prosty inny i równie prawdziwy |
No właśnie o tym piszę - ci, co tego słuchają, to nie jest nisza. Niszą są ci, którzy wchodzą nieco głębiej.
Cytat: | haes82 napisał: | Ci, którzy wchodzą w to na poważnie to już faktycznie nisza. Dość spora nisza i z łatwym dostępem (bo zacząć można od czegoś naprawdę popularnego wśród pospólstwa - fani np. King Crimson czy Wishbone Ash już nie mają takiego luksusu, nie wspominając o fanach jeszcze bardziej zapomnianych grup), ale nisza. |
Ludzie, którzy w ogóle wchodzą w muzykę na poważnie (jakąkolwiek) to nisza. |
Zatem ci, którzy słuchają Queen (na poważnie, czyli wszystkiego włącznie z sesjami BBC, koncertami i płytami solowymi muzyków) są w końcu niszą czy nie? Bo już się pogubiłem jakie poglądy masz.
Cytat: | haes82 napisał: | Owszem, ktoś powie - taki Bon Jovi czy Korn też mają oprócz puszczanych do zarzygania na Zetce hitów mnóstwo nieznanych utworów, które znają tylko fani. Jest jednak różnica. Większość zespołów z mainstreamu puszcza na single i listy przebojów to, co najlepsze. Często bywa tak, że reszta nie jest nawet warta zainteresowania i po zakupie "The best of" ma się wszystko, co warto znać. Queen zaś to, co najlepsze zostawił dla tych, którzy chcą poznać więcej niż "I want it All" i "Who Wants to Live Forever". |
Tu to mnie rozbawiłeś Czyli Queen wypuszczał specjalnie złe muzycznie single ? Aby "prawdziwi fani" obeszli tą zmyłkę i odkryli "prawdziwy Queen" ? |
Ja bym to ujął inaczej: nie wiedzieli co mają. Puszczali to, co najpopularniejsze, to co się sprzeda. Bodajże tylko dwukrotnie na singiel poszły rzeczy mocno pod włos ("Bohemian Rhapsody" i "Innuendo"). Reszta - chwytliwe melodie, radiowe powerplaye i wszystko, co miało szansę wybić się gdzieś do pierwszej dziesiątki listy przebojów. Ambitna muzyka, nie mająca szans na docenienie przez masy, została gdzieś tam na płycie i odkryją ją tylko ci, którzy będą chcieli odkryć.
Ogólnie Queen jest trudnym zespołem do głębszego poznania. Wszyscy znają go tylko z hiciorów - które, choć wielkie, nie są na ogół zbyt głębokie. To demotywuje strasznie, bo ludzie mają tendencję do myślenia "kupię Greatest Hits i będę mieć wszystko, co warto mieć". Taktyka ta, na ogół bardzo skuteczna, przy Queen zawodzi. Bo tutaj warto mieć naprawdę WSZYSTKO (no, Flasha można sobie darować). _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
DreamTheater
Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 84 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 3:52 pm Temat postu: |
|
|
Tak już jest, że większość ludzi nie zna się na muzyce(i wcale nie musi), tak samo jak większość ludzi nie zna np. dokładnej budowy silnika samochodowego. Da radę przeżyć bez obu tych rzeczy. Inna sprawa, że często korzystamy z dobrodziejstw różnych dziedzin działalności człowieka, nie wgłębiając się dokładnie w dany temat. Daje się jeździć samochodem bez poznania budowy silnika, tak samo można słuchać muzyki, nie mając pojęcia o skalach muzycznych, rytmie, interwałach, akordach, czy też progresji akordów. W praktycznie każdej dziedzinie większość ludzi jest laikami. Tak już po prostu jest i według mnie, dobrze, bo w przeciwnym wypadku te ambitniejsze rejony naszych ukochanych dziedzin nie byłyby tak wartościowe - spowszedniałyby. Dlatego nie frustrujcie się widząc gimnazjalistę słuchającego setny raz BR, bo to jego sprawa co i ile razy słucha.
Inna sprawa, iż można mieć jakiś pogląd ogólnie na tendencje w muzyce itp. I tutaj rzeczywiście komercjalizacja muzyki, sprowadzenie jej do formy pochwalenia się na fb jakiego ja to idola nie słucham jest rzeczywiście dość smutne. Z drugiej strony nie mam nic przeciwko "chwaleniu się" innym osobom jakiej muzyki się słucha, pod warunkiem że nie jest to jedynie akt pustego lansu, tylko kryje się pod nim prawdziwa pasja, prawdziwy podziw i prawdziwa potrzeba podzielenia się czymś wartościowym. Nieraz może być tak, że kogoś wkurzymy swoim obnoszeniem się "swoją" muzyką, ale nieraz może też być tak, że ktoś będzie nam dozgonnie wdzięczny za zapoznanie go z czymś, czego bez nas być może nigdy by nie poznał. _________________ www.youtube.com/watch?v=o8ZnCT14nRc |
|
Powrót do góry |
|
|
Bezimienna
Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 26
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 5:25 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: | Bezimienna napisał: | haes82 napisał: | Bezimienna napisał: | Mówicie o twórczości Królowej, jak by była to jakaś nisza, przeznaczona dla wybrańców (z tego forum) a tak po prostu nie jest :-)Queen to muzyka mainstreamowa i nic tego nie zmieni. Freddie dla wybranych? Nigdy czegoś takiego nie było i jeszcze przez długi czas nie będzie W każdym porządnym radiu, grają Queen co najmniej 2-3 dziennie. |
Pozwolę sobie się nie zgodzić. W radiu lecą piosenki - ale jakie? Najpopularniejsze to IWTBF, Gaga, SMGO, Heaven for Everyone i jeszcze kilka by się znalazło (chciałem kiedyś zrobić taką ogólnoforumową sondę pozwalającą dokładnie ustalić co i jak, ale Daga mi temat zamknęła). Powiedzmy pula 10, góra 15 utworów, granych do znudzenia. Dla większości właśnie TO jest Queen. Taki Queen znają, taki Queen lubią, z takim się utożsamiają i takiego Queen są fanami. |
Granie regularnie 10-15 kawałków (na zmianę) jednego zespołu przez popularne rozgłośnie rajdowe to nowa definicja muzyki niszowej ? O jakiej niszy mówimy ?Queen to muzyka ogólnodostępna. Taki znają Queen bo taki Queen jest równie prawdziwy jak ten CLTCL i DOTL. Nie gorszy, nie lepszy po prosty inny i równie prawdziwy |
No właśnie o tym piszę - ci, co tego słuchają, to nie jest nisza. Niszą są ci, którzy wchodzą nieco głębiej. |
Ale tak można powiedzieć o dowolnym artyście czy też zespole. Czy muzykę Beatlesow albo Jaksona można nazwać niszową tylko dlatego, że większość odbiorców nie zna całości ich twórczości ? Chodziło mi tylko o to, że muzyka Queen jest raczej ogólnie popularna Nie jaka jej część |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 6:56 pm Temat postu: |
|
|
Bezimienna napisał: | haes82 napisał: | Bezimienna napisał: | haes82 napisał: | Bezimienna napisał: | Mówicie o twórczości Królowej, jak by była to jakaś nisza, przeznaczona dla wybrańców (z tego forum) a tak po prostu nie jest :-)Queen to muzyka mainstreamowa i nic tego nie zmieni. Freddie dla wybranych? Nigdy czegoś takiego nie było i jeszcze przez długi czas nie będzie W każdym porządnym radiu, grają Queen co najmniej 2-3 dziennie. |
Pozwolę sobie się nie zgodzić. W radiu lecą piosenki - ale jakie? Najpopularniejsze to IWTBF, Gaga, SMGO, Heaven for Everyone i jeszcze kilka by się znalazło (chciałem kiedyś zrobić taką ogólnoforumową sondę pozwalającą dokładnie ustalić co i jak, ale Daga mi temat zamknęła). Powiedzmy pula 10, góra 15 utworów, granych do znudzenia. Dla większości właśnie TO jest Queen. Taki Queen znają, taki Queen lubią, z takim się utożsamiają i takiego Queen są fanami. |
Granie regularnie 10-15 kawałków (na zmianę) jednego zespołu przez popularne rozgłośnie rajdowe to nowa definicja muzyki niszowej ? O jakiej niszy mówimy ?Queen to muzyka ogólnodostępna. Taki znają Queen bo taki Queen jest równie prawdziwy jak ten CLTCL i DOTL. Nie gorszy, nie lepszy po prosty inny i równie prawdziwy |
No właśnie o tym piszę - ci, co tego słuchają, to nie jest nisza. Niszą są ci, którzy wchodzą nieco głębiej. |
Ale tak można powiedzieć o dowolnym artyście czy też zespole. Czy muzykę Beatlesow albo Jaksona można nazwać niszową tylko dlatego, że większość odbiorców nie zna całości ich twórczości ? Chodziło mi tylko o to, że muzyka Queen jest raczej ogólnie popularna Nie jaka jej część |
IMO jak najbardziej można. Namiętni słuchacze Słuchacze Beatlesów i Jacksona to też pewna nisza - ci, którzy stoją "ponad" tym, co puszczają w radiu, interesują się zespołem, kolekcjonują płyty, pamiątki, udzielają na forach - nie widzę powodu, żeby nie powiedzieć, że taka niepowierzchowna znajomość muzyki Beatlesów to wiedza dla wybranych. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 8:00 pm Temat postu: |
|
|
DreamTheater napisał: | Tak już jest, że większość ludzi nie zna się na muzyce(i wcale nie musi), tak samo jak większość ludzi nie zna np. dokładnej budowy silnika samochodowego. Da radę przeżyć bez obu tych rzeczy. Inna sprawa, że często korzystamy z dobrodziejstw różnych dziedzin działalności człowieka, nie wgłębiając się dokładnie w dany temat. Daje się jeździć samochodem bez poznania budowy silnika, tak samo można słuchać muzyki, nie mając pojęcia o skalach muzycznych, rytmie, interwałach, akordach, czy też progresji akordów. W praktycznie każdej dziedzinie większość ludzi jest laikami. Tak już po prostu jest i według mnie, dobrze, bo w przeciwnym wypadku te ambitniejsze rejony naszych ukochanych dziedzin nie byłyby tak wartościowe - spowszedniałyby. Dlatego nie frustrujcie się widząc gimnazjalistę słuchającego setny raz BR, bo to jego sprawa co i ile razy słucha.
Inna sprawa, iż można mieć jakiś pogląd ogólnie na tendencje w muzyce itp. I tutaj rzeczywiście komercjalizacja muzyki, sprowadzenie jej do formy pochwalenia się na fb jakiego ja to idola nie słucham jest rzeczywiście dość smutne. Z drugiej strony nie mam nic przeciwko "chwaleniu się" innym osobom jakiej muzyki się słucha, pod warunkiem że nie jest to jedynie akt pustego lansu, tylko kryje się pod nim prawdziwa pasja, prawdziwy podziw i prawdziwa potrzeba podzielenia się czymś wartościowym. Nieraz może być tak, że kogoś wkurzymy swoim obnoszeniem się "swoją" muzyką, ale nieraz może też być tak, że ktoś będzie nam dozgonnie wdzięczny za zapoznanie go z czymś, czego bez nas być może nigdy by nie poznał. | Dokładnie ! Nieziemskie przygody byly zapoczatkowane na tym forum, ze tylko wspomne fenderkowe Porcupine Tree, przez ktore doznalam olsnienia tym, co dodatkowo porabial Steve Wilson... i w krotkim czasie flash-back "Larks..." 40th anniversary KingCrimson na nowo zmiksowanego... Dzięki młodszym kolegom za to dostaje linka do Die Antwoord, na moje narzekania do rave na fali shitowej muzyki w klubach:) Taaa...muzyczna datasfera jest mi bliższa, niż świat gier komputerowych...ale dalsza, niż chronologia i biografia poszczególnych formacji. Muzyka podobnie, jak czas nie rozwija się liniowo, ani w sposób ciągły
Muzyka, przynajmniej mi, służy jako źródło inspiracji. W młodych formacjach najbardziej cenie to, gdy uzyskują własne brzmienie. Super trendem wsrod dzieciakow jest powrót do klasycznego rocka, gdyż na niektórych płytach znajduje się taka różnorodność stylów- czego Q jest świetnym przykładem. Zaczynalam słuchanie Q od Jazz i to był magiczny ogród, dużo ciekawszy niż heavy metalowe brzmienia, nawet w balladowej formie.
No i jeszcze jedno- skutkiem poszukiwania wrażeń PRAWDZIWYCH, wybieram raczej koncerty klubowe. Ze względu na nieprzewidywalnosc usłyszenia muzyki na żywo ( zamiast w playback)- koncerty stadionowe traktuje wyłącznie towarzysko...
Aaaa, co do gimnazjalistów, to tak sobie słuchaam kilku dzieciaków z UK i sprawia mi to większa frajdę, niż komercja lub suchary ze stacji muzycznych;) Inna sprawa, ze teraz tempo "zaistnienia" na rynku muzycznym jest tak duże, ze nie ma takigo sobie grania po lekcjach... Jak chcesz mieć managera, to zapierdzielasz na pełnym etacie, a szkoła dodatkowo ( jak wystarczy czasu _________________ “Świat jest dość zasobny, aby zaspokoić potrzeby wszystkich, lecz nie dość zasobny, by zaspokoić chciwość każdego” |
|
Powrót do góry |
|
|
Reeposter
Dołączył: 02 Lip 2012 Posty: 131
|
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 9:40 pm Temat postu: |
|
|
DDelilah napisał: | to tak sobie słuchaam kilku dzieciaków z UK |
Łan Dajrekszyn? |
|
Powrót do góry |
|
|
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 11, 2013 10:34 am Temat postu: |
|
|
Reeposter napisał: | DDelilah napisał: | to tak sobie słuchaam kilku dzieciaków z UK |
Łan Dajrekszyn? |
ROFL
OD,to stare d...y
Faaar from it, Reeposter _________________ “Świat jest dość zasobny, aby zaspokoić potrzeby wszystkich, lecz nie dość zasobny, by zaspokoić chciwość każdego” |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|