Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olka
Dołączył: 03 Cze 2010 Posty: 10
|
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 6:49 pm Temat postu: |
|
|
Rick Allen z Def Leppard !
Podziwiam gościa, stracił ręke w wypadku samochodowym w 84 i od tamtej pory gra na perkusji JEDNĄ RĘKĄ !
wielki podziw !
jest moim drugim mistrzem jeśli chodzi o perkusję ;]
chociaż wiadomo, dla mnie między Rogerem a Rikiem jest wielki kanion.
I Roger zawsze będzie no. 1
ale Rick co by nie mówić zajmuje u mnie drugie miejsce, jak mówiłam |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Nie Gru 26, 2010 1:39 am Temat postu: |
|
|
Patrząc, że grał w Death to wyjaśnia wszystko _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pon Gru 27, 2010 3:53 pm Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: | Patrząc, że grał w Death to wyjaśnia wszystko |
Gienka Hoglana i Richarda Christy'ego też można od razu na listę wpisać.
No a w Cynic też odwala świetną robotę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Pon Gru 27, 2010 4:09 pm Temat postu: |
|
|
Fakt, Hoglan miażdży |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corey
Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 1741 Skąd: Wembley Stadium
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 6:47 pm Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie Neil Peart z Rush oraz szczególne uznanie dla Joey'a Jordisona, który po za bardzo dobrym talentem i osobistą zajebistością jest chyba jedynym perkusistą z tych co wymieniliście co potrafi grać na obrotowo-pochyłej perce |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 7:48 pm Temat postu: |
|
|
Nie wniosę nic nowego do dyskusji, ale coś muszę powiedzieć koniecznie: podziwiam was wszystkich za to, że wy to wszystko słyszycie. Mnie słoń na ucho nadepnął i do szczęścia wystarczy mi, aby coś tam w tle sobie waliło (z grubsza do rytmu), a od czasu do czasu walnęło nieco mocniej (a już za pełną wirtuozerię i szczyt szczęścia uważam jakieś fantazyjne przejścia).
Mam to szczęście, że nie słyszę tych nierówności Ulricha (nawet kiedy ktoś mi powie: dokładnie tutaj), nie wiem kto gra "technicznie", a kto "siłowo", nie wiem co daje gra z ruszaniem nadgarstkiem i w końcu uważam, że wymiana perkusisty w zespole (jakimkolwiek - z Queen włącznie) w sumie nic nie zmienia.
Perkusista jest dla mnie ważny jako osobowość, kompozytor, twarz zespołu itp. - dlatego też cenię tak Ulricha i "naszego" Rogera
Szczęśliwy żywot ignoranta! _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gohan
Dołączył: 19 Cze 2006 Posty: 1151 Skąd: Gogolin
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 8:49 pm Temat postu: |
|
|
Najlepszy technicznie to na pewno jest Neil Part, ale nie zaliczam go do moich ulubionych, dlatego że nie przepadam jakoś szczególnie za Rush
Ostatnio uwielbiam słuchać Phila Collinsa, zwłaszcza na wczesnych albumach Genesis; jak jego gra niesamowicie buja. Później zaczął grać bardziej schematycznie (wyd. solowe i albumy Genesis z lat 80 oraz We Can't Dance). Poza tym jak dawniej: Ian Mosley, Clive Burr, Phil Rudd
Z Polaków chyba niezmiennie Jerzy Piotrowski, choćby za Detox... _________________ "Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann |
|
Powrót do góry |
|
|
|