Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak oceniacie Anatheme? |
100% |
|
25% |
[ 8 ] |
85% |
|
16% |
[ 5 ] |
50% |
|
9% |
[ 3 ] |
30% |
|
9% |
[ 3 ] |
5% |
|
16% |
[ 5 ] |
0% |
|
22% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 31 |
|
Autor |
Wiadomość |
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 1:57 pm Temat postu: |
|
|
Arsen napisał: | Najlepiej wspominam z tego A Simple Mistake (żałuj nar ) |
Nie wiem, jak Nar, ale ja trochę żałuję.
Cytat: | Później (albo wcześniej) gdy już wydawało się że kończą Vincent powiedział "We are In Poland so it would be rude, not to play some songs from Alternative 4" (w sumie nie wiem jaki jest związek, ale mi to nie przeszkadza) i |
Kojarzy się to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Alternatywy_4 _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 3:33 pm Temat postu: |
|
|
Najlepszy koncert na jakim byłem. Może temu, że w małym klubie pierwszy raz a nie na jakimś wielkim festiwalu czy większym klubie (typu Spodek dla pokazania o co mi chodzi). Metr od Danny'ego (chyba najsympatyczniejszy muzyk jakiego na oczy widziałem) i blisko reszty kapeli, koncert trwający z supportem jakieś 4 godziny (przez co byłem w domu o 5 rano bo autobusu nie miałem, no ale trudno ) i taki autentyczny luz, sympatyczniejsi ludzie niż na festiwalach, znający każdą piosenkę na pamięć praktycznie.
U nas były smaczki typu śpiewanie 'sto lat... kto się z nami nie napije' chyba z 10 razy co zawsze wzbudzało radość zespołu, tort przyniesiony do Danny'ego który został przez niego wywalony na podłogę i nawet z tej podłogi go zaczął jeść xd Były nawet... oświadczyny, bardzo wzruszające to wszystko było jeszcze z otoczką muzyczną, wiadomo jaką.
Generalnie chyba o muzyce nie ma co pisać. Anathema wskoczyła chyba do mojego TOP 5 zespołów po tym koncercie. A jeszcze niedawno ich nie znałem w ogóle. (pewnie z Neil'em Youngiem będzie podobnie idąc typ tropem... ). Dodam tylko, że z nowej płyty i We're Here wszystko było idealne więc się z Arsenem nie zgadzam, kawałki z Judgement to wiadomo. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Arsen
Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 126 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 5:15 pm Temat postu: |
|
|
Xavi napisał: | koncert trwający z supportem jakieś 4 godziny |
To tak samo jak w Warszawie. Od 20:00 do trochę ponad północy.
Xavi napisał: | Metr od Danny'ego |
Też stałem bardzo blisko Danny'ego. Z racji, że się ruszał to ciężko tu podać odległość ale nie raz było i metr albo mniej. Raz nawet prawie dotknąłem jego ręki.
Xavi napisał: | Najlepszy koncert na jakim byłem. |
Znowu same here, jak już pisałem.
Xavi napisał: | Były nawet... oświadczyny |
A czyje?
Xavi napisał: | Dodam tylko, że z nowej płyty i We're Here wszystko było idealne |
No nie wiem. Mi się oczywiście podobały, ale nie były tak zaśpiewane jak na wersji studyjnej. Chyba, że w piątek Vincent był w gorszej formie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 5:34 pm Temat postu: |
|
|
Bodajże Pawła z Angelą (której zagrano potem Angelicę specjalnie ), dwóch ludzi, którzy poprosili zespół o wejście na scenę. Dziewczyna się popłakała oczywiście i ładne to było.
A Vincent bez zarzutu śpiewał, właśnie dość podobnie do oryginałów. Może faktycznie miał u was gorszy dzień. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Anet
Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 762 Skąd: Leszno/ Wrocław
|
Wysłany: Nie Paź 07, 2012 7:25 pm Temat postu: |
|
|
Ale żałuję, że mnie wczoraj tam nie było _________________ "O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki." |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 12:28 am Temat postu: |
|
|
Mam pytanie: czy opłaca się brać dwie epki jeśli nie złapało do końca Serenades? W przeciwieństwie do świetnego Silent Enigma. I czy do Serenades trzeba dojrzeć w jakiś sposób czy lepiej się nie męczyć? _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 11:23 am Temat postu: |
|
|
Xavi napisał: | Bodajże Pawła z Angelą (której zagrano potem Angelicę specjalnie ) |
Moje życie straciło sens. Przecież mogłem pojechać na wszystkie cztery koncerty (nie wiem za co, ale mogłem ). Dałbym się pochlastać, gdyby mi zagrali Angelicę.
Xavi - Serenades jest świetne, więc jak Cię nie łapie, to smutna prawda o Tobie. EPki również. A jeśli złapało Cię J'ai Fait une Promesse, to ogarnij Everwake - 20 razy lepsze.
No i trochę szczegółów z koncertu ode mnie, bo Arsen gada bzdury (te "dziwne rzeczy z gitarą" to prawdopodobnie w jego relazcji był stary numer Danny'ego z looperem na koniec Flying, stary niemal tak samo jak ten kawałek i trochę już nużący za trzecim razem ).
Po pierwsze - support grał świetnie, ale rozciągał kawałki niemożebnie, a już ostatni to chyba z 15 minut mielili i ucieszyłem się, gdy wreszcie skończyli
Po drugie - po Thin Air było Dreaming Light.
Po trzecie, stwierdzam, że Deep jest jedną z niewielu ich rzeczy, którą słyszałem na żywo już trzeci raz i nadal jara mnie niezmiennie. BTW, byłem pod klubem już przed szóstą i podsłuchiwałem, jak grali na próbę właśnie ten kawałek, potem Closer i A Storm
Wtedy też zagadnął mnie niejaki Mike, który przyjechał do Warszawy na Anathemę specjalnie z Gruzji(!), jak się później okazało, miał okazję wcześniej spotkać pod klubem Jamiego i Lee, któreś musiało szepnąć słówko Vincentowi, ten więc ze sceny witając publiczność szczególnie przywitał właśnie owego Mike'a i zadedykował mu Dreaming Light.
Genialne niezmiennie połączenie Emotional Winter/Wings of God, mam nadzieję, że dobre przyjęcie tych zapomnianych perełek skłoni ich, by na następne trasy też wygrzebywać takie ciekawostki, ja już nie mówię o starszych płytach, ale z samych Judgement, Fine Day i Disaster jeszcze sporo rzeczy chętnie bym usłyszał
Po... Po kolejne, Arsen się w ogóle nie zna, bo przecież faktem niezaprzeczalnym jest, iż Universal jest jednym z najsłabszych ich kawałków i ratuje go tylko późniejszy motyw na pianinie, natomiast słyszę ten kawałek już trzeci raz i jak rozumiałem, że koncepcja zagrania całego We're Here Because We're Here implikowała granie tego na trasie promującej ów krążek, tak naprawdę nie rozumiem, po cholerę trzymają to w secie, a nie grają, np. Summernight Horizon czy nawet Angels Walk Among Us.
Po chyba siódme i pół - nie było nic, co choćby przypominałoby Ascension, natomiast zagrali, czym zaskoczyli chyba wszystkich, pół Oriona. I to całkiem nieźle
Po ostatnie, zgadzam się ze wszystkimi, że One Last Goodbye było... no, niesamowite, po taki ten utwór jest.
Szczęśliwy uniosłem z miejsca zbrodni... eee... znaczy z koncertu podpisane wszystko, co miałem (czyli bez Alternative 4 i Silent Enigmy oraz Crestfallen/Pentecost, bo te mam w digipackach, a brałem same booklety. Ale podpisali mi też wkładki do kaset Alternative 4, Serenades i Crestfallen EP ), plakat (jakaś pani rozdawała je po koncercie na sali) no i kostkę. Danny kręcąc się przy merchandizie rozdawał takie, z jednej strony ich stare, kaligrafowane logo i "1992", z drugiej ich nowe logo, ten prosty font i "2012". No i zdjęcia z Vincentem, Lee. BTW, na tym zdjęciu co wrzuciłem to ja jestem ten, co trzyma ten aparat z włączającym się akurat fleszem _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Arsen
Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 126 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 1:03 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | Szczęśliwy uniosłem z miejsca zbrodni... eee... znaczy z koncertu [...] plakat (jakaś pani rozdawała je po koncercie na sali) |
Plakaty widziałem jak ludzie dawali do podpisywania, ale nie dałem rady zlokalizować ich źródła (a poruszanie się w tym tłumie było nie lada wyzwaniem).
A co do Ascension to przez chiwle miałem takie wrażenie, a Oriona nie znałem, więc rozpoznać nie mogłem (smutna prawda o mnie).
xavi napisał: | mam pytanie: czy opłaca się brać dwie epki jeśli nie złapało do końca Serenades? W przeciwieństwie do świetnego Silent Enigma. I czy do Serenades trzeba dojrzeć w jakiś sposób czy lepiej się nie męczyć? |
Znowu smutna prawda o mnie, ale jeśli idzie o najstarsze płyty to się nie znam. Silent Enigma podchodzi mi prawie tak samo cięzko jak Serenady, są tylko 3 kawałki z tego okresu, których uwielbiam słuchać: Sleepless, Dying Wish i We, The Gods i dla tego ostatniego warto zapoznać się z Pentecost III, co do pierwszej EP-ki, to słuchalem ją ze 2 razy i nie znalazłem tam nic interesującego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 1:26 pm Temat postu: |
|
|
Arsen napisał: | xavi napisał: | mam pytanie: czy opłaca się brać dwie epki jeśli nie złapało do końca Serenades? W przeciwieństwie do świetnego Silent Enigma. I czy do Serenades trzeba dojrzeć w jakiś sposób czy lepiej się nie męczyć? |
Znowu smutna prawda o mnie, ale jeśli idzie o najstarsze płyty to się nie znam. Silent Enigma podchodzi mi prawie tak samo cięzko jak Serenady, są tylko 3 kawałki z tego okresu, których uwielbiam słuchać: Sleepless, Dying Wish i We, The Gods i dla tego ostatniego warto zapoznać się z Pentecost III, co do pierwszej EP-ki, to słuchalem ją ze 2 razy i nie znalazłem tam nic interesującego. |
We, the Gods to jest moc i słuszny gniew i genialny utwór, ale jeśli idzie o Pentecost, to mam jednego, zdecydowanego faworyta - Kingdom. Natomiast Crestfallen, pomijając genialny utwór tytułowy, to przede wszystkim dla mnie ...and I Lust, jeden z pierwszych utworów Anathemy, jaki poznałem i z tego wczesnego okresu IMO najlepszy. To jest to, co mnie totalnie w tym death doomie z tej fali jara - zderzenie brudnej, deathowej stylistyki z pięknymi melodiami. _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|