Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:44 am Temat postu: |
|
|
Brace napisał: |
BTW W tamtym cytacie za dużo ironii nie było. |
No ok choć nie wierzę . Jeśli ktoś wyłapuje 10 sekund basu z "GD, MK" to można podejrzewać, że nie jest Greatest Hitoswym fanem
Brace napisał: |
Mogli wykonac kawałek, skoro obiecali niespodzianki.
|
Nie śledziłem, co obiecywali bo odpychał mnie ten koncert. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:10 am Temat postu: |
|
|
Tomarza napisał: | Wylaczyla bo teraz bez Lamberta spiewaja |
HAHAHAHAHAHAHA
Ja pierdolę, jak nisko upadli.
ramash napisał: | Nie. "Fani" bo widzę tu oczami duszy jakichś plujących się dzieciaków, którzy jadą po Lambie |
Niektórzy z nas znają ten zespół więcej lat niż ty w ogóle chyba masz i widzieli ich już kilka razy, słyszeli po kilkaset koncertów, więc naprawdę nie czaruj znajomością GDML, bo część z nas zna i posiada multitrack (16 ścieżek) do tego kawałka a nawet bawiło się w jakieś mixy z nim...
"Fani" to ruszyli dupy do Wiednia czy Pragi czy choćby Stodoły na Briana pod koniec lat 90-tych... Ci zaś co sobie teraz o tym wszystkim przypomnieli, przy dzisiejszej okazji, tylko dlategio że blisko (Praga to kurwa na końcu świata widocznie jest)- TO są PRAWDZIWI FANI...
Pffft. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Brace
Dołączył: 21 Wrz 2011 Posty: 31 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:56 am Temat postu: |
|
|
Spokonie, jezeli o mie chodzi, choć to bezpośrednio do mnie nie było, to jestem w pelni swiadoma, ze okreslenie "prawdziwy fan" jeszcze dlugo nie bedzie mnie dotyczyc. Po prostu bardzo lubie Q, a że ze mnie wciaz nieletnia gowniara, nie mialalam zabardzo okazji i mozliwosci na zobaczenie ich na zywo. |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:31 am Temat postu: |
|
|
a ja właśnie wróciłam z wrocka.powiem wam tak moje okolice gdzie stalam na płycie miedzy pod scena a miejscem gdzie byli kamerzysci to w 1 polowie udalo sie adama zakrzyczeć i bylo znosnie.Szkoda ze Freddiego nie dali głosniej.owszem skandowalismy jego imie chociaz moim zdaniem wiecej braw zebral Roger przy under pressure.reszta w tym o klopotach te2h pozniej a ludzi z 20 txs byl6 bo 1 trybuna prawie pusta byla _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
rusek
Dołączył: 20 Kwi 2007 Posty: 128 Skąd: katowice
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:59 am Temat postu: |
|
|
ja niedawno wróciłem. zajechany, ale happy. podobał mi sie bardzo koncert i trochę ten młodzian mnie do siebie przekonał chyba. |
|
Powrót do góry |
|
|
maciej_a
Dołączył: 18 Mar 2007 Posty: 11
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 6:30 am Temat postu: |
|
|
byłem na koncercie. Wrażenia? Mieszane... Niektóre momenty AL całkiem fajne inne słabe. Ogólnie nie żałuje że byłem co po raz pierwszy widziałem moich idoli na żywo. Mimo że Queen słucham (celnym nie pisze że jestem fanem bo tu fanów prawdziwych i prawdziwszych jest dużo) od 24 lat to dopiero teraz mogłem na żywo zobaczyć choćby odrobione Queen. Rozumiem zniechęcenie wielu w Was do Lamberta bo też uważam że to nie był dobry wybór ale dziwi mnie jedno. Większość narzeka że słuchać tego nie można a mimo to każdy koncert oglądacie szukacie w necie . Mnie jak coś wku... to nie staram się sprawiać sobie cierpienia. I taka moja uwaga... Starzeją się nam RT I BM. Przykro patrzeć jak Roger musi korzystac z pomocy Rufusa a po koncercie chyba jednego czego potrzebuje to maske tlenową. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 8:14 am Temat postu: |
|
|
maciej_a napisał: | byłem na koncercie. Wrażenia? Mieszane... Niektóre momenty AL całkiem fajne inne słabe. Ogólnie nie żałuje że byłem co po raz pierwszy widziałem moich idoli na żywo. Mimo że Queen słucham (celnym nie pisze że jestem fanem bo tu fanów prawdziwych i prawdziwszych jest dużo) od 24 lat to dopiero teraz mogłem na żywo zobaczyć choćby odrobione Queen. Rozumiem zniechęcenie wielu w Was do Lamberta bo też uważam że to nie był dobry wybór ale dziwi mnie jedno. Większość narzeka że słuchać tego nie można a mimo to każdy koncert oglądacie szukacie w necie . Mnie jak coś wku... to nie staram się sprawiać sobie cierpienia. I taka moja uwaga... Starzeją się nam RT I BM. Przykro patrzeć jak Roger musi korzystac z pomocy Rufusa a po koncercie chyba jednego czego potrzebuje to maske tlenową. |
Na czacie obok filmików z koncertu tej dziewczyny co to nagrała pisali coś o Rufusie. Jak Lampert zszedł to chcieli go spowrotem. No ale cóż, to prawie sami fani AL byli |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 9:53 am Temat postu: |
|
|
rusek napisał: | ja niedawno wróciłem. zajechany, ale happy. podobał mi sie bardzo koncert i trochę ten młodzian mnie do siebie przekonał chyba. |
Patrząc po godzinie dodania też stałeś w korku na parkingu Ja godzinę stałam na drugim poziomie i nie szło wyjechać.... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:12 am Temat postu: |
|
|
maciej_a napisał: | Rozumiem zniechęcenie wielu w Was do Lamberta bo też uważam że to nie był dobry wybór ale dziwi mnie jedno. Większość narzeka że słuchać tego nie można a mimo to każdy koncert oglądacie szukacie w necie . |
Robimy to bo kochamy Queen, nie można zapominać, że na scenie oprócz tego dziwadła są jeszcze dwa legendarni muzycy i to dla nich (przynajmniej ja) śledziłem wczorajszy stream czy ten kijowski. |
|
Powrót do góry |
|
|
NatArt
Dołączył: 10 Wrz 2011 Posty: 198 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:19 am Temat postu: |
|
|
Do tych, którzy byli na koncercie:
Była jakaś niespodzianka w postaci dodatkowej piosenki? Oglądając stream wyłapałem Lost Horizon i riff basowy Get Down Make Love.
Jestem ciekaw czy działo się coś ciekawego w secie akustycznym bez Laberta, bo akurat wtedy przyszedł czas na oszczędzanie baterii |
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:22 am Temat postu: |
|
|
Jacob napisał: | maciej_a napisał: | Rozumiem zniechęcenie wielu w Was do Lamberta bo też uważam że to nie był dobry wybór ale dziwi mnie jedno. Większość narzeka że słuchać tego nie można a mimo to każdy koncert oglądacie szukacie w necie . |
Robimy to bo kochamy Queen, nie można zapominać, że na scenie oprócz tego dziwadła są jeszcze dwa legendarni muzycy i to dla nich (przynajmniej ja) śledziłem wczorajszy stream czy ten kijowski. |
Nie tylko Ty.
Ja naprawdę nie rozumiem tego zachwytu Briana i Rogera nad nim. Może i ma głos, ale nie potrafi się nim posługiwać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:37 am Temat postu: |
|
|
Taką mam jedną opinię - mimo, że był tam Lambert (którego ubiór w Dragon Attack mnie rozpierdzielił), mimo, że ten występ nie był spełnieniem marzeń, a najlepszym śpiewającym był trup na telebimie, to bawiłem się REWELACYJNIE. Zwłaszcza pierwsza połowa koncertu, kiedy większość miała jeszcze siły skakać, klaskać i śpiewać, a i set był świetny. Wtedy Lamberta nie było nawet dobrze słychać, bo wszyscy darli się w niebogłosy.
Nie żałuję, że poszedłem. Było warto - choćby dla Bri mówiącego "Szysko okej? Zaśś..piewajmy!".
BTW, wieczorem możecie liczyć na linki do nagrania z koncertu.
Ostatnio zmieniony przez Arquest dnia Nie Lip 08, 2012 10:42 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Adzio
Dołączył: 27 Lip 2011 Posty: 44 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:40 am Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:48 am Temat postu: |
|
|
Arquest napisał: | Taką mam jedną opinię - mimo, że był tam Lambert (którego ubiór w Dragon Attack mnie rozpierdzielił), mimo, że ten występ nie był spełnieniem marzeń, a najlepszym śpiewającym był trup na telebimie, to bawiłem się REWELACYJNIE. Zwłaszcza pierwsza połowa koncertu, kiedy większość miała jeszcze siły skakać, klaskać i śpiewać, a i set był świetny. Wtedy Lamberta nie było nawet dobrze słychać, bo wszyscy darli się w niebogłosy.
Nie żałuję, że poszedłem. Było warto - choćby dla Bri mówiącego "Szysko okej? Zaśś..piewajmy!".
BTW, wieczorem możecie liczyć na linki do nagrania z koncertu. |
Serio tak powiedział ? Przypomina mi się ich wizyta w Polsce na rozdaniu Fryderyków... "Jesteśmy zaszicziceni. ".. |
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:48 am Temat postu: |
|
|
Adzio napisał: | |
Hahaha chciałoby się, co ? |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:50 am Temat postu: |
|
|
Arquest napisał: | Taką mam jedną opinię - mimo, że był tam Lambert (którego ubiór w Dragon Attack mnie rozpierdzielił), mimo, że ten występ nie był spełnieniem marzeń, a najlepszym śpiewającym był trup na telebimie, to bawiłem się REWELACYJNIE. Zwłaszcza pierwsza połowa koncertu, kiedy większość miała jeszcze siły skakać, klaskać i śpiewać, a i set był świetny. Wtedy Lamberta nie było nawet dobrze słychać, bo wszyscy darli się w niebogłosy.
Nie żałuję, że poszedłem. Było warto - choćby dla Bri mówiącego "Szysko okej? Zaśś..piewajmy!".
BTW, wieczorem możecie liczyć na linki do nagrania z koncertu. |
Dokładnie Lepiej tego nie idzie ująć. Te całe emocje związane z tym, że się widzi Briana i Rogera pozwalały drzeć się i zapomnieć o Adamie
NatArt napisał: | Do tych, którzy byli na koncercie:
Była jakaś niespodzianka w postaci dodatkowej piosenki? Oglądając stream wyłapałem Lost Horizon i riff basowy Get Down Make Love.
Jestem ciekaw czy działo się coś ciekawego w secie akustycznym bez Laberta, bo akurat wtedy przyszedł czas na oszczędzanie baterii |
Przed "I want to break free" jesli dobrze słyszałam było "I Was Born To Love You" - modliłam się by tego nie grali a tutaj IWTBF na szczęście się okazało. Co do części akustycznej - po za Freddiem...reszta jak zwykle _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:51 am Temat postu: |
|
|
innuendo0 napisał: | Przed "I want to break free" jesli dobrze słyszałam było "I Was Born To Love You" - modliłam się by tego nie grali a tutaj IWTBF na szczęście się okazało. Co do części akustycznej - po za Freddiem...reszta jak zwykle |
Nie, to Roger się zasiedział za kulisami i Spikey dwa razy musiał grać intro do IWTBF. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:51 am Temat postu: |
|
|
Adzio napisał: | |
Ale mi sensacja, przecież tajemnicą poliszynela jest, że ten nowy łysy basista to John w przebraniu |
|
Powrót do góry |
|
|
rusek
Dołączył: 20 Kwi 2007 Posty: 128 Skąd: katowice
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:52 am Temat postu: |
|
|
innuendo0 napisał: | rusek napisał: | ja niedawno wróciłem. zajechany, ale happy. podobał mi sie bardzo koncert i trochę ten młodzian mnie do siebie przekonał chyba. |
Patrząc po godzinie dodania też stałeś w korku na parkingu Ja godzinę stałam na drugim poziomie i nie szło wyjechać.... |
auto miałem pod hotelem ibis od razu przy wyjeździe na autostradę. dramat był. godzinę jechałem 50 metrów. ogólnie koszmarnie byłem zmęczony. od 5 stałem pod sceną bez łyczka wody i jedzenia. na koniec już tylko adrenalina że to Queen mnie na no0gach chyba trzymała |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:57 am Temat postu: |
|
|
Arquest napisał: | innuendo0 napisał: | Przed "I want to break free" jesli dobrze słyszałam było "I Was Born To Love You" - modliłam się by tego nie grali a tutaj IWTBF na szczęście się okazało. Co do części akustycznej - po za Freddiem...reszta jak zwykle |
Nie, to Roger się zasiedział za kulisami i Spikey dwa razy musiał grać intro do IWTBF. |
Acha dzięki. a propo był Roger na WWRY ale tej wolnej Nie widziałam go na telebimie a w TMD Rufus grał...Szkoda też, że Roger jako pierwszy zszedł ze sceny a Brian zatrzymał się i pobył jeszcze chwilkę z nami.
rusek napisał: | innuendo0 napisał: | rusek napisał: | ja niedawno wróciłem. zajechany, ale happy. podobał mi sie bardzo koncert i trochę ten młodzian mnie do siebie przekonał chyba. |
Patrząc po godzinie dodania też stałeś w korku na parkingu Ja godzinę stałam na drugim poziomie i nie szło wyjechać.... |
auto miałem pod hotelem ibis od razu przy wyjeździe na autostradę. dramat był. godzinę jechałem 50 metrów. ogólnie koszmarnie byłem zmęczony. od 5 stałem pod sceną bez łyczka wody i jedzenia. na koniec już tylko adrenalina że to Queen mnie na no0gach chyba trzymała |
to i tak dobrze, bo ja z tatą w za ten czas pokonałam góra 2 metry _________________
Ostatnio zmieniony przez innuendo0 dnia Nie Lip 08, 2012 11:55 am, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rockitka
Dołączył: 07 Cze 2012 Posty: 23 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:59 am Temat postu: |
|
|
No to już po ... zaskoczona bo zadowolona . Mimo obaw Adam dał radę .Młody facet ma potencjał on jeszcze sie uczy . Zabawa super , ludzie tylko brak pożądnych koszulek pamiątkowych . |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:01 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Tomarza napisał: | Wylaczyla bo teraz bez Lamberta spiewaja |
HAHAHAHAHAHAHA
Ja pierdolę, jak nisko upadli.
ramash napisał: | Nie. "Fani" bo widzę tu oczami duszy jakichś plujących się dzieciaków, którzy jadą po Lambie |
Niektórzy z nas znają ten zespół więcej lat niż ty w ogóle chyba masz i widzieli ich już kilka razy, słyszeli po kilkaset koncertów, więc naprawdę nie czaruj znajomością GDML, bo część z nas zna i posiada multitrack (16 ścieżek) do tego kawałka a nawet bawiło się w jakieś mixy z nim...
"Fani" to ruszyli dupy do Wiednia czy Pragi czy choćby Stodoły na Briana pod koniec lat 90-tych... Ci zaś co sobie teraz o tym wszystkim przypomnieli, przy dzisiejszej okazji, tylko dlategio że blisko (Praga to kurwa na końcu świata widocznie jest)- TO są PRAWDZIWI FANI...
Pffft. |
Fenderek ma rację. Jakbym był starszy to bym też wyruszył wtedy na koncert chociaż do Pragi no ale niestety, do Stodoły na Briana to nie ma co heh byłem dzieckiem i to małym
Ale to nie oznacza, że jestem gorszym fanem, bo najgorsze jest to, że przyjdą nowi fani, bo zbliża się koncert to zaraz ilu nowych było i komentują 'fanów'. Najpierw posłuchaj z 10 lat Queen potem oceniajcie
Komu się podobało temu się podobało i niech tak zostanie po prostu
Każdy widzi to inaczej _________________
http://queenremixes-bykacio.blogspot.com
http://youtube.com/KacioRMX
http://vimeo.com/kacio94
http://www.mixcloud.com/KacioRMX
http://queenphotos.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:11 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Niektórzy z nas znają ten zespół więcej lat niż ty w ogóle chyba masz i widzieli ich już kilka razy...
|
Yes, ma'am.
Cytat: |
"Fani" to ruszyli dupy do Wiednia czy Pragi czy choćby Stodoły na Briana pod koniec lat 90-tych... Ci zaś co sobie teraz o tym wszystkim przypomnieli, przy dzisiejszej okazji, tylko dlategio że blisko (Praga to kurwa na końcu świata widocznie jest)- TO są PRAWDZIWI FANI...
Pffft. |
Nie miałem paszporta.
Sam się zastanawiałem, po co żałować Gdańska skoro Praga była bliżej.
Sentymentalnie i tak było to ok. Czekam na płytę.
PS - podoba mi się przywitanie- my się znamy, ty pewnie nie, my jesteśmy przefajni. Jak miło.
Ostatnio zmieniony przez ramash dnia Nie Lip 08, 2012 12:16 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kot
Dołączył: 09 Gru 2010 Posty: 178 Skąd: z psychiatryka
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:14 pm Temat postu: |
|
|
A ja nie byłam ani na Pradze/w Wiedniu ani na Lambercie. Lamberta nie żałuję. Jak już mam wydać kasę na bilet to chcę żeby koncert nie był dla mnie męczarnią a przyjemnością. Na Pradze nie mogłam być bo akurat w tamtym okresie miałam mega wydatki(a szkoda). I co Fenderek, nie jestem trÓ PRAWDZIWYM FANEM bo nie byłam na żadnym koncercie? Jakoś to przeboleję.
Jak widać bycie fanem to kosztowna droga przez męczarnie(słuchanie Lamberta), katowanie się za rzecz jasna na własny koszt
PzdR! _________________ It's a.... NERD TIME! |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:15 pm Temat postu: |
|
|
ramash napisał: |
Nie miałem paszporta. |
Dowodu, rozumiem, też (jeszcze) nie?
Żeby nie było- mnie nie wkuriwaja ci co nie byli wtedy a są teraz, tylko ci co nie byli wtedy, są teraz i pierdolą że "prawdziwy fan" by nie odpuscił czy coś w tym stylu. Nagle wysyp "prawdziwych fanów", cholera się zrobił, w dodatku przy okazji marnej podróby... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
kot
Dołączył: 09 Gru 2010 Posty: 178 Skąd: z psychiatryka
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:19 pm Temat postu: |
|
|
No cóż, najwyraźniej taka jest prawda że to oni są trÓ _________________ It's a.... NERD TIME! |
|
Powrót do góry |
|
|
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:37 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Dowodu, rozumiem, też (jeszcze) nie?
|
No. Ale paszport ten, co kilkuletni, bo mi się buzia zmienia.
Cytat: |
Żeby nie było- mnie nie wkuriwaja ci co nie byli wtedy a są teraz, tylko ci co nie byli wtedy, są teraz i pierdolą że "prawdziwy fan" by nie odpuscił czy coś w tym stylu. |
Nigdzie nie pisałem, że "prawdziwy fan" to ten, co teraz powinnien był pojechać. Raczej odwrotnie "prawdziwy fan" to dla mnie ten ortodoksyjny, który kijem, przez szmatę, tego nie tknie.
Cytat: |
Nagle wysyp "prawdziwych fanów", cholera się zrobił, w dodatku przy okazji marnej podróby... |
A to żadna nowa historia. Często tak jest. Walka o to, kto jest prawdziwym fanem, czy ci co przed "czarnym albumem" (a może do?), czy ci co już po.
Jednakże to jechanie po średnim lub kto woli kiepskim Lambercie staje się nudne. Nie chcesz, nie słuchaj, nic lepszego nie będzie (patrząc na wywiad z May'em na Interii). Przynajmniej muzyka była prawie oryginalna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:53 pm Temat postu: |
|
|
Zaraz po śmierci też pojawili się fani tymczasowi. "Fan tymczasowy" powstały na fali upałów i wydarzeń. To brzmi lepiej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:09 pm Temat postu: |
|
|
Co to za czcza dyskusja pod tytułem: ,,kto jest prawdziwym fanem, a kto nie".
Moim zdaniem każdy kto KOCHA Queen może się nazwać ,,prawdziwym fanem", i nie musi wcale znać wszystkich B-side'ów czy rozpoznawać partii basowych z piosenek z pierwszych albumów. Ba, nie musi też być na żadnym koncercie Queen, czy to z Freddiem, czy to z Rodgersem, Lambertem czy nawet Bieberem. Po prostu są prawdziwi fani bardziej zaangażowani, którzy żyją zespołem 365 dni w roku i wyszukują smaczków w 2 minucie i 37 sekundzie wersji koncertowej z Rainbow. Ale równocześnie są też prawdziwi fani, którzy przez długi czas nie słuchają w ogóle Queen by powrócić do niego i odpłynąć w zachwytach.
Tak więc osobiście uważam, że wyznacznikiem prawdziwego fana jest tylko i wyłącznie miłość do zespołu/wykonawcy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|