Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 2:06 pm Temat postu: PJ Harvey |
|
|
Nie znalazłem tematu. Dopiero ogarniam, wog'le się nie znam i liczę, że goat i Lily się tu wypowiedzą. Ale innym też wolno. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
goat
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 141 Skąd: sławno
|
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 4:12 pm Temat postu: |
|
|
3 punkty dla Ciebie... |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 4:26 pm Temat postu: |
|
|
To Bring You My Love polecam szczególnie
wpiszę się tu za dzień lub dwa, bo PJ to obecnie moja ścisła czołówka ulubieńców muzycznych _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
goat
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 141 Skąd: sławno
|
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 4:37 pm Temat postu: |
|
|
odpowiem na zasadzie porównań:
lubicie RADIOHEAD? "is this desire?" powinno przejść - dookreślenie: doły na maksa plus kilka skocznych motywów (no... z dwa może)
lubicie BJORK "Vespertine"? "white chalk" - dookreślenie: tez smutki, ale i pewien rodzaj intymnego nastroju, album jest tez stonowany w doborze środków, więc jego zaleta jest to, ze trwa 33 minuty
lubicie NIRVANA "In Utero"? "rid of me" - dookreślenie: wiecej testosteronu na kobieciej płycie ciężko znaleźć. doskoooonała. czuc brzmienie producenckiej ręki STEVA ALBINIEGO (ten od in utero własnie)
lubicie NICKA CAVE'A? "to bring you my love" - dookreślenie: ja słabo znam CAVE'A ale cos tam znam, super aranże i super kompozycje, majestatyczność.
a jak chcecie od razu poznac się z obiegową opinią, która zwykle wam powie, ze najlepsze jest "stories from the city..." to zobaczycie co to znaczy wg uzytkownika goat podsumowanie, że "PJ (!) jest kolejnym stopniem wtajemniczenia na muzycznej drodze dla tych, co lubia se włączyć RADIOHEAD" (tu zresztą York chyba w 3 numerach na wokalu goscinnie, głównie chórki)
i jeszcze jedno smutne stwierdzenie: właściwie to jest ona jedna z nielicznych juz teraz ostój dla mnie, jesli idzie o muzykę współczesną. zdecydowanie nie popełniła ani jednego kiksa! a juz tyle lat... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 4:43 pm Temat postu: |
|
|
goat napisał: | (tu zresztą York chyba w 3 numerach na wokalu goscinnie, głównie chórki) |
Który to ten trzeci (poza "This Mess We're In" i "Beautiful Feeling")? _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
goat
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 141 Skąd: sławno
|
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 6:14 pm Temat postu: |
|
|
ach... ludzie... internet przed nosem... ja akurat nie pamiętam...
ONE LINE |
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 6:44 pm Temat postu: |
|
|
goat napisał: | ach... ludzie... internet przed nosem... |
toż się pytam w internecie
thx _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 5:41 pm Temat postu: |
|
|
słuchał ktoś nowej płyty? Dla mnie na razie najlepsza rzecz jaka wyszła w 2011 roku, ba, nawet RYM tak sądzi bije radiowyjców w każdym calu, no może oprócz ilości elektroniki. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 5:48 pm Temat postu: |
|
|
Xavi napisał: | słuchał ktoś nowej płyty? Dla mnie na razie najlepsza rzecz jaka wyszła w 2011 roku, ba, nawet RYM tak sądzi bije radiowyjców w każdym calu, no może oprócz ilości elektroniki. |
Jeszcze nie,ale słyszałem same entuzjastyczne opinie,więc trzeba to będzie jak najszybciej nadrobić . _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 3:26 pm Temat postu: |
|
|
prawie rok temu kater napisał: | Dopiero ogarniam, wog'le się nie znam i liczę, że goat i Lily się tu wypowiedzą. |
No właśnie, miałam się tu wypowiedzieć.
PJ długo mnie omijała – stwierdzałam, że owszem, przyjemne to granie, ale żeby się aż tak nim emocjonować? Aż w końcu sama się rozemocjonowałam, choć byłam raczej fanką głosów męskich. Nagle objawił mi się także głos PJ, te jej niskie tony, to czasem jest męskie prawie; słychać w nim bestię, ryk, udźwiękowienie bólu, które – wchodząc w inny wymiar – już nieludzkie się staje.
Zaznaczę też od razu, że to O CZYM śpiewa PJ jest dla mnie nierozłącznie związane z tym JAK ona to śpiewa. Ona opowiada intrygujące historie, a ja chcę ja znać i w tym kontekście interpretować jej ekspresję wokalną. Czyli: muzyka + słowo. Ale też: obraz. Uważam ją za niezwykle fotogeniczną osobę i fascynująco zmienną imidżowo z płyty na płytę. I tak: najbardziej ostry, demoniczny wręcz imidż miała w czasach "To Bring You My Love", co współgrało ze stylem muzycznym i mrokiem tekstowym, i całą soczystością mojej – wciąż jednak – ulubionej jej płyty. I to o niej napiszę dziś.
Ale jeszcze co do spraw imidżowych: dwa zdjęcia.
Polly wychowała się w rodzinie kamieniarza i rzeźbiarki na farmie owiec. I często je w dzieciństwie pasała, dużo czasu spędzając na wolnym powietrzu. (Poza tym - chłopczycą była. Tomboy... jak sama o sobie mówi.)
Ładne zdjęcia wspólne z Cavem można znaleźć (jego płyta "The Boatman's Call" częściowo jest o zakończonym związku z PJ właśnie). Np. takie:
i już wiadomo, dlaczego w tekście Nicka do West Country Girl z jego płyty późniejszej pojawia się wers... her fingernails, all pink and chipped....
To Bring You My Love: o demonach i miłości. Płyta zachwyca konstrukcją, wewnętrzną logiką, bogactwem konceptualnych nawiązań. I zmysłowością. Ale to nie jest ta zmysłowość pierwszo-skojarzeniowa. To są szczególne odczucia – ostre, intensywne, czasem nieprzyjemne.
Powalający początek. Ciężar i chropowatość. A w którymś momencie wszystko groźne się staje: to nadchodzi bestia przepełniona miłością, to nie jest zabawa. Dochodzi tekst o porzuceniu nieba, przeklinaniu Boga i zalegnięciu z diabłem... wszystko, by nieść miłość:
Forsaken heaven
Cursed God above
Lay with the devil
Bring you my love
W tym momencie współpraca z Nickiem Cavem, na różnych frontach, nie dziwi mnie wcale, wydaje się być wręcz naturalna – podobna tematyka, podobna obrazowość. Utwór nr 2: Meet Ze Monsta, bez ogródek mówi PJ:
What a monsta
What a night
What a lover
What a fight
I jeszcze fragment:
Big black monsoon
Take me with you
[...]
Hell ain't half full
Take me with you
to jeden z bardziej niepokojących, neurotycznych momentów, wręcz satanistyczny, powiedziałabym. I tu znów skojarzenie z Cavem... tym razem z diabolicznością Lovermana.
Następnie Working for the Man, który bywa interpretowany jako historia opowiadana z perspektywy seryjnego zabójcy, który "oczyszcza" miasto z grzechu. Jest tu nocna jazda samochodem [stłumione dźwięki, klimat duszący i chory], praca dla człowieka, dla ludzkości. I znów ...z miłości. To przecież sam Bóg siedzi za kierownicą, podmiot liryczny jest jego "ręką".
God of piston, God of steel
God is here behind the wheel
Choć oczywiście jest też ta miłość ludzka: C'mon Billy (bardzo lubię), Send his Love to Me (to lubię mniej) i Dancer (to wokalnie zachwyca niebywale! bezwstydne jęki, momentami szydercze lekko). Jednym z moich ulubionych momentów jest Teclo, zduszony płacz. Potem wąż... prawdziwy jęk: Long Snake Moan. I tu pojawia się modlitwa, wskrześ mnie Panie, nazwij Łazarzem:
Raise me
Up lord
Call me
Lazarus
Hey lord
Help me
Make me
Marvel
Podoba mi się urwana poetyka tekstu, który wije się jak wąż. Kulminacja, zgrzyty, spazmy, bo to obrzędy voodoo przecież. To – wraz z motywem węża – mocno zanurzone jest w tradycji bluesowej, którą PJ się fascynuje i z której czerpie garściami.
Na tej płycie jest też znany utwór Down by the Water, nie należy to do mojej czołówki. Tekst jest dramatyczny – opowiada o dzieciobójstwie. Oh, help me, Jesus, come through the storm/ I had to lose her, to do her harm. PJ zainteresowanie makabrycznością sprawia, że to kojarzy się z kolei z "Murder Ballads" Cave'a. Końcówka tekstu to cytat z utworu "Salty Dog" bluesmana Leadbelly'ego :
Little fish big fish swimming in the water
Come back here, man, gimme my daughter _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 5:51 pm Temat postu: |
|
|
Tak à propos wspólnych zdjęć z Nickiem. Mam wrażenie, że to zdjęcie byłoby najlepszą okładką dla The Boatman's Call. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|