Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Death_On_Two_Legs
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 139 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2004 5:14 pm Temat postu: Gitarzysta Freddie |
|
|
Gdzieś przeczytałem że Freddie uczył się grać na gitarze i nawet nieźle mu wychodziła gra. Podczas koncertów mówił oczywiście, że to gitara gra nim, nie on na niej. Istnieje jakieś nagranie na którym to właśnie Freddie gra na gitarze, lub czy jest utwór który Freddie zaaranżował na gitarze? _________________ Death On Two Legs - fan nr 13 |
|
Powrót do góry |
|
|
Fredo
Dołączył: 17 Sty 2004 Posty: 105 Skąd: Dolina purpurowych oliwek
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2004 5:38 pm Temat postu: |
|
|
Tak Freddie gral zawsze na gitarze piosenke "CRAZY LITTLE THANK CALLED LOVE" nawet w teledysku o ile pametam tez na niej gral, na koncertach tez dosyc czesto ale to chyba jedyna piosenka bo reszte gral Brian |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2004 5:43 pm Temat postu: |
|
|
SWIETNY TEMAT!!!
Crazy little THING called love"- o tym wiedza chyba wszyscy...
ALE- uwaga, uwaga...!
W wielu wywiadach Brian baaardzo pochlebnie wyrazal sie o Freddie'm... Lepiej na gitarze gral Roger, ale Freddie mial niessamowity zmysl do konstruowania riffow- nie bardzo mogl je grac, byl na to zbyt niecierpliwy, ale do wykonania byl przeciez Brian... Kto gra na gitarze, wie jak to jest- wyjsc z ciekawym riffem mozna nawet wtedy, gdy ma sie opanowane tylko podstawy tego instrumentu... Ale gdy jest TALENT do tego- drzyjcie...
OGRE BATTLE- ten niemalze metalowy riff to dziecko Freddiego, nie Briana!!! (niespodzianka?)
BOHEMIAN RHAPSODY- rockowy fragment to takze Freddie, nie Brian; Brian napisal solo (tego Freddie nie umial- do tego juz trzeba duzo techniki, umiejetnosci, doswiadczenia...)- o tym zreszta jest mowa na GVH, przy okazji Briana mowiacego o Rapsodii w studiu przy konsolecie...
GREAT KING RAT jest jednym z pierwszych utworow jakie dla Queen napisal Freddie (w tym takze tych kilka naprawde swietnych riffow)
STONE COLD CRAZY (!!!) napisane jeszcze z zespolem Wreckege... Czy wiecie, ze byla to PIERWSZA piosenka, jaka Queen wykonali na zywo...? Tyle, ze w dosc odmiennej wersji- to przez ciagle zmienianie zespol nagral ten utwor dopiero na SHA...
DEATH ON TWO LEGS- kompletnie napisane przez Freddiego, lacznie z gitarami i basem....
BICYCLE RACE- te gitary to znowu pomysl Freddiego (TAK!!! TE riffy po dzwonkach nie sa napisane przez Briana...)
LET ME ENTERTAIN YOU- ciezki riff, no nie...? Freddie...
PRINCES OF THE UNIVERS- ze co...? ze niby te ciezkie riffy to Brian...? he, he- BLAD!!!!
WAS IT ALL WORTH IT- GENIALNY riff- znowu Freddiego...
HITMAN- tu sa rozbieznosci; wielu mowi, ze to Brian bo spiewal na tasmie demo, wielu, ze to jednak Freedie...
*************************************************************
Jeszcze fragment wywiadu z Brianem...
Brian: "Freddie also wrote Ogre Battle which is a very heavy metal guitar riff. It's strange that he should have done that. But when Freddie used to pick up a guitar he'd have a great frenetic energy. It was kind of like a very nervy animal playing the guitar. He was a very impatient person and was very impatient with his own technique. He didn't have a great technical ability on the guitar but had it in his head. And you could feel this stuff bursting to get out. His right hand would move incredibly fast. He wrote a lot of good stuff for the guitar. A lot of it was stuff which I would not have thought of, because it would be in weird keys. He had this penchant for playing in E flat and A flat and F. And these are not places that your hand naturally falls on when playing the guitar. So he forced me into finding ways of doing things which made unusual sounds. It was really good" _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Sob Lut 07, 2004 10:10 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Death_On_Two_Legs
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 139 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2004 7:31 pm Temat postu: |
|
|
Ile razy oglądam Crazy little thing called love z Wembley zastanawiam się czy Freddie grał czy tylko udawał. I do teraz nie wiem, może początkowe akordy należały do niego, ale później... watpię.
Wiedza Fenderka po raz kolejny mnie zszokowała . Zawsze uważałem, że skłonności do ciężkiego grania miał tylko Brian, a tu się okazało że Freddie niewiele mu ustępował. Chyba nawet bardziej lubił dawać czadu na gitarze. Wszystkie riffy które wymieniłeś są wyśmienite i aż mi się nie chce wierzyć że wyszły spod ręki Freda. _________________ Death On Two Legs - fan nr 13 |
|
Powrót do góry |
|
|
pasquale
Dołączył: 24 Lis 2003 Posty: 378 Skąd: Września [WLKP]
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2004 9:45 pm Temat postu: |
|
|
Princess Of The Universe to wpaniały riff, chyba mój ulubiony jeśli chodzi o Queen. Dla mnie to szok że wyszedł spod ręki Freddiego |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2004 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Death_On_Two_Legs napisał: | Wiedza Fenderka po raz kolejny mnie zszokowała . |
Eeee...wiele z tego jest tutaj:
http://members.fortunecity.com/enoky/
Ale ze wielu zawsze narzekalo na jezyk...
Death_On_Two_Legs napisał: | Zawsze uważałem, że skłonności do ciężkiego grania miał tylko Brian, a tu się okazało że Freddie niewiele mu ustępował. Chyba nawet bardziej lubił dawać czadu na gitarze. Wszystkie riffy które wymieniłeś są wyśmienite i aż mi się nie chce wierzyć że wyszły spod ręki Freda. |
Jest w tym jednak jakas regula... Wiekszosc z Brianowych riffow jest oparta na calych akordach, np Tie Your Mother Down, Hammer To Fall, Tear It Up, Headlong, It's Late... Riffy Freddiego to tzw. power chords, momentami jednostrunowe (no, moze dwu)- duzo prostsze do zainicjowania; wrecz metalowe- ale fakty sa takie ze duzo latwiej grac metal niz klasycznego rocka...
Taka Metallica- gdyby nie tempo- rifffy sa proste.... Mozna je wylapac ze sluchu baaardzo latwo... Z takim np. Tie Your Mother Down juz nie jest tak latwo... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Fredo
Dołączył: 17 Sty 2004 Posty: 105 Skąd: Dolina purpurowych oliwek
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2004 11:54 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | SWIETNY TEMAT!!!
Crazy little THING called love"- o tym wiedza chyba wszyscy...
ALE- uwaga, uwaga...!
W wielu wywiadach Brian baaardzo pochlebnie wyrazal sie o Freddie'm... Lepiej na gitarze gral Roger, ale Freddie mial niessamowity zmysl do konstruowania riffow- nie bardzo mogl je grac, byl na to zbyt niecierpliwy, ale do wykonania byl przeciez Brian... Kto gra na gitarze, wie jak to jest- wyjsc z ciekawym riffem mozna nawet wtedy, gdy ma sie opanowane tylko podstawy tego instrumentu... Ale gdy jest TALENT do tego- drzyjcie...
OGRE BATTLE- ten niemalze metalowy riff to dziecko Freddiego, nie Briana!!! (niespodzianka?)
BOHEMIAN RHAPSODY- rockowy fragment to takze Freddie, nie Brian; Brian napisal solo (tego Freddie nie umial- do tego juz trzeba duzo techniki, umiejetnosci, doswiadczenia...)- o tym zreszta jest mowa na GVH, przy okazji Briana mowiacego o Rapsodii w studiu przy konsolecie...
GREAT KING RAT jest jednym z pierwszych utworow jakie dla Queen napisal Freddie (w tym takze tych kilka naprawde swietnych riffow)
STONE COLD CRAZY (!!!) napisane jeszcze z zespolem Wreckege... Czy wiecie, ze byla to PIERWSZA piosenka, jaka Queen wykonali na zywo...? Tyle, ze w dosc odmiennej wersji- to przez ciagle zmienianie zespol nagral ten utwor dopiero na SHA...
DEATH ON TWO LEGS- kompletnie napisane przez Freddiego, lacznie z gitarami i basem....
BICYCLE RACE- te gitary to znowu pomysl Freddiego (TAK!!! TE riffy po dzwonkach nie sa napisane przez Briana...)
LET ME ENTERTAIN YOU- ciezki riff, no nie...? Freddie...
PRINCES OF THE UNIVERS- ze co...? ze niby te ciezkie riffy to Brian...? he, he- BLAD!!!!
WAS IT ALL WORTH IT- GENIALNY riff- znowu Freddiego...
HITMAN- tu sa rozbieznosci; wielu mowi, ze to Brian bo spiewal na tasmie demo, wielu, ze to jednak Freedie...
*************************************************************
|
Ale wiele z tych piosenek wymyslil Freddie i w czasie pisania do nich tekstow juz napewno mial w glowie pewien pomysl jak dany utwor powinien brzmiec |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 10:13 am Temat postu: |
|
|
Fredo napisał: |
Ale wiele z tych piosenek wymyslil Freddie i w czasie pisania do nich tekstow juz napewno mial w glowie pewien pomysl jak dany utwor powinien brzmiec |
Przeciez wlasnie to napisalem...
WSZYSTKIE z tych piosenek sa w mniejszym lub wiekszym stopniu Freddiego. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Hoder
Dołączył: 20 Lis 2003 Posty: 657 Skąd: Marklowice/Poznań
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 10:25 am Temat postu: |
|
|
Jestem w totalnym szoku! Byłem pewien, że te "cięższe granie" było domeną Brian'a, a tu się okazuje, że nie tylko! No, to się zdziwiłem _________________ czemu bracie robisz ku*wę z muzyki |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 10:30 am Temat postu: |
|
|
Freddie kochal Hendrixa i byl naprawde oddanym fanem Led Zeppelin... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
usmc
Dołączył: 16 Lis 2003 Posty: 1272 Skąd: Galway / Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 2:52 pm Temat postu: |
|
|
A ja juz mialem w glowie fajny podzial:
- wszystkie ciezsze grania Brian,
- wszelkie bardziej popowe kawałki - Freddie
A teraz, po informacjach Fenderka, wszystko leglo w gruzach. _________________ "Are you ready? Are you ready brothers and sisters?"
PFQ - Fan nr. 10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 3:18 pm Temat postu: |
|
|
usmc napisał: | A ja juz mialem w glowie fajny podzial:
- wszystkie ciezsze grania Brian,
- wszelkie bardziej popowe kawa?ki - Freddie |
HE, HE- TEZ TAK MIALEM...
Tez bylem w szoku... Freddie przypisywany jest do popu ze wzgledu np na cos takiego jak Mr Bad Guy; wychodziloby, ze to taka muza sie interesowal- nic bardziej blednego! Sam mowil, ze na plycie solowej chcial sprobowac rzeczy, ktorych nie mogl zrobic w Queen- ciezsze granie w Queen nie bylo niczym nadzwyczajnym, wiec solo Freddie nie byl nagraniem czegos takiego zainteresowany... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2004 12:14 pm Temat postu: |
|
|
poraz koleny Freddie okazuje się genialnym muzykiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Steff
Dołączył: 05 Mar 2004 Posty: 7
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2004 3:50 pm Temat postu: |
|
|
Ej ale przecierz na Wembley , Freddie udawał , że gra !!! , na gitarze grał Briyn a Freddie tylko ruszał ręką.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen_Collector
Dołączył: 23 Sty 2004 Posty: 201
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2004 7:12 pm Temat postu: |
|
|
buhahaha, i ruszał też ustami, a śpiewał Spike Edney LoL. _________________ ...Z WYKSZTAŁCENIA - PEDAGOG |
|
Powrót do góry |
|
|
Steff
Dołączył: 05 Mar 2004 Posty: 7
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2004 7:26 pm Temat postu: |
|
|
no ja nie wiem , ale tak z początku mi się wydawało..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Freddie
Dołączył: 23 Sty 2004 Posty: 135
|
Wysłany: Pon Mar 08, 2004 5:03 pm Temat postu: |
|
|
Freddie grał na prawdę.. z tego co mi wiadomo.. Nawet przy wglebszym wsluchaniu sie w muzyke, slychac brzdeki innej gitary niz Brian, ale niehc wypowie sie Fenderek, on zna sie dobrze na tym, na pewno wie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Hoder
Dołączył: 20 Lis 2003 Posty: 657 Skąd: Marklowice/Poznań
|
Wysłany: Wto Mar 09, 2004 12:04 pm Temat postu: |
|
|
z tego co ja widziałem, to Freddie na pewno zaczął grać, później zaczął Brian - Freddie brzdęka i już nieco mniej melodyjnie, a potem zupełnie daje sobie spokój. _________________ czemu bracie robisz ku*wę z muzyki |
|
Powrót do góry |
|
|
TomciO
Dołączył: 26 Gru 2004 Posty: 59 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 12:33 am Temat postu: |
|
|
Hehehehe, sorry ze podnosze tak stary topic ale robie to z conajmniej dwoch powodow:
a)Jest wartosciowy i ci co nie mieli okazji go przeczytac teraz maja
b)Za ten tekst:
Steff: "Ej ale przecierz na Wembley , Freddie udawał , że gra !!! , na gitarze grał Briyn a Freddie tylko ruszał ręką...."
Queen_Collector: "buhahaha, i ruszał też ustami, a śpiewał Spike Edney LoL."
:DDDD. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tstankie
Dołączył: 07 Maj 2004 Posty: 709 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 9:59 am Temat postu: |
|
|
TomciO napisał: | Hehehehe, sorry ze podnosze tak stary topic ale robie to z conajmniej dwoch powodow:
a)Jest wartosciowy i ci co nie mieli okazji go przeczytac teraz maja
|
Dzięki, za to odgrzebanie. Ja tego tematu nie znałem, a dowiedziałem się bardzo ciekawych i zaskakujących rzeczy. _________________ Tomek
Brian May Moje aukcje Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 1:03 pm Temat postu: |
|
|
Freddie był po prostu bardzo utalentowany muzycznie i wokalnie. Czasem mam wrażenie, że gdyby kazano Mu nauczyć się gry na skrzypcach czy na saksofonie, to także byłby świetnym skrzypkiem czy saksofonistą, bo po prostu dysponował wielką inwencją twórczą, nie tylko do fortepianu, wokalu i, jak się dowiadujemy, do gitary, lecz ogólnie, do muzyki. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Lipa
Dołączył: 11 Sty 2005 Posty: 337 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 2:43 pm Temat postu: |
|
|
A co do fortepianu, nie zauważyliście, że Freddie jak grał na fortepianie to miał jakoś dziwnie ustawioną lewą dłoń. Nie wiecie dlaczego ? _________________ Hasta La Victoria Siempre ! Patria o muerte ! Venceremos ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 2:59 pm Temat postu: |
|
|
Dziwnie? Kiedyś czytałem bodajże w książce "Freddie Mercury Życie Prawdziwe" porównanie (chyba Straikera) Freddie`go do Rachmaninowa. Czyli na pewno na plus. _________________ Organizator VII Ogólnopolskiego Zlotu Wielbicieli Zespołu Queen;
Queenowy Człowiek Roku 2008
www.ppa.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Brimay
Dołączył: 06 Wrz 2004 Posty: 124 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 3:57 pm Temat postu: |
|
|
Fredek może i tworzył fajne riffy, ale grał kiepsko. Zawsze kłują mnie w uszy te jego wstępy do koncertowych CLTCL. Tak się z gitarą nie postępuje (zbyt sztywno, bez wyczucia, zbyt duża siła) z gitarką trzeba jak z kobietą, ale skąd on miał to wiedzieć
( tylko mnie nie wyzywajcie za to, że tak napisałem. Jestem fanem na równi z wami co nie znaczy, że nie jestem obiektywny, a ostatnie zdanie przyznam, że złośliwe ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Sweet Lady
Dołączył: 21 Cze 2004 Posty: 762
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 4:27 pm Temat postu: |
|
|
Brimay napisał: | z gitarką trzeba jak z kobietą, ale skąd on miał to wiedzieć |
Misiu napisał: | Czasem mam wrażenie, że gdyby kazano Mu nauczyć się gry na skrzypcach czy na saksofonie, to także byłby świetnym skrzypkiem czy saksofonistą, |
Saksofonie? Musiałby chyba najpierw rzucić palenie. Ja nie palę, a mam ogromne problemy z zagraniem kilkunastu dźwięków na flecie mojej siostry, co by to było, jakbym miała zagrać utwór na saksie? _________________ "Look beyond your own horizons ..." |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 4:47 pm Temat postu: |
|
|
Jak ja dobrze to znam... Do tego trzeba mieć płuca naprawdę. A ja mam do tego małą pojemnośc płuc itepe itede ale chętnie bym grał na saxie - to wspaniały instrument. _________________ Organizator VII Ogólnopolskiego Zlotu Wielbicieli Zespołu Queen;
Queenowy Człowiek Roku 2008
www.ppa.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Rzodek
Dołączył: 27 Kwi 2004 Posty: 106 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 8:42 pm Temat postu: |
|
|
Najlepszy instrument to perka...Jak żaden inny potrafi rozładować stres
Wiem z autopsji...
Pozdrawiam _________________ You'll Never Walk Alone!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob Mar 26, 2005 12:35 pm Temat postu: |
|
|
Sweet Lady napisał: | Brimay napisał: | z gitarką trzeba jak z kobietą, ale skąd on miał to wiedzieć |
Misiu napisał: | Czasem mam wrażenie, że gdyby kazano Mu nauczyć się gry na skrzypcach czy na saksofonie, to także byłby świetnym skrzypkiem czy saksofonistą, |
Saksofonie? Musiałby chyba najpierw rzucić palenie. Ja nie palę, a mam ogromne problemy z zagraniem kilkunastu dźwięków na flecie mojej siostry, co by to było, jakbym miała zagrać utwór na saksie? |
No z saksofonem masz rację. Wpadłem
Ale z fletem to np. mój były nauczyciel muzyki palił jak smok, a grał całkiem ładnie. Powiem szczerze, że mnie też szło całkiem dobrze, ale teraz stracił mi się gdzieś flet(co nie oznacza oczywiście, że palę )...gdybym TERAZ go znalazł, to pierwsze, co bym z nim zrobił to nauczył się grać na nim solówki z Who Wants To Live Forever....chyba dałoby się, no nie? _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
|