Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
WEMBLEY 86' |
1 |
|
4% |
[ 1 ] |
2 |
|
4% |
[ 1 ] |
3 |
|
24% |
[ 6 ] |
4 |
|
8% |
[ 2 ] |
5 |
|
40% |
[ 10 ] |
6 |
|
20% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 25 |
|
Autor |
Wiadomość |
YOU'RE BEST FRIEND
Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 158 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 20, 2009 10:59 pm Temat postu: |
|
|
Trochę odbiegam od tematu, ale mam pytanko; co mówi Freddie przed "Who wants to live forever"? _________________ Prawdziwy talent zawsze wypłynie, mój drogi... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Maj 20, 2009 11:09 pm Temat postu: |
|
|
Z grubsza że były różne plotki o rozpadzie zespołu itd., ale są z dupy i że będą się ze sobą męczyć do końca. _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Sro Maj 20, 2009 11:13 pm Temat postu: |
|
|
There's been a lot of rumors lately, about this certain band called Queen...and the rumors are we're gonna split up, what do you think? They're talking from here (he points to his rear end). My apologies, but I'll say what I want, you know what I mean? So forget those rumours, we're going to stay together until we fucking well die.
Czyli w skrócie - były pewne plotki, jakoby zespół Queen miał się rozejść. Nie słuchajcie ich, oni gadają z dupy i zapewniam was, że będziemy grali razem do samej śmierci. |
|
Powrót do góry |
|
|
YOU'RE BEST FRIEND
Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 158 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 20, 2009 11:14 pm Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam bardzo- jak zawsze mogę liczyć na pomoc lepiej poinformowanych fanów _________________ Prawdziwy talent zawsze wypłynie, mój drogi... |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 20, 2009 11:29 pm Temat postu: |
|
|
Prorocze słowa Freddiego _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo91
Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 228 Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia
|
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 10:50 pm Temat postu: |
|
|
Teraz z kolei ja trochę odbiegnę od tematu - w paru źródłach spotkałem się z opiniami jakoby zespół był nerwowy w czasie koncertu 12.07.
ja jakoś tego nie zauważyłem, mógłby mi ktoś wskazać momenty o owej nerwowości w szeregach Queenu świadczące? _________________ "My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends" |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 11:19 pm Temat postu: |
|
|
hmm czy byli nerwowi to nie wiem. za to na kacu byli z pewnoscią heheh _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 11:44 pm Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak mam Ci wskazać nerwowość (nie ma kadrów z przerażonymi minami muzyków... )- ale porównaj te trzy nagrania (bonusy na DVD) z 11.07 z tymi ogólnie znanymi z 12.7. Dla mnie na pierwszych są rozprężeni, kompletnie na luzie. Drugiego wieczoru tego jest mniej.
Potem posłuchaj bootlega, gdzie nie połatano wszelkich fałszów Freda i momentów kiedy ewidentnie załamywał mu się głos (np. One Vision, IWTBF).
Jeszcze inaczej- weź bootleg z Knebworth (IMO najlepszy ich występ na trasie Magic) albo VhS z Budapesztu. Ta sama praktycznie setlista, kilka tylko dni różnicy- a występ jednak, po prostu inny. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Dundersztyc19
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 1356 Skąd: Kuala Lumpur
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 1:59 pm Temat postu: |
|
|
Przy omawianiu "Live Killers" użyłem zdania, w którym oznajmiłem, że to jest najlepszy album koncertowy Queen. Ale uwaga! Nie posiadam dalszych wydawnictw niż Greatest Hits III. Queena mamy wszystko na oryginalnych kasetach bardzo dobrze grających, a dalsze wydawnictwa nie wyszły na kasetach. Pewnie zaraz się pojawią głosy, że muszę sobie sprawić "Queen od fire" i koncert z Montrealu. Żeby nie było galimatiasu, to od razu powiem, że jest CO NAJMNIEJ kilka powodów, dla których nie będę się śpieszył z zakupem tego.
Zboczyłem z tematu, ale chciałem po prostu powiedzieć, że z trzech wydawnictw koncertowych, które mamy, to jest wg. mnie najlepsze. Najbardziej mnie zadowala zarówno ilość repertuaru i jego jakość. Już mówiłem, że nie jestem fanem koncertowych wykonań zespołu (taki mam gust), wolę dużo bardziej studyjne, ale są pewne wyjątki i to na tym albumie
Wydawnictwo oceniam na 4+. I już mówiłem przy okazji "Live killers", co mi się niezbyt podoba w słuchaniu nagrań koncertowych tej grupy, więc powtarzać nie zamierzam. Dobra.
Ogólnie słuchając tego mam odczucie, że to było wielkie wydarzenie. Ten koncert był jakiś taki znaczący.
Ludzie się dobrze bawią (choć na każdym koncercie tak było).
Utwór "Tear it up" jest przykładem utworu, w którym wersja koncertowa bardziej mi się podoba Już nie jest tak infantylna, acz w dalszym ciągu jest to średnia, co najwyżej przeciętna piosenka.
Wykonanie "Brighton Rock" wolę jednak z zasadniczym utworem na "Live killers", niż samą, długą solówkę. Improwizacja "Impromptu" była niezła. Covery innych wykonawców też niezłe.
Chyba najlepsza część albumu to ta w drugiej połowie "A kind of magic", gdzie Freddie "steruje"publicznością, by na koniec powiedzieć tłumowi, by się walił
Cieszy mnie tu obecność "In the lap of the Gods... Revisted"
Poza tym standard. To wydawnictwo bardziej sprawia, że jestem syty, niż "Live killers", to tyle _________________ - Odnoszę wrażenie, że niektórzy powinni dostać dożywotni zakaz słuchania Kazika Staszewskiego.
Ostatnio zmieniony przez Dundersztyc19 dnia Czw Wrz 17, 2009 8:01 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Majkel
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 390 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 3:17 pm Temat postu: |
|
|
Dundersztyc19 napisał: | Poza tym standard. To wydawnictwo bardziej sprawia, że jest syty, niż "Live killers", to tyle |
Naprawdę według ciebie oglądanie Live at Wembley jest ciekawsze i bardziej satysfakcjonujące niż Killersów? Wcale nie uważam "wembleya" za słaby koncert (choć jak na standarty Queen co najwyżej średni), ale jednak forma zespołu pod koniec lat '70 była o niebo lepsza (to oczywista oczywistość, chociaż w muzyce nie ma oczywiście powszechnie obowiązujących prawd ). |
|
Powrót do góry |
|
|
Dundersztyc19
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 1356 Skąd: Kuala Lumpur
|
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 9:37 am Temat postu: |
|
|
"Live killers" ma tą zaletę, że zawiera utwory z ówczesnego okresu. Aczkolwiek jakoś to wydawnictwo jest jakby obszerniejsze. Bardziej podoba mi się jego klimat _________________ - Odnoszę wrażenie, że niektórzy powinni dostać dożywotni zakaz słuchania Kazika Staszewskiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
mustapha91
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 493 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sro Lis 11, 2009 10:12 am Temat postu: |
|
|
Ogólnie koncerty Queen były na bardzo wysokim poziomie... Były występy lepsze od Wembley, ale i ten ma w sobie coś... Szczególnie jak się przygodę z Queen dopiero zaczyna. Myślę, że zasługuje na 5, bardzo dobry |
|
Powrót do góry |
|
|
pietras
Dołączył: 25 Sty 2010 Posty: 206 Skąd: "Otłok" city
|
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 1:34 pm Temat postu: |
|
|
Wspaniały koncert, aczkolwiek w mojej opinii nie tak rewelacyjny jak ten z Montrealu... Słychać problemy Freddiego ze śpiewaniem najwyższych rejestrów, ale może to także powód tych piekielnych upałów wtedy panujących... Nie wiem. Jak już pisałem: wspaniały koncert. Ocena: 5. _________________ www.queen.fora.pl - forum poświęcone Królowej |
|
Powrót do góry |
|
|
Vinyl84
Dołączył: 24 Sty 2010 Posty: 10 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 2:51 pm Temat postu: |
|
|
Jednym zdaniem koncert GENIALNY. Lubię do niego wracać. DVD z Montrealu jeszcze nie widziałem, ale już mam upatrzony Ocena tylko jedna może być... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 10:45 pm Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie - piąteczka. Bardzo dobry koncert. Wydaje mi się, że oni w tamtych czasach poniżej pewnego poziomu nie schodzili... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 11:44 pm Temat postu: |
|
|
Kubolski napisał: | Wydaje mi się, że oni w tamtych czasach poniżej pewnego poziomu nie schodzili... |
Nie- i ta dolna granica to właśnie Wembley.
Mówię to... w sumie serio i bez złosliwości, bo to faktycznie zły koncert nie jest- ale jak na nich... inaczej- potrafili grać dużo lepiej, nawet na tej trasie wyszło im kilka występów dużo lepiej. Nie mówiąc o poprzednich... W sumie więc zgadzam się z tym, że poziom wysoki trzymali- ale jednak czasami wznosili się dużo, dużo wyżej. Tylko z jakiegoś chorego powodu polityka wydawnicza jest taka a nie inna... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 6:53 am Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Sro Lis 09, 2011 12:00 am, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 10:26 am Temat postu: |
|
|
punkadiddle napisał: | I - czego niestety w wersji telewizyjnej nie było - przedstawienie Spike'a publiczności słowami "that lovely pink". |
Koncerty się Tobie pomyliły To nie Wembley i nie Spike, tylko Milton i Morgan Fisher. _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 10:33 am Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:59 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 10:41 am Temat postu: |
|
|
a płytę "Queen On Fire-Live At The Blow" masz to własnie koncert z Milton i po zakończeniu "Fat Bottomed Girls" padly te słowa: klik przewiń na ok 5:30. Nawet widac Morgana w tym różowym A następne jest CLTCL _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 10:54 am Temat postu: |
|
|
punkadiddle napisał: | Niemożliwe, bo ja nie oglądałam nigdy Milton, a cytat słyszałam Zaraz zresztą sprawdzę, żeby była 100% pewność.
Ps. Rzeczywiście chyba z Japonii, bo przypomniało mi się, że on tam miał cały kombinezon różowy. |
Możliwe, możliwe I to nie z Japonii, tylko z Anglii. Zobacz tutaj http://www.youtube.com/watch?v=zDA4ukJWW6U
Cytat: | Freddie: Hey, about, about ten years ago I knew about three chords on the guitar. And now, now in 1982, I know three chords on the guitar. Before, ah, before this wonderful intro that I'm gonna give you, right now, I'd like to a, introduce to you Mr Morgan Fisher on the piano - in that wonderful pink. He's either AC or he's DC, I don't know |
_________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 10:57 am Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Sro Lis 09, 2011 12:00 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 11:00 am Temat postu: |
|
|
punkadiddle napisał: | Mea culpa, Mariusz. Wybacz |
Spox Nie ma czego wybaczać....pamięć płata czasem różne figle. _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 11:05 am Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Sro Lis 09, 2011 12:00 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Pon Lip 04, 2011 5:15 pm Temat postu: |
|
|
Live At Wembley Stadium to dla mnie bardzo przydatna koncertówka bo:
1-Zawiera zapis z całego koncertu, od początku do końca
2-Jest uzupełnieniem materiału z Magic Tour, którego brakuje na Live Magic
3.Przeboje Queen 1977-1986 w jednej pigułce
+ Fajne zagranie Another One Bites The Dust _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Pon Lip 04, 2011 5:38 pm Temat postu: |
|
|
Oskar napisał: | 1-Zawiera zapis z całego koncertu, od początku do końca |
Gdybym miał się przyczepić, to całe wydanie jest tylko na bootlegu, bo na oficjalnym brakuje fragmentów (zostały podłożone inne), gdzie Freddie nie wyrabiał wokalem w niektórych partiach i wiele innych Pierwszy z brzegu przykład: wers And visions of one sweet union nie był tak dobrze zaśpiewany w rzeczywistości jak i wiele innych fragmentów OV
Tutaj masz OV z Wembley z podłożonym audio z nagrania radiowego, czyli to co było na jednym z bootlegów (jest jeszcze wersja z publiczności):
http://youtu.be/1W2pby1QW9c?t=3m4s _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
zinger menu
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 396 Skąd: dzikie kraje
|
Wysłany: Pon Lip 04, 2011 6:02 pm Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | Pierwszy z brzegu przykład: wers And visions of one sweet union nie był tak dobrze zaśpiewany w rzeczywistości jak i wiele innych fragmentów OV |
Tak myślałem, że to jest jeden z tych "wstawionych" fragmentów, bo za dobrze mi to brzmiało, jak na Wembley. A uwielbiałem ten moment. Taką zajebistą moc można było poczuć. _________________ 2009 edo bentley continental gt speed 2006 edo volkswagen touareg red black |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Pon Lip 04, 2011 6:15 pm Temat postu: |
|
|
Chodziło mi tu jednak o to że dokumentuje koncert. Jeden, konkretny. Nie jak na Live Magic, czy Live Killers.
Ale dzięki za info, bo nawet nie wiedziałem _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Pon Lip 04, 2011 9:07 pm Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | Oskar napisał: | 1-Zawiera zapis z całego koncertu, od początku do końca |
Gdybym miał się przyczepić, to całe wydanie jest tylko na bootlegu, bo na oficjalnym brakuje fragmentów (zostały podłożone inne), gdzie Freddie nie wyrabiał wokalem w niektórych partiach i wiele innych |
Ale to chyba jest charakterystyczne dla większości oficjalnie wydanych koncertówek, nie tylko Queen. Nawet na genialnym Live Killers Don't Stop Me Now ma przecież prawdopodobnie dorobiony w studiu wstęp, podobnie jak wokal Fredka w ostatnich dwóch refrenach We Are The Champions... Studyjne overdubby biletem do udanej koncertówki na pokolenia
A o Wembley to kiedyś napiszę moje opinie... Nie mam dziś siły wyksztusić z siebie wyliczanki wszystkich problemów na 2000 słów. |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo91
Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 228 Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia
|
Wysłany: Sob Sie 06, 2011 4:00 pm Temat postu: |
|
|
Koncert, który ogląda się lepiej niż wszystkie inne z lat 80-tych i 70-tych.
O wokalu wiadomo, powstawiany z innych koncertów w różnych miejscach, ale nie przesadzajmy, że był aż tak tragiczny 12.07.1986.
Ogólnie koncert nie najlepiej zaśpiewany, lecz najlepiej zagrany. _________________ "My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends" |
|
Powrót do góry |
|
|
|