Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
A NIGHT AT THE OPERA |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
2% |
[ 1 ] |
5 |
|
10% |
[ 5 ] |
6 |
|
86% |
[ 40 ] |
|
Wszystkich Głosów : 46 |
|
Autor |
Wiadomość |
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Nie Lip 25, 2004 11:57 am Temat postu: |
|
|
miraclequeen napisał: | Nie prawda że same wspaniałe bo jest tu to całe Sweet Lady |
co chcesz od Sweet Lady piosenka też jest wspaniała, wspaniała jest Bohemian Rhapsody w ogóle same hity, że juz nie wspomne o The Prophet's Song. |
|
Powrót do góry |
|
|
miraclequeen
Dołączył: 17 Mar 2004 Posty: 310
|
Wysłany: Nie Lip 25, 2004 11:59 am Temat postu: |
|
|
Bohemian Rhapsody jest wspaniała, bardzo wspaniała!! Ale Sweet Lady jeden z najsłabszych utworów Queen. |
|
Powrót do góry |
|
|
Spike Edney jr
Dołączył: 08 Kwi 2004 Posty: 852
|
Wysłany: Nie Lip 25, 2004 5:16 pm Temat postu: |
|
|
1.BohRhap(Magnifique!)
2.DOTL(Za tekst i muzykę)
3.IILWMC(Świetka gitara)
4.'39(Piękna ballada,super chórek)
5.LOML(Wspaniała,szczególnie na koncertach)
6.Good Company(Za ukulele )
7.GSTQ(Jak najbardziej tak) |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Nie Lip 25, 2004 5:38 pm Temat postu: |
|
|
miraclequeen napisał: | Ale Sweet Lady jeden z najsłabszych utworów Queen. |
Buahahaha, "najsłabszych" hahaha, a to dobre... powaga... niestety są gusta i guściki. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
miraclequeen
Dołączył: 17 Mar 2004 Posty: 310
|
Wysłany: Nie Lip 25, 2004 6:23 pm Temat postu: |
|
|
CORAX napisał: | miraclequeen napisał: | Ale Sweet Lady jeden z najsłabszych utworów Queen. |
Buahahaha, "najsłabszych" hahaha, a to dobre... powaga... niestety są gusta i guściki. |
Czy coś w mojej wypowiedzi cię rozśmieszyło? Ja nie widzę tu nic śmiesznego, a utwór Sweet Lady niewątpliwie należy do najsłabszych w karierze Queen i chyba nie zaprzeczysz. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Pon Lip 26, 2004 11:09 am Temat postu: |
|
|
miraclequeen napisał: | a utwór Sweet Lady niewątpliwie należy do najsłabszych w karierze Queen i chyba nie zaprzeczysz. |
ZAPRZECZĘ A także powtórzę: są gusta i guściki. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
art_mar
Dołączył: 28 Cze 2004 Posty: 1247 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pon Lip 26, 2004 12:22 pm Temat postu: |
|
|
genialna plytka... jedna z lepszych moim zdaniem.... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Lip 26, 2004 12:29 pm Temat postu: |
|
|
miraclequeen napisał: | Ja nie widzę tu nic śmiesznego, a utwór Sweet Lady niewątpliwie należy do najsłabszych w karierze Queen i chyba nie zaprzeczysz. | Za to ja widze cos smiesznego... NIEWATPLIWIE? A kim Ty jestes zeby sie tak autorytatywnie wypowiadac? Jakims autorytetem albo specjalista? TWOIM ZDANIEM jest jedna z najslabszych w karierze- wtedy nie ma nic smiesznego; wtedy wyrazasz SWOJE ZDANIE i nikt nie powinien do tego niczego miec... Ale nie- NIEWATPLIWIE! Ja bardzo ten utwor lubie, uwazam ze pasuje do plyty... Tak samo wypowiadales sie o GET DOWN MAKE LOVE- to w ogole jedna z moich ulubionych kompozycji n aNEWS OF THE WORLD- sto razy lepsza od pompatycznego "We Are The Champions"... Moim zdaniem, oczywiscie... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Pon Lip 26, 2004 12:30 pm Temat postu: |
|
|
"Swet Lady" to sam miód. Podobnie, jak cały album. W ogóle lata 70. to najlepszy okres działalności zespołu (no i rok 1991 jeżeli chodzi o piosenki rulez, ale niestety tylko jeśli chodzi o piosenki) |
|
Powrót do góry |
|
|
miraclequeen
Dołączył: 17 Mar 2004 Posty: 310
|
Wysłany: Pon Lip 26, 2004 1:18 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | miraclequeen napisał: | Ja nie widzę tu nic śmiesznego, a utwór Sweet Lady niewątpliwie należy do najsłabszych w karierze Queen i chyba nie zaprzeczysz. | Za to ja widze cos smiesznego... NIEWATPLIWIE? A kim Ty jestes zeby sie tak autorytatywnie wypowiadac? Jakims autorytetem albo specjalista? TWOIM ZDANIEM jest jedna z najslabszych w karierze- wtedy nie ma nic smiesznego; wtedy wyrazasz SWOJE ZDANIE i nikt nie powinien do tego niczego miec... Ale nie- NIEWATPLIWIE! Ja bardzo ten utwor lubie, uwazam ze pasuje do plyty... Tak samo wypowiadales sie o GET DOWN MAKE LOVE- to w ogole jedna z moich ulubionych kompozycji n aNEWS OF THE WORLD- sto razy lepsza od pompatycznego "We Are The Champions"... Moim zdaniem, oczywiscie... |
No chodziło mi o to że DLA MNIE jest ot jeden ze słabszych utworów i nadal tak pozostanie. tak samo We Are The Champions jest z płyty News Of The World, a ja nie przepadam za We Are The Champions i też zaliczam ją do nasłabszych utworów (DLA MNIE najsłabszych!)
Teraz rozumiesz? |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Czw Lip 29, 2004 1:43 pm Temat postu: |
|
|
Ja bym powiedział tak: Queen nie ma słabych utworów, ma utwory, które wzbudzają emocje i te, które pozostawiają nas obojętnymi. |
|
Powrót do góry |
|
|
miraclequeen
Dołączył: 17 Mar 2004 Posty: 310
|
Wysłany: Czw Lip 29, 2004 7:45 pm Temat postu: |
|
|
crowley napisał: | Ja bym powiedział tak: Queen nie ma słabych utworów, ma utwory, które wzbudzają emocje i te, które pozostawiają nas obojętnymi. |
Właśnie o to mi chodzi!
Kiedy mówię że jakiś utwór Queen jest wg. mnie najsłabszym utworem Queen to nie znaczy to żę ten utwór jest słaby. Bo nie ma słabych utworów Queen, są te rewelacyjne i mniej rewelacyjne (czyli słabsze od tych bardziej rewelacyjnych).
Ostatnio zmieniony przez miraclequeen dnia Sob Sty 15, 2005 1:46 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Pią Lip 30, 2004 8:05 pm Temat postu: |
|
|
"Sweet Lady:" bardziej mi się podoba live niż studyjnie i dopiero z koncertów ten utwór polubiłem. |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Sro Sty 19, 2005 11:46 am Temat postu: |
|
|
Jeden z moich (i Waszych też ) albumowych "debeściaków". Płyta coorewnie różnorodna i przemawiająca do słuchacza - nie bez powodu wiele razy uznawana w różnych plebiscytach za najlepszą lub jedną z najlepszych płyt rockowych wszechczasów. Nie ma sensu, abym rozpisywał się na temat piosenek, które najbardziej lubię, bo musiałbym opisać całą tracklistę. Podoba mi się charakter płyty - cała stanowi jakby rodzaj operowo-musicalowego pastiszu, zwłaszcza "BoRhap", "Seaside Randezvous" i "Lazing On A Sunday Afternoon" stanowią koronny dowód na poczucie humoru, ale zarazem niebanalne poczucie smaku Freddie'go i spółki. Tę płytę powinien mieć każdy - nie tylko fan Queen, ale również miłośnik dobrej muzyki. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Przyznałem 6. GOD SAVE THE QUEEN! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw Sty 20, 2005 1:06 pm Temat postu: |
|
|
To moja ulubiona plyta. Sluchajac jej mozna miec uczucie tego ze jest sie w operze
DOTL ostry poczatek
LOaSA Utwór lekki i bardzo przyjemny
IILWMC Wokal Rogera - Swietny
YaMBF Piosenka o przyjazni fajne chórki
'39 W stylu Country wokal Bri sczerze nie wiem o co w niej chodzi ale ja lubie
Seeet Lady Jeden z moich faworytów
SR Piosenka w dawnym stylu ; Operowym
The Prophet's song Powazny tekst i swietny wokal Freddiego
Love of my life Przepiekna,Przecudna piosenka o milosci przyjemna muzyka i delikatny spiew wreczx anielski do tego prawdziwy tekst - Mój uubiony kawalek na plycie
Good Company Jakos ta piosenka do mnie nie przemawia jednak jest ...dobra
Bo Rhap O tej kompozycji powiedziano juz wszystko ja powiem tyle mistrzostwo swiata
GStQ Nigdy tego nie slucham na koncercie fajnie to wygda jak ludzie spiewaja ale sudyjnie odpada
Plyta na wielka 6 _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Living_colour
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 324 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: Czw Lut 24, 2005 7:15 pm Temat postu: |
|
|
Ehm, no wiec otoz tak....... OUTSTANDING, tuz obok stawiam Innuendo.
Pytanie: macie moze wersje surround, tzn. DVD- audio?
Nie? To wszystkich posiadaczy sprzetu surround goraco namawiam do zakupienia tego cudenka!!!!! I nie trzeba miec od razu odtwarzacza DVD audio, moze byc zwykly!
Juz chocby dlatego, ze dzwiekowo jest to o kilka poziomow lepsze niz normalne CD! Ktore nawiasem mowiac z kolei brzmi GORZEJ niz analog!!!!! Skandal po prostu!!! '
No i sciezki, ktorych nie bylo dotychczas slychac i efekty dzwiekowe- przy Prophet's Song polecam usiasc.
Co do samej muzyki:
Od poczatku do konca muzyczna nirwana, orgazm, szal i nie wiem co jeszcze!!!!
Od tej plyty zaczelo sie moje UWIELBIENIE dla Queen.
Puscil ja Kaczkowski w Trojce a mi kopara opadla do podlogi.I tak juz jest zawsze gdy slucham "A Night...". _________________ And if I show you my dark side
Will you still hold me tonight?
And if I open my heart on you
And show you my weak side
What would you do?..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lut 24, 2005 7:24 pm Temat postu: |
|
|
Living_colour napisał: | No i sciezki, ktorych nie bylo dotychczas slychac i efekty dzwiekowe- przy Prophet's Song polecam usiasc.
|
Mnie absolutnie rozpieprzylo zakonczenie GOOD COMPANY, kiedy cala "orkiestra" wchodzi- MIODZIO!!!! Te wszystkie niby-klarnety anokolo!!!
Tez orkiestracja LOVE OF MY LIFE, kiedy tak nagle gitara uderza- auc!!! No i DEATH ON TWO LEGS- kiedy refren uderza z tylu... Mmmmmm.....!!!!!!!! A PROPHET'S SONG faktycznie- trzeba usiasc... Bezpieczniej... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Living_colour
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 324 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: Czw Lut 24, 2005 7:30 pm Temat postu: |
|
|
Hehe, no, siedziec to wlasciwie trzeba przez caly czas- przy Prophet's Song trzeba dodatkowo zapiac pasy!!!! _________________ And if I show you my dark side
Will you still hold me tonight?
And if I open my heart on you
And show you my weak side
What would you do?..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 28, 2005 1:27 pm Temat postu: |
|
|
Living_colour, Fenderek (i wszystkim co posiadają DVD-A): ależ wam zazdroszczę...
Na samą myśl o The Prophet's Song w wersji surround przechodzą mnie ciarki... |
|
Powrót do góry |
|
|
usmc
Dołączył: 16 Lis 2003 Posty: 1272 Skąd: Galway / Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 28, 2005 1:51 pm Temat postu: |
|
|
Miś napisał: | Na samą myśl o The Prophet's Song w wersji surround przechodzą mnie ciarki... |
Narobiles mi smaka w samo poludnie na to DVD-A.
Ale poki co tez moge tylko pozazdroscic - poki co DVD mam tylko w kompie a glosniczki w kompie malutkie i nie najlepsze wiec nie wiem czy odczulbym jakas roznice. _________________ "Are you ready? Are you ready brothers and sisters?"
PFQ - Fan nr. 10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Mack
Dołączył: 16 Lut 2005 Posty: 305 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: Pon Mar 14, 2005 1:46 pm Temat postu: |
|
|
Chociaż tematy te (recenzje) oglądam już od ponad roku, to jeszcze nigdy szerzej się w nich nie wypowiedziałem. Mam nadzieję, powoli odrobię te zaległości i zrecenzuje te płyty z mojego punktu widzenia.
Pamiętam, gdy po raz pierwszy odpaliłem ten album wpadłem w wielkie osłupienie. To, co wtedy poczułem ciężko wyrazić słowami. Byłem zszokowany, super-pozytywnie rzecz jasna. Są takie płyty, które potrafią wpłynąć, lub zmienić Twoje życie. To właśnie ze mną zrobiła Noc w Operze.
Wszystkie utwory z płyty tworzą jedną, nierozerwalną część.. Część logicznie występujących po sobie arcydzieł. Doskonałość, perfekcja w każdym calu, a raczej w każdym utworze. Panie i Panowie, przed Wami jedna z największych płyt rockowych. A Night At The Opera
Zaczyna się bardzo dynamicznie oraz ciężko, już przy pierwszym kawałku- Death on Two Legs wprawiani jesteśmy w niesamowity nastrój. Niesamowity nastrój, który miota nami, naszymi uczuciami wywołując drżenie wewnątrz, czy przechodzenie ciarek po plecach. Nastrój, który z każdym utworem pogłębia się jeszcze mocniej. Lazing On A Sunday Afternoon. Jedni nie znoszą, inni wychwalają. Ja zaliczam się do tych drugich, po prostu to uwielbiam. Jest to doskonały przerywnik między kolejnym, mocnym kawałkiem- kawałkiem, w którym to zamiast Freddiego usłyszymy Rogera. I'm In Love With My Car. Doskonały popis umiejętności Rogera, zarówno na bębnach jak i na wokalu. Dla mnie najlepsza piosenka śpiewana przez Rogera. No i... uwielbiam samochody, więc wszystko jasne Następnym trackiem jest świetna kompozycja Johna- You're My Best Friend. Jest spokojnie i pięknie. '39 jest utworem, podczas którego nagle atmosfera słuchania albumu rośnie do niepojętych rozmiarów. Jednak to jeszcze nie koniec, taki moment nastąpi jeszcze conajmniej dwukrotnie. Sweet Lady to fajny utwór, coś na zrównoważenie tempa. Za chwilę kolejny, przepiękny utwór Freddiego. Seaside Renezvous. Przepiękny romantyczny tekst, wspaniałe wtrącenia francuskich zwrotów, na długo zapadająca w pamięci melodia. Następna w kolejce jest Pieśń Proroka, czyli The Phropet's Song... To właśnie ten kolejny moment, w którym napięcie się potęguje.... Moim zdaniem najlepsza kompozycja Briana. W tym kawałku wszystko jest doskonałe, zresztą jak i w każdym na tej płycie. Po przeszło 8 minutach, które i tak mijają zbyt szybko by się nacieszyć tym dziełem, bez wyrzutów sumienia jednak przenosimy się dalej, bo przed nami coś, co znamy już na pamięć z koncertowych wykonań, jednak w innej aranżacji, z akompaniamentem pianina. Love Of My Life. Jest inaczej niż na koncertach, inna atmosfera, ale jest niezwykle intymnie i pięknie. Z pewną nutką melancholii przechodzimy dalej, do Good Company. To tu usłyszmy Ukelele, chyba najśmieszniejszy, brzmiąco nieco nieznajomo instrument. Ale Moi Drodzy, nadszedł czas na Cygańską Rapsodię. Trudno obrać w słowa to, czego jesteśmy świadkami. Tylko Geniusz mógł wymyślić coś takiego i to zrealizować. Jak to sam Brian ujął, żadna piosenka nie jest lepsza od Bohemian Rhapsody, a od siebie mogę jedynie powiedzieć, że nigdy już lepszej nie będzie. Takie zjawisko zachodzi raz na 500 lat, tą piosenkę będą znały pokolenia. A czwórka tak wielkich Ludzi, jak Freddie, Brian, John i Roger to zjawisko zupełnie niepowtarzalne. Nocą w Operze udowodnili, że są wielcy i wznieśli się na tytuł bogów rocka i nikt Im już tego nie odbierze. Na koniec pozostaje już tylko God Save The Queen, które później standardowo będzie puszczane z taśmy na wszystkich koncertach aż do tego ostatniego, w Knebworth Park w 1986 roku z kilkoma wyjątkami. _________________ Music will be my mistress, lovin' like a whore... |
|
Powrót do góry |
|
|
Living_colour
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 324 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: Pon Mar 14, 2005 3:18 pm Temat postu: |
|
|
Aha, a propos The Prophet's Song- mialem Was zapytac- co to jest "toy koto" i gdzie w utworze ja slychac? Ze to jakowas japonska zabawka to wiem, ale dokladnie?......... _________________ And if I show you my dark side
Will you still hold me tonight?
And if I open my heart on you
And show you my weak side
What would you do?..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kamil
Dołączył: 10 Mar 2005 Posty: 50 Skąd: Slupsk
|
Wysłany: Czw Mar 31, 2005 9:05 am Temat postu: |
|
|
Widze ze Living Color zebral cala kolekcje DVD audio czyli Opere i Game tak? chyba istnieja tylko te dwa prawda? Gdzie mozna takie naby? chyba nie w Empiku?
Tak przy okazji ja oceniam Opere jak reszta Was na 66666666 !!!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
|
Powrót do góry |
|
|
dudek
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 493 Skąd: Pasikurowice (k/Wrocławia)
|
Wysłany: Czw Mar 31, 2005 5:48 pm Temat postu: |
|
|
W Empiku też, we Wrocku jest (przynajmniej ANATO). Coś koło 75zł. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
McBurak
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 944 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Kwi 01, 2005 8:59 am Temat postu: |
|
|
A Night At The Opera to aktualnie moja ulubiona plytka Queenu... niesamowicie zroznicowana (posluchajcie Death On Two Legs i Good Company i wpadnijcie ze to ten sam zespol ), poza tym widac ze bardzo dopracowana. Moje ulubione kawalki to oczywiscie Bohemian Rhapsody i The Prophet's Song. Poza tym bardzo lubie zrealizowane w konwencji pastiszu (w sumie to co na tej plycie NIE JEST zrealizowane w konwencji pastiszu?) Good Company, Seaside Randezvous i Lazing on the Sunday Afternoon. Ta plyta to po prostu wielkie Dzielo, chyba szczytowe osiagniecie Queenu... _________________ i can lead the nation with a microphone |
|
Powrót do góry |
|
|
Living_colour
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 324 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: Nie Kwi 03, 2005 9:55 pm Temat postu: |
|
|
Niestety, istnieja tylko te dwa tytuly, szkoda, ale z drugiej strony dobrze, ze istnieja chociaz te dwa, zwl. A Night.....ja kupilem w Media Markt. _________________ And if I show you my dark side
Will you still hold me tonight?
And if I open my heart on you
And show you my weak side
What would you do?..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kamil 1
Dołączył: 24 Kwi 2005 Posty: 35 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 29, 2005 7:53 pm Temat postu: |
|
|
Dałem 5 bardzo mi się podoba ta płyta:) _________________ _____________ |
|
Powrót do góry |
|
|
|