Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
q_michal
Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 2049 Skąd: Lubartów/Warszawa
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Anka793 napisał: | q_michal napisał: | Anka793 napisał: | Zobaczyć q_michała w akcji - bezcenne . |
Rozwin prosze:)A my wogole mielismy przyjemnosci sie poznac:)? Jakies Twoje zdjecie do identyfikacji poprosze:) |
Zdjęcie hmm, na tym jestem pierwsza po lewej:
http://picasaweb.google.com/dr.zoidberg254/ZlotQueen2009#5362834896299501474
A rozwijać nie ma co, bo nie ma takich słów co by mogły to opisać . |
A faktycznie:) Mam jednak nadzieje,ze poztywne wrazenia:) _________________ "You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
Be free with your tempo, be free be free
Surrender your ego - be free, be free to yourself"
7 miejsc na podium w Wyborach Forumowych 2012 !
www.klasykarozrywki.pl - Wydawnictwo, Usługi Dziennikarskie, Usługi Reklamowe, Internetowa Księgarnia Muzyczna, Turystyka Koncertowa, Imprezy i Projekty Kulturalne
www.sklep.klasykarozrywki.pl - Internetowa Księgarnia Muzyczna |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Dobra, ponieważ Kater już zaczął, to nie wyjdę na idiotę
ŁYSY, WŁANCZAJ PRĄD!!!!!!! _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kinga
Dołączył: 16 Lis 2004 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 10:12 pm Temat postu: |
|
|
Ja protestuję
Co jak co ale byłam w trzech osobach
Pominięto Marcina i dzidzię, która wprost z naturalnego inkubatorka zaznajamiała się z naszą muzyką...
Tak więc do listy dopisujemy 2 osoby lub 1,5 - jak kto woli
I już po protestach.
Słyszałam o wygodach i niewygodach tegorocznego zlotu, zawsze są plusy, minusy ale zobaczyć was wszystkich było mi bardzo miło i cieszę się, że byłam z wami choć w te 2 dni.
Pozdrawiam i do zobaczenia |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 10:25 pm Temat postu: |
|
|
mike napisał: | Ja na razie dam po kissku wszystkim tym, którzy umożliwili mi przeżycie w Warszawie =* =* =* =* |
Nie ma za co :****
After After Party rox.
To już można?
Łysy, włanczaj prąd!
I ogródek do środka. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
QBIK1977
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 118 Skąd: RUDA ŚLĄSKA
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 11:04 pm Temat postu: |
|
|
Piszę krótko bo własnie wróciłem z grania na...bębnach. Poza tym kupa:-))) roboty ze zdjęciami ślubnymi. W każdym bądź razie...Więcej napiszę kiedyś ale streszczając się:
1. Fajnie, że "Zlot" był i tylko fakt, że było bardzo mało czasu na organizację usprawiedliwia wiele niedociągnięć...niestety.
2. Szkoda tylko, że z Warszawy z Nami, czyli cudownym, zajebiście superowym i fajnistym team Śląsko-Bydgosko-Słupsko-Góralsko(Dębica)-Przemysko-Radomskim była duchem i ciałem tylko Dominika. Zawsze wydawało mi się, że Zlot powinien być wspólny, czyli wszyscy w kupie. Niestety Wawa spała w domach...i tego chyba nigdy nie zrozumiem...choć mózg mam jak koliber. W zasadzie razem byliśmy przez moment na Queen Party
3. Kto dopuścił "Kota" do grania!!!Rozumiem, że każdy wyraża swą ekspresję w swój indywidualny sposób ale aż TAK!!!Na plus zasługują gitarzyści. Czasami trzeba uszanować bębenki innych. Intencje były wielkie ale...
4.Drugi zespół mimo braku prób zagrał w miarę dobry koncert....zwłaszcza Pikers, który podczas CLTCL myślał, że gra cały zespół podczas gdy padło światło))
5.Koszulki...mają swój klimat...mam ją nawet na sobie.Wkrótce wyjdzie na świat "śląska koszulka", więc jedną dostanie na bank...Prezes i Prezeska?Poproście kiedyś mnie o pomoc w tych sprawach. Bozia mi dała taki talent...zapraszam na Naszą-Klasę (tu się reklamuję)
6.O braku Wawy pisałem podczas Zlotu?
7.W przyszłym rocku mam nadzieję, że wróci zlot do NML, bo to miasto po prostu do tego się nadaje. Jest małe, sympatyczne i nas "widać"
8.O braku Wawy pisałem podczas Zlotu?
9.Jak oglądałem listę osób na Zlot to sobie pomyślałem, że dużo jest Warszawiaków i pewnie dlatego, że wielu zawsze narzekało o odległość do NML, czy Trzebnicy. Jednak ja widziałem obecną na Zlocie przez 24h tylko Dominikę.
10.Fajnie było i ukłony za chęci. Fakt jest jednak taki, że...VIVAT ZBYSZQ
11.Chciałbym pozdrowić wszystkich z przedziału jak wracaliśmy. Zwłaszcza siostrę zakonną oraz CÓRKĘ i jej matkę. I to tylko pomówienia, że zaglądałem co pisze w sms`ach CÓRKA...bleeeeeeeeee
A-ha...prze całe Q-party zastanawiałem się kim jest ta Guen (nie wiem ,czy dobrze napisałem). Ktoś mi powiedział, że to matka Rogera. Wiedziałem o kogo chodzi ale dopiero jak zobaczyłem sobie zdjęcia z Kaczego Bagna to zakumałem...he he he...
To chyba tyle. Idę kimać, bo jutro na 6 |
|
Powrót do góry |
|
|
Adzior
Dołączył: 14 Sie 2007 Posty: 43 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 11:24 pm Temat postu: |
|
|
QBIK1977 napisał: |
3. Kto dopuścił "Kota" do grania!!!Rozumiem, że każdy wyraża swą ekspresję w swój indywidualny sposób ale aż TAK!!!Na plus zasługują gitarzyści. Czasami trzeba uszanować bębenki innych. Intencje były wielkie ale...
|
Kot sam się dopuścił. Kot nikogo nie pyta o zdanie. A szkoda, bo z opinią Qbika się zgadzam w 100 %. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr^ Site Admin
Dołączył: 16 Paź 2003 Posty: 116 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 11:29 pm Temat postu: |
|
|
Eh... Przyznać się muszę, że ja sobie NIGDY nie wyobrażałem, że można zrobić zlot w Wawie, który zachowa swój klimat (NML)... Staraliśmy się osiągnąć maksimum, ale pewne rzeczy nas rozłożyły na łopatki.
Gdy ustalaliśmy szczegóły związane z noclegiem zupełnie co innego mówili właściciele, jakoś nikt nie wspomniał o gestapowskich metodach które ujawniono w trakcie zlotu. Przykro mi bardzo, że tak wyszło.
O tym, że projektor dotrze dopiero późnym popołudniem poinformowano nas na niecałe 24h przed, gdy nie mieliśmy już większych szans na zmiany... pomimo tego musieliśmy zań niemało zapłacić...
Można by tak jeszcze długo opowiadać, np. o instalacji elektrycznej która miała być naprawiona, miała być czynna kuchnia i serwowane tam posiłki... itp itd...
Mam jednak nadzieję, że dla Was, podobnie jak dla mnie, ważne jest to, że udało nam się spotkać i wspólnie bawić jak co roku.
Dziękuję wszystkim za świetną zabawę!
P.S.
W końcu mogłem w czasie zlotowego meczu robić na boisku co tylko chciałem...
Piotr^ |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 11:30 pm Temat postu: |
|
|
Może coś z sensem napiszę. Najpierw coś miłego, a potem mniej
Piątek
Zaczęłam od urzędu, potem Rory dołączyła do mnie, pobawiłyśmy się w złodziei auta i bawiłyśmy się rejestracją pod czujnym okiem jak się okazało tajniaków w samochodzie z Policji.
Wcześniej udzieliłam wywiadu dla VOX FM
No i ok.12 zaczęły się szalone telefony jak dojechać......po kija ja pisałam instrukcje dotarcia????? Matko Boska..... za jakie grzechy.....
W międzyczasie poznałam rozgarnięcie ludzi z TVNu zwłaszcza pytanie gadzie jest Powsin........ trzy osoby dzwonią, każda o co innego pyta, co innego ustala.....
Cały dzień się bałam czy ludzie dotrą do lasu autobusem, czy będzie miejsce, czy będzie padać (poprzedniego wieczoru była niezła nawałnica) itd. itp.
Wojtek Specjalista spisał się na medal i zaklepał miejsce i czuwał.
My o 19 się pod metrem Kabaty zebraliśmy.
I idąc w lesie zgubiliśmy Crystala......
Jakimś cudem wszyscy dotarli, dobrze się bawili, graliśmy przed TVN, jedliśmy, Crystal zgubił gitarę i ok.2 zakończyliśmy i lasem wróciliśmy .....
Michał zapewnił prowiant i napitki dla każdego. Miało nie być, ale wyszło, że jakoś znajdziemy na to kasę.
Sobota
O 9 wstałam...
o 13 start przygotowań..... trochę zostały nam szyki popsute przez brak projektora, który miał być a nie było.... i brak osób...
I zaczęliśmy od promocji książki, potem wybory PFQ a potem wietrzenie sali...... i ponoć było karaoke
wróciłam na próby zespołów......
no występ Sutersów jaki był każdy słyszał lub uciekł
potem Crystal Band ze znakomitą wersją Hey Joe
Szkoda, że nie zagrał Darek, który chyba się trochę wkurzył na koniec....
No i zaczęło się Queen Party do białego rana..... my wybyłyśmy o 3,30
Zasnęłam koło5 by po2 zostać obudzoną a po kolejnej 1,5h wstać i próbować dotrzeć na spotkanie z TVN.....
Niedziela
No gdyby nie Ika, która o 9,30 ratowała honor zlotów Queen. Ja dotarłam na drugie wejście z Maćkiem, a trzecie to już cyrk Bramkarz Ika, główka Oli i reszta ekipy: Gosia, ja, Mike, Garivald i skleroza jedna kto jeszcze....no i dostałam pozycje Singstar Quene o18 od Macka, ale zobaczywszy miny ekipy musiałam sie jakoś wymigać..... Przez 2h posiedzieliśmy w Qlala i na 19 po namyśle umówiliśmy sie w Hydro gdzie przynajmniej był prąd i właściciel nas z otwartymi rekami witał i nawet wodę gratis dolał do herbaty. Miek chciał mnie przekupić, aby został modem..... ja niewyspana, zmęczona o 22 się zmyłam.... a oni nadal After Party...... a ponoć działo oj działo no i prąd był
To tak w skrócie lepsza wersja będzie za parę dni w Pamiętniczku
No i teraz minusy
Zlot organizowało daga Productions Ltd.: w składzie daga, Lemur, Prezes, Michał, Marcin i pomagier Maciek.
Serdecznie przepraszam za wszelakie niedogodność związane z noclegami, ale wszystko było organizowane szybko i nie mogliśmy spędzić tygodni na szukanie alternatywnych noclegów i tanich w Wawie. Nie przypuszczałam, że przez miesiąc nie naprawią prądu w lokalu kiedy to byłam tam pierwszy raz. Przy cenie za nocleg nie dostałam niestety informacji, że o 11 kończy się doba tzw. hotelowa. Brak ciepłej wody wynikał z barku prądu jak się domyślam.
Co do obsługi na to nie miałam wpływu, bo pewne sytuacje zostały przez NAS jako fanów wywołane np. ta z alkoholem.
Kwestia taka lokal mieliśmy za darmo użyczony i w takiej sytuacji zysk z tego właściciele mają jedynie z baru. Oczywiście moglibyśmy zamknąć lokal zapłacić im 2-3tys za wynajęcie i wy po 50-70zł za zlot.... i własny alkohol. Ale w tej sytuacji jaka była normalnie kupuje się w barze alkohol, ale nie wnosi bokiem własny i pije w ogródku, chodzi do pokoju aby się napić i wraca na dół. Ja też bym chciała pić colę za 1zł, a nie za 5zł. I myslałam nadzieje, że z dorosłymi ludźmi mam do czynienie. Więc zachowanie p.Ewy przy wejściu do pokojów jak gestapo wynikało z problemów z alkoholem. Powtórzyła się sytuacja z Kaczego Bagna. No pomijam, że obsługa mogła jednak milej przekazywać swoje żądania w tej kwestii. Próbowałam negocjować z p.Ewą w różnych kwestiach, ale była nieustępliwa, a w niedziele rano to już kompletnie.
No i na finał qMichał się p.Ewie naraził łamiąc jej kwiatki i próbując obsikać lokal. No i straszy, że fakturę wystawi za kwiatki.
No i trochę posypał nam się program z winny braku na czas projektora i nie było tego co trzeba. No, ale my debiutanci z organizacją i wszystkiego nie przewidzimy. Wystarczy nam szczęścia, że Crystal nie został w Lesie Kabackim
No i nagrody. Jak widzieliście były takowe. I nic nie ginie.
Jeśli bardzo chcecie otrzymać plakaty zlotowe wygrane w konkursie picia piwa na czas przekażcie mi swoje adresy na priva. Konkurs nie był planowany pierwotnie, więc symboliczne nagrody.
Konkurs Największy Fan Zlotu i Najlepsze Przebranie odbędą się wirtualnie po raz pierwszy. Na forum i jak da rade przez email. Jutro podam listę przebrań ze zdjęciami. Listę fanów macie kto był na zlocie. Zatem jutro detale głosowania. I pocztą zostaną przesłane. Ci , którzy dotrwali do niedzieli, a zwłaszcza meczu dostali medale.
Będziemy posiadać całe nagranie z TVN Warszawa, więc jakoś to udostępnimy wam. Ale w późniejszym terminie po wakacjach.
Zatem w imieniu DPL Serdecznie dziękuję, za przebycie, wyrozumiałość i tańce i śpiewy do białego rana.
Bo mnie zawsze Queen Party najbardziej kręci na zlotach.
Zatem do następnego zlotu gdziekolwiek będzie
I czekam na kolejne baty
A serdecznie dziękuje za wino i kwiaty Moje Słodziaki _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 11:43 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | Ci , którzy dotrwali do niedzieli, a zwłaszcza meczu dostali medale. |
No masz Ci los...
No ale mówi się trudno, żyje się dalej i pozostaje mi jedynie odrobić straty za rok.
Może do tego czasu uda mi się jakoś odzwyczaić od tego nałogowego niemalże spania... _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
Krzysztofek
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 213 Skąd: Łęczna
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 12:10 am Temat postu: |
|
|
Dzięki Wszystkim za wspomnienia z VIII zlotu.
Było milunio i klimat z NML został generalnie utrzymany
chodz mieliśmy mniej przestrzeni niż na Mazurach.
Wkrótce opisze tu swoje wrażenia i dołącze foty bo teraz jestem trochę zapracowany. |
|
Powrót do góry |
|
|
gosiakn
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 421 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 12:26 am Temat postu: |
|
|
moj pierwszy zlot - wspomnienia bardzo fajne, mimo ze mikrofon dzialac nie chcial i zagrac sie nie dalo...ale to nic Razem z kolezanka Olą gotowe byłysmy jechac gdziekolwiek w tym roku byle tylko na zlocie byc wreszcie; czarne chmury pojawily sie na horyzoncie, jak padlo haslo, ze zlot sie nie odbedzie, na szczescie sie udalo i za to wielkie dzieki organizatorom:) ognisko bardzo udane, sobotnie imprezowanie rowniez, a mecz to dzikie szalenstwo;) zwlaszcza glowka Oli, o czym juz Daga wspomniala dzieki za ten zlot ludzie, podrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 12:54 am Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, to nie wiem za bardzo, co napisać. Zwłaszcza, że w sumie zaliczam się do organizatorów...
Po odbyciu wielu rozmów osobiście i na gg mam straszny mętlik w głowie. Nie chcę spisywać całego zlotu na straty, ale jednocześnie nie mogę z czystym sercem napisać, że uważam go za udany.
To co działo się na linii Fantastyczna Czwórka (Gruba, Łysy i Dwa Schaby) - goście hostelu, to jakaś totalna żenua. Standard zaproponowany zlotowiczom, brak prądu, brak obiecanej kuchni, te wszystkie chore akcje z niewpuszczaniem do pokojów, demonstracyjne zmywanie podłogi w trakcie imprezy, były szokujące swoją beznadziejnością i bezmyślnością. Nie mówiąc już o nie poinformowaniu o końcu doby hotelowej i totalne bucostwo.
Dalej, kwestia klimatu. Niestety, mam wrażenie, że z roku na rok, jest coraz gorzej. Ostatnim, moim zdaniem, zlotem, który naprawdę mial fantastyczną atmosferę integracji i fanowego święta, był VI, ostatni w NML. W tym roku, była to już głównie zabawa w osobnych grupach, z których każda ma coś do zarzucenia innym. Po przemyśleniu, dochodzę do wniosku, że niektórzy przyjezdni mają sporo racji, że trochę daliśmy ciała. Jakieś dziwne akcje z dojazdem do Powsina...mogliśmy też w sumie przyspieszyć rozpoczęcie Zlotu, żeby ludzie we Freedom nie musieli siedzieć do 14 sami i znudzeni. Cholernie żałuję, że Zlot nie odbył się w takim miejscu, w którym moglibyśmy przebywać cały czas razem. Powiem szczerze - żałuję, że nie udało mi się w sobotę dotrzeć wcześniej na Czerską. Choć jednocześnie uważam, że akcja z pójściem sobie stamtąd o 13 też nie była zbyt fajna.
Jeszcze co do grupek. Byli tacy, pierwszy raz na Zlocie, którzy postanowili zostać w bardzo małym gronie, nie integrować się, nie wychodzić z opłotków, nie ryzykować konfrontacji z resztą. W ten sposób stracili naprawdę dużą szansę, by przekonać się, iż świat fanów Queen nie kończy się na forumowych postach. Z drugiej strony, niektórzy zlotowi "wyjadacze" mają czasem tendencję do zadawalania się tylko swoim gronem i nie dostrzegania, że na zlocie są też inni, których trzeba nieco ośmielić, wyjść do nich, zagadać.
Skończyło się tak, że Śląsk ma pretensje do Warszawy, że jej nie było, Warszawa ma pretensje do Śląska, że go nie było, a duża część ludzi w ogóle nie wie o co chodzi.
Co z tego wszystkiego udało się uratować?
- To, że poznałem BeBe
- To, że usłyszałem jak Kater mówi "rabarbar"
- To, że widziałem, jak na parkiecie zbiorowo gwałcą Crystala
- To, że odkryłem nowy styl muzyczny: jest to prezentowany przez Suxersów "post-music" ewentualnie "no-music"
- To, że moja różowa koszula spowodowała popłoch na ognisku
- To, że Łysy włancza prąd
Czyli niewiele.
Niestety. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 1:15 am Temat postu: |
|
|
Mefju, czyżby chińszczyzna Son-Son? W ogóle na liście uczestników dwa razy jest również Dominik89.
Jako, iż widzę rodzącą się dyskusję pt. "zlot... i co dalej?" to się chyba ustosunkuję, zwłaszcza, że jako "warszawa" czuję się nieco wywołany do tablicy między innymi. Był to mój pierwszy zlot, więc wcześniejszych klimatu nie znam, sam jednak rzeczywiście widziałem trochę brak jakiegoś totalnego uwspólnienia. Z mojej strony z pewnością przeszkodą był wiek - mam wielu starszych znajomych, więc z co młodszymi rzeczywiście czułem się dobrze, no ale po prostu pewna nieśmiałość wynikająca z młodego wieku i faktu, iż był to pierwszy zlot nie dała mi aż tak bardzo zintegrować się ze wszystkimi. Czemu? Ano właśnie dlatego, że zlot odbywał się tak, jak się odbywał - warszawiacy nocowali w domach. Między innymi ja. I ja wyboru większego nie miałem, bo jednak jeszcze na tyle dorosły, by zniknąć z domu na dwie noce nie jestem i osobiście i tak jestem bardzo zadowolony, że odbył się tutaj - bo mogłem jakkolwiek uczestniczyć. Ale myślę, że gdyby zlot odbył się rzeczywiście w jakimś bardzo wypadowym miejscu, tak, by wszyscy byli razem, to wszelkie lody między jego uczestnikami z łatwością by pękły - i na taki zlot osobiście liczę w przyszłym roku, wówczas raczej już będę mógł w takim wziąć udział
Tak więc chyba nie ma powodu, by Śląsk boczył się na Warszawę i vice-versa, jako, że zlot i tak miał się po prostu nie odbyć, to chyba powinniśmy się cieszyć z tego, co było i liczyć na poprawę w roku przyszłym _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
q_michal
Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 2049 Skąd: Lubartów/Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 9:41 am Temat postu: |
|
|
Tym razem do oceny Zlotu, jako jeden z jego wspolorganizatorow musze podejsc nieco inaczej.
Przede wszystkim jestem niezmiernie szczesliwy,ze udalo nam sie doprawadzic do orgnizacji Zlotu.Wszyscy pamietamy jakie zamieszanie powstalo i jak niewiele mielismy czasu.Chyba go nie zmarnowalismy.
Ciesze sie,takze ze frekwencja byla niezla. Bardzo "niezle" bylo tazke zaintersowanie mediow. Trzy trasmisje (na zywow!) w TVN, informacje w radiach,potrlach internetowych itp.
Zlot tradycyjnie rozpoczal sie piatkowym ogniskiem,na ktorym byla wiekszosc uczestnikow calej Imprezy. Ciekawe rozmowy,tradycyjne spiewy (choc chyba wiecej bylo Kultu niz Queen) a przede wszystkim mozliwosc by zobaczyc sie z niewiedzianymi od roku osobami sprawilo,ze bylo naprawde milo choc jako kierowca-przewoznik towaru-rozwoziciel nie moglem pic nic wiecej poza Karmi .W miedzyczasie pierwsze wejscia dla TVN w postaci mini wywiadu z Daga i ze mna.
Drugim,tradcyjnym najlepszym dniem miala byc sobota. I rzeczywscie okzala sie,jakby na to nie patrzec najlepsza tymbardziej,ze w zasadzie niedzili w ogole nie bylo. Zlot oficjalnie rozpoczal sie ok. 16.00.Dwugodzinne opoznienie wynikalo, z faktu iz oczekiwalismy na ekipe Slaska o czym pozniej. Po oficjalnym przywitaniu,podaniu programu pierwszym punktem byl wieczorek mojej ksiazki. Raz jeszcze dziekuje za uwage i mozliowsi dyskusji. Szkoda,ze byl to jedyny punkt programu, na ktorym zlotowicze byli w komplecie.Niestety,pozniej towrzystwo zaczelo sie rozchodzic...Czesc formalno zwiazana z prezentacja dokonan i wyborami do nowych wladz PFQ z pewnoscia nie byla pasojonujaca,ale musiala odbyc sie w takiej w formie. Osobscie ciesze sie,ze sie odbyla i to wlasnie podczas Zlotu.Nowym-starym wladzom gratuluje. Po planowanej przerwie przyszla kolej na moim zdaniem najlepszy punkt na Zlocie (i w ogole najlepsze spiewanie w dziejach Zlotu!) czyli karoke.Ilosc chetnych,dobor repertuaru, szalenstwa na scenie spiewajacych i pod scena bawiacych sie sprawily,ze naprawde w tym momencie mysle,ze wszyscy bedec w Freedom (lacznie z szefostwem o czym sami mi powiedzieli) bawili sie swietnie. Po takim karoke robienie "Sing Stara" mijalo juz sie celem, na "Jaka to melodie?" nie bylo zas czasu.Za to zdazylismy rozgegrac konkurs picia piwa,w ktorym moji warszawcy towarzysze-alkocholicy nie staneli na wysokosci zadania oraz zaprezentowac koncerty. Szczerze napisze,ze najlpeiej pamietam wystep kota i spolki.Natalia dostojnie prezntuje sie z gitara Szkoda tylko,ze zaproszony przez nas Darek-Czlowiek Orkiestra zostal niemal sila zepchniety ze sceny.Niektorym grajacym niestety zabraklo wyobrazni i pokory...
Cale szczescie niektorym wyborazni nie zabraklo na Queen party,wg.mnie drugim najmocnjeszym punkcie Imprezy. Jackson,Stefani,Presley,Monroe czy Manzarek ( ) to wprawdzie troche malo a zawsze ratowalo honor i idee imprezy oraz dodawalo kolorytu. Osobiscie bawilem sie swietnie.
Niestety niedziele wziela w leb.Na mecz nie dotarlem,z powodu "odchorowywania" soboty.Jak sie niestety okazalo zrobila tak wiekszosc uczetsnikow. Niestety wiekszosc wyjechala tez bez pozegnania.Na szczescia Daga,Ika,Ola i spolka pojawily sie na boisku i w jakis sposob uratowaly honor Zlotu. Na sam koniec odbyla sie pozegnalna,calkiem udany imprezka w zaprzyjznionym HydroFor gdzie byl prad i zupelnie inne nastawienie do nas.
Musze sie odniesc do slow Qubika,jako iz dotnkenly mnie bezposrednio.Swoja droga nigdy nie zrozumiem czemu Darek nie mowi pewnych rzeczy w cztery oczy a odwaza sie je jedynie napisac...
"Warszawa" celowo nocowala w domach. Bylo to podyktowane faktem,ze ilosc miejsc noclegowych we FreeDom byla mocno ograniczona. z tego powodu niekotrzy z warszawiakow brali tez pod swoj dach innych uczestnikow.Wszystko po to,by straczylo miejsc dla wszystkich chetnych do zaktareowania w Freedom. Wez to pod uwage.
Przepraszam,ze nie spedzialem z Wami czasu w piatek w nocy i w sobote rano i przedpoludniem. Nie dlatego,ze nie chcialem sie beztrosko z Wami bawic. Dlatego,ze mialem obowiazki zlotowe,ktore musialem wykonywac po ty byscie wy bawili sie dobrze. W piatek bylem kierowca.Przywiozlem prowiant i porozwozilem co niektorych. W sobote zas naprawde mielismy co robic. Szkoda drogi Darku,ze nie wspomnailas o jednej rzeczy. Wszystko w sobote rozpoczelo sie z dwugodzinnym opoznieniem dlatego,iz czekalismy na Was. Dokladny program Zlotu znaliascie od dawna.Czy naprwde tak trudo bylo sie zorganizowac by dotrzec do FreeDom na 14.00?! Gddybysmy zaczeli o planowej godzinie z pewnoscia starczylo by czasu na "Jaka to melodia?", "Sing star" i dluzszy wystepy muzykow.Nie robie Ci z tego powodu wyrzytow ale chce Ci jedynie uswiadomic,ze by Zlot byl udany musi byc symbioza miedzy orgnizatorami a uczestnikami,ktorej w tym roku z pewnoscia zabraklo. Winy lezy wiec po obu stronach. Naprawde tez uwazasz,ze elegencko bylo pojechac nawet bez slowa pozegnania?
Z pewnoscia zrobilismy duzo bledow. Przede wszystkim zle ocenilismy szefostwo i mozliwosci kwaterunkowe lokalu. Z durgiej strony niektorzy z Was mogliby wykazac sie troche wieksza wyrozumialoscia i zamiast tylko wybrzydzac zapytac "jak moge pomoc?". Bylem w poniedzialek w Freedom. Przeprosilem za zachowanie moje (zniszczylem kwiatek) i kilku innych. O ile rzeczywscie lokal dal plame to my takze nie pozstajemy bez winy.
Konkluzja wydaja sie nastepujaca. Duze miasta nie sa dobrym miejscem na Zloty.Sila rzeczy jest w nich trudniej o intrgracje i utrzymania wszystkiego w ryzach. Przde wszystkim jest znacznie trudniej o dyscypline wsrod bawiacych sie.
Generalnie jednak Zlot uwzam za udany. Wieczorku autorskiego,karaoke i queen party nie zapomne nigdy. Przede wszystkim ciesze sie,ze mialem okazja poszalac ze wspanialmy ludzimi.Z niekotrymi z nich zobacze sie juz za pare dni na Woodstocku oraz mam nadzieje za kilka miesiecy na 25 oficjalnym swaitowym Zlocie Fanow.
Na koniec,tradycjnie kawal Zlotu:
Znacie bajkę o Romantyźmie:
- Roman Tyś mie wkurwił! _________________ "You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
Be free with your tempo, be free be free
Surrender your ego - be free, be free to yourself"
7 miejsc na podium w Wyborach Forumowych 2012 !
www.klasykarozrywki.pl - Wydawnictwo, Usługi Dziennikarskie, Usługi Reklamowe, Internetowa Księgarnia Muzyczna, Turystyka Koncertowa, Imprezy i Projekty Kulturalne
www.sklep.klasykarozrywki.pl - Internetowa Księgarnia Muzyczna |
|
Powrót do góry |
|
|
Ika
Dołączył: 13 Gru 2003 Posty: 481 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 11:55 am Temat postu: |
|
|
Uważam zlot za udany, nie było na nim więcej niedociągnięć niż w NML, tak jest na każdym zlocie, byłam na czterech, coś mogę powiedzieć. Wspomnienia zawsze są tylko tych miłych chwil, więc nie ma się o co sprzeczać
Bardzo chętnie zostałabym np. do końca na QueenParty ale wiedziałam, że mam się stawić na 9:30 na boisku, nie wystarczają mi już dwie, czy trzy godziny snu tak, jak powiedzmy pięć lat temu...
Strasznie mi przykro, że fani ze Śląska są niezadowoleni z tego, że nocowałam w domu, obiecuję, że następnym razem, jeśli będą takie możliwości, to zostanę z Wami. Bardzo cieszę się, że przyjechaliście do mojego rodzinnego miasta, mam nadzieję, że jeszcze nie raz przyjedziecie. Przedstawiłam Dagmarze swój pomysł na zorganizowanie zlotu w innym miejscu, gdzie wszyscy byliby razem przez trzy dni, rozpatrywałyśmy też inny termin, który może lepiej odpowiadałby większej części fanów.
Daga i tak zrobiła co się dało, żeby zlot się odbył, chylę czoła i WIELKIE DZIĘKI!
PS. Michał, mógłbyś poprawić błędy ortograficzne przed umieszczeniem posta na forum _________________ Ika |
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 1:39 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | Mefju, czyżby chińszczyzna Son-Son? |
Możliwe, możliwe, ale nie jestem do końca pewien. W każdym razie była to budka przy ul. Stępińskiej jakieś 3, 4 przecznice od nas.
Co do postów poprzedników no widzę, że jednak wymienili dość sporo złych stron zlotu jak obsługa lokalu, brak prądu, nieintegrowanie się całościowo, tylko trzymanie się w małych grupkach, itp... Cóż. Ja osobiście nie narzekałem, a na niektóre rzeczy chyba nawet nie zwracałem uwagi. Byłem tak podekscytowany tym, że wogóle jestem na zlocie, że nie byłem w stanie myśleć wogóle o jakichś niedociągnięciach.
No dobra, zauważyłem je, ale tak jakoś przymykałem na nie oko i nie przejmowałem się nimi zbytnio.
Co do tego braku zgrania i niezaznajomienia się z wszystkimi zlotowiczami to powiem tak: no trochę na pewno żałuję, że nie udało mi się zapoznać ani nawet przywitać z każdym ze zlotowiczów, no ale z drugiej strony też nie nastawiałem się zbytnio na to i nie oczekiwałem, że na swoim pierwszym zlocie uda mi się nawiązać kontakt z absolutnie każdym(Zresztą ja jednak trochę nieśmiały jestem i łatwiej mi nawiązywać kontakty jak ktoś do mnie pierwszy zagai a nie na odwrót. Całe szczęście, że jadąc na ognisko już kogoś z warszawskiej ekipy trochę znałem, więc nie czułem się aż taki wyalienowany. ) i doświadczyć absolutnie wszystkiego czego bym chciał.
Jak na mój pierwszy raz to i tak było nieźle. A resztę to się może uda odrobić za rok.
Poza tym też nie mam żadnego punktu odniesienia i nie mogę stwierdzić czy ze względu na w.w. przypadki ten zlot był lepszy bądź gorszy od innych. Za rok na kolejnym zlocie już chyba będę umiał to stwierdzić.
Ogólnie to jak dla mnie było ok jak na pierwszy zlot, no ale jeśli piszemy tutaj o słabych stronach i przykrych sprawach, no to ja może też coś napiszę. Strasznie nie lubię o takich rzeczach mówić ani pisać, no ale jest taka jedna rzecz z której nie jestem absolutnie zadowolony, ale nie jest to rzecz stricte związana z organizacją i przebiegiem zlotu. Mianowicie chodzi mi o to, że w pewnym momencie odstawiłem na bok swoje piwo i jak po jakimś czasie znów chciałem się go napić to zobaczyłem, że ktoś mi je wypił! Nie chcę tu nikogo podejrzewać, osądzać, oskarżać, obwiniać, ani też namawiać by się ta osoba przyznała i przeprosiła, no ale ktokolwiek to zrobił nie było to miłe z jego/jej strony . Chociaż w sumie nie pierwszy raz mi się już tak zdarza, że jak na jakiejś imprezie odstawiam gdzieś na bok swoje piwo to potem jak chcę znów po nie sięgnąć to już go nie ma... -_-
No to w sumie była jedyna rzecz do której mogłem się przyczepić na zlocie. Poza tym trochę jednak muszę ponarzekać na siebie, że straszny śpioch ze mnie, bo to głównie przez moje nałogowe spanie nie mogłem doświadczyć na zlocie wszystkiego. W sobotę nie udało mi się przybyć do Freedom na 14:00, właśnie z tego powodu, że za długo odsypiałem po ognisku, w niedzielę na meczu i innych atrakcjach też nie mogłem być bo znów za długo odsypiałem po Freedom. Ba! Nawet w trakcie Queen Party nie dałem rady i musiałem się jakąś godzinkę przekimać na zewnątrz. Całe szczęście muzyka The Doors, a konkretnie Break On Through postawiła mnie na nogi jak ją puszczono no i mogłem balować dalej.
Ale mimo to generalnie jestem bardzo zadowolony ze zlotu i z tego, że się wogóle odbył. Niedociągnięciami nie będę się przejmował i zachowam tylko dobre wspomnienia. _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
garivald
Dołączył: 04 Cze 2009 Posty: 10 Skąd: z Matplanety
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 3:00 pm Temat postu: |
|
|
masz rację !! ja straciłem w przeciągu pół godziny dwie prawie calutkie "Perły" !! i to stojące na barze ..
po prostu bez komentarza - bo nie było w knajpie nikogo poza zlotowiczami ... a obsługa wyglądała na trzeźwą ...
chrzanić to !!
2 butelki browaru na minusie i reszta pierdół nie będą mi przecież rzutować na całość |
|
Powrót do góry |
|
|
gosiakn
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 421 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 3:19 pm Temat postu: |
|
|
zgadzam się z tymi, co to zlot uznaja za udany. ja tez nocowalam we Freedom i mimo, ze Kobieta Zarzadca to co najmniej Oryginal, co to fochy strzela zanim drzwi otworzy zeby mozna bylo wyjsc rano do sklepu i cos sobie kupic , to jednak dało się przeżyć. myślałam, że zlotowicze-fani twardsi są i takie rzeczy im niestraszne, trochę się pomyliłam...strasznie dużo narzekań. Chociaż może to wynika stąd, że spora część ludzi przyjeżdżająca do Wawy na zlot i będąca na zlotach już wcześniej od samego początku była negatywnie nastawiona do faktu, że zlot takowy odbędzie się właśnie w Wawie...więc cóż, z takim nastawieniem to ciężko komuś dogodzić; te wszystkie niedociągnięcia, o których piszecie to dla mnie jak płaszcz okrywający to co wewnątrz, to co najważniejsze, że ludzie się spotkali pobawili razem, że wszyscy śpiewali Queen co do braku integracji to cóż, część zlotowiczów przebywała większość czasu na górze z alternatywną imprezką, więc dół z górą zintegrować było raczej ciężko. Jako osoba mieszkająca na górze i raczej aktywnie uczestnicząca w tym co na zlocie się działo, inne osoby z góry widziałam albo jak przechodziły z góry nadół i na odwrót, albo jak były w/na łóżkach, gdy wracałam na noc. Na karaoke i imprezie było nieco więcej osób i ci co byli bawili się dobrze - a przynajmniej takie sprawiali wrażenie. Organizatorom jeszcze raz wielkie dzięki! A Kobiecie Freedom kij w oko tam i nieważne, nikt nie mógł przejrzeć tej szatańskiej duszy, fan twardy musi byc
ps 1Dla mnie QUEEN PARTY było wyjebane w kosmos! wszyscy, którzy byli porządnie zaszaleli; bardzo mi sie podobało, mimo że Tomek R do końca imprezy nie wiedział kim jestem - to sie nazywa dobre przebranie
ps 2Kocie nie przejmuj się, ja Ci gratuluję własnych pomysłów na kompozycje i odwagi, że podjęłaś się wystąpić, mimo że kótko na basie grasz, teraz będzie juz tylko lepiej.
ps 3Mefju254 gratuluję występów na karaoke, widać było, że śpiewanie sprawia Ci przyjemność, jak sie Ciebie słuchało, to buzia sama się uśmiechała |
|
Powrót do góry |
|
|
QBIK1977
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 118 Skąd: RUDA ŚLĄSKA
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 4:52 pm Temat postu: |
|
|
Fakt jest taki, że Zlot był i chwała wszystkim co się przyczynili do jego organizacji. Jak widzę nawet organizatorzy przyznają się do błędów i chwała im za to.
Cudownie było się spotkać i zobaczyć te wszystkie WASZE mordy i mordki.
Mam tylko pytanie: Czy to prawda, że jak szliśmy przez las po ognisku to kopnąłem nogą w ten grób co tam był i powiedziałem:"Przepraszam pana!" ?
Ci co byli to wiedzą, że najlepsza impreza była w pokoju nr.6 ,czyli u nas!!!
Szkoda mi Crystala, że takie musi przechodzić traumy podczas każdego Zlotu...ale to fajny GOŚĆ...
Pozostał jeden wielki kac...,że znów trzeba czekać cały rock na kolejny Zlot...
Dziękuję Wszystkim.
Darek "Qbik" Kubik |
|
Powrót do góry |
|
|
QBIK1977
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 118 Skąd: RUDA ŚLĄSKA
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 4:56 pm Temat postu: |
|
|
A znacie bajkę o Napoleonie?
Napol Leonie w piecu |
|
Powrót do góry |
|
|
QBIK1977
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 118 Skąd: RUDA ŚLĄSKA
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 5:08 pm Temat postu: |
|
|
Qmichał mnie chodzi bardziej o to , że prze większość dnia Warszawy nie było na Zlocie...
Michał o tym fakcie powiedziałem...
Jak widzę i organizatorów przerosła esesmańska polityka właścicieli lokalu zwłaszcza Superwoman
Jeśli jednak inna była umowa przed Zlotem pomiędzy Wami a właścicielami to prawdę mówiąc nie mieliście większego wpływu na to co się działo w czasie Zlotu...
Co do opinii mojej do Kota...podtrzymuję ją...z ubolewaniem albo i nie z ubolewaniem.
Tak czy siak za Zlot trza podziękować, bo każdy kto się odważa Go organizować zasługuje na pochwałę.
Należy się ona WAM za tegoroczny, Crowleyowi za poprzedni i Zbyszq za po-poprzednie. Kolejność podziękowań wynika tylko z kolejności i świeżości Zlotów...
Thank you lady,thank you lady,thank you lady,sorry father,thank you lady... |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
|
Powrót do góry |
|
|
RockFan90
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 1319 Skąd: Łobez/Gdynia
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 7:19 pm Temat postu: |
|
|
Był to mój pierwszy zlot i tak jak kilka osób, które już się tu wypowiedziały nie mam możliwości porównania go z innymi pod jakimikolwiek względami Uważam, że było całkiem OK, fuckt, było kilka niedociągnięć ale zdarzają się zawsze. Zwłaszcza w przypadku takich masowych imprez. Cieszę się, że udało mi się poznać sporo osób, a w niektórych przypadkach "prezentowały się" one inaczej aniżeli na forum. Ognisko w Powsinie było w porządku- z wieloma osobami można było się pośmiać z różnych rzeczy, porozmawiać na temat preferencji muzycznych, o nazistach (wiadomo z kim ). Zmyłem się po 1 razem z Ziutkiem i Anią,a żeby było mhoczniej drogę urozmaiciliśmy sobie piosenkami Sabbathów
W sobotę bawiłem się naprawdę dobrze, zgadzam się z Michałem co do tego, że karaoke było bardzo mocnym punktem. Mnóstwo zabawy i wspólnych śpiewów, co tym bardziej zasługuje na uznanie, że większość była wtedy trzeźwa Niestety na Queen Party nie mogłem zostać, podobnie nie było możliwe moje przybycie w niedzielę.
Organizatorzy zrobili z pewnością co było w ich mocy a na kilka rzeczy nie mieli wpływu. Zgadzam się z opinią, iż robienie zlotów w dużych miastach nie jest dobrym pomysłem, mimo wszystko mając tak mało czasu na załatwienie czegokolwiek udało się doprowadzić do przeprowadzenia zlotu. Szacun _________________ "Our lives dictated by tradition, superstition, false religion
Through the eons, and on and on"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Dołączył: 06 Sty 2007 Posty: 254 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 7:56 pm Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie za jak zawsze świetną zabawę.
W sumie najciekawiej było na Q Party i na Afterku.
Bawiłam się świetnie, poznałam nowych ludzi i miałam okazję zobaczyć Warszawę.
Strasznie się cieszę z niedzielnych rozmów w Olala.
Afterek będzie zdecydowanie niezapomniany :]
Michał, a gdzie bajka o romantyku?!
W Hydrze siedzieliśmy aż nie zamknęli, a potem był spacer w poszukiwaniu innego lokalu, którego ostatecznie nie znaleźliśmy.
Dzięki wielkie za ten wieczór.
Aha, i za odprowadzenie na Zachodni pod sam PKS też dziękuję ^^ _________________ Znacie bajkę o Romantyku?
- Roman, Ty kutasie. |
|
Powrót do góry |
|
|
ZLOT
Dołączył: 02 Lut 2004 Posty: 222 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie/Okehampton
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 8:36 pm Temat postu: |
|
|
hej Daga !!!
zapomnialas o mnie w liscie obecnosci |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka793
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 315 Skąd: Warszawa / Lublin
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 8:44 pm Temat postu: |
|
|
RockFan90 napisał: | Ognisko w Powsinie było w porządku- z wieloma osobami można było się pośmiać z różnych rzeczy, porozmawiać na temat preferencji muzycznych, o nazistach (wiadomo z kim ). Zmyłem się po 1 razem z Ziutkiem i Anią,a żeby było mhoczniej drogę urozmaiciliśmy sobie piosenkami Sabbathów |
Tak, zwłaszcza Twoje albo Ziutka szczere pytanie do mnie przed puszczeniem Sabbathów: "Nie posrasz się?"
A co do zlotu, to moim zdaniem był udany i cieszę się, że się odbył w Warszawie, ponieważ tylko dlatego na niego poszłam. Inaczej by mi się nie chciało. Ja nie mam powodów do narzekań, bo dobrze wspominam zlot, karaoke było chyba najlepsze, świetnie się przy nim bawiłam, chociaż żadna siła na ziemi nie zmusiła by mnie do zaśpiewania na scenie, no i Queen party. Niedzielę sobie odpuściłam i w ogóle nie rozumiem co to za przymus przychodzenia punktualnie i zaliczania wszystkiego w programie. Mi się właśnie w tym zlocie podobało to, że mogłam wyjść i przyjść kiedy chcę i nie musiałam zostawać na wszystkim. I o to chodzi, a nie jak w przedszkolu, bawcie się razem bo się obrazimy, maaatko, jesteśmy chyba dorośli?
Aha, zapomniałabym, koszulka super, chociaż z błędem o którym pisało Maleństwo , a hasło It's a Miracle po prostu idealne .
Pozdrowienia dla Oli i Gosi . |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 8:49 pm Temat postu: |
|
|
Anka793 napisał: | karaoke było chyba najlepsze, świetnie się przy nim bawiłam, chociaż żadna siła na ziemi nie zmusiła by mnie do zaśpiewania na scenie, |
wtf? pytanie m.in. do Dagmarci _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiakn
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 421 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 9:56 pm Temat postu: |
|
|
Anka793 napisał: |
Pozdrowienia dla Oli i Gosi . |
Dzięki i nawzajem
ps. masz jeszcze rok na przemyslenie repertuaru na kolejne karaoke wiec rozwaz to jeszcze |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|